Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jiiiiiiik

Jak daleko miałyście lub będziecie miały do szpitala?

Polecane posty

Gość jiiiiiiik

Zastanawiam się nad jednym fajnym szpitalem ale jest 40km od domu. Na pewno zdążę jeśli będę mieć tylko skurcze, ale jak to jest z wodami? Jeśli odejdą - czy mogę jeszcze tyle jechać? Jak było z wami dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krótko i na temat abc
Mnie wody odeszły mniej więcej o siedemnastej w środę a urodziłam w czwartek o 12:45. wszystko zależy od ilości wód które odejdą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja miałam blisko. Wracałam
wózkiem i od razu zrobiłam dłuższy spacer, żeby dziecko odetchnęło od szpitalnego zaduchu i żebym wyprostowała swoje zasiedziałe kości. :) Możesz jechać 40 km po odejściu wód. To raptem 40 minut. Sama akcja porodowa nieraz trwa dłużej po przebiciu pęcherza niż ten twój dojazd. Ludzie po odejściu wód biorą nawet prysznic w domu na spokojnie zanim pojadą do szpitala. Nie ma co panikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiiiiiiik
No właśnie tak mi się wydawało, dopóki rodzina na mnie nie naskoczyła że jak wody odejdą to już nawet na prysznic nie ma czasu. A ja bym chciała jeszcze zaliczyć i szybki prysznic i dojazd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja miałam blisko. Wracałam
Zamiast słuchać rodziny możesz zawsze zasięgnąć różnych fachowych informacji na profesjonalnych stronach dotyczących ciąży i przebiegu porodu. Google nic nie kosztuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiiiiiiik
Ja w tej ciąży od Google i specjalistycznych porad dzień zaczynam i na nich kończę :D Nie mów, że nie podają nigdy sprzecznych informacji... Dlatego pytam was - ludzi z krwi i kości którzy już poród przeżyli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama karolinki------
ja mam 13 km ale droga idzie przez całe miasto więc zajmie to pewnie ok 30-40 min

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ja miałam blisko. Wracałam
Na forach możesz usłyszeć więcej sprzecznych informacji niż w fachowych poradnikach. Poważnie. :) Co do wód i porodu to raczej wszystkie źródła podają te same informacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 34ewdwqw
ja miałam szpital kilka metrów od domu,a wybrałam oddalony o 60 km,bo tam deklarowali,że dają znieczulenie.Niestety,nie dali,bo było już spore rozwarcie.I tak by nie dali,bo na szkole rodzenia lekarz mówił,że zakładają na conajmniej 6 godzin,a u mnie wszytko trwało 3 godziny licząc od pierwszego skurczu jeszcze w domu.Nie żałuję jednak,ponieważ w moim szpitalu porodóka była razem z ginekologią i rodzące zwijały się z bólu chodzxąc po korytarzu,po którym chodziły babki z ginekologii jak również osoby odwiedzające,drzwi od porodóki były otwarte i można było zerkac jak ktoś rodził na fotelu.Leżałam tam w czasie ciąży ,to się przeraziłam warunkami.Jeden kibel dla wszystkich. TAm,gdzie rodziłam,cały zespół lekarzy asystował przy każdym porodzie (na końcówce),dobra opieka,lekarz pomógł mi wypchnąć dziecko,bo nie miałam już siły przeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja podobnie mam około 18km do spzitala i jadę 40 min, mam bliżej ale ten mi się bardzo podoba. Chociaz zawsze mogę po drodze zahaczyć o inny, w razie czego, ale docelowo chciałabym do tego dalej położonego dojechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mialam na drugim koncu
miasta, mieszkam w Krakowie. Jechalismy akurat w godzinach korkow :( ok. 40 min.......MIalam skurcze co 5 minut. No i jak dojechalismy w ciagu 2 godzin mialam synka na rekach. warto bylo posiedizec w tym aucie bo na porodowce nie bylo zbyt milo ale chyba nie musze mowic hehehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qwqwertyu
ja mialam ponad 50km i maz dowiozl mnie w 12min:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiiiiiiik
To jest dokladnie powód dla którego rozważam ten odległy szpital. Mam jeden dużo bliżej, jakieś 3km, ale ten szpital totalnie nie respektuje praw pacjentów do intymności. Z jednej strony dziewczyny chodzące po korytarzu z kroplówkami, a z drugiej wycieczki oglądające porodówkę. Łazienka jedna na wszystkie :-/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jiiiiiiik
50km w 12min, matko :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba mialas 5 km
50km w 12min, musialby jechac 250km/h.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie wody odeszly w szpitalu o 4 , lekarz kazal mi sie przespac, wykapac spakowac i po 6 mnie zaprowadzili na porodowke. wiec spokojnie zdazysz no chyba ze wody beda zielone, zolte badz o nieprzyjemnym) zapachu(jeszcze jakies kryteria sa to wtedy musisz znaleźć sie jak najszybcie w szpitalu bo to znaczy ze dziecko smółkę wydaliło. moja znajoma jak zaczely jej sie skurcze i to juz bolesne jechala prawie 60km i zdazyla, jak wpadla do szpitala to po godzinie urodzila. no chyba ze chcesz rodzic w zzo to proponuje jednak cos blizej znalesc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jechałam pół godz. do szpitala (liczyłam się z tym że mogą być korki- droga przez centrum). U mnie pierwsza faza porodu to były 2 godz., więc ekspersowo, po czterech skurczach odeszły mi wody, zadzwoniliśmy po taksówkę, zdążyłam się tylko przebrać, dojechałam już z 6 cm. rozwarciem, rodziłam od razu po odpięciu ktg- więc wszystko tak "na styk" poszło. A jak dzwoniliśmy do szpitala pytać, to pani nas zapewniała że spokojnie zdążymy i po odejściu wód można jechać taxi, karetki nie trzeba :) Na prysznic i dopakowywanie torby nie było już czasu, jak teściowa dojechała zaraz za nami do szpitala z brakującymi dokumentami to już jej wnuka wynieśli :) Aha, wody miałam zielone- nie wiem czy tylko w szpitalu, w domu nie zauważyłam koloru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×