Jak się teraz zachować?

Od roku znam pewną dziewczynę- moją koleżankę. Oboje się bardzo dobrze dogadywaliśmy. Ja możliwe, że się zakochałem, ona raczej o tym wiedziała, choć o tym nie mówiłem. Wczoraj ona mi powiedziała, że ma chłopaka od miesiąca. Ja nic o tym nie wiedziałem, a niby jestem jej taki bliski. Coś we mnie pękło, teraz wszystko jasne, dlaczego mnie unikała. Dziwne zaś, dlaczego tylko mnie. Z innymi chodziła na spacery i dyskoteki a ze mną nie chciała. Usłyszałem to i jak dziecko się rozpłakałem po tym jak odszedłem kawałek. Poprostu jestem rozbity. Nie mogę zerwać kontaktku bo razem chodzimy do szkoły. Boję się, że jak będzie miała kłopoty to przyjdzie abym jej pomógł, bo jak się wtedy zachować? Przecież już widać, że mnie coś gryzie.

dziwne...

"Z innymi chodziła na spacery i dyskoteki a ze mną nie chciała" bo ci inni to byli tylko koledzy,a po Tobei widziała ze jesteś zakochany

znajdź soebie inna albo ta bałagaj o szanse

To znaczy, że utrzymuje kontakt bo czegoś potrzebuje? Aż tak jest wyrachowana i bez uczuć? Po co mi mówi, że jestem "ważny"? Myślałem, że kobiety nie są aż tak bezuczuciowe.

I jak nic nie zdołacie mi doradzić? Czekać na rozwój sytuacji czy teraz podjąć jakieś kroki.

UP UP?

Tutaj niewiele mozna zrobic. Do uczuc nikogo nie da sie zmusic. Widziala ze jestes zakochany wiec nie chciala Ci robic nadziei, co oczywiscie nie usprawiedliwia jej zachowania. Ale takie sa uczucia. Moze potrzebujesz czasu zeby po prostu zapomniec o tym uczuciu. Czasem ochlodzenie kontakltu naprawde pomaga.

Czyli odciąć się od niej jak najbardziej i nawet jak będzie czegoś potrzebowała to powiedzieć aby się ode mnie odczepiła?

powiedz jej, ze masz dziewczyne - moze bedzie zazdrosna

Ale co z tego, że będzie zazdrosna, jeżeli ma faceta? Twierdzisz, że ma go dlatego abym ja był zazdrosny?

nosz k u r w a ten temat wczporaj walkowales ja pier dole daj se spokoj w kolko to samo....

jmkgkyut- wczoraj tylko chyba 1 odpowiedź była sensowna, a chcę aby więcej osób się wypowiedziało, aby sprawdzić opinie innych ludzi.