Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZdecydowanaMama___

Nie rozumiem jak matki moga same sobie utrudniac zycie...

Polecane posty

Gość A na moje
No choćby ta bajka, nie rozumiem, jak można nie pozwolić obejrzeć dziecku fajnej bajki, która akurat leci w połowie dnia, dla zasady, że tylko rano i wieczorem oglądasz.Owszem, cały dzień nie, racja, ale dla mnie to głupie upierać się, że tylko rano i wieczór. Powinno być nauczone, ze nie może oglądac cały dzień, ale jak coś ją zainteresuje np. o 15 to niech sobie obejrzy, jak program się skończy, przełączasz na innny kanał i koniec oglądania bajek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdecydowanaMama___
U nas jest pewna Rutyna, a nie perfekcjonizm. Nie przerwe rozwieszania prania zeby poleciec do dziecka (jesli nic sie jej nie dzieje), ale kiedy skoncze, jestem tylko dla niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdecydowanaMama___
Ale telewizor w ciagu dnia nie jest nawet wlaczony wiec skad ma wiedziec co akurat w nim leci? Oglada rano, po czym wylaczamy telewizor. Pozniej wieczorynka, a potem maz i ja ogladamy film.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedy nie miałam jeszcze dziecka moja szefowa osoba urocza acz mało stanowcza przyjeżdżała czasem z dziećmi( dwóch synów wiek ok 8 i 5 lat) do pracy, pewnego dnia chłopcy bawili sie kartonami, w pewnej chwili młodszy schował głowę do kartonu a starszy w nogi kopał, moja szefowa odciągnęła chłopca i palnęła jakiś wykład, 5 min później starszy turlał młodszego za pomocą buta...Zero stanowczości=zero reakcji, od narodzin. nie chodzi o brak czułości, czułość może iść w parze z dyscypliną, gdy mój syn próbuje wstać i upada aż łóżeczko huczy moja mama zrywa się do niego, ja czekam na reakcje dziecka. Jeżeli mama doskoczy do niego od razu płacz, jak jej nie pozwolę mały wstaje i próbuje dalej bez ani jednej łezki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A na moje
No właśnie, zgodzę się z mamą pedagogiem w 100%, o to chodzi, by umieć czasem rzucić zmywanie czy gotowanie obiadu, by podejść do dziecka i dać mu do zrozumienia, że jego problem, płacz czy jakaś frustracja jest dla nas na tyle ważna, że obiad sobie może poczekać. Myślę, że wtedy dziecko od małego widzi, że do matki czy ojca tak postępującego może zawsze przyjść, jak ma problem, czy nawet, jak zrobiło coś niewłaściwego. Takie dziecko nie będzie sie potem bało przyznać rodzicom, że cos niewłaściwie zrobiło, bo będzie wiedzieć, że ma w rodzicach wsparcie, niezależnie, co zrobi. A takie dziecko, które ma z mamą zabawę i uczucie miłości tylko, jak zachowuje się dobrze, to ma wpojone, że jak zachowujesz się dobrze, to ok, bawimy się, ale jak już masz frustrację, coś idzie źle, radź se sam, masz histerię i spadaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko myślałam, że takich kobiet jak ty nie ma. Naprawdę. Te wszystkie bunty, to wina samych matek, bo dzieci wiedzą kiedy mogą z matki zrobić zwykłego barana. Płacz i już ją mają w kieszeni. Później się dziwicie, że te nastolatki są takie złe skoro wiedzą, że na wiele mogą sobie pozwolić... Jedziecie po autorce, więc przypuszczam, że jesteście matkami dzieci, które w sklepie zachowują się jak bydło lub gorzej ;). Przecież dziecku może nie chcieć się iść, może być zmęczone, rozdrażnione, może je boleć brzuszek itp., więc mogą swoje humorki okazywać także innym ludziom :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdecydowanaMama___
Jesli cos zbroi to przychodzi i mówi. Jak czlowiek do czlowieka. Przeprasza i nie ma problemu. Nie musze jej nawet karac, bo wiem ze napewno specjalnie nie powtórzy, chyba ze przez przypadek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja z kujawiaka
Oczywiscie ze rozpoznaje kiedy moje dziecko placze bo wymusza a kiedy bo cos mu jest, a to co mu jest to juz roznie, nie umiem zgadnac tylko sie domyslam. W kazdym razie widac kiedy wymusza. Mama parki - idealnie ujelas to co chcialam napiac Mylicie tresowanie z wychowaniem, bo to ze dziecko wie co moze a co nie, nie znaczy ze sie go nie tuli, bawi z nim i kocha. Troszke rozsadku kobiety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdecydowanaMama___
Nie pozwole zeby np. ciagnela kota za ogon. Wazniejsze jest dla mnie samopoczucie zwierzecia niz dobra zabawa córki. A teraz przepraszam na chwile, córka wlasnie zwierzyla mi sie ze swoich planów matrymonialnych. Stwierdzila ze zamierza poslubic Pawla Kukiza. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Autorko topiku tak trzymać! Syn mojego brata też ma teraz 4 lata...no po prostu aż głupio bo to bliska rodzina, ale jest okropny, wszystko wymusza, nic mu się nie podoba, sam bawi się tylko samochodami niczym innym, przekręca wyrazy i mówi niewyraźnie, bo tak mu się podoba, nie ubierze się sam, nie otworzy sobie drzwi, nie chodzi sam po schodach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A na moje
Ale piszesz , że według Ciebie matki,które nie postępują tak rutynowo i konsekwentnie jak Ty, same utrudniają sobie życie, bo jeśli załóżmy nie reagowałyby na każdy płacz dziecka, czy nie odpuszczały, gdy dziecko nie chce się ubrać, miałyby idealne dzieci. Ale Ty mówisz na jednym przykładzie, na swoim doświadczeniu, a pamiętaj, że nei każde dziecko da się poddać jednej i tej samej tresurze. Na jedno dziecko to zadziała, na inne nie. Nie uogólniaj więc, że każde dziecko się da....wychowac czy nauczyć. To też kwestia genów, charakteru, typu dziecka. Niejedno dziecko nie dałoby się umyć czy ubrać, bo jak wpadłoby w histerię,to pół domu by Ci rozwaliło a ubrać by i tak się nie dało i nie mogłabyś dziecka ubrać, chyba że byś je związała czy siłą trzymała czy ciągnęła. A takich praktyk to chyba nie wolno stosować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella skończ już i wstydu
oszczędź. Autorko widać, że kochasz córkę i chcesz jej dobra. Uczysz ją od małego, nie wydaje mi się by dostała mało ciepła. Moi rodzice nie wychowywali mnie według sztywnych reguł, ale w swoim zachowaniu nawet w części nie przypominali Ciebie. Nie pamiętam by ktokolwiek chociażby raz przeczytał mi bajkę. A przecież mogłam oglądać ile chce telewizji itp., teoretycznie powinnam być szczęśliwsza. Ty znasz swojego dziecko, widzisz, że córce to służy. Nic tylko się cieszyć, że póki co ci się dobrze układa. Oby było tak zawsze. Wiadomo, każdy ustala swoje zasady, dostosowując je od indywidualnych potrzeb dziecka, ale nie popadajmy w paranoję. Dziecko to też człowiek, nie rzadko bardzo inteligentny, jeżeli damy się zdominować, to będzie to tylko nasza wina. Bo któż powinien myśleć o konsekwencjach, rodzic czy pociecha? Odpowiedź jest chyba oczywista. Nie dla wszystkich zapewne, ponieważ niektórym z Was żółć odebrała zdolność logicznego myślenia, ale czasem warto przestać się frustrować, a zacząć myśleć. Taki temat powinien być ciekawą dyskusją na temat wychowania, platformą wymiany doświadczeń a nie wyzwisk. Szkoda, że niektórym kompleks niższości wyparł zdolność prowadzenia kulturalnej rozmowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Z charakterem to się po części zgadzam...ale na każde dziecko są sposoby i to, że mówi matka, że dziecko am taki charakter, to często też wymówka, że dlatego np. jest niegrzeczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak tabliczkę mnożenia geniusze i głąby znają to i odrobinę dyscypliny też. Wszystko jest kwestia indywidualnego podejścia. Nikt tu grafiku wychowania dziecka nie proponuje, Ogólny zarys zasad. po za tym dziecko powinno wyrastać w duchu tejże dyscypliny a nie w wieku 2 lat postanawiamy że będziemy dziecko uczyć zasad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A na moje
Ale są często na kafeterii np. takie zdania, że dziecko nie powinno jeśc cukru, czy dziecko powinno jeść obiad w kawałkach od 8 miesiąca życia, czy że dziecko musi samo usnąc w łóżku. Ale nie każde dziecko lubi niesłodzone jedzenie,nie każde umie gryźć kawałki w 8 miesiącu, nie każde uśnie samo. Poza tym psychologowie twierdzą, że dziecko właśnie perzestaje płakać, jak widzi, że nikt do niego nie podchodzi,bo zdaje sobie sprawę, że nikogo nie obchodzi. Wytwarza się u niego poczucie, że rodzice i tak mu nie pomogą, jak mu źle, co źle wpływa na dziecka psychikę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A na moje
Zresztą co matka to inne wychowanie, ale dla mnie nie do przyjęcia jest prostowac sobie włosy i nie przerwać tej czynności, jak dziecko marudzi czy płacze, nie przestać sprzątać, tylko dalej zmywać podłoge i podejść dopiero , jak skończę. Dla mnie to krzywdzenie dziecka, chłód i brak serca, ale niech autorka robi jak uważa, w końcu to jej dziecko.Ja wole moje inaczej wychowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bella skończ już i wstydu
Ludzie, ludzie... Naprawdę widzicie tylko, to co chcecie zobaczyć? Przecież ona podchodziła do dziecka, przytulała, nie biegła po prostu na każde zawołanie i słusznie. Ale była zawsze gdy mała jest potrzebowała. Ignorowała jedynie kaprysy i wymuszenia, a nie każdy płacz dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdecydowanaMama___
ja nie jestem jakas stara matka, niedlugo skoncze 31 lat. Musze pogodzic macierzynstwo i prowadzenie prywatnego gabinetu, nie moglabym byc matka pozwalajaca na wszytko, poza tym klóciloby sie to z moimi przekonaniami. Moje dziecko ma naprawde super dziecinstwo. Swietny kontakt i ze mna, i z moim mezem. Ja sama najbardziej na swiecie kocham meza, dlatego mamy bardzo szczesliwy dom, w którym jest sporo zabawy. Np. kiedy maz wraca do domu, córka i ja rozmawiamy po finsku, wtedy maz zupelnie nie wie o co nam chodzi. :) Naprawde, dyscyplina i milosc ida w parze! Mnie sie udalo, wiec tylko dziele sie doswiadczeniem, wszak ten dzial forum to równiez 'wychowywanie dzieci'... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja byłam dzieckiem dominującym, do tego stopnia że w wieku 14 lat niemal zarządzałam całym domem, rodzice byli od dawania kasy żeby iść coś kupić do garnka na kark i rachunki zapłacić. Czułości miałam w brud, a dyscypliny zero. Co mi z tych przytulań, jak ojciec nie potrafił mi powiedzieć nie pozwalam w taki sposób bym posłuchała...Bogu dzięki nie byłam typem hulaki bo aż strach się bać kim bym teraz była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agafska
Kazdy ma swoje metody. Mnie sie natomiast nie podoba (i to bardzo) jedna rzecz w wypowiedziach autorki - "ja tu rzadze" :O Az mnie zmrozilo. U mnie w domu NIKT nie rzadzi, jestesmy rodzina, kazdy ma swoje prawa i obowiazki. Dziecko rowniez. Moj syn ma obowiazki ale ma prawa, ma prawo do zlego dnia, do "nie chce mi sie", do "zaraz" itd. I tak byl, jest i bedzie wychowywany - jako pelnoprawny czlonek naszej malej spolecznosci ;-) czyli naszej rodziny. Ma 10 lat, jest dobrym uczniem, ma porzadek w pokoju a jednoczesnie nie boi sie powiedziec "oj, mamooooo.......zaraz" :D Z problemami przychodzi do nas bo wie, ze bedzie wysluchany, zrozumiany i nawet jak zrobil cos zle (popelnil blad) to majac prawo do bledow ma sie nauczyc jak z tego wybrnac. Moim zdaniem autorko pomylilas zdrowy rozsadek w podejsciu do dziecka z zimnym, nietolerancyjnym wychowem. Twoja corka nie ma prawa zle sie czuc, nie miec w danym momencie na cos ochoty. Czy ty rowniez odbierasz sobie i swojemu mezowi prawo do takich zwyklych, ludzkich uczuc i odruchow? Smutna ta twoja rodzina, nie widac w niej milosci, radosci, smiechu, spontanicznosci. Jedynie pruski dryl :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama parki
Do alicja z kujawiaka: cieszę się że są takie mamy które myślą jak ja bo w moim otoczeniu to tylko z krytyka się spotykałam a teraz wszyscy się dziwią. A powiem szczerze że jak czytam czy słyszę coś takiego ah mój ma 3 latka i poradzić sobie nie mogę z nim, taki nie grzeczny w ogóle nie słucha itd. to normalnie mnie krew zalewa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdecydowanaMama___
Moje dziecinstwo bylo super. Podobne do dziecintwa mojej córy, tyle ze ja na wlasne zyczenie wyjelam sobie ponad dekade z zycia, uczac sie finskiego, wyjezdzajac do finlandii na stupia, wracajac do polski po studiach i otwierajac prywatny gabinet. Ale Warto bylo, oj warto. mam nadzieje ze moja córka bedzie tak samo zdeterminowana, ale nie bede jej zmuszac... nie do takiej harówki jak moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo ty po prostu zimna matka
jestes , brrrrrrrrrrrrr :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdecydowanaMama___
Taaak,bardzo zimna, bo nie pozwalam dziecku rzadzic :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alicja z kujawiaka
Mama parki mnie tez znajomi krytykuja tyle ze ja mam to gdzies bo nie boje sie isc z dzieckiem do sklepu bo moze zrobi afere, moj syn jest wesoly na placu zabaw warjuje z dziecmi a nie jak dzieci kolezanek co chwila placz bo kolega zabral lopatke albo nie chcial dac wiaferka a przeciez nauczony ze to on dostaje wszystko a kolega ma gdxies jego placz... Jasne niech kazdy wychowuje jak chce .. Ja popieram autorke i nie uwazam ze w jej domu brakuje miloscie i szczescia, dziecko bez fanaberji ma wiecej czasu na smiech :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agafska
ZdecydowanaMama___ Taaak,bardzo zimna, bo nie pozwalam dziecku rzadzic :O:O:O:O Wlasnie o tym dokladnie pisalam :O Smutny dom, smutna rodzina...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ZdecydowanaMama___
Córka wie ze w pewnych sytuacjach, dziecko nie siedzi kiedy dorosly stoi. Wie tez, ze nie wolno przeklinac, bic inne dzieci, zabierac zabawki, pluc. Wie ze musi szanowac zabawki. Wie, ze nikt nie ma prawa jej uderzyc, wtedy ma moje pelne przyzwolenie na samoobrone. I wie, ze nie wolno uciekac mi na dworze. Wie, ze trzeba zawsze rozgladac sie na ulicy. Wie, ze ma prawo do 'zaraz' o ile 'zaraz' to faktycznie 'zaraz', a nie taka wielka bakteria. Ma prawo do gorszego dnia... ale zeby i tak umyc musi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Wam powiem tyle - przez rok mialam u siebie tesciowa (mala moja miala wtedy 1 roczek i tesciowa wyjechala jak mala miala 2 latka). Niestety tesciowa bardzo wplywala na to jak wychowujemy i byly awantury, bo ona ma racje itp wiec wychowywalismy dla swietego sposobu jak ona chce. Bylo rozpieszczanie, ja na kazde zawolanie, na kazdy placz (bo tesciowa mowila, ze "nie znosi placzu dziecka" ) itp. Mala byla koszmarna, pojechalismy na wakacje i myslalam, ze wolalabym byc w pracy zamiast tego co widzialam i co bylo. Pojechala tesciowa (juz jej nie zapraszam) i zaczelismy w koncu wychowywac a nie chowac. teraz nasze dziecko jest przemilym stworzeniem z ktorym kazdy chetnie spedza czas. I juz nic nie wymusza placzem. Zaluje tamtego roku, bo byla bardzo rozpuszczona, ale coz - to byl nasz blad zapraszac ja do nas. Teraz jak dziecko placze bo cos chce a my nie chcemy dac - nie dajemy - szybko sie nauczyla i coraz czesciej juz nie stosuje tego "chwytu" na rodzicach. I prawda jest taka, ze dziecko sie kocha i wychowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama parki
I bardzo dobrze że nie pozwalasz przynajmniej będzie cię szanowało

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×