palacze na klatce

witam, mam pewnie problem. od jakiegoś czasu na klatce schodowej sąsiedzi notorycznie palą papierosy. szczerze mnie to irytuje bo po pierwsze przy tej okazji głośno rozmawiają co słychać w mieszkaniu a poza tym dym dostaje się do domu przez system wentylacyjny i szpary w drzwiach. ja nie palę i szczerze drażni mnie smród papierosów. w gablocie na klatce jest informacja o zakazie palenia ale jak widać jest ona ignorowana. nie wiem co mam w tej sprawie zrobić - trochę obawiam się bezpośredniej konfrontacji bo nie znam tych ludzi (tylko na tzw. dzień dobry) i nie chce narażać się na jakieś przykrości lub opinię zrzędliwej sąsiadki. z drugiej strony uważam ze to nie w porządku - zmuszać kogoś do wdychania tego smrodu i trucizn. czy anonimowa prośba/upomnienie wrzucona do skrzynki listowej jest dobrym pomysłem?

?

powieś na klatce kartkę z prośbą o niepalenie

nic nie zrobisz,na krzywe pyski przyjdziesz:-P SORRY jestes niezgodna sasiadka,a oni nie wychowane bachory

tylko taka kartka już wisi (powieszona przez administracje) z adnotacją o uchwale odnoszącej się do tego zakazu

1. Powieś kartkę z prośbą o nie palenie. 2. Jak nie pomoże idź z nimi porozmawiać. 3. Jak to nic nie da idź do spółdzielni naskarżyć.

porozmawiaj z sąsiadami, grzecznie wytłumacz że na klatce jest zakaz palenia i żeby nie palili. Jak beda się czepiać powiedz że masz astmę i dym może Cie zabić. Jak nie poskutkuje zgłoś zarządcy budynku czy wspólnoty

nalewka_babuni - mało zrozumiała jest Twoja wypowiedź...chyba za dużo nalewki;)

Ważniejsza jest kartka od sąsiada, na ustawę mogą zlać bo kto ich sprawdzi? U mnie tak okna otwierali, napisałam na kartce żeby sobie w domu wietrzyli jak im śmierdzi a niech nie wietrzą na klatce bo zimne powietrze leci mi do mieszkania przez drzwi.. Przestali :D

powiedzieć. Sądzę, że oni nie wiedzą, że Tobie to przeszkadza. Nie palę od nowego roku (co piszę z dumą), ale kiedy paliłam, to mimo że starałam się robić to w odludnych miejscach, czasem ktoś prosił mnie, żebym tu nie paliła i wtedy po prostu odchodziłam dalej lub gasiłam papierosa. Naprawdę nie ma co demonizować drugiej osoby. Być może Twoi sąsiedzi po prostu sobie znajdą inne miejsce.

powieś kartke o zakazie palenia,od 15 listopada nie mozna palić na klatkach.

http://www.msfera.pl/co-zabija-biernego-palacza.html

widzisz tylko skoro wisi ta kartka to zakładam, że Oni wiedzą o zakazie tylko go zlewają więc dziwne jest w tym momencie PROSZENIE ich żeby przestali bo mi to przeszkadza

Kliknij na link, który wkleiłam wyżej. Jak przeczytasz, jaką krzywdę Ci robią, to nie będziesz miała oporów, żeby zwrócić im uwagę. Powiedz, że niestety, ale z powodu ich palenia zaostrza się Twoja astma i wobec tego prosisz, żeby palili u siebie w mieszkaniach, bo dym przedostaje się do Ciebie i przez nich chorujesz.

Nie chodzi o żadne proszenie, tylkoo informację.Na klatkach wiszą różne rzeczy, niektóre jeszcze pamiętające PRL. Nie musisz demonizować tych ludzi i sądzić, że specjalnie Cię trują i tylko czekają, aż się zająkniesz, żeby dać Ci w dziób. Jeśli nie są to tzw. menele to chyba nie zrobią Ci nic złego.

Mam podobnie! Moi sąsiedzi (pięto niżej) notorycznie palą na swoim balkonie. Cały smród wpada prosto do nas. Tylko zima wolna jest od takich atrakcji. Nasze głośne biadolenia i ostentacyjne zamykania drzwi balkonowych, nic nie pomagają! Powiedzcie, jak delikatnie, kulturalnie im wytłumaczyć? To są, w sumie, mili ludzie. Nie chcę jakichś kwasów i zadrażnień. Ech, ciężka sprawa te sąsiedzkie smrodki papierosowe.

A astmatyczką to jestem od wielu, wielu lat.