czy ktoś jest tak załamany jak

ja? mam beznadziejną pracę w upadającej firmie a nigdzie indziej nie umiem znaleźć. Wszędzie ponad 100 chętnych na 1 miejsce. Jak żyć w tym chorym kraju i z czego się tu cieszyć, normalnie już mi się żyć nie chce.

chyba jednak tylko ja mam przewalone...

to wyjedź na zachód.

ja mam tak samo przewalone.. może gorzej?? ja nie mam wcale pracy..

na jaki zachod? tam was nie potrzebujemy idz do rzadu premiera posla zapytaj jak to z ta praca!

no i co? idz na zachod - I co premier niby ma jej odpowiedzieć? Polskie państwo nie jest od zapewnienia pracy. Jako jednostka jest się niczym, jesteś bez znaczenia. Trzeba chodzić na własnych nóżkach od firmy do firmy i szukać. albo pracować dorywczo i studiować. Bez studiów jesteś śmieciem dla każdego pracodawcy.

kiedyś było inaczej.....fakt w sklepach było pusto, ale za to z pracą nie było problemu. A teraz co drugi studia ma skończone a pracy i tak nie ma. To po jaką cholerę się uczyć?

Każdy człowiek z wyższym wykształceniem ma większe szanse na znalezienie pracy. Dopiero wtedy ma się teoretyczne szanse bronić własnej godności.

dlaczego jak brałam do ręki gazetę to widziałam mnóstwo ogłoszeń "dam pracę" Rozumiem, że na to 1 miejsce jest 100 chętnych ale trzeba próbować, próbować i próbować a nie siedzieć z założonymi rękami i narzekać. Zawsze się znajdzie praca, choćby przy czyszczeniu szaletu.

No tak, tylko kto się podejmie takiej pracy? Lepiej jest narzekać i czekać aż w Polsce będzie lepiej, a wiadomo, że można się nie doczekać. Nie wierzę, po prostu nie wierzę, że nie ma żadnej pracy. Dla nikogo. Wystarczy poszukać. Chyba że ktoś zaraz chce na stanowisko kierownika to wtedy może nie znaleźć rzeczywiście pracy.

a ja próbuję, próbuję i nic.....w dupie mnie mają. I tak już przez 1,5 roku. Co z tego że mam wykształcenie jak i tak nie umiem pracy znaleźć. Nie chcę czyścić szaletów, w końcu nie po to się uczyłam. Chciałabym znaleźć jakąś pracę na stałe, gdzie będę mogła pracować do 60-tki. A gdzie takie panie pracują? Bo ja nie widuję takich nigdzie. Chyba, że załapały się kilkanaście lat temu w urzędach i trzymają posady, albo po znajomości. Wszędzie tylko młodzi. Nawet w marketach na kasach siedzą młode osoby. Więc gdzie tu roboty szukać. Chyba tylko sprzątanie pozostaje.

Lepiej nie mieć żadnej pracy niż załapać się nawet na tą najgorszą? Sprzątanie nie jest złą pracą,np.w szkole. Z mojej rodziny prawie nikt nie pracuje w swoim zawodzie. Zawsze można szukać dalej, niż tylko w miejscowości gdzie się mieszka. Nie wiem jakim cudem cała moja rodzina i znajomi mają pracę, chyba im z nieba spadła skoro tak ciężko ją znaleźć. Ja w Polsce też miałam pracę, chociaż nie mieszkałam w dużym mieście.. Zrobiłam kurs i pracowałam. Życzę Ci powodzenia. :)