Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyjaciolka w rozterce

Czy powinnam przyjaciolce pozwolic zamieszkac u siebie?

Polecane posty

Oczywiście, że trzeba myśleć o sobie, ale nie zwłaszcza o sobie. I wydaje mi się, że o bliskości z druga osobą nie świadczy pokrewieństwo krwi, bo ja dla swojej rodziny do poświęceń skłonna nie jestem, a dla mojej Asi tak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
On już i tak stara jej się załtawic prace ,pozyczy jej kase .. już wcześniej z tego co pisze starała sie jej prace załatwić więc dlaczego ona nie ruszyla dupy i nie przyjechała? a sytuacja też przyjaciólki nie jest lekka ,ale jest w tym troche jej winy bo skoro nie była ,,ustawiona" to po co jej było dziecko? nie pomyślała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, ale dajesz jej miesiąc w ogarniętym bezrobociem kraju, żeby stanęła na nogi. Nie sądzisz, że to dość mało czasu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale skoro autorka już wczesniej chciała jej pomóc w szukaniu pracy ,a tej jej przyjaciółce nie chciało się nawet przyjechać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka w rozterce
Oblubienica to na poczatek, przeciez pisalam. Ona sama wierzy, ze jej sie uda w miesiac znalezc prace, ja w sumie tez:) Popytalam juz gdzie trzeba i mam nadzieje, ze ja gdzies zatrudnia. A jesli nawet nie to zobaczy sie co dalej. Przeciez nie bede jej obiecywala, ze jesli sie nie uda to bede ja utrzymywac i jej dziecko. Pomoge na tyle na ile mi samej sytuacja pozwala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem, mam inne podejście, może jestem naiwna, może źle oceniam i autorka na wyrost napisała, że to przyjaciółka, a to zwykła koleżanka? Ja moja przyjaciółkę bym przyjęła nawet z hipopotamem i żyrafą, natomiast mam ogromny problem z przyjęciem mojej kuzynku z jej dzieciarem, który lubiany jest tylko przez rodziców i dziadków, a reszta ucieka przed nim, jak przed czarną ospą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zyskujac przyjaciolke tracimy prawo do decydowania o tym czy chcemy po kims lonowce z wanny sprzatac? A to ciekawe! Nigdy by mi przez mysl nie przeszlo o takie poswiecenie poprosic przyjaciolke. Jesli dziewczyna pracuje w domu to bedzie miala przechlapane, jesli przyjaciolka szuka pracy a nie chce dzieciaka zostawiac z rodzicami to jak myslicie kto sie bedzie bujal na spacerki zamiast pracowac, he?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihubzzvzvu
No tak kafeteria..gdyby laska napisala ze ona jest w ciazy i chce usunac to napisalibyscie ze ma ja przygarnac:( a jak juz jest dziecko to problem-masakra z wami!!!Ja bym przygarnela moja przyjaciolke bez zastanowienia.Autorka ma watpliwosci od poczatku i nazywa sie przyjaciolka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A to twoja przyjaciolka to rozgladala sie za zlobkami? Sa miejsca tak z doskoku czy trzeba czekac miesiacami? A ile opiekunka kosztuje to ta twoja przyjaciolka wie? A jak znajdzie prace to bedzie ja stac na wynajecie mieszkania, utrzymanie siebie, dziecka, opiekunki czy zlobka i chooj wie ilu wydatkow na zycie? Czy tylko Ci oczy mydli, ze wszystko sie ulozy zeby sie z domu wyrwac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bedac przyjacielem nie mozna drugiej osoby stawiac w takiej sytuacji! Odmowi jej to sie obrazi, ze jej odmowila. Przygarnie, to nie dluzej niz za miesiac sytuacja bedzie napieta jak baranie jajko i pewnie sie pokloca, obraza i czort wie co jeszcze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihubzzvzvu
pur ty jakas kopnieta chyba jestes?? dziewczynie dzieje sie w domu krzywda !!awantury itp ona ma male dziecko !! nie pomoglabys?nie dalabys szansy na odbicie sie i lepsze zycie? wiadomo ze jej sytuacja sie nie poprawi z dnia na dzien!ale kiedys bedzie dobrze! laska dobrze robi ,po co marnowac zycie i sie meczyc???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ihubzzvzvu skoro jesteś taka wrażliwa na cudzą krzywdę, to może przygarniesz "przyjaciołke" autorki? Wydaje mi się, że dziewczyna nie ma obowiązku przewracać do góry nogami swojego życia, tylko dlatego, że tamta chce sie (jak juz to ktoś ujął) wyrwać z domu. Określiła się już w jakim stopniu może jej pomoc. Nie musi płacic za cudze błędy. A Koleżanka się przekona, że życie nie jest takie kolorowe. Wątpie też ze dzieje jej się krzywda u rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponętne opakowanie virusa
umów się z przyjaciółką na MIESIĄC, ale nie dłużej. Ty miesiac wytrzymasz, nawet jak bedziesz musiała zacisnac zęby - a ona, jesli nic nie zdziała będzie z góry wiedziała, że po miesiącu musi wrócic do swojego domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby jej sie działa krzywda u rodziców, to teraz mieszkałaby w domu samotnej matki. Ojciec po prostu wyraża niezadowolenie z jej sytuacji. A ona nie ma ochoty tego słuchać. Dobrze wie, że autorka nie bedzie jej truć, że popełniła błedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ponętne opakowanie virusa
natomiast trochę mnie niepokoi niechęc przyjaciółki aby przyjechac samej na 2 dni i szukac pracy... czy ona zamierza na rozmowy z pracodawca chodzić z dzieciątkiem? Hm.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym pomogła
przyjaciółka to przyjaciółka a jeśli nawet będzie chciała zostać na dłużej a bedzie mioała prace możecie wspólnie wynająć większe mieszkanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pomoglabym, ale w inny sposob! Zaproponowalabym, ze zostane z dzieckiem wtedy kiedy ona bedzie latac za praca. Pomoglabym w znalezieniu zlobka, poszukala jakiejs kawalerki w okolicy, zeby w razie W zostac z dzieckiem, zaofiarowalabym wsparcie psychiczne...itp Im szybciej dziewczyna stanie na nogi tym lepiej a im wieksza bedzie miala motywacje do tego tym sprawniej jej to pojdzie:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihubzzvzvu
Bagdad my nie rozmawiamy o tym czy przygarnie obca osobe!!!dlatego ja jej nie przygarne,mojej przyjaciolce juz nie raz pomoglam i wiem ze moge na nia liczyc i ona na mnie.I dlatego w pl jest jak jest wlasnie przez takie zimne ... racja patrzie sie wszyscy tylko na swoje dupy bo tak wam wygodniej!ZENADA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, nie jest tak w pl przez takie zimne suki jak ja, tylko przez takich ludzi, którzy mysla, że dostaną coś za free bez zadnego wkładu własnego. Chyba lepiej jest pokierować człowiekiem, dać mu tą podrcznikową wędkę niż gotową już rybę:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka w rozterce
ktos tu pisal czy to taka prawdziwa przyjaciolka. Przyjaznimy sie od liceum, potem studiowalysmy razem rok, ale ona zaszla w ciaze i rzucila studia. Mowilam jej wtedy by nie wyjezdzala z miasta, ale ona chciala wrocic do rodzicow, mowila, ze tam w sklepie bedzie pracowac. Oczywiscie nigdzie nie pracowala, siedziala cala ciaze w domu, a nasz kontakt juz nie byl taki trwaly. odwiedzalam ja jak mialam czas, czasem ona wpadla do mnie na weekend i to juz jak miala dziecko. Dlatego nie sadze by teraz problemem bylo pozostawienie dziecka na 2 dni z mama skoro jeszcze 2 miesiace temu mogla to zrobic. Jej ojciec faktycznie naduzywa alkoholu i czasami sie awanturuje, ale nie bije nikogo, co najwyzej pokrzyczy. Ja rozumiem, ze jej jest juz ciezko to wytrzymac i wspolczuje jej. Chetnie pomoge, ale po czesci uwazam, ze to jej wina ze dopuscila do tego, mogla wtedy przeciez zostac w miescie, a nie wyjechac i siedziec tam w domu ponad rok. No, ale trudno stalo sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihubzzvzvu
I dziwie sie ze autorka nie zaprosila jej na te 2 dni z dzieckiem.Skoro matka nie chce zostawic tam dziecka musi miec jakes powody.Jezeli tj przyjaciolka autorka mogla usiasc z nia ,przedstawic swoje obawy i razem z nia poszukac rozwiazania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hfgufggfgh
E, w takiej sytuacji jak opisujesz, Autorko, to ja bym nie pozwoliła u siebie zamieszkać. W życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ihubzzvzvu a to trzeba cale swoje dotychczasowe zycie do gory kolami wywracac bo przyjaciolka ma dziecko i "nie chce" go w domu z babcia zostawic. Nie bo nie, bo sie ojciec czasem napije i mu tasme wciaga. A niechby ta przyjaciolka porozmawiala ze swoimi rodzicami, poprosila o pomoc w opiece nad dzieckiem, zeby mogla prace znalezc, zorganizowac dziecku opieke i sie wyprowadzic. Bo na chwile obecna jesli sie przeprowadzi do przyjaciolki to zyska tylko jedno- wyrwie sie z domu, potem juz bedzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przyjaciolka w rozterce
nie zaprosilam jej z dzieckiem, bo mialam z nia isc w dwa miejsca w sprawie pracy i nie mialby kto zostac z dzieckiem. Myslalam ze to logiczne, poza tym gdy ona chodzilaby zostawiac cv to z kim dziecko by bylo jak ja bym byla na uczelni?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I teraz doszło do tego, że autorka, musi się tłumaczyć przed wami dlaczego nie zamierza nie dość, że utrzymywać, to jeszcze sie zajmować potem wychowywać cudze dziecko. Nie chciała przyjechać na dwa dni szukać pracy, to już jest jakiś sygnał. Prosty przykład. Jak kiedyś podejdzie do Was żul, menel, cygan, ktokolwiek i poprosi o 2 zł zapytajcie się czy chce pracować. Powiedz, że jesteś w stanie załatwić mu prace. Jeżeli nie powie Ci spierdalaj, to bedzie dobrze :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość
ja bym pomogla, bo altruizm patologiczny u mnie ale zaznaczylabym, ze to na miesiac-gora 2 i spisala umowe i zasady pobytu jej w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a te virtu
Och wy tacy krytykanci jesteście! AUTORKA MA PRAWO ZYC PO SWOJEMU,I PO SWOJEMU POMAGAĆ. Nikt nie jest taki sam ,więc co się czepiacie co? Oblubienica sory ale pieprzysz jak potłuyczona.Z relacji opisanych przez autorke nie są takimi przyjaciółkami na smierc i zycie to raz.Dwa że skoro przyjaciółka autorki nie podała dokładnego planu (konkrety jak zamierza siebie i dziecko utrzymywac,co jeśli nie znajdzie pracy/mieszkania/co z opłatami) wynika że postawiła ją w sytuacji sponsorki.Autorka wyraźnie napisała że przyjaciółka chciała w miesiąc znaleźć prace-wiec na miesiąc autorka jej chce zafundować mieszkanie ,opłaty,pewnie i jedzenie ,pomoc psychiczna poszukiwania pracy to mało?! Oblubienica to jest bardzo dużo i dobrze świadczy o autorce,daje przyjaciółce bardzo duzo,tyle ile może.Wiesz nie każdy chce dziecka na głowie,ale to nie znaczy że autorka nie pomaga!Ja to widze w ten sposób-przyjaciólka chce Cię wykorzystać bo-nie zostawi dziecka na 2 dni w domu, po to by zapewnic mu i sobie lepszą przyszłość(zwłaszcza że nie ma tam przemocy) -niby powiedziała że znajdzie prace w miesiąc,ale skąd ma pewnosć ze bedzie ją stac na mieszkanie opłaty,dziecko wyzywienie opiekunke /żłobek -już planuje ta opiekunke(czyli przypuszcza że posiedzi dłużej u autorki nie pytając ja o zgode -jak chce chodzic i szukac pracy z dzieckiem(czyli znowu nie pytała ale stawia przyjaciółke w dokonanej sytuacji że ona ma bawić jej dziecko mimo pracy i nauki Mnie to wygląda że ona Cie chce wykorzystać,sory ale jak juz ktoś napisał za dużo niewiadomych,za mało konkretów.Zresztą jak ona chce po to przyjechac z dzieckiem zeby wymusić na Tobie ,zostanie.Jak wymusi raz wymusi tez drugi i trzeci raz.Zaproponuj jej ta pomoc co chcesz i zobacz co ona na to.Powinna się ucieszyc,jesli bedzie marudzić daruj sobie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×