Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość do jednej z forumowiczekk.

Pytanie do MAM które URODZIŁY SZYBKO I MAŁO BOLESNIE :)

Polecane posty

Gość do jednej z forumowiczekk.

Więc drogie mamy.którym idało sie urodzić szybko i nie czułyscie wielkiego bólu,czy byłyscie aktywne pod koniec ciązy? stosowałyscie jakis masaż szyjki? czy miałyscie duzy brzuszek czy mały ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fikkcja
nie da się urodzić mało bolesnie no chyba, że po znieczuleniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jednej z forumowiczekk.
Niektore mamy sie chwala ,ze urodziły szybko i wcale je tak nie bolało.. ze czuły zwykle bóle miesiaczkowe.. stad moje pytanie .Może jest jakis czynnik wpływajacy na siłe bóli albo ich brak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie narzekam
u mnie wody odeszły o 5 rano a orodzilam o 13 , ale sam poród czyli wypchnięcie dziecka na swiat trwało z 10 minut więc szybko i w sumie bez bolesnie. Nie było szycia. Wstałam z fotela i szczęsliwa poszłam przywitac sie z dzieckiem. Skurcze są bolesne i na to nie ma rady ale są do przeżycia. Każdy jest inny i wszystko ina czej przechodzi. Z obserwacji wiem że szczupłe dziewczyny mają łatwuejsze porody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Poród naturalny...............
jest z natury bardzo bolesny, ale ja urodziłam dwoje dzieci i mam porównanie. Otóż pierwsze dziecko rodziłam ponad 20 godzin, nie mogłąm doczekać się kiedy ten cholerny ból się skończy, moje ciało się przed nim broniło i w ogóle tragedia. Wczesniej nasłuchałam się jeszcze porad typu- nie oglądaj porodu w tv, nie czytaj o tym, to cię tylko wystraszy i skończyło się tak jak napisałam wyżej. Za drugim razem było inaczej- byłam dojrzalsza, dużo czytałam o samym porodzie myślałam co tym razem zrobię inaczej. I wiesz co? Przeczytałam kiedyś o tym, jak rodza Azjatki- całe się rozbierają, zdejmują biżuterię, "otwierają się" na poród, obok łożka stawiają rozkwitnięty kwiat itd. Baaardzo mi to pomogło, włąśnie tak się nastawiłam, że trzeba się otworzyć, pozwolić, zeby bolałao, bo to dobre, własnie te cholerne skurcze są dobre, one dają dziecku wyjść na świat. Urodziłąm po 3 godzinach i ten poród wspominam świetnie. W dodatku położne powiedziały mi później, ze "juz od kilku miesięcy żadna kobieta tak fajnie nie rodziła";)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodzilam 2 i pol godziny!!Skurcze bola,zas parte nie,tylko wysilek niesamowity!Nie bylam nacinana,nie peklam.Obylo sie bez znieczulenia,jechalam na gazie z tlenem.Ogolnie dobrze wspominam,bolu juz nie pamietam,ale byl,nie da sie urodzic bezbolesnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie narzekam
no wlaśnie! Trzeba być świadomym że będzie boleć i przyjąć to jako cos dobrego. Bo w życiu lepszej rzczy jak urodzenie własnego oczekiwanego dziecka na swiecie nie ma i nie będzie. Ja wiedzialm że będzie boleć i bolał ale przezyłam. Z chwila gdy dziecko juz jest na swiecie wszelkie bóle mijają i się zapomina a szczęście trwa i trwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssssiiisiasia
ja urodzilam "prawie" bezbolesnie, sn , bez znieczulenia, poszlo szybko i gladko, wszystko trwalo 4 godziny, sam porod 10 minut. Brzuszek mialam maly:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj drugi poród był o wiele
łatwoejszy, ze wszystkim 4 godziny. bylo to troche ponad rok po urpodzeniu pierwszego, chodzilam do szkoly rodzenia, bylam aktywna ( z musu chocby:) dziecko było duze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja probowalam rodzic, aktywnie, swiadomie, ze wszystkimi bajerami i znieczuleniem i sie nie udalo bezbolesnie ani szybko. niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
achaco do aktywnosci fizycznej; zapomnialam dodac pracowalam do 29 tyg (bardzo aktywnie mimo ze w teorii praca za biurkiem ale porabany szef ktory nie dal mi usiasc, wymagajacy pacjenci, stres stres i jeszcze raz stres). Na zwolnienie poszlam z przymusu. Ale mimo tego ze bylam na zwolnieniu i zaczelam wpieprzac jak swinia (wybaczcie okreslenie ale inaczek tego nie nazwe) to chodzilam codziennie do miasta w sumie ok 6 km . Ciagle spacerki, wizyty w sklepach, grille, imprezy itd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez trzymam wszystko po cor
urodzilam szybko i bezbolesnie, brzuch duży ale corka mala ( niecale 3kg) porod naruralny, bez znieczulenia, bez naciecia, bez pekniecia, ja drobna bo 45kg przy 165cm przed ciaza ( teraz juz tez) w ciazy baseny spacery, sex do ostatniego dnia, podczas porodu masaz szyjki. Porod 2 godziny z czego parcie jakies 15minut, skurcze bolesne ale do przezycia, na jakies 10 minut przed odejsciem wod ( ogolnie w polowie porodu) straszne bole krzyzowe ale minely jak wody wrecz wystrzelily ze mnie, bol jak głowka juz całkiem wychodziła tzn takie uczucie jakby mi ktos pokrzywke tam robil i myslalam ze pekam ale nie. SPoko moge rodzic drugi raz jak tak bedzie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alterra
moje pierwsze dziecko urodziła błyskawiczne I faza porodu trwała 2 h 35 min druga 29 minut, bóle miałam jak do okresu przed rozwarciem szyjki macicy, potem nie czułam bólu. Do końca ciąży pracowałam, dużo spacerowałam, ćwiczyłam i seks do ostatniego dnia.Nie trzeba panikować bo wtedy hormony stresu się wytwarzają i w efekcie czujemy bardziej ból wynikający z porodu.Aktywność to podstawa na każdej płaszczyźnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aktywnosc aktywnoscia,ale ja mam ciaze zagrozona,lozysko jest ciut za nisko (tzn bylo,moze juz sie podnioslo),zakaz cwiczen,dzwigania,schylania sie, dluzszych spacerow, sexu... Do porodu nijak nie mam sie jak przygotowac. A miesnie mam od tego oszczedzania sie takie sflaczale,ze po wejsciu na schody lapia mnie skurcze w udach :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez sie nie stresowałam, w domu zaczely sie skurcze odrazu co 5 min, wcale nie bolesne ( takie jakby ci sie kupe chcialo) potem odpadl mi czop i pojechalam do lekarza, jak mnie przyjmowali kolo 40 min to pani sie co chwile pytala czy aby na pewno mam skurcze bo siedzialam spokojnie jak gdyby nic sie nie dzialo, później mnie zbadali i okazali sie ze ma pelne rozwarcie, dopiero pi oxy zaczelo cholernie bolec ale i tak skonczylo sie cesarką, w sumie trwalo 2h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój poród położna nazwała lekkim, pęcherz płodowy miałam przebity o 10 a o 13.15 urodziłam. W sumie 2 faza porodu 15 minut, bolało ale nie "darłam się" tylko za każdym razem powtarzałam NIE DAM RADY a położna Dasz, dasz i tak po każdym skurczu. Jakoś na 8 cm myślałam że wstanę i ucieknę.. Gin powiedział mi wtedy że jak dziecko utknie w kanale rodnym to umrze, bardzo się wystraszyłam i poszlo.. Na korytarzu jak wywieźli mnie z sali usłyszałam od pielęgniarki "ale się pani sprężyła" :D dziecko ważyło 3.025 kg więc może dlatego lżej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam szybki poród i cóż mogę powiedzieć... nie taki zły :) Oczywiście bolało, ale sprawowałam się świetnie - słuchałam lakarza i położnej a to najważniejsze co można zrobić. Przede wszystkim byłam bardzo pozytywnie nastawiona.. między skurczami promieniowałam... z uśmiechem na ustach. Coś cudownego... Chcesz poczytać? Zapraszam na mój blog; www.MartynaG.pl - post "oto nasz syn, Oliwier!" opisuje całe to cudowne przeżycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
JA urodziłam w 40min od odejścia wód. Nie bolało prawie wcale. Ale rodziłam małe dziecko- wcześniak 2,5kg. Aktywna pod koniec ciąży nie byłam bo ostatnie 3 miesiące leżałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też urodzilam szybko i praktycznie bez bólu ( troszkę mocniejsze bóle niż na @ ). Do szpitala pojechałam o 22 sprawdzić tylko co się dzieje, bo miałam skurcze ( ledwo wyczuwalne ) od południa a tu się okazało, że rozwarcie już na 4 palce. Mała przyszła na świat o 24 :D Aktywna ( jeśli można tak powiedzieć, bo nie leżałam tylko łaziłam wszędzie i kiedy tylko mialam ochotę ) byłam do dnia porodu :O to był mój 3 poród i bóle brzuszne, 2 poprzednie porody z bólami krzyżowymi, więc może dlatego ten poród wydawał mi się bezbolesny :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja urodziłam szybko mimo ze od odejscia wód do samego urodzenia dziecka minęło 14h ale tylko ostatnia godzina mojego porodu byla bolesna po oksytocynie dostałam skurczy i w godzine urodziłam,bez nacinania i pękania choć przyznam że dla mnie chyba gorsze od samych skurczy bylo 'wypchnięcie' dziecka bo jest to duzy wysilek i trwało to chyba z 20 min.męczyłam sie bardzo moze dlatego że nie spałam tez drugą noc i mialam mało siły. nie byłam zbyt aktywna w ciąży brzuszek miałam mały dojście do siebie zajęło i mi kilka dni chodzic normalnie mogłam po kilku godzinach także nawet pierwszy poród może byc ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mialam szybki poród ale bolalo jak cholera, czyli pewnie tak normalnie, nie wiem jak moze bolec jakby to miesiaczka byla bo dziecko to nie krople krwi które same wyplywaja. Nie mialam żadnej aktywności, ostatni miesiąc przelezalam w szpitalu, w obu ciazach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze ;) mam koleżankę,która miała termin na 2 stycznia.16 grudnia miała wizytę u lekarki i ktg.Jakież było zdziwinie kiedy na fotelu okazało się,że jest rozwarcie na 6 i biegiem do szpitala.Zdąrzyła odstawić synka do rodziny,wsiadła w autobus, po drodze jeszcze koszulę sobie dokupiła :D oj szybki to był poród,nawet nie było czasu mysleć o bólu.Pech chciał,że mąż był jeszcze tydzien na poligonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janka12
mam kolezanke, ktora wręczwypluwała swoje dzieci, inne strasznei cierpia, więc to chyba troche genetycznie jest. Trzeba sobie jakos pomogac - niech mąz masuje plecy, mozna chodzic, gleboko oddychac i wczesniej zaczac cwiczyc, np joge. Znazlalam nawet taki tajemniczy olejek, ktory ma wspomoc rodzaca kobiete http://www.ceneo.pl/41249958

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rodziłam dwa razy- boleśnie, ale bardzo krótko. Za pierwszym razem poród trwał 3 godziny (w tym faza parcia 10 min) a za drugim nieco ponad godzinę (parcie 5 min). Czy byłam aktywna? Oj tak, i to bardzo. W obu przypadkach przez całą ciążę a najbardziej na końcu- basen, fitness, spacery a do tego skakanie na piłce, bieganie po schodach i naprawdę sporo seksu. Masażu szyjki nigdy nie miałam, wybraliśmy częsty seks jako przyjemniejszą alternatywę oczywiście z finałem, bo sperma zmiękcza szyjkę. Oboje dzieci urodzone ciut po terminie wg Om, żadne z nich nie przekroczyło 3, 5 kg. W pierwszej ciąży przytyłam 19 kg (58-77kg) a w drugiej tylko 10 kg (56-66). Wiem, że temat sprzed lat, ale skoro temat odświeżony to może komuś przyda się moja odpowiedź. Reasumując moim zdaniem bardzo duża aktywność fizyczna przed porodem może sprawić, żeby będzie on krótszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćania
ja mialam szybki poród ale bolesny-nie jakos bardzo wydaje mi sie ze tak normalnie:)jak to poród mialam indukowany pod oxy lezałam 9 godz nic sie nie działo-pozniej odeszły wody i od odejscia wód do urodzenia dziecka mineło 2 godz i 50 min -to licze jako poród rodzilam z nacieciem krocza i bez znieczulenia, dziecko niewielkie, 3,480gram(obok sali byla laska , która rodzila naturalnie 4,600.) cala ciaze chodzilam na silownie-bylam 2 dni przed porodem ostatni raz, wczesniej cwiczylam intensywnie od 4 lat-mysle ze to pomogło, seks tez byl codziennie , czasem kilka razy maz juz mial dosc ja mialam ochote ale rozumiem, że jego wieloryby nie kreca:P po porodzie 2 tyg zaczełam znowu cwiczyc i szybko zrzucilam nadbagaz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój poród był bolesny (chociaż nie wiem co to bóle krzyżowe, więc może nie aż tak), jednak dosyć szybki. Faza skurczów, które były bolesne trwała ok. 2 godzin, faza parcia 5 minut. W ciąży starałam się codziennie spacerować przynajmniej godzinę dziennie. Urodziłam dwa tygodnie przed terminem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To był mój pierwszy poród. Całe życie zmagam się z lekką nadwagą, aktywna fizycznie nigdy nie byłam, tryb siedzący. jedyne co to dbałam w ciąży o diete (ale nie zawsze)...a poród wyglądał tak że - o godz. 4:30 odeszły wody bez żadnych bólów, o 6:00 lekkie skurcze które już czułam co 5 min - pikuś. o 9:00 mocne skurcze co 2,3 min. bolało ale do przeżycia. o 10.30 zaczęły się parte a o 11:02 syn był na świecie ;) po porodzie chodziłam sama poszłam do sali, jakby poród wogóle nie zmęczył mojego organizmu, mogłam wyjść ze szpitala na drugi dzień rano ale zostałam bo syn miał żółtaczkę i był pod lampą 2 dni ;) wyszliśmy razem.a nic szczególnie nie robiłam żadnych masaży itp itd... a straszyli mnie wszyscy że pierworódka rodzi po 20 godzin.... nic nie słuchajcie i nic nie czytajcie. jaki będzie poród dowiesz się dopiero na porodówce ;) i myślę też że to genetyczne uwarunkowania - moja mama na 3 porody dwa miała też takie "łatwe i szybkie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zapomniałam dodać że syn był z tych mniejszych dzieci 2800 g może to też sie przyczyniło do tego że szybko wyszedł i w miare bezboleśnie. nie miałam żadnych środkow przeciwbólowych bo poród szedł bardzo szybko i nie było na to czasu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój poród? Po godzinie 21.30 mąż odprowadził mnie na porodówkę, ponieważ "sączyły" mi się wody płodowe. Zero skurczy. Tak przez godzinę, po czym położna o 22.30 dała mi w kroplówce "przyspieszacz". Od 22.40 ekstra skurcze. 23.10 karmiłam już syna:-) viola:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ps.syn 4160.pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×