Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrezygnowana12345

Nie mam już siły na walkę z tłuszczem. Kolejny napad i znowu utyłam!

Polecane posty

Gość zrezygnowana12345
nie wiem czy dieta dukana jest taka niezdrowa, bo jestem na 3 dniu i juz moglam wprowadzić warzywa... mysle że chude mięso, nabiał i warzywa nie zaszkodzą mi zbytnio xddd ale dzieki za link i porady. :) Pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
jadłospis na dziś: 1. 2 jajka+pierś z kurczaka+pomidor+ogórek 2. jogurt naturalny z otrębami 3. 2 kotlety + jajko 4. zrazy wołowe 5. jajko tak wyszlo :D z obawy o moje zdrowie postanowiłam każdego dnia zjadac warzywa i otręby. Więc teraz nie jest to dieta Dukana... a raczej dieta zrezygnowanej xddd pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasica_kasica_87
Wiek: 23 lata Wzrost: 170 cm Waga: 63 kg - o zgrozo Waga marzenie: 56/57 kg* ... *wiem wiem.. może to i nie wiele do zrzucenia, ale dla mnie to przepaść... od kilku tygodni (pewnie już msc) próbuje zrzucić to dziadostwo ... ostatnio zaczęłam walczyć z dietą Mayo (coś jak kopenhadzka).. ale nie wytrzymuje... rano jest ok, w pracy da się przeżyć, przychodzę do domu - pękam i zamiast 1 jajka potrafię wciągnąć 2 bułki z szynką, ogórkiem i cebulą ... nie umiem powstrzymać się od 'podjadania' moja oponka sprawia, że nie chce mi się NIC! na plaże nie wyjdę za żadne skarby tego świata... najgorsze jest to, że czasem łapię się na głupich myślach co by tu zr z tą oponą 'hmmmmmm... może nożem nadciąć - jak przy operacjach plastycznych... ' wiem wiem - debilne, idiotyczne i chore... ale łapię się na takich czarnych myślach... moim problemem jest twarda wola... nie mogę utrzymać chęci nie jedzenia i utrzymać chęć biegania ... może jest nas tu więcej takich 'osobników' którzy mają dość siebie, dość swojego ciała i dość swojej głupoty?! Być może razem zrobimy więcej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
hej kasica_kasica_87! I jak Ci idzie odchudzanie? Ja zaczęłam wprowadzać powoli węglowodany złożone. Jadłospis na jutro: 1. kotlet + 50gkaszy jaglanej 2. jajko+ kromka chleba sojowego 3. zrazy wołowe + warzywa 4. kefir cały czas trzymam się w limicie 1200 kcal. :) do tego kupiłam sobie Colon C bo mam problemy z zaparciami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
nie umiem. juz nie potrafię. jestem uzależniona od jedzenia. zawsze i na zawsze. obżeram się już piąty dzięń... mam miłe wspomnienia. zjadłam to czego sobie odmawiałam od tak dawna. a teraz siedzę na kafe, cieższa o 3 kilo. 3 kilo w 5 dni, brawa dla mnie ;( dieta Dukana nie wypaliła. zaczęłam sie obżerac weglowodanami złożonymi; kaszą, ryzem, płatkami... potem poszłam do restauracji. nie byłam w restauracji od 3 miesięcy. więc zamówiłam panierowaną rybę. i frytki. i surówkę. i groszek z marchewką i serem. do tego sos czosnkowo-ziołowy. pysznosci. jadłam i jadłam. dziś tez poszłam do tej restauracji. dzis zamówiłam tortillę. plus frytki, surówki i oczywiście sos czosnkowo-zioły, mój ukochany... i usiadłam przy stoliku z tą wielką stertą jedzenia. już miałam się zabrać do uroczystego pałaszowania, kiedy przy stoliku na przeciwko usiadlo 3 mlodych chłopaków. takich dresów, przeklinali i hałasowali. i spojrzeli na mnie. na moją tłustą gębę, wielkie brzuszysko, ręce jak serdelki i gigantyczne nogi bawoła. a potem zobaczyli wielką stertę żarcia na moim talerzu. nic nie powiedzieli. nie musieli. zaczęli sie śmiac. wiedziałam dlaczego. poczułam obrzydzenie do samej siebie. wyszłam z restauracji. i juz nigdy tam nie wrócę. juz nigdy więcej obżarstwa (zawsze tak mówię). Moja twarz wygląda starzej. zawsze kiedy się opycham pod oczami pojawia sie trzecia zmarszcza. buzia traci owal i zamienia się w kulę. od jutra znowu 1200 kcal. znowu. aż do następnego ataku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieesttety
wspolczuje Ci wzrok ludzki bywa okrutny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjk
Jak przychodzi rezygnacja, to trzeba jednak trzymać się mocno i wykazać się większym zdecydowaniem. Trzeba sobie powiedzieć: „dość tego obżerania i zacząć ponownie stosować zasady dietetyczne. A zamiast siedzieć przed komputerem i zajadać się kolejną porcją obiadu, lepiej wyjść na powietrze i popróbować wykonywać aktywność fizyczną. Polecam ci trening Nordic Walking. Jest to aktywność, którą każdy może uprawiać, a dodatkowo dzięki niej można spalić nawet trzydzieści procent więcej kalorii w porównaniu z innymi sportami. Nordic walking to doskonała alternatywa dla pozostałych sportów wytrzymałościowych. Nie męczy tak jak na przykład uprawianie joggingu, czy aerobicu. A efekt takiego marszu jest znacznie lepszy: organizm jest bardziej dotleniony, a mięśnie i stawy są mocniejsze. O innych zaletach Nordic Walking dowiesz się ze strony http://tabletkinaodchudzanie.net.pl/2010/09/14/maszeruj-po-szczupla-sylwetke/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puLLpa
zrezygnowana jeśli mogę to dołączę do Ciebie. Moja historia od 2,5 roku j est podobna do Twojej.Wtedy to na świat przyszedł mój drugi synek. ale od początku. wyszłam za mąż ponad 4 lata temu. Przed ślubem byłam bardzo szczupła, jadłam wszystko, na co miałam ochotę. Ważyłam 55 kg przy 172 cm.figura idealna. W ogóle byłam ładną kobietą. A teraz? tragedia. Od ponad 2 lat staram się zrzucić 6 kg. tak tak tylko 6 kg! i za każdym razem kiedy zrzucę 2-3 kg, w ciągu 2-3 dni obżarstwa wracają z nawiązką. Mój mąż w bardzo delikatny sposób daje mi do zrozumienia żebym się wzięła za siebie. a mi nie wychodzi. cały dzień jakoś leci a wieczorem mam kryzys. Teraz znowu chcę walczyć, ale nie wiem, czy nie poczekam do świąt, bo w święta będę pewno pochłaniać baby...i znów przybędzie ze 2 kg.....:(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kofli
Zrezygnowana, nie wiem czy podniesie Cie to na duchu, ale czytajac Twoje posty mam wrażenie, że ktoś opisuje moją historie. Nigdy nie mialam problemow z jedzeniem, bylam szczupla jedynie brzuszek obtluszczony. Pamietam jak dzis, gdy kilka lat temu przed okresem objadlam sie tak ze ledwo siedzialam. Co chwilke chodzilam do lodowi po cos jeszcze mimo tego ze w ogole nie bylam glodna. Od tamtej pory minely jakies 2 lata i z miesiaca na miesiac przybywalo po 1kg. z idealnej wagi 52 przytylam do 62 kg. Przez caly ten czas jedzenie, o ktorym nigdy nie myslalam (jadlam jak ptaszek 3 posilki dziennie) stalo sie czyms co jest moze nie najwazniejsze, ale wazne w moim zyciu. Caly czas mysle co zjesc, co zjem jutro, co kupie sobie w sklepie. Potrafie zjesc czekolade a pozniej kanapki z szynka i tak moge wymieniac i wymieniac.. Jak przechodze na diete to ze skrajnosci w skrajnosc.. z XXXX kcal (nawet nie wiem ile zjadam jak jestem w ciagu) na 800 kcal dziennie, oczywiscie po 2 tygodniach koncze i znow miesiac objadania. Raczej nie jest to zwiazane z apetytem, moge jesc nawet takie rzeczy za ktorymi szczerze nie przepadam. Dodam ze nie mam problemow, wiele osob mowi ze zajada sie stres, moje zycie jest bezstresowe. Aktualnym stresem i zmartwieniem jest to, ze nie moge prestac myslec o jedzeniu. Przeraza mnie to. Postanowilam ze od 16 kw. (data moich ur) zmienie swoje zycie i postaram sie wrocic do moich ukochanych 52, boje sie strasznie bo wiem co mnie czeka.. jak znowu sie nie uda to ja juz nie wiem co mam robic. Zycze Ci abys wytrwala i zmienila swoje nastawienie do tego wszystkiego ! samej sobie tez tego zycze ;) . (aaale sie rozpisalam:P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddawaj sie !!
zrezygnowana - zaintrygowala mnie Twoja historia. Nie poddawaj sie i walcz. Nie wyszlo Ci 10 razy, spróbuj i 11 raz, bo jezeli chcesz, to musi sie udac. Nie podejmuj zadnych radykalnych kroków, przeciwnie- małymi kroczkami do celu. Na prawdę w Ciebie wierze, bo nieraz czulam sie tak jak Ty to opisujesz. Pisz co i jak. Uda Ci się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobrochna32
wszystko przez to, ze w umysle nadal pozostaje sie grubym mimo ze cialo schudlo, mozg zyje przeszloscia i dlatego wraca sie do objadania ale czy warto zaprzepascic efekt diety/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
ojej, dziękuję Wam wszystkim za dobre słowa i wsparcie. Nie spodziewałam się aż tylu odpowiedzi, dziękuję :* O jedzeniu myślę właściwie bez przerwy, obliczam co ile ma kalorii, wymyślam nowe kompozycje posiłków, nowe aktywnosci fizyczne, ile kilo schudnę, w jakim czasie schudnę itd itp To chyba będzie sie za mną ciągnęło do konca życia... Pozdrawiam Was gorąco :* Trzymajcie się i wytrwania w diecie Wam życzę :) żadnych kompulsów, które tak często mnie prześladują

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddawaj sie !!
myslenie o jedzeniu jest nieuniknione, jesli chce sie byc szczuplym. Posilki trzeba planowac. Ja zawsze wiem juz weczorem, bo będe jesc dnia nastepnego. Zawsze dbam o to bym miala potrzebne skladniki. Jesli wiem, ze bede dlugo poza domem, szykuje sobie posilki na wynos. Zawsze mam tez cos w torebce, co moglabym schrupac w przypadku głodu - jakies orzechy, owoce, a nawet cukierki, bo sie je dlugo je lub gorzka czekolade. Tak zebym nigdy nie byla glodna. Juz dawno nie dostaam wilczego apetytu, wlasnie datego, ze swiadomie do tego nie dopuszczam. I juz dawno nie rzucilam sie na jedzenie. Jesli czuje wiekszy apetyt przed posilkiem, pije szklanke wody lub jem jablko i wtedy juz na spokojnie nakladam taka porcje, jaka bym zjadla nie czujac duzego apetytu. Zrezygnowana, takze do boju! wszystko na rozum i jakoś pojdzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
witam wszystkich! jakoś wytrwałam. i bardzo się cieszę :) dzisiejszy jadłospis nie jest wzorowy, ale to dlatego ze byłam cały dzień poza domem... 1. musli z rodzynkami 2. znowu musli 3 ryż z surówkami 4. znowu musli 5. kefir jestem uzależniona od musli :D W dzisiejszym menu zabrakło pelnowartosciowego białka... poprawię to. od jutra rozpoczynam oczywszczanie za pomocą kaszy jaglanej. nie wiem czy to cos da, ale ponoc jest bardzo zdrowa. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddawaj sie !!
Witaj zrezygnowana :) milo przeczytac, ze znow jestes na torze. Dobrze, ze sie nie zalamujesz, bo nie ma czym. Zawsze nadchodzi nowy dzien i ten dzien moze byc lepszy od poprzedniego, jesli tego oczywiscie chcemy. jeśli miałabym Ci doradzić, to unikaj tych wszystkich diet, które obiecują złote góry, a tak naprawdę nie przyszoszą nic dobrego. Wszyskie te krótkotrwałe diety są g**** warte :) Ty musisz zmienic nastawienie i co za tym idzie sposób żywienia. Ja zaczynam ten piękny kwietniowy dzień od płatków owsianych z jabłkiem cynamonem i gorzką czekoladą. Do tego troche twarigu z miodem i kakao 70%. Zapas magnezu i energii na cały dzień zapewnione :) Zyczę Ci wytrwałości i miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
hej wszystkim, cały dzień jadłam kaszę. ale nie dla mnie taka monotonia. jutro przechodzę na urozmaicone pokarmy. ostatnio mam problemy ze znajomymi i trochę jestem tym zdołowana :( ale jakos staram się trzymać. choć w takiej sytuacji jedzenie wydaje się jedynym pocieszycielem pozdro dla wszystkich odchudzających :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
hejka! dzielnie się trzymam. jem same zdrowe rzeczy :) dzisiejszy jadlospis: 1. jogurt+otręby+ śliwki+ słonecznik 400kcal 2. musli 100kcal 3. warzywa + rybka 100kcal 4. zraz wołowy + salatka300 kcal 5. jogurt z otrębami 100 kcal 6. kefir 200kcal pozdrawiam :) dzis jeszcze biegalam przez godzine :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adabodzi
Polecam topik na kafeteri nierygorystyczna truskafki.Poczytaj trochę o tej diecie naprawdę super polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddawaj sie !!
Super, ze się trzymasz! I co nie lepiej sie czujesz jedząc tak zdrowo? na pewno lepiej :) trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
tak, czuje sie o wiele lepiej! jestem lżejsza, nie mam wypełnionego brzucha, twarz się się od razu wyszczupliła i takie tam :) ponadto zaczęłam biegać,tak na poważnie. kupiłam sobie buty do biegania i dres i biegam. chce jeszcze kupic pulsometr żeby wiedzieć ile kcal spalam. może ktoś mógłby jakiś polecić? :) pozdrawiam :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
wczoraj zeżarłam 6 delicji u koleżanki. nie wiem jak to sie stalo.. nie miala nic normalnego do jedzenia. potem miałam takie wyrzuty sumienia ze biegalam przez godzine zeby to spalic. to bieganie naprawde jest fajne. biegam juz od prawie tygodnia :) waga jak na razie spada więc sie cieszę pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
hejka :) dzis na kolacje znowu zeżarłam za duzo. ryz z kurczakiem i porcja musli. wartosciowe ale za duzo. godzina biegania znowu xd musze kupic ten pulsometr!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrezygnowana12345
eh wczoraj wielki fail. nic mi sie nie udalo. ale dzisiaj znowu 1200 i nie ma zmiłuj. zastanawiam sie nad kupnem Novoslimu bo nigdy nie schudne przez te kompulsy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie poddawaj sie !!
i jak idzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej,hej,hej,hej
czesc zglaszam sie ja ofiara , ktora mimo trzymania umiarkowanej diety , rozsadnego podejscia, pozytywnego myslenia - znow ujrzala 2 dodatkowe kg na swej lazienkowej wadze!!! Dooooopa , odchudzanie nie dla wszystkich , czasem skuteczniej jest podciac sobie zyly !!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulcherrina
Czesc Dziewczyny! Widzę,ze nie tylko ja mam problemy z racjonalnym odzywianiem. Przechodzę ze skrajnosci w skrajnosc.Najgorsze jest to ze coraz trudniej jest mi zrzucac kg(chociaz nie mam duzo do zrzucenia-jakies 5-6 kg).Niedlugo to chyba bede zyla na samym chlebie i wodzie zeby cokolwiek spadlo w doł. Dzis sie oczywiscie nawpierdalalam jak swinia,czuje sie podle. Na dodatek kazdy mi mowi ze przytylam :O zalamka totalna....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej,hej,hej,hej
no to przynajmniej wiesz z czego Ci przybylo, a ja to juz chyba totalnie sie zalamie , bo sie nie obzeram , no duzo chudnac nie chudnelam , ale teraz kurka 2 kg wiecej , a to z jakiej paki ? po swietach ich jeszcze nie bylo !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pulcherrina
hej,hej,hej-moze zatrzymała Ci sie woda w organizmie i dlatego masz dodatkowe kg. Ja zawsze przed okresem czuje sie jak beczka bo zatrzymuje mi sie woda i jestem opuchnieta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej,hej,hej,hej
wlasnie -masakra- nie , 1,5 po i wtedy wazylam tak samo , myslalam , jak woda zejdzie to pewnie bedzie z kilo mniej , a tu taki numer !!!-

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×