Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mama i-ni

Jestem bardzo krytyczna wobec maleńkiej córeczki. Jak to zmienić?

Polecane posty

Gość mama i-ni

Chyba mam problem. Jestem mamą półtorarocznej dziewczynki. Na co dzień widzę jej zalety, staram się ją chwalić, motywować, wspierać jej rozwój. Ale gdy porównuję ją do rówieśników to zawsze wydaje mi się że jest brzydsza, gorzej rozwinięta pod różnymi względami itd. Mała nie odbiega od przeciętnej, to niegłupie, wesołe, ciekawe świata dziecko ale ja mam albo zaburzony obraz jej, albo widzę tylko wady. Jak z tym walczyć? Boję się że ona wyczuje że coś jest nie tak w moim nastawieniu i zabraknie jej mojej akceptacji. (Ide się z nią bawić, jeśli się jeszcze odezwę, to później.)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co innego masz napisać
idz na psychoterapię - bo widac, ze Twoi rodzice popelnili bardzo dużo błedów wychowawczych z Tobą. Idz za nim "skrzywdzisz" swoje dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kalolincia
Wazne, ze juz zdajesz sobie sprawe ze cos jest nie tak. Prosze w imieniu Twojej corci. ZMIEŃ TO!!!!!!!!!!!!!! jak nie bedziesz wychowywac corki w pelni milosci bezpieczenstwa i wierze w siebie, zobaczysz ze wyrosnie na nieszczesliwego, zalamanego czlowieka. i wtedy dopiero bedziesz pluła sobie w twarz i przepłaczesz reszte zycia. Idz do psychologa jesli sobie nie radzisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umpa lumpa
Tez sugeruje psychoterapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przestraszona mala27
To po co porownujesz swoje dziecko z innymi? Co to za glupia moda teraz-chwalenie sie dziecmi, porownywanie? Nic tym nie zyskasz, a pogorszysz tylko wszystko. To male dziecko, kazde wswoim tempie sie rozwija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to ja mam zupełnie odwrotnie
Jak widzę inne dzieci to ciągle mi się zdaje, ze moja córeczka jest ładniejsza, mądrzejsza, sprytniejsza. Mamy o czymś rozmawiają na ławce w parku i wychwalają swoje dzieci ze potrafią to czy tamto a ja już myślę, ze moja mała to dawno już to potrafi i żadne to osiągnięcie. Tylko, ze to takie moje myśli. Nie mówię jej na każdym kroku że jest taka super bo bo nie chcę żeby jej się w główce poprzestawiało od nadmiaru moich zachwytów. Jak mi się nie podoba coś co narysuje, albo jakieś jej zachowanie to mówię jej to otwarcie, ale nie szczędzę jej też pochwał. Ja uważam, ze takie całkiem surowe wychowanie nie jest ok. Pamiętam, ze w szkole podstawowej nigdy mama mnie za nic nie pochwaliła. Jak przynosiłam czwórki to słyszałam że mogłam się postarać na piątkę. Jak dostałam piątkę to słyszałam ze wielkie mi rzeczy powinnam mieć same piątki, a nie jedną się cieszyć. Powiem szczerze, ze mi przykro było i miałam przez to straszne problemy z samooceną. Ja tam doceniam małe talenty mojej córki i chce żeby wiedziała jaką mi sprawia radość. Często jestem z niej bardzo dumna i prawie zawsze wtedy jej o tym mówie. Byłaś dziś wspaniała, grzeczna, mama była z ciebie taka dumna. Widze jak ona rośnie w oczach od takich pochwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama i-ni
"Jak widzę inne dzieci to ciągle mi się zdaje, że moja córeczka jest ładniejsza, mądrzejsza, sprytniejsza." Zgodnie z logiką istnieją też te dzieci mniej ładne, mądre i sprytne, czyż nie? Odnośnie wychowania, to opis wyżej pasuje jak ulał do postawy mojej matki. Teraz łatwo u mnie o poczucie bycia gorszą i niestety podobnie odbieram swoją córeczkę. A może macie jakiś pomysł żeby popracować nad nastawieniem? Może ktoś miał podobny problem i z czasem on zniknął lub został rozwiązany? Co do terapii, wolę wygadać się na forum, zyskać dzięki rozmówcom inne punkty widzenia, skorzystać z porad czy nawet spotkać się z krytyką niż zaufać jakiemuś psychologowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaangela
Powielasz schemat mamy... a Twoja córka będzię taka jak ty itd. Niestety tylko terapia, nie forum. Tylko psychoterapeuta wie jak zmienić myślenie i przede wszystkim przepracowac swoje problemy/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama i-ni
Nie zamierzam powielić i jak na razie nie powielam. Dużo ją chwalę, nie próbuję jej kształtować wg swoich wyobrażeń. Ale szukam metody na zmianę swojego wewnętrznego nastawienia. Dlatego pytam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość polaangela
nie rozumiem... piszesz, że opis pozwyzej to opis Twojej matki-nie rozumiem jednak tego, ze skoro matka Cię chwaliła, uwazała za naj.. to czemu czułas się gorsza?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bylam wychowywana
przez taka matke jak autorka. Matka i starsze rodzenstwo powtarzali mi, ze bede w zyciu nikim, ze sobie nie poradze. Mimo ze bylam nieglupia dziewczynka to bylam stlamszona przez matke ktora widziala tylko swoich starszych synkow a ja bylam takim... zerem, chlopcem do bicia ( chociaz matka nigdy mnie nie uderzyla ale jej slowa bolaly duzo bardziej niz klaps). Mam zal do niej bo teraz boje sie zycia i przyszlosci boje sie ze sobie nie poradze. Ale z jednaego sie ciesze ja wyszlam "na ludzi" i w miare dobrze mi sie powodzi a starsze rodzenstwo ma pod gorke. :D Autorko, radze zmien swoje nastawienie do corci bo potem bedzie Cie ona tak nienawidzic jak ja swojej matki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama i-ni
Nie pisałam że mama mnie chwaliła. Ona wymagała. Potrafiła tak skrytykować napisaną przez mnie na czwórkę pracę klasową z matematyki, że czułam się jak totalny debil. Jeśli napisałam na piątkę - to zaznaczała tylko że tak powinno być zawsze. Poza tym moje sukcesy w dziedzinach, które jej nie interesowały, nie miały znaczenia a wręcz były powodem do krytyki ("że gównem sobie głowę zawracam"). Jako dorosła nie potrafię się cieszyć ze swoich osiągnięć, spodziewam się tylko że coś mi się nie uda i sprawdzi się że "tylko do zamiatania ulic się nadaję" (a przecież głównie na bardzo dobrych ocenach ciągnęłam dwie szkoły i poszłam na dobre studia.). Ale życie zawalam, po prostu uciekam przed jakąkolwiek presją - jakbym jej kiedyś miała za dużo. Może dlatego obawiam się że moja córeczka będzie gorsza, mniej zdolna, niższa, brzydsza i wypatruję symptomów... No, mniejsza o to. Myślałam że może znajdę tu kogoś kto postrzega swoje dziecko podobnie i skutecznie z tym sobie radzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×