Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kaska77zamosc

Czy pozwoliłyście rodzinie na odwiedziny w szpitalu?

Polecane posty

Gość bo tak i już
Ja zaprosiłam teściow na krótka wizyte. Prawa, nie prawa - wiedziałam jak bardzo im zależy by zobaczyć wnuka. Oni to niesamowicie przeżywali - pojawienie pierwszego wnuka, tesciowa się poplakala. w końcu jest to syn ich syna, najbliższa rodzina. Po za tym nie przyszli tam w celu oglądania mnie a ja nie robiłamm za modelke :P Za to cała reszta rodziny ( oprócz mojej mamy i szczęśliwego tatusia :p ) plus przyjaciele wiedzieli że to nie czas i miejsce. Wizyty oglądowe - dopiero w domu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość współczuje chorej rodzinki
mnie tam oprócz mamy i meza nikt nie nawiedzał -bo nawet do łbów im nie przyszło aby mnie w takim stanie odwiadzac .Są telefony do cholery

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość weź przestań......
Nie dość, że po porodzie pewnie nie będę miałą siły żeby się ogarnąć, miałabym jeszcze wysłuchiwac dobrych rad teściowej, grrrr i teściu patrzyłby mi się w cycki. Generalnie nie jestem za odwiedzinami w szpitalu, trzeba pomyśleć także, że innym kobietom na sali może to nie odpowiadać. Ostatnio jak leżałam w szpitalu ze względu na skurcze, koleżankę odwiedzał tabun gości. Nie było to dla mnie zbyt komfortowe, jak wychodziłam z łóżka i każdy gapił się na mój tyłek w koszuli nocnej. mojemu mężowi pozwalałam tylko na krótkie wizyty. A jak będziemy w domu to pierwsza wizyta dopiero po miesiącu, ponoć to jest norma, bo dziecko musi się zaaklimatyzować :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
Czasem jak Was czytam to mam wrażenie że żyje na innej planecie :P Od teściowej nie dostałam żeadnej "dobrej rady", a teściu nigdzie nie patrzyl oprócz wnuka. Zresztą patrzenie na cycki w jakielkolwiek sytuacji było by nie na miejscu. Po za tym u mnie w szpitalu do wizyt jest specjalne miejsce, jest absolutny zakaz wchodzenia na sale! i połozne gonią strasznie jesli ktoś się odważy :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Moi znajomi i dalsza rodzina nawet nie pytali - oczywiste było dla nich, że to ja ich zaproszę, kiedy będę gotowa. Jedynie dzwonili, żeby zapytać jak się czuję i jak mały, nikomu nie przyszło do głowy zawracać mi dupę w szpitalu. Miałam cc, czułam się brzydka i zmęczona. W szpitalu odwiedzili mnie tylko Rodzice i Brat (ale raczej z racji tego, że mają blisko, teściowie są z innego miasta i nie przyszło im do głowy tłuc się 60km do szpitala), no i mąż oczywiście. Gdyby było inaczej, też nie zastanawiałabym się, czy się ktoś obrazi. W połogu mam prawo odpocząć i nie widzieć nikogo, poznać dobrze swoje dziecko, pobyć z mężem w nowej sytuacji. Jeśli ktoś tego nie kuma, zawsze można wykręcić się dobrem dziecka - dopóki nie zaadaptuje się do życia poza brzuchem, powinno być starannie chronione przed ewentualnymi zarazkami, a więc jak najmniej gości, minimum przez tydzień czy dwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najwazniejsze że to my decydujemy kogo chcemy widzieć, niektórzy mają nas gdzieś, jak się czujemy fizycznie i psychicznie, jak wyglądamy, chcą tylko pooglądac sobie nasze dziecko...jak mnie przez całą ciążę teściowa czy ciotka ani razu nie spytały o samopoczucie, o moje potrzeby to niech sobie poczekają aż będę gotowa. teraz np wypytują o imię jakie nadam, sugerują, nie mówie bo skrytykują, zapowiedziałam że dowiedzą się jak się urodzi i tak będzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chciałam w szpitalu widzieć tylko męża. Zresztą, teściowa też deklarowała, że w szpitalu się nie pojawi a jednak... Kiedy ją zobaczyłam w drzwiach myślałam, że krew mnie zaleje. Potem wpadła do mnie ciotka męża... jeszcze inna zadzwoniła i byłam wzywana do dyżurki pielęgniarskiej 😭 myślałam, że oszaleję! Na dodatek wpadła szwagierka ze szwagrem (wcześniej słyszałam ich poglądy nt karmienia piersią więc nie rozumiem po co przyłazili)... Prawdę mówiąc mnie wizyty wszystkich poza mężem drażniły. Byłam obolała (cc), miałam poobgryzane piersi a na dokładkę chodzenie bez majtek z tymi ogromnymi podpachami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcabcabcabc
Moja koleżanka następnego dnia po porodzie zaprosiła mnie i męża na odwiedziny do szpitala... dziewczynie się nudziło, a oprócz rodziny nikt ze znajomych nie raczył jej odwiedzić (i bardzo jej było przykro z tego powodu). Tak więc zależy od osoby czy chce być odwiedzana czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gryczka
Oczywiście, że zależy od osoby. Jednak potencjalni goście powinni w 100% zaakceptować decyzje młodej mamy i na pewno nie pchać się niezapraszani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przy mnie od samego początku będzie mąż, babcia wpadnie na kilka minut a jak babcia to i pewnie teściowie. Okej, na kilka minut niech wpadną, ale chyba bym nie chciała jak zaraz mnie zwiozą z porodówki na normalną salę , a tam będzie czatowała połowa rodziny z zamiarem posiedzenia sobie do ostatniej godziny odwiedzin.teściowa zapowiedziała sobie 2 tygodnie wolnego, że bierze specjalnie urlop na mój poród i pytała czy chcę aby wzięła go jeszce więcej - w sumie nie wiem po co, bo również mąż ma 2 tygodnie wolnego, i przyjedzie do mnie moja mama, tyyyyle osób do opieki nad małym ,a jakie będzie zamieszanie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w sumie myślę, że to też zależy od porodu, bo wiadomo jeślli będzie trwał długo to pewnie będe zmęczona, i ostatnia rzecz na jaką będę miała ochotę to 10 osób na sali, i burza pytań a jak było, a jak to się działo.. :) jeśli będe się czuła w miarę ok, to zaproszę aby wpadli na troszkę posiedzieć, a jeśli niezbyt dobrze-poproszę o odwiedziny jak już wrócę z dzieckiem do domu i dojdę do siebie.Zresztą mąż zadeklarował się, że potencjalne odwiedziny uniemożliwi, przyjdzie na nie czas, jak wszystko będzie już w garści :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem 4 ms
u mnie był maż, mama z partnerem i teściowa na godzinkę wpadła też. Absolutnie nie przeszkadzały mi ich odwiedziny. Teścia i szwagra jak najbardziej bym przeżyła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja jestem 4 ms
Też uważam, że nie proszeni nie powinni się zwalać na głowę. Maleństwo mogą zobaczyć na spokojnie w domu, bo w końcu po porodzie to trzeba porządnie odpocząć póki noworodek jeszcze dużo śpi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja rodzina będzie mile widziana... oni wyczekują tego dziecka tak jak i ja, nie widze powodu by bronić im odwiedzać mnie i małą. zresztą mam kochaną rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izia87
ja nawet sie cieszyłam z wizyt,przynosili mi cos do jedzenia zajmowali sie dzieckiem mi było troche ciężko po cc,ale za to wszystkim powiedziałam zeby przez 2 tygodnie nikt mnie w domu nie odwiedzał,bo wszystko musiałam sobie zorganizowac,a pozatym pobyc troche w ciszy z dzieckiem i mężem i nikt sie nie obraził:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izia87
ja np jak ktos był u innych dziewczyn to nie wystawiałam cycków na wierzch,tylko zakrywałam pieluszką zeby nic nie było widac i karmiłam,dla mnie to jest głupie jak dziewczyny wyciągały piersi i sie nie przejmowały czy ktos jest czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brrr tesciowa
Ja rodzilam 2 tygodnie temu. Na szczęscie w szpitalu był zakaz odwiedzin ze wzgledu na dużą zachorowalnośc na grypę i infekcje. Gdyby nie zakaz to tesciową pewnie mialabym na sali porodowej. Uważam, że lepiej odrazu powiedziedzieć jakie ma się stanowisko w tej sprawie, ja powiedziałam i odraz dodałam że odwiedzin i tak nie ma gdyby komuś przyszlo do głowy nei uszanować mojej decyzji (czyt. teściowa). W dniu powrotu do domu już mialam tel. co tak dlugo bo teściowa stała nam pod drzwiami domu wyczekując, gdy powiedziałam że może przyjść za 2h jak sie ogarne to się obraziła! Ito ja byłam tą nie wychowaną. Także ludzie są różni, jedni uszanują drudzy sami wiedzą co wypada gdy znają daną osobę a są też tacy ktorych ich widzi mi się jest najważneijsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vxcvxcvxc
ja dopiero po 2 tyg po porodzie pozwolilam tesciom przyjechac, wczesniej nie moglam nawet siedziec i nie chcialam ich ogladac :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hehe wydaje mi się że moja teściowa też by wpadła chętnie na samą akcję porodową , chociaż.. nie wiem nie pytałam bo jasno określiłam że ma być tylko mąż(oczywiście on sam chce być)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie napisalam nigdzie ze nia macie prawa, macie jak najbardziej tylko potem nie oczekujcie od tej obcej baby by Was traktowala jak czlonka rodziny. i kazdy jest inny. dla mnie siedzenie na lozku szpitalnym w koszuli nie jest sytuacja intymna i tez za modelke tam nie robilam tylko kazdy chcial dziecko zobaczyc co uwazam ze jest mile ze nasze dziecko jest oczekiwane nie tylko przez nas ale przez nasze rodziny i znajomych. rozumiem ze ktos nie lubi odwiedzin ale rozbawilo mnie troche ze meza i oczywiscie mame i siostre chce widziec w szpitalu a tesciowie i rodzenstwo meza niech poczeka az wroce do domu, ogarne sie i odpoczne przerabane jest byc matka chlopca :D udanych porodow mimo wszystko i aby wszystko sie ulozylo tak jak chcecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja poza facetem nikomu nie pozwoliłam przyjść i bardzo się z tego cieszę...koleżanka z sali miała podobne myślenie i dzięki temu obie mogłyśmy na spokojnie dojść do siebie po cc a nie przejmować sie tabunem gości, zwłaszcza że obie karmiłyśmy piersią, a ja do teraz nie nakarmiłabym przy nikim obcym (a teściowie to dla mnie obcy ludzie), choć maluchowi 4 miesiąc idzie i szczerze mówiąc miałam w dupie co sobie ktoś pomyśli, mój poród, moje złe samopoczucie, moja potrzeba intymności... a ponieważ ja jestem z natury mało przyjemna to po prostu powiedziałam :"nie życzę sobie" i nie zaczęłam nic tłumaczyć, po prostu zakończyłam dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×