Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość DorianG

Zostawiła mnie dziewczyna

Polecane posty

Gość m22222222222222222222222222222
Podzielam zdanie uzytkowniczek powyzej. A życzen to juz nie mam, wystarczajaco zburzyles jej mlodej dziewczynie, wybierajca zdradzjacego, emocjonalnego pokórcza. Zresztą sam się przekonasz, juz przekonujesz od kilku lat, a na pewno lepiej nie będzie. I zasługujesz na kogoś równie wartościowego, gorąco życzę .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DorianG
Nie wiem o czym ta dziewczyna mówi. Dałem maila, niech pisze, tylko niech potem nie będzie jej głupio że wyżyła się na kimś kogo w ogóle nie zna. Nie wiem, jak bardzo moja historia jest podobna do jej, nie obchodzi mnie to. A dostane to na co zasługuję i to na pewno nie będzie jedno z waszych sarkastycznych spełnień ''życzeń''. Myślałem, że drogie Panie wytłumaczą mi po prostu mój problem, a nie przy okazji poniżają się wyzywając mnie od nie wiadomo czego oraz ''myślenie'' że jestem osobą którą znacie i zniszczyła wam życie. To pokazuje brak logiki. Skąd ona może wiedzieć kim jestem, skoro pisze anonimowo, na anonimowym forum? Jak to może wytłumaczyć? Nic wam nie zrobiłem, nic nie powiedziałem, starałem się być miły, a wy zamiast powiedzieć że ''życie mi pokarze'' to mówicie ''jesteś cipkiem'' To jest po prostu żenujące że taki tu brak kultury osobistej. Wiem, że anonimowo możecie się wyżyć bez żadnych konsekwencji, ale to mimo wszystko nie jest zbyt miłe. Nie rusza mnie to w żaden sposób, ale martwi, że niektóre z naszych Drogich Kobiet, są takimi kopanymi w rzyć wrakami emocjonalnymi. Poza tym, mieszkam w tym momencie w UK, od dłuższego czasu, i nigdy nie byłem w związku z kimś innym. Tak jak ona. To mnie wyklucza z domniemanego kręgu podejrzanych a propo problemów jednej z użytkowniczek. Przeczytajcie sobie znowu całą konwersacje i zdecydujcie sie wreszcie. To czy dostane po dupie od życia, nie zależy ode mnie. Ale zależy ode mnie jak źle to zniosę. Przynajmniej pokazałyście mi przykład braku wartości, i siły. Cóż, może jestem staroświecki, ale się bede tego trzymać. A odnośnie tej ''szmaty'' jak ją nazwaliście, to pojadę do niej za te 3 tygodnie i pogadam z nią co o tym wszystkim myśli. Ale wcześniej wybadam, jak się zachowuje, co robi itp. Jak się zejdziemy, to nie będę się przywiązywać za bardzo. Jak odejdzie, to zapomnę o niej od razu. Jak mnie zdradzi, to wejdę na to forum, na tego posta i napiszę wam, że miałyście rację, szmaty się nie zmieniają. Jednak, jeżeli będzie inaczej, to nic wam nie napiszę. Zobaczymy jak to będzie wyglądać. Post uważam za zamknięty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m22222222222222222222222222222
zachecam inne kobiety do wypowiedzi, nic tu po mnie Mogę zapewnić, ze moja wiara i wartości są znacznie większe i stabilne niż namiastka, która posiada twa była, a która wynika z momentów chwilach zrównoważenia chaosu, którego wokół tworzy. I jako wartościowa kobietka, wychodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DorianG
Nigdy nie zaprzeczyłem, że nie jesteś wartościowa. Po prostu nie trzeba od razu wyzywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m22222222222222222222222222222
Czy masz na mnie uczulenie :P, nie musisz się tłumaczyć za każdym moim postem :). A nie wyzywalam - kontruktywna krytyka, a ta Twoja znacznie gorzej myśli, tyko udaje cnotkę, aby podreślić swoja wartosc wobec siebie a nie Ciebie - wtedy by do Ciebie lgnęła. W skrócie znam taki i masz przesrane. I nie odpisuj, dbaj o swą fikcję literacką, czyli udany związek, co dal niej jest łechtaniem tylko jej ego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mokko
raz sie puscila to polezie nastepnym razem, daj sobie siana czlowieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DorianG
wiecie co? Macie rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m22222222222222222222222222222
to samo odnieś do bazyla rudzielca zbyt często się mylisz Natomiast mokko zachecam do lepszego opisu, bo chyba po raz pierwszy jakis facet się odezwał - podeslij koledze mocne argumenty, nawet na maila. Ja już nie zamierzam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DorianG
Po prawie roku od rozstania z tą dziewczyną, dziwnie się się to wszystko toczy. Zapomniałem o niej, do sierpnia. Potom się spotkaliśmy ten przysłowiowy ogień znowu nas rozgrzał, lecz nie wróciliśmy do siebie. Postanowiliśmy się kontaktować ze sobą. Ale kontakt się urwał znowu. Zapomnieliśmy o sobie, pewnie dla tego, że dalej mieliśmy do siebie niechęć. W październiku powtórka z rozrywki, z jedną różnicą... 8 miesięcy od rozstania, to jednak dużo czasu. Zmieniłem się. I się z tego powodu cieszę. Kontaktujemy się, bo jednak szkoda nam było całkowicie urywać kontakt. Jesteśmy dla siebie na jakiś sposób wartościowi. Tylko teraz mam inny problem. Zdarza mi się, że zaczynam tęsknić do ''nas'' a nie chce z nią się tym dzielić, czy denerwować. Jednak to że jest moja eks, to też jest człowiekiem. Kontaktujemy się prawie na codzień, ale ma to charakter w stylu ''cześć, jak Ci minął dzień, dobranoc, słodkich snów'' czasami jest jakaś chwila uniesienia, ale wszystko w bardzo pozytywnym akcencie. Jest to miłe, ale dalej mam w głowie ten wyidealizowany wizerunek. I to uwalnia tęsknotę, może ktoś wie tutaj o co mi chodzi. A morał tej historii jest po prostu banalny, trzeba cierpliwości i czasu, by się pogodzić ze sobą i może nie zapomnieć całkowicie, ale wyciągnąć wnioski i czerpać szczęście ze wszystkiego co nas otacza. Bo bez pogodzenia się ze sobą, nie można zrobić tego ważnego kroku do przodu. m22222222222222222222> przepraszam że tak się rzucałem, w tedy w marcu jak mi pisałaś. Coś mi się w głowie poprzewracało. Jeżeli jeszcze kiedykolwiek będziecie wchodzić na ten temat, to chciałbym wam podziękować. Wiem, że i tak poszedłem po najmniejszej linii oporu, bo w internecie wszyscy jesteśmy anonimowi, ale w sytuacjach kryzysowych, wszystkie rozwiązania są dobre. I do wszystkich, którzy mają podobny problem do mojego, czyli ''dziewczyna mnie rzuciła, czy do mnie wróci?'' mam odpowiedź. Nie zadręczajcie się, fakt, trzeba usiąść i zastanowić się, co się zrobiło źle, dojść do tego, zrozumieć swoje błędy i uderzyć się w pierś. Postanowić się poprawić. A jeżeli chcielibyście by wasza eks do was wróciła, to nie napastujcie ich, nie wkurzajcie smsami typu ''błagam wróć, ciągle Cię kocham''. Nie tędy droga. Musicie dać sobie czas. I tak, trzeba sobie dać dużo czasu. Nam zajęło to 8 miesięcy zanim w ogóle zamieniliśmy zdanie. Ale jesteśmy tylko ludźmi i rządzą nami emocje. Emocje i logika. Nie pozwólmy byśmy poszli w ekstremy, tylko znaleźli balans pomiędzy obydwoma. Nauczmy się wczuwać w innych i stawiać w ich sytuacji. Z pełnym wyobrażeniem. Dopiero po jakimś czasie, nie po tygodniu, nie po miesiącu, można spróbować porozmawiać. Ale porozmawiać, bez krzyków, bez kłótni. I zobaczyć czy się zmieniliście, czy wyciagneliście wnioski ze swoich błędów. A potem dopiero ocenić, czy to była ''miłość'' czy to tylko ''kochanie''. W pierwszyszym przypadku, może wrócicie do siebie. W drugim zaakceptujcie to, że to już koniec i pójdźcie do przodu. Ale nie oznacza to, że musicie zapomnieć całkowicie o sobie. To jest wasze życie i sami tworzycie do niego scenariusz, swoimi decyzjami, swoim postępowaniem. A scenariuszy może być tyle ile ludzi na świecie czyli, 7 miliardów? Jest piosenka ''Jedna na milion'' Podzielcie sobie miliard przez milion, to się dowiecie ile jest możliwych osób z jakimi możecie się związać. Dużo szczęścia wam życzę w ten świąteczny wieczór :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×