Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Paululina

Nie ufałam, nie ufam i nigdy nie zaufam. Do osób mających problem z zaufaniem.

Polecane posty

Gość Paululina

Nie wiem co robić, dlatego piszę na forum. Nie wiem czy otrzymam tu radę - najprawdopodobniej zostanę nazwana idiotką. Jednak wiedzcie, że nie zrobi to na mnie wrażenia. Ten wpis powstanie choćby po to, abym poczuła się lepiej i wyrzuciłą z siebie myśli. Może jakoś je ułożyła. Nie wiem. Od roku jestem w cudownym związku i wszystko byłoby w porządku gdyby nie... widmo byłej kobiety mojego mężczyzny. Choruję po prostu na nią. Nie są razem 6 lat, przyjaźnili się po zerwaniu, Ona ma męża i 6 letnie dziecko. Ja kazałąm urwać wszelkie kontakty i mam nadzieję, że to zrobił, a jednocześnie nie ufam na tyle, aby uwierzyć, że to zrobił i ciągle truję mu o tym, niszcząc jednocześnie swój związek. On ma już dość rozmów o byłej. Ja też, ale... "rozmawia się samo". Bierze się to stąd, że NIE UFAŁAM, NIE UFAM I NIGDY NIE ZAUFAM. Wiem, wiem, to bardzo źle dla związku, nie ma solidnych podstaw itd. itp. Jednak ja... tak już mam. Nie jest On wyjątkiem. Kiedyś ufałam. Byłam 6 lat w związku. Rok zdradzana, przez to moje zaufanie zostało całkowicie zmiażdżone i od tamtej pory nie zaufałam już żadnemu mężczyźnie. Mojego Pawłą kocham całą sobą, więc jak to możliwe, że Mu nie ufam? On nie wie o tym, choć pewnie się domyśla, nie jest głupim mężczyzną. A ja - w tej Jego niewiedzy, co oczywiście jest przestępstwem, sprawdzam Jego pocztę, gg. Komórka jest bezpieczna, bowiem nawet nie umiem i boję się sprawdzać (iphone 4 - choćbym na uszach stanęła to nie sprawdzę...) I moje pytanie. Pytanie - no właściwie jakie. Jak z tym walczyć? Jak z tym żyć? Co zrobić aby ten związek się nie posypał? Jak przestać gadać o byłej? Nie wiem, sama mam siebie dość. Boję się, że mnie zostawi. NIE - NIE JESTEM BLUSZCZEM. Mam swoje życie, swoje pasje, swoje towarzystwo. Ale - mam też kompleksy, które sprawiają, że boję się, że NA NIEGO NIE ZASŁUGUJĘ i że prędzej czy później stanie się coś, co... zniszczy nas. Nie, nie jestem wiecznie ponura, jestem wesołą kobietą. Rozterki nachodzą mnie w samotności, w taki dzień jak dzisiaj, gdy jestem przed okresem, zdenerwowana po pracy i mam wszystkiego dość... Liczę na sensowne wpisy. Pozdrawiam serdecznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Nie są razem 6 lat, przyjaźnili się po zerwaniu, Ona ma męża i 6 letnie dziecko." dziecko ma 6 lat? hmmm :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Tak, dziecko ma 6 lat, zdradziła go wcześniej. Nie wiedziała kto jest ojcem. Okazał się nim ten drugi. On ją zostawił. Ona wyszła za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli będziesz robić tak dalej to on będzie miał Cię dość. Ja bym miał, nie lubię trucia. Także uważaj na to co robisz bo spierdzielisz sobie związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Wiem o tym, doskonale zdaję sobie z tego sprawę. Doszłam do takich wniosków już dawno. Pytanie brzmi - jak? Nie potrafię się na tyle kontrolować. Cuduję strasznie. A chciałabym zaufać. tak bardzo bym chciała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wegeroi;ghrtjhnyr
głupia jesteś i bardzo masz niską samoocenę skoro obawaisz się baby z dzieckiem mężatki sprzed 6 lat albo ona taka zajebista jest że ty jej do pięt nie dorastasz, marnie ci wróże facet Cie zostawi nie dla tej byłej tylko dla każdej innej która bardziej w siebie wierzy i siebie lubi po prostu, bo ty zawsze szukasz dziury w całym, złapałaś tego faceta jak pana boga za nogi i nie wyobrażąsz sobie że jest inaczej...zacznij o tym myśleć bo to kwestia czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skoro byś chciała, a nie potrafisz to powinnaś iść po pomoc do terapeuty. Na jakąś terapie krótkoterminową czy coś w tym stylu. Jeśli nic nie zrobisz to zrozumiesz błąd, jak Twój związek się zakończy z Twojej winy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Nie daję odczuć swojemu mężczyźnie tego, że w siebie nie wierzę. Wręcz jest odwrotnie, bo mam przy nim tak, że moja samoocena jest szalenie wysoka. I bez Jego wkłądu. Po prostu chwalę się sama - można tak to ująć. Widzę ile robię, jaka jestem, a jestem dobra. Jestem lepsza od Niej i to wiem. Ona zdradzała. Była chamska, wredna. Ja jestem lojalna i wierna. Wiem, że jest ze mną szczęśliwy. Ale, gdy zostaję sama to tak bardzo się zmieniam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Tak, dziecko ma 6 lat, zdradziła go wcześniej. Nie wiedziała kto jest ojcem. Okazał się nim ten drugi. On ją zostawił. Ona wyszła za mąż." i sie przyjaznili?? :) po tym wszytskim nadal sa przyjaciólmi??? :) hmmmmmmmm :) urocze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Wręcz jest odwrotnie, bo mam przy nim tak, że moja samoocena jest szalenie wysoka. I bez Jego wkłądu. Po prostu chwalę się sama - można tak to ująć. Widzę ile robię, jaka jestem, a jestem dobra. Jestem lepsza od Niej i to wiem. Ona zdradzała. Była chamska, wredna. Ja jestem lojalna i wierna. Wiem, że jest ze mną szczęśliwy. " to w czym problem??? oO "Ale, gdy zostaję sama to tak bardzo się zmieniam..." to znajdz sobie zajecie i wyluzuj troche...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Może przyjaciółmi to za duże słowo. Utrzymują poprawne relacje na zasadzie "co słychać, a w porządku".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Problem w tym, że Mu nie ufam, że kontroluję (chociaż On o tym nie wie), że boję się byłej. Mimo wszystko. Kazałąm zerwać kontakty, twierdzi, że to zrobił, a ja nie ufam i się nakręcam. I zamęczam jegnocześnie Go pytaniami "a pisała? A nie pisała, a to a siamto".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Problem w tym, że Mu nie ufam, że kontroluję (chociaż On o tym nie wie), że boję się byłej. Mimo wszystko. Kazałąm zerwać kontakty, twierdzi, że to zrobił, a ja nie ufam i się nakręcam. I zamęczam jegnocześnie Go pytaniami "a pisała? A nie pisała, a to a siamto"" a jak myślisz, skad sie to bierze/ wzieło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Nie, nie kocha jej. Może jakiś senstyment. Bardziej bym obstawiała, że Go rajcuje to, że Ona byłaby gotowa zdradzić swojego męża z Nim. Taka męska hmmm. przekora? Skoro zdradziłą mnie z Nim, to ciekawe czy zdradziłaby też w drugą stronę. Sądzę, że Mu się podoba fakt, że Ona żałuje tego, co zrobiła. Kiedyś chciałą do Niego wrócić, jak jest teraz - nie wiem. Wiem na pewno - mieli dużo okazji do powrotów i skoro nie pozwolił jej na to, to znaczy, że nie chce i nie zamierza już z nią być. Mam nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
To wzięło się z pierwszej zdrady - w poprzednim moim związku. Tym 6 letnim. Po 4 latach zostałam zdradzona. Starałam się wybaczyć i żyłąm w takim zawieszeniu przez kolejne dwa. Wówczas kontrolowałam, pytałam czy do niej pisał, czy Ona pisałą. Weszło mi to w nawyk i skutki tego wychodzą przy tym związku. Chociaż tak naprawdę nigdy nie znalazłam nic, co mogłoby świadczyć, że chce od Niej czegoś więcej. Ot - zwykłe gadki - szmatki o pogodzie i o pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko masz niską samoocenę i dlatego swojemu facetowi "umilasz" życie swoją zaborczością bo to już nie jest zazdrość :/ w zdrowym rozsądku. Musisz nad tym popracować bo jak tego nie zmienisz to facet w końcu od Ciebie odejdzie bo nikt normalny takiej kontroli i jakiś chorych warunków nie wytrzyma. Ja mówię to z perspektywy osoby osaczonej bo też tkwiłam przez prawie 4 lata w takim chorym tak chorym związku - mój ex oprócz kontroli poczty, tel itp. kontrolował nawet drogę do sklepu :o a nie miał do tego żadnych powodów, miarka się przebrała i moja cierpliwość po zaręczynach bo zaczeły się wyzwiska, awantury itp. - powiedziałam STOP i nie żałuję bo czułam się jak ptak w złotej klatce :/ :o. Postaw się w jego sytuacji gdyby on zachowywał się wobec Ciebie jak Ty wobec niego - wątpię żebyś przez dłuższy czas to wytrzymała :/. Popracuj nad sobą, jesli jest z Tobą to znaczy, że jesteś dla niego ważna i zapamiętaj siłą nikogo niezatrzymasz bo jak ktoś chce odejść czy zdradzić to to zrobi niezależnie od długości smyczy ;), a im krótsza tym większa pokusa :P.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość herbaczerowna
Twoje zachowanie jest zrozumiale. Mam takie jedno pytanie czy widzialas ta laske? Czy ona jest ladniejsza od ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Widziałam. Jest dość łądna. Ja też brzydka nie jestem. Jest natomiast 7 lat starsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Podnoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
A może w ogóle nie powinnam była zabraniać tych kontaktów? W koću czy czekałby na związek ze mną aby wrócić do niej? Miał na to przecież tyle czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ona ma dziecko :/ watpie by chciał je wychowywac i ciagle pamietac o tym ze to owoc zdrady :/ nie wiem....musiałby ja chyba naprawde naprawde naprawde kochac :/ tak mocno ze nawet nie jestem wstanie to ogarnac :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Puściła go bokiem , On miał się oświadczać. W sumie coś mi mói, że mój lęk jest irracjonalny, no, ale .... jest. Ona ma męża, dziecko, Zdradziłą Go, On ją zostawił, nie odwrotnie. Minęło 6 lat, a ja nadal boję się tej baby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Ne mówi o niej źle - w sensie takim, że nie wyzywa jej, nie rzuca epitetami. Nie mói o Niej niepytany, w ogóle najchętniej by nie mówił, czasem ja o coś zapytam. Wiem, że była cyniczna, wredna. Ale... Zawsze jakieś jest. W końcu kiedyś Ją kochał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W końcu kiedyś Ją kochał." dokładnie.... kiedys to dobre okreslenie :) ty tez kiedys kogos tam kochałas ale raczej nie myslisz o powrocie do tej osoby :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RobertBred
W malzenstwie jej sie nie uklada i teraz probuje rozwalic wasz zwiazek . Co za idiotka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Paululina
Nie, nie myślę. Ale jestem hipokrytką włąściwie, bo sama czasem coś tam skrobnę do byłego, a o powrocie nie myślę. Natomiast Jemu zabraniam. Ale to dlatego, że boję się Go stracić. Jesteś bardzo mądrą kobietą, dziękuję Ci, że ze mną piszesz. Dzisiaj mam akurat gorszy dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IssabelIssabellssa
Myślę, że Twój chłopak prędzej czy później ulegnie jej. Baba ma w sobie gen dziwki i nie umie żyć bez zdrad

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"W malzenstwie jej sie nie uklada i teraz probuje rozwalic wasz zwiazek . Co za idiotka!" moim zdaniem powinna sie wycofac i juz nie macic (jesli to w ogole robi). Po za tym moim skromnym zdaniem chyba powinnas poprosic swojego aby przestał z nia pisac :) Jak by panna była fair to by urwała całkowicie kontakt z nim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×