Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jużsamaniewiem

Dziwne?

Polecane posty

Turas - to do mnie? Jeśli tak, to nie mam kontaktu z exem i raczej nie planuję zmian :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAxiks
Ehh :( Ja byłam taką dziewczyną - oziębłą, w pewnym sensie dziką jak patrzę na to z perspektywy czasu, nie potrafiłam powiedzieć tęsknię, kocham cię, nie mogłam przemóc się aby ot tak z siebie usiąść chłopakowi na kolanach, a kiedy on mnie obejmował, to nie odwzajemniałam praktycznie niczego. Zachowywałam się tak, pomimo że żywiłam do niego wielkie uczucie. Dziś wiem czym to było spowodowane. Niestety tak zostałam wychowana. W domu wiecznie był chłód emocjonalny, zero zainteresowania mną, więc nie mogłam uwierzyć że ktoś może się mną przejmować itp. Dziś jestem ZUPEŁNIE inną dziewczyną. Potrafię powiedzieć "kocham", przytulam się kiedy tylko czuję taką potrzebę (kilka razy dziennie) do mojego chłopaka, nie mam problemu z siadaniem mu na kolanach (kiedyś było to dla mnie nie do pomyślenia!) i w ogóle jestem czuła i wreszcie rozbudzona emocjonalnie. Muszę podziękować za to wyłącznie mojemu chłopakowi który miał MEGA cierpliwość do mnie. Starał się mnie przełamywać powoli, ale kiedy dawał mi takie szerokie pole do powolnych zmian, to przyznaję że na mnie to nie działało i nie chciało mi się nic zmieniać. Pewnego dnia powiedział wprost: kochasz mnie? (wiedział że TAK) zgłupiałam, on wiedział że nie przejdzie mi przez gardło KOCHAM CIĘ i zapytał ponownie, powiedział że jeśli mu tego nie powiem, to już się nie zmienię. Nie powiedziałam, wyszłam z domu, po 10 minutach wróciłam, powiedziałam kocham Cię, popłakałam się i rzuciłam mu się w ramiona. To była potrzebna lekcja!!!!!!!!! Wiem, że to brzmi jak urywek z filmu, ale to prawdziwe życie. Od tej pory uczyłam się mówić o swoich uczuciach i dziś nie mam z tym najmniejszego problemu. Tak więc moja rada - złam swojego faceta, to naprawdę wymaga 'ostrego cięcia', bo taktyka powolnych kroczków wcale nie jest dobra dla takich ludzi jak Twój facet i ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużsamaniewiem
facet1111 raz jedyny usłyszałam , że o mnie myśli, że mam ładne oczy , że nie musze sie malowac bo tak jestem bardzo ładna , ze mam fajna fryzurkę i jeszcze kilka takich rzeczy...ogolnie baaardzo rzadko...i nigdy sie nie powtarza...chyba uznaje , ze skoro raz powiedzial to wiecej nie musi;) wiesz...jak jestesmy razem to przytuli , albo powie "daj buziaka bo tej chwili bo w dupcie dostaniesz" ;) ale , ze teskni,ze mysli,ze mu zalezy...no nic...zupelnie nic:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PAxiks, bo tak czasami jest. Ludzie nie mówią o uczuciach i nie przyznają się do nich bojąc się ośmieszenia. Napawa ich to wstydem, czują się tym skrępowani. Czasem potrzeba cierpliwości a czasem megaszoku, żeby coś drgnęło i się obudziło. A czasem jednego i drugiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"i nigdy sie nie powtarza" - tylko się cieszyć :P A to, że nie mówi, że tęskni (itp)... To też nie jest zły znak. Facet zna wagę słów. Może to dla niego za szybko - półtora miesiąca, to nie jest szmat czasu. Mógł się jeszcze nie przyzwyczaić do Twojej obecności. My, babeczki, angażujemy się ciut szybciej :P Spokojnie. CIERPLIWOŚCI :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużsamaniewiem
PAxiks piekna ta twoja historia;) to super , ze w koncu sie przełamałas...zycze Ci powodzenia...oby tak dalej;) Wiecie ja nie wiem jak to w jego rodzinie bylo, pewna jestem , ze ma dobry kontakt z rodzicami, nawet bardzo dobry, wiec chyba nie ma podstaw do tego aby myslec,ze rodzice nie nauczyli go wylewnosci i dlatego jest w pewnym stopniu taki skryty...nie wiem ..nie znam jeszcze jego rodzicow wiec ciezko jest mi cokolwiek napisac w tej kwestii...byc moze to zasluga poprzedniego zwiazku,ze jest taki zamkniety w okazywaniu uczuc i czulosci...ehh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość PAxiks
U mnie to trwało 1,5 roku i mój chłopak się zwyczajnie zmęczył. Nie dziwię mu się. Dziś jak przyglądam się mojemu ojcu to widzę bryłę lodu, którą i ja byłam :-O Koszmarnie jest być z człowiekiem który nie potrafi okazywać uczuć. Cieszę się że się zmieniłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1111
moze nie mowi tych wszystkich rzeczy, ale jestem pewien ze je czuje, nie zuca slow na wiatr, dla niego slowa maja duza wartosc, ale w koncu powie to co czuje, musi sie przelamac ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale jak już TO powie, to znaczy, że czuje tak w 100 procentach. Dlatego powtarzam, i powtarzam i powtarzam: cierpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużsamaniewiem
i przewaznie to ja pierwsza do niego dzwonie, na moje pytanie dlaczego on nie dzwoni odpowiada z usmiechem "bo wiem , ze i tak zadzwonisz wie po co ja mam to robic" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oooooooooooki%
"bo wiem , ze i tak zadzwonisz wie po co ja mam to robic" o matko! Przegięcie, to już przegięcie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1111
oczywiscie zartuje gosciu, jak sie przelamie to i pierwszy ebdzie dzwonil ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1111
jak nie zadzwoni to bedize musiala sie wykazac sparo cierpliwoscia by otrzymac jakikolwiek sygnal :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużsamaniewiem
Tak , tez pocieszam sie tym , ze jesli juz cos takiego powie, np. ze mu zalezy...to bedzie to prawdą...staram sie byc cierpliwa, nie wymuszam na nim niczego, bo wiem , ze troche przezyl ostatnie rozstanie, ta cala sytuacje ...dlatego nie wypytuje , czy teskni , czy mysli, czy mu zalezy...no wiele jest takich sytuacji gdy moglby cos z siebie wydusic, np. ostatnio mowie mu , ze mam na niego straszna ochote i ze jak go zlapie ma przechlapane a on albo sie smieje albo powie cos w rodzaju "no juz cichutko" albo "o jej , co ty nie powiesz" albo "o jezu ! z nutka ironizacji" :P ja oczekuje aby powiedzial chociaz "ja na ciebie tez" ale o tym nawet nie ma mowy:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1111
ciezki przypadek :) jest tez taka pocja ze, nie chce zebyś sie do niego za bardzo przywiazywala bo ma inne plany, to tylko hipoteza ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużsamaniewiem
Kurde z tym dzwonieniem to jest tak , ze on 12 h w pracy , od rana do wieczora, wiec ja mu glowy nie zawracam , nie pisze , nie dzwonie...ale jak juz wiem , ze konczy prace to cala steskniona za jego glosem chwytam za telefon i dzwonie:P jeden telefon dziennie to chyba nic złego prawda?;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1111
oczywiscie ze nie, na pewno sie cieszy ze jest ktos kto sie o niego troszczy, aczkolwiek 12 godzinna praca naprawde wykancza i odbiera ochote do czegokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużsamaniewiem
Może i ma inne plany...nie wiem..chociaz z drugiej strony, myslicie , ze ciagnalby cos co w jego mniemaniu nie ma jakiejkolwiek przyszłosci?!Przeciez to bylo by zupelnie bez sensu, tym bardziej , iz ze wzgledu na jego prace i zawod nie widujemy sie 2 tygodnie, wiec jaki bylby sens aby wciaz ze mna byl gdyby tego nie chciał?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalkalaka
Muszisz też załozyć, że on ci niczego nie mówi, bo niczego nie czuje. A to, że zawsze to ty do niego dzwonisz jest beznadziejne. Okazujesz mu za bardzo, że ci zależy. Te teksty twoje są dość namolne i infantylne.. On wcale juz nie musi się o ciebie starać, ty robisz całą robote, łącznie z inicjowaniem seksu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużsamaniewiem
tak wiem , ze wykancza dlatego nie zasypuje go godzinnym sprawozdaniem z całego dnia...pogadamy kilkanascie czasami 30 minut i kladzie sie grzecznie spac;) ogolnie jestem osoba dosc tolerancyjna , nie ograniczam go , nie kontroluje , w pełni ufam , jestem cierpliwa...nic na nim nie wymuszam...mam nadzieje , ze on to dostrzega;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1111
lalalkalaka ma troche racji, musisz w nim obudzic instynk łowcy, nie bedize sie staral skoro ma wszystko podane jak na talerzu ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1111
ddlugie rozowy przez telefon, po okresie zauroczenia, dla faceta sa dosc męczace ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalkalaka
I myśle, że im więcej ty się przymilasz, tym bardziej on się zamyka i odpycha. Czemu to robi? Przyczyny mogą byc różne a na czele może tto być brak głębszych uczuć do ciebie. Jest z toba 1, 5 miesiąca a są faceci, którzy dużo dłużej są z kobietami "przejściowymi ", takimi dla rozrywki i na przeczekanie. Z jego tekstów wynika, że Ty go swoim zachowaniem przede wszystkim rozśmieszasz...czy on nie ma cię za głupiutka, zakochana w nim niunię?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużsamaniewiem
Oczywiscie , ze taki bieg wydarzeń biore pod uwage...ze mu nie zalezy, ze jest ze mna bo jest...dlatego milczy w kwestii jakichkolwiek uczuc...jednak...wydaje mi sie, ze powiedzenie swojemu facetowi , ze mam na niego ochote raz w tygodniu i raz , ze jestem z niego dumna to chyba nie przesada?! to samo dotyczy telefonu, po prostu chce z nim pogadac , wiec chytam komorke i dzwonie, nie robie tego nagminnie a niezwykle rzadko bo zaledwie raz dziennie w godzinach wieczornych...to juz chyba nie te czasy kiedy kobieta musiala wyczekiwac na telefon calymi dniami od swego "pana i władcy" az raczy zadzwonic z przekonaniem , iz jej nie wypada;) takie jest moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jużsamaniewiem
facet1111 Twoim zdaniem 15minutowa rozmowa raz dziennie jest mecząca?! jestem nieco innego zdania... lalalkalaka Kochana nie wydaje mi sie aby mnie mial za glupiutka zakochana niunie, bo to nie gowniarz ktoremu w glowie przelotne zwiazki a dojrzaly facet ,ktory chce stworzyc trwały związek...wiec biorac to pod uwage zabawe mna moge wykluczyc...;) odbiegasz nieco od tematu...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1111
jeśli chcesz coś zmienić, musisz podjąć jakieś konkretnie działanie w którąś stronę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lalalkalaka
ale on leje z twoich tekstów, zawsze to ty do niego dzwonisz, macie seks raz na 2 tygodnie itd. Jak dalej tak będzie, to szybciutko się toba znudzi. Jeżeli facet mówi, że nie jest wylewny, to taki po prostu jest i albo się to przyjmie albo szukac trzeba wylewnego romantyka, który uwielbia sie przytulać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość facet1111
to zalezy czy jest to 15 minutowy monolog czy dialog, ja na ten przyklad nie potrafie rozmawiac przez 15 minut o tym co dzisiaj robilem, potrafie to strescic w 30 sekundach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×