Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość początkująca_lekarka

Praca w szpitalu wykańcza mnie psychicznie...

Polecane posty

Gość początkująca_lekarka

Nie sądziłam ,że to aż tak okropne :( umierają ludzie, a ja jestem bezsilna, non stop płaczę, na początku trzymała mnie adrenalina, ale powoli wysiadam psychicznie.. wczoraj przywieziono chłopaka , wypadek na motorze, stan beznadziejny.. stałam tylko z boku i się przyglądałam... to takie dziwne uczucie widzieć jak ktoś jest umierający, powoli się wypala..już go praktycznie prawie nie ma... jestem chyba za słaba :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asbio
ja jestem wolontariuszką w hospicjum i wiem co to znaczy.. z tym,że ja nie mogę siebie obwiniać za ich śmierć,a lekarze często mają jakieś poczucie winy mimo,że nie mogli nic więcej zrobić..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ronalldo................
a miałem być lekarzem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mów że nie widziałaś
już za jakiś czas będziesz pacjentów traktować jak kukły , tak jak reszta, nie przejmuj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracowałam w Domu Małego Dziecka. I obiecałam sobie, że nigdy więcej. Za żadne skarby świata. Co dzień widzieć małe buzie, ogromne oczy a w tych oczach tęsknotę. NIE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca_lekarka
ten facet wczoraj jakoś szczególnie na mnie wpłynął.. w sekundzie może nas nie być, on cały czas walczy, ale widzisz,że on tak leży i tak naprawdę nic już z tego nie będzie..wiecie co jeszcze mnie boli? cały personel.. to jak np. pielęgniarki "dbają" o pacjentów.. to jest straszne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vbm
obyś w przyszłości nie olewała pacjentów i nie traktowała ich z góry typu ''ja wielka pani doktor a ty szaraczek''...proszę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No niestety, mechanika działa. Czasem tak jest łatwiej - nie przeżywać. Weź też pod uwagę to, że w szpitalu potrzeba takich sopli lodu. nasze emocje udzielają się i pacjentom i ich rodzinom. Ja nie dałam rady i zmieniłam pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca_lekarka
tak... chciałam napisać,że mam nadzieję ,że i ja taka będę, bo na razie chlipię po kątach i to wpływa na to co robię, przecież tak być nie może, emocje nie mogą brać góry ,bo to się przekłada na moje decyzje/ efektywność w pracy ! ale czy ja chcę taka być?? odhaczać tych ludzi taśmowo ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana, ale co da Ci przeżywanie ich bólu? Empatia jest potrzebna, gdy trzeba ich pocieszyć, ale na sali przyjęć tylko lód w żyłach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaśka.aaa
gdybym ja trafiła na ostry po wypadku w ty by mnie przyjmowała i płakała bo byś wiedziała że już nic ze mnie nie będzie to bym umarła w sekundzie. Zachowaj zimną krew, albo zmień prace dla dobra swojego i pacjentów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratatata..
Rozumiem jak sie czujesz. Wiem, ze to nie jest meijsce i czas i nie powinnam tak wyjezdzac z pytaniem, ale mozesz mi powiedziec jak wygladaly studia medyczne ? Bo sie tam wybieram i tez sie wlasnie boje ze nie dam sobie rady.. Ze nie poradze sobie z nauka, a pozniej nie bede w stanie ogladac ludzkiego cierpienia i tych ran otwartych.. Dodam ze chorowalam na białaczke i spedzilam duzo czasu w szpitalu, elkarze byli dla mnie wszyscy zajebisci, dlatego od prawie 10 lat chce zostac lekarzem. Od zawsze chcialam pomagac ludzia i starac sie 'zdazyc przed panem Bogiem' Bylo to moim priorytetem, tylko ze nie jestem dobra w szkole, bo mi sie po prostu nie zawsze chce, olewam takie rpzedmioty jak wos, historia, polski.. Ciagnie mnie tylko biola, troche chemia i fizyka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca_lekarka
studia łatwe nie są ,ale dla ludzi! dużo zakuwania, ogrom,ale idzie przywyknąć i znaleźć czas na inne rzeczy, najważniejsze to żeby być systematycznym ,bo później wszystkiego na hura nie wkujesz.. czyli raczej musi ci się chcieć, trzeba zacisnąć zęby i wałkować.. wos i historia i tak ci się za bardzo nie przyda, biologia i chemia najważniejsze, fizyka tylko do biofizyki ,ale ten przedmiot raczej nie przypomina fizyki z liceum, w tym roku składasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratatata..
Dzieki :) Skladam za rok, bo w tym roku nie mialam za dobrej sytuacji w rodzinie i nie dalabym rady na maturze. Wiec za rok zdaje dopiero rozszerzona chemie i prawdopodobnie podbijam wynik z biolii. No wlasnie te tematy mnie interesuja i moge sobie zakuwac ;D A powiedz mi jak wyglada status materialny? Bo nie nalezy do bogackich i nie wiem jak tacy sie odnajduja. Duzo kosztuje utrzymanie sie na uczelni? Nie mam na mysli tu akademiku czy czegos, tylko samych studiow.. :) I jak jest ze znajomoscia angielskiego ? jesli moge sie zapytac gdzie studiujesz i jaka mialas mature ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaraz, na medycynie macie historię? Wg mnie to dobrze o tobie świadczy- jesteś wrażliwą osobą. Będziesz dobrym lekarzem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratatata..
Tak własnie :D A duzo jest krwi i ciecia ? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca_lekarka
hmm co do spraw finansowych to najwięcej stracisz na książki i ksero,ale nowych nie warto , starszaki po okazyjnych cenach sprzedają całe komplety wraz z giełdami (starymi pytaniami z egzaminów) , kserówkami itp. później fartuchy np. na chemię był inny i na kliniki inny, na biofizykę były buty z białą podeszwą, jakieś takie drobniejsze rzeczy, nie wiem czy dużo drożej wychodzi niż studiowanie na innym kierunku , słyszałam ,że na stomie chyba więcej wydają ,bo na wiertła i niektóre inne przybory.. ja studiowałam w łodzi i pisałam jeszcze egzaminy wstępne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratatata..
Aha, no to nie jest zle :) bo ostatnio mialamokazje siedziec pod brama poznanskiej akademi medycznej i jak widzialam wychodzacych studentow to zaczelam sie zastanawiac czy tam pasuje w ogole.. :) Na prawde pomoglas mi :) Dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca_lekarka
nie bój się o krew i cięcie :P gorszy jest zapach a raczej smród formaliny.. ale później już nie zwraca się na to uwagi i chce się jak najwięcej preparatów pooglądać z każdej strony ,bo to bardzo pomaga w nauce anatomii.. heh to taki przedmiot którego trzeba nauczyć się uczyć! i zainwestować w dobry atlas , bo bez niego raczej ani rusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca_lekarka
nie ma za co ;) studia bardzo satysfakcjonujące , napocisz się ,ale nie na próżno ( z reguły )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca_lekarka
co do wpasowania się to ludzie są różni.. najgorsi są ci którzy mają parcie na wyścig szczurów i sieją ferment.. nie ma to jak zgrana grupa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratatata..
Z tym nie ma az takiego problemu, bo zaliczylam wyciecZke do prosektorium i wszytko bylo dla mnie tambardziej podniecajace niz odrazajace :) Tylko z kriwa i cieciem mam troche inny problem :/ mam nadzieje, ze nie wylece w polowie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratatata..
A jaka masz specjalizacje ? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca_lekarka
w połowie raczej się nie wylatuje.. na pierwszym roku jest taka jakby selekcja, aha i jakby co to łódź odradzam... wątpię żeby była inna uczelnia która by sobie takie jaja robiła ze studentów.. brak organizacji i niedomówienia ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratatata..
Ja nastawiam sie na Poznan, bo mam najblizej i mam gdzie sie tam ulokowac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość elwe07
do tratata zeby dostac sie na medycyne hohoho to nie takie proste i łatwe nawet jak uda ci zdac to mozesz sie nie dostac a ilu dostało sie na medycyne po koncesjach rodzinnych bo kogos ma sie lekarza w rodzinie potem wychodza tacy lekarze ze strach isc do nich a nawet jak sie dostaniesz to ciekaw jestem czy wytrzymasz na sesji zwłok gdzie trupa tną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca_lekarka
nie strasz trupem, to wcale nie jest najgorsze, jasne bierze piłkę i krew bryzga po ścianach, normalnie teksańska masakra ;) teraz chyba łatwiej trochę, wydaje mi się ,że mniej tych układów, nie ma już egzaminów wstępnych, ale kiedyś faktycznie pewna proporcja miejsc była góry obsadzona..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tratatata..
Ja wiem, ze to nie jest takie proste, ale sprobuje, bo jak nie to bede miala wyrzuty do konca zycia ze tego nie zrobilam. A co mi moze zrobic trup, skoro jest juz martwy ? Bede go cieła jak owoce, z tym nie mam problemu. I nie mam zadnych znajomyc lekarzy, sama bede pracowac na swoj sukces i mam nadzieje byc lekarzem, a nie osoba ktora jest na medycynie bo duzo placa pozniej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość początkująca_lekarka
tak w ogóle zmywam się spać, dobranoc 🌻 i powodzenia !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×