Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ShadowSilencer

Kruszynko napisz mi proszę tego jednego smsa

Polecane posty

Jak napisałem. Będę miał ochotę to napiszę, zadzwonię, przyjadę. Nie chce kontaktów i pisania z mojej strony niech to sama powie jak zresztą nieraz mówiła, że mi powie jak uzna, że nie chce się więcej ze mną spotykać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropka kreska kropka kreska
Masz załatwiony zakaz zbliżania się na odległość 200 m. Jeśli kiedykolwiek będziesz próbował do mnie przyjechać- zgłoszę Cię na Policję. Staram się również o zakaz kontaktowania się. Mam Cię dość, człowieku. Daj mi wreszcie spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otulona_snem - Nie mam nic z baniakiem. Chcę tylko wiedzieć, że to Ona tak chce, a nie ktoś kto się za Nią podszywa na tym forum. Może być tak, że Ona tu w ogóle nie pisze tylko o czym już choćby się w tym poście nieraz przekonałem takim co mają coś z baniakiem się nudzi i się podszywają pode mnie i pod Nią. Jak nie chce kontaktu to niech się podpisze naszym słowem, którego używaliśmy określającym miejsce naszych spotkań. To chyba nie problem skoro to Ona? O to Ją prosiłem przez ponad rok. Kropka kreska... - masz zakazy, nakazy czy cokolwiek to przyślij choćby skan na maila albo pocztą. Mój adres znasz i domowy i firmowy ze stopki maila wczorajszego. I nie strasz mnie Policją, bo to na mnie nigdy nie działało. Nie jestem bandziorem i nigdy Cię niczym nie skrzywdziłem, żebym miał się bać Policji. Choć oszczędzisz sporo czasu i będziesz miała spokój (który i tak masz gdyż ani razu od półtora roku już się do Ciebie nie zbliżałem jak Ci kiedyś obiecałem) od zaraz pisząc tu to jedno słowo dla potwierdzenia, że to Ty i zakończymy temat na zawsze. To jedno słowo to chyba nie problem skoro to Ty. Masz na to moje słowo. Jedno słowo i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A z nakazem to trochę nie uważasz, że śmieszne? Mam 28 lat i nie wiem co robić. Potrzebuję zakazu zbliżania na akurat 200m i kontaktu. Chłopak z którym się spotykałam i którego poraniłam dla zabawy napisał mi maila, że mnie kocha i mu mnie brakuje oraz, że bardzo go raniłam. Nie mamy kontaktu ponad rok. Nie przyszedł do mnie ani razu. Zadzwonił do mnie raz w tym roku, ale za mnie odebrał mój tata i wtedy ten chłopak spytał tylko czy wszystko u mnie w porządku ze zdrowiem gdyż się o mnie martwił. Później w internecie napisał mi, że bardzo go raniłam, napisał czym i jak i poprosił, że skoro nie chcę z nim rozmawiać abym napisała mu sama smsa, maila czy na forum w internecie, że nie chcę mieć z nim kontaktu. Spytał też czy kocham obecnego kolesia z którym jestem, gdyż ten koleś mnie zdradzał i krzywdził, a do tego moja mama nastawała, że mam z nim być wobec czego chłopak się o mnie martwi gdyż widział jak wyglądała cała sytuacja. Napisał też, że może kiedyś do mnie zadzwoni, napisze albo przyjedzie, a ja mając 28 lat nie potrafię mu sama wiarygodnie powiedzieć czy tego chcę czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak na marginesie w sprawach z powództwa cywilnego w obecnym stanie prawnym w naszym kraju zakaz zbliżania i kontaktu nie występuje. Występuje w prawie karnym na zakończenie sprawy karnej przy wyroku skazującym oraz w postępowaniach przygotowawczych karnych jako środek zapobiegawczy dla sprawców przestępstw karnych w przypadku zaistnienia zarzutów do postępowań karnych. To tak z doświadczenia w kilku latach w wymiarze sprawiedliwości przepracowanych. Nie jest stosowany na focha czy życzenia matek, którym nie pasuje chłopak ich córki. Ale zawsze można spróbować założyć taka sprawę do prokuratury z tekstem jak napisałem powyżej. Chłopak mnie kocha i nie wiem co mam zrobić albo chłopak kocha moją córkę, a mi to nie pasuje gdyż wg. mnie ona powinna być z innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszynku,
Co byś zrobił, gdybyś wtedy usłyszał, że Cię kocham?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszynku,
Sam widzisz, że dobrze wtedy zrobiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że zabawa dalej w podszywy i anonimy. Bez jednego słowa uwierzytelniającego te teksty są mało warte. Ale odpowiem. ********************************************************************************************************** Do Kruszynku: Znów zdrobnienia z pobłażaniem, ale cóż. Jeśli to Ty to gdybyś tak powiedziała to wiedział bym, że mnie kochasz, cieszył bym się, że potrafisz szczerze to powiedzieć i nic więcej. Co innego miałbym robić? Przecież nie mówił bym Ci, że masz być ze mną jeśli tego nie chcesz. Zresztą nie oczekiwałem słów, że mnie kochasz jeśli tak nie było. Miałem i mam nadzieję, że będziesz w stanie mi uczciwie powiedzieć sama, że kochasz tamtego. A nie, że nie kochasz, ale postarasz się aby pojawiło się może uczucie gdyż tak Ci matka kazała. Tak to mogła byś się starać o każdego, nawet swojego szefa. I nie uważam, że dobrze wtedy zrobiłaś. W obecnym stanie Uważam, że zrobiłaś największą głupotę w swoim życiu jaką może zrobić kobieta ! Poszłaś do kolesia, który Cię latami zdradzał, oszukiwał i w efekcie bardzo skrzywdził i którego nie kochałaś, dlatego, że tak kazała Ci matka za "zobowiązania" od niego. I to właśnie widziałem i widzę. Ciekawe, że Twoja matka nie mówiła, że ma zobowiązania do innego faceta gdy Jej obecny mąż odbijał Ją innemu. To tak na marginesie. Jak przeczytasz ten post nie chodziło mi o to, że jesteś z innym gdyż zawsze miałaś do tego prawo i zawsze Ci to mówiłem, że będziesz z kim chcesz i zrobisz co zechcesz (bynajmniej z mojej strony tak miałaś). Chodziło mi tylko o to, że za radą swojej matki zaczęłaś się mną bawić, niszczyć i ranić gdyż zrobiłaś tym wiele złego. Do tego miałaś z tego wiele radości wyniszczając mnie i moje życie i nawet jak widać nie zdajesz sobie nawet sprawy jak bardzo. Jeśli uważasz, że dobrze zrobiłaś to napisz tu, że go kochasz i podpisz się tym naszym słowem. Nie chcesz kontaktów z mojej strony to mi to napisz i również tym słowem się podpisz abym wiedział, że to Ty tego nie chcesz. Albo napisz to mi na smsa czy maila lub zadzwoń i to powiedz. To zakończy temat i jak napisałem Ty Ewa masz na to moje słowo. Inaczej jak napisałem wszystkie te teksty będą nic nie znaczącymi podszywami. ********************************************************************************************************** Do pamiętaj dupku - że ona teraz ma męża i już od dawna nie jest twoja, zresztą nigdy nie była. odpieprz się nareszcie, bo gorzko pożałujesz swojego natręctwa. Jeśli jesteś Jej matką to Twoje zdanie mnie nie interesuje. Pokazałaś już, że jesteś zdolna do wszystkiego abym tylko koło Niej nie przebywał. Nie chcesz abym się z Nią kontaktował to przekaż Jej słowo ode mnie aby napisała mi sama, że nie chce ze mną mieć kontaktu. Dla Niej i na Jej słowo zrobię to bez problemu mimo tego co robiła. Zdobądź się na odrobinę szczerości i uczciwości choćby do własnej córki. Chcesz abym czegoś gorzko pożałował to powiedz mi to w twarz albo zadzwoń osobiście. Chcesz mnie straszyć. Strasz. nigdy mnie to nie brało i akurat tego się od Ciebie spodziewałem. Pokazujesz tylko swój poziom i potwierdzasz moją opinię. Że Ona jest z tamtym kolesiem gdyż ty tak ustawiłaś. Jeśli jesteś tym kolesiem to weź fredzie się nie ośmieszaj. Dupkiem to jesteś Ty. Pokazałeś jaki jesteś zdradzając latami kochającą Cię dziewczynę, a potem jak kłamałeś Jej, że bałeś się powiedzieć jak wszystko wyszło. Odkupywałeś kasą swoje winy więc weź mnie nie rozśmieszaj. I jak chcesz coś powiedzieć to stań jak mężczyzna ze mną sam na sam, a nie jak pizda anonimowo piszesz. A jak to pisze podszywacz to goń się leszczu. Jak napisałem jak będę chciał to napiszę, zadzwonię czy przyjadę do Niej. Nie chce tego niech sama to napisze lub powie abym wiedział, że taka jest Jej wola. To nic trudnego. Jedno słowo na maila zwrotnego czy tu i koniec tematu jeśli to Ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
otulona_snem nie tyle nie mogę tylko wolałbym załatwić taki temat czysto i raz na zawsze choćby tutaj. Czyli aby mi to napisała. Nie znasz sytuacji, ale właśnie jest tak jak napisałem. Normalna dziewczyna w normalnej sytuacji zrobiła by może tak jak mówisz. Ale akurat Ja trafiłem na sytuację gdzie to z kim dziewczyna będzie zależy od Jej matki. Może to zabrzmi dziwnie, ale Ona (ta dziewczyna) sama mi to powiedziała. Jak Jej powiedzą, że ma wyjść za tego i tego to tak zrobi. Dziwne, niezrozumiałe ale właśnie tak było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak sama widzisz, ktoś tu się ze mną bawi i pogrywa. I sama widzisz w jakim tonie wypowiedzi. Jak mówione za Nią. Po to wolałbym aby napisała mi tutaj, że "nie chce abym się z Nią kontaktował" i podpisała się naszym słowem, abym wiedział, że to Ona tego chce. Nie chciał bym jeździć za Nią choćby z tego powodu, że kiedyś obiecałem Jej, że nie będę. Ale Ona też mi wtedy obiecała, że mi to sama powie. Więc jeśli nic się nie zmieni w sytuacji i tak będę uważał, zrobię jak powiedziałaś otulona_snem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do pamiętaj dupku: I czytaj ze zrozumieniem, a nie się ekscytujesz. To, że wyszła za mąż sam napisałem czyli o tym wiem. Że nie byliśmy razem formalnie również napisałem już dawno. Nie była moja jak najbardziej, gdyż nie traktowałem Jej jak przedmiot który się posiada tylko jako ukochaną osobę, którą pokochałem i z którą się spotykałem. A nawet gdybyśmy byli razem to była by równorzędnym partnerem, a nie własnością, którą się dysponuje i której wydaje się polecenia. Nigdzie nie piszę, że mnie kochała, ma kochać czy być ze mną więc bez nadinterpretacji. Wyszła za tamtego i ten temat dla mnie jest zamknięty. Cały post od początku skupia się na jednym. Jeśli nie chce mieć ze mną kontaktu niech sama mi to powie lub napisze i podpisze się słowem uwierzytelniającym abym wiedział, że to Ona tak chce. Tylko tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a do czego ci to potrzebne?
jej do niczego. a tobie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że Jej do niczego nie jest to potrzebne, nie zarobi na tym. Ale Ona i Ty (może jako Jej matka) będziecie miały mnie z głowy i będziecie usatysfakcjonowane, że więcej nigdy nie pojawię się w okolicy, nie będę pisał smsów, maili, na forach,dzwonił, szukał kontaktu do Niej. Po to mi jest to potrzebne aby napisała mi sama "że nie chce mieć ze mną kontaktu" gdyż tym samym odda mi moje serce i uczucia, które są niestety przy Niej nadal. I nie filozofuj w tym miejscu proszę, że tak nie jest. Tak jest, co nawet pokazuje nawet jak długo jestem w stanie pisać na tym durnym forum. Możesz tego nie rozumieć Ty czy Ona, ale dla mnie to ma znaczenie. Nie chce mojego serca, uczuć i miłości, nie pasują Jej, pomiatała nimi, wyśmiewała, deprecjonowała i niszczyła to niech zwyczajnie mi Je sama odda. Nie są Jej do niczego potrzebne. Nie są owinięte w banknoty banku polskiego, nie są z najlepszego sklepu w Warszawie więc mogą nie mieć dla Niej żadnej wartości. Dla mnie mają gdyż są częścią mnie. Dlatego skoro ich nie chce i nie są Jej do niczego potrzebne niech mi Je pisząc to sama zwyczajnie odda i sprawa będzie zakończona. Wtedy się w Niej odkocham i zapomnę o Niej. Ona będzie mogła sobie jak chciała zapomnieć o mnie bez problemu (choć sądzę, że już to zrobiła) i będzie mogła sobie wrócić szybko do tych pieniędzy, najlepszych rzeczy, dobrej zabawy bez myśli że kiedyś coś napiszę czy przyjadę. A Ty będziesz miała satysfakcję, że jest jak ustawiłaś i jaka jesteś super i cwana (jeśli jesteś Jej matką). Ja będę mógł to serce i uczucia przekazać innej dziewczynie, której może się spodobają i będzie dzięki nim szczęśliwa. A po to chciałem usłyszeć od Niej, że kocha tamtego kolesia, żeby nie bolało mnie codziennie, że dziewczyna, którą pokochałem poszła z kolesiem i oddaje mu się za pieniądze (skoro nie potrafi powiedzieć, że go kocha). Jesteś kobietą to nie zrozumiesz co czuje mężczyzna w takiej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobieto to nie Twoj temat wiec sie nie podszywaj, prosze. Naucz sie choc czytac. Ona nie jest na M, a nasze slowo tez nie. W temacie, chcialbym tylko aby zwrocila mi moje serce i uczucia piszac, ze nie chce miec ze mna kontaktu. Mogla by napisac, ze kocha tez tamtego ale to jesli chce. Przeciez mamy ten sam cel, Ona tego nie chce, Jej matka rowniez wiec nic prostszego. Jedno podpisane naszym slowem zdanie i po problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czy posiadanie męża
zakazuje samodzilenego wypowiadania się dziewczynie za siebie? pytania kochasz go, nie chcesz kontaktu do trudnych nie należą. 09:12 [pamiętaj dupku, że ona teraz ma męża......]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na take pytana
odpowada się osobiśce a nie na forum, tutaj nigdy żadnych prawdziwych słów autor nie usłyszy, nestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, Chciałbym po prostu wiedzieć, że jesteś szczęśliwa, że jest jak sama chcesz, że jesteś z kimś kogo potrafisz powiedzieć, że kochasz, że nie dzieje Ci się żadna krzywda ani nic nie jest wbrew Twojej woli. To co widziałem i jak tu czytam różne niespójne teksty nie pozwalają mi sądzić, że wszystko jest w porządku. Raz czytam, że cierpisz. Gdy napisze, że przecież masz mnie gdzieś, słyszę, że wcale tak nie jest i abym nie mówił za Ciebie. A za chwilę czytam, żebym się odpieprzył. Pytam czy nie chcesz ze mną kontaktu, cisza i brak odpowiedzi jakbyś nie potrafiła tego powiedzieć. Po czym jakieś anonimowe wymyślanie niestworzonych historii o zakazach zbliżania się czy groźby. Po co? Pełno kłamstw, niejasności, braku prawdy co i jak. Do tego jeszcze wiele wskazuje, że pisze tu może Twoja mama czy ktoś z Twojej rodziny i wychodzą kolejne spięcia. To wszystko nie dawało i nie daje mi powodów do innego postrzegania sprawy. Nie chcę przyjeżdżać do Ciebie gdyż Ci to obiecałem jak pamiętasz. Mogę się wkurzać tu nieraz, ale nie mam ochoty łamać danego Ci słowa. Nie wykorzystuj tego faktu proszę. Nie chcesz mieć ze mną kontaktu, daj mi sama znać. Wolał bym oczywiście z Tobą normalnie się spotkać i na spokojnie porozmawiać w cztery oczy, wyjaśnić wszystko. Ale w takiej sytuacji nawet o to nie proszę jeśli tego nie chcesz. Możesz sobie myśleć o mnie cokolwiek, ale kocham Cię, mam do Ciebie uczucia i martwię się o Ciebie nawet jeśli nie jesteśmy razem i mnie tak traktowałaś. Jeśli nie chcesz moich uczuć, nie chcesz abym się z Tobą kontaktował to napisz mi to sama. Chcę tylko otrzymać taką informację od Ciebie abym wiedział, że sama tego chesz Ewa. Natomiast większość kwestii pisanych na tym forum na którym się niechętnie i przypadkiem znalazłem wynika z zupełnego nierozumienia co się wtedy podziało, dlaczego tak się do mnie zachowywałaś i raniłaś, a później nawet zaczęło Cię to bawić. Przecież nie wyrządziłem Ci niczego złego. Nawet pytałem nieraz czy czymś Cię może uraziłem. Odpowiedź zawsze padała, że nie. To co pojawiło się między nami było niesamowite i przekroczyło jakiekolwiek moje wyobrażenia o tym jakie uczucia mogą pojawić się pomiędzy mężczyzną, a kobietą. Mimo to ustaliliśmy przecież, że jeśli przestaną Ci pasować kontakty ze mną i podejmiesz decyzję, że nie chcesz być ze mną, powiesz mi to i odejdziesz. A tak ranienie, poźniej propozycje wyjazdów z Twojej strony na które bardzo się cieszyłaś (ja zresztą też) co było po Tobie widać i nagle wystawienie w taki, a nie inny sposób w dzień wyjazdu, bez słowa wyjaśnienia, a później cisza. Napisałem Ci list z końcem poprzedniego roku, ale nawet nie wiem czy go otrzymałaś i przeczytałaś czy nie. Spróbuj mnie proszę zrozumieć. Do Ciebie jednej posiadałem takie, a nie inne uczucia. Uczucia które przyszły bez ostrzeżenia, same z siebie. Nagle po tym wystawieniu i ostrym spięciu zapadła cisza, później próbując Cię przeprosić i z Tobą porozmawiać natrafiam na kombinowaną sytuację u Ciebie w domu, krzyki na mnie, straszenie Policją, zabraniano mi z Tobą porozmawiać czy choćby się pożegnać, mówiono mi różne dziwne i bolesne rzeczy, że nie powinniśmy nigdzie jeździć, że mam się od Ciebie odczepić i poszukać sobie innej dziewczyny. Do tego Ty płakałaś. Mam rozum i uczucia. Nie jestem bezmózgim waflem, który powie w takiej sytuacji 'ale wredna się okazała', trzaśnie drzwiami i pójdzie z kumplami na piwo. Ty byłaś dla mnie ważniejsza niż kumple i chciałem wyjaśnić wszystko z Tobą. Myślałem, że uda mi się wtedy z Tobą porozmawiać. Nie wiem jak jest, nie trzasnąłem wtedy drzwiami. Moje uczucia pozostały przy Tobie i stąd to wszystko. Gdyby tak nie było nic bym nie pisał od momentu dnia wyjazdu. Niczego mi nie powiedziałaś, nie napisałaś słowa od dnia kiedy byłem u Ciebie. Czekałem choć na smsa. Dniami, tygodniami, miesiacami. W głowie miałem i mam same domysły, przypuszczenia. Może i niezbyt piękne ale nie dałaś mi żadnego wyboru. Nie wiem co mam myśleć. Po jednej stronie jest to co widziałem, po drugiej nic z Twojej strony. Cisza. Stąd to wszystko Ewa. Nie piszę tu, dzwonię raz na czas czy napiszę maila lub smsa dlatego, że chcę Ci w czymkolwiek przeszkadzać. Ale tylko po to abyś Ty sama dała znać jak jest. Jeśli nie chcesz kontaktu ze mną, moich uczuć abyś napisała sama. Podobnie jak prosiłem, abyś napisała czy czymś Cię skrzywdziłem, czy mnie nienawidzisz, czy kochasz tego z kim jesteś. Gdybym Cię nie kochał i nie czuł tego co czuję miałbym to wszystko gdzieś Ewa. Po to chcę abyś dała mi np. znać, że jeśli nie chcesz mieć ze mną kontaktu, nie chesz moich uczuć, abym mógł mieć jasność i być może wtedy spróbować zapomnieć i spróbować się odkochać, a może choć założyć jakiś związek jeśli to wogóle jest możliwe w takiej sytuacji. A nie aby jak tu ktoś napisał, pisać Ci o jakimś nieszczęściu. To nie żadne nieszczęście tylko przedstawienia faktów zupełnie bezsensownej sytuacja wynikającej z braku możliwości naszej rozmowy jak dorosłych ludzi oraz z Twojego unikania kontaktu bezpośredniego czy telefonicznego w którym wszystko byśmy sobie wyjaśnili. Do tego te podszywy i zabawy być może z Twojej strony. I przepraszam, jeśli czymś Cię kiedykolwiek zraniłem czy skrzywdziłem. Nigdy nie miałem takiego zamiaru. Jeśli tak zrobiłem to zupełnie nieświadomie. Chciałbym abyś ze mną porozmawiała sama ale jeśli nie chcesz ze mną porozmawiać na żywo, sama choć dała mi znać, że wszystko w porządku, że kochasz tamtego i nie chcesz kontaktu ze mną. Tylko tyle Ewa. I zgadzam się z ostatnią wypowiedzią kogoś. Takie rzeczy powinno się mówić osobiście. Tak chciałem zrobić już w tamtym roku. Myślałem, że pójdziemy na spacer po parku, pochodzimy kilka godzin, porozmawiamy o wszystkim i zakończymy to normalnie, a nie tak Ewa. Przeszukałem jeszcze wpisy autora "przeczytałam wszystko". http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4677978 Nie wiem czy to Ty (i M. jest np. od M. i M.) ale jeśli tak to przyłożył bym Ci po tyłku. Ale dlaczego to powiedział bym Ci tylko osobiście gdyż tego na forum nie napiszę. Nawet w tym poście, któś Ci mądrze napisał abyś skontaktowała się ze mną sama, a nie na forum takie rzeczy. Jeśli to pisałaś to mogłaś mi cokolwiek odpisać choćby tego esemesa o którym tam wspomniano. Prawie każdego dnia godzinami przesiadywałem nad Wisłą w Grudniu czy łaziłem po mieście po nocy w miejscach w które razem chodziliśmy oraz w miejsce w którym Ci się oświadczyłem i walczyłem z bólem zastanawiając się czym i jak skrzywdziłem ukochaną dziewczynę. I jak bardzo musisz mnie za to nienawidzić. Myślałem, że cokolwiek mi napiszesz. Godziny w nocy spędziłem sam nad Wisłą z myślami o Tobie. Pragnąłem Cię wtedy tak bardzo przytulić i poczuć Twoje ciepło. Wtulić twarz w Twoje włosy. Usłyszeć Twój głos i porozmawiać. Nie mogłem myśleć o niczym innym. Nie przeszkadzało mi zimno, ciemość. Byłem sercem tylko przy Tobie Ewa. Nie mogłaś dać znać choć w Wigilię? Wystarczyło by zwykłe "odpieprz się" jak tutaj albo rozmowa. Po tyłku bym Ci przyłożył bym Ci po tyłku z wielką ochotą Ewa. Zasłużyłaś na to ode mnie i nawet nie masz pojęcia jak bardzo. W nawiązaniu do tego pięknego wzniosłego tekstu tam, że nie jesteś osobą jaką sobie wymarzyłem to wiedz, że nie szukałem idealnego pokornego wymarzonego ideału jak z książeczki, ani nie miałem żdanych wymarzonych obrazów kobiety. Kochałem Cię taką jaką jesteś. I to miało dla mnie znaczenie. Jesteś najbardziej trudną, skąplikowaną i upartą dziewczyną jaką spotkałem. Ale mimo to weź proszę i napisz mi tu to, że nie chcesz mieć ze mną kontaktu jeśli tak chcesz, podpisz się sama i już. Albo spotkaj się ze mną i porozmawiaj i tak to zakończmy. Odkocham się w Tobie, pójdę sobie, zapomnisz sobie o mnie i będziesz miała spokój ode mnie na resztę życia. Tomek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kruszynku,
Gdybyś od początku traktował mnie z szacunkiem, o nic nie musiałbyś mnie prosić. Życzenia były zasadne - molestujesz ludzi i sam wiesz dlaczego. Nie wmawiaj mi, że czymkolwiek zawiniłam. W tej sprawie nic się nie zmienio od września.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, Jeśli to Ty i uważasz, że od początku nie traktowałem Cię z szacunkiem to podaj kiedy, jak i czym tak Cię nie szanowałem, proszę. Powiedz konkretnie albo mnie przeproś gdyż takimi słowami bardzo mnie obrażasz. Zawsze i od początku miałaś mój pełny i najwyższy szacunek Ewa i dobrze o tym wiesz. Nie spotykała byś się ze mną gdybym Cię nie szanował. Gdy nawet wydawało mi się, że czymś Cię uraziłem gdyż byłaś smutna czy przygnębiona pytałem Cię o to od razu. Zawsze mówiłaś, że absolutnie nie. Wkurzałaś się czasem na mnie, ale nie z powodu braku szacunku do Ciebie. W naszych spotkaniach były dwie sytuacje w których coś Ci powiedziałem. Obydwie sprowokowałaś. Ta w której powiedziałem Ci delikatnie, że jesteś chamska w autobusie po Twoim podpuszczaniu i (chamskiej) wypowiedzi i ta gdy powiedziałem Ci ostre słowa gdy mnie wystawiłaś w dniu wyjazdu w sposób pokazujący całkowity brak szacunku do mnie z Twojej strony. Za obydwie Cię mimo Twojej winy ze swojej strony przeprosiłem i przytuliłem. Z Twojej strony Ewa było raczej wiele przejawów braku jakiegokolwiek szacunku. Wyśmiewania i niszczenie moich uczuć i miłości do Ciebie, bawienie się mną, chamskie odzywki, wysyłanie rozbieranych zdjęć robionych przez tamtego czy wskazywanie mi ich na komputerze, opowiadanie co razem robiliście i robicie nawet w kwestiach sfery prywatnej, wystawienie trzykrotne z wyjazdami naszymi. Nie przestałaś nawet gdy raz poprosiłem Cię abyś przestała gdyż przeginasz i sprawiasz mi ból. Przy tym słowa "pokażę Ci jaka jestem wredna :D", "będę Cię raniła :D","bolało Cię co :D", "widzę że już Cię nie biorą moje wredne teksty :D". Uważasz takie rzeczy za brak szacunku z mojej strony do Ciebie Ewa? Z mojej strony Ewa zawsze miałaś miłość i szacunek. Gdy potrzebowałaś byłem. Potrzebowałaś się wygadać, przytulić, wypłakać, pośmiać, poszaleć, wyjść gdzieś, zawsze u mnie to miałaś. Nie uciekałem, nie odwracałem się od Ciebie nigdy. Zawsze byłaś dla mnie najważniejsza i na pierwszym miejscu. Kumplom nawet mówiłem, za co się ze mnie śmiali "sorry, Ona jest dla mnie najważniejsza i na pierwszym miejscu! Piwo, piłka czy tam coś poczeka albo innym razem" Na każdym kroku okazywałem Ci miłość i szacunek i dobrze o tym wiesz Ewa. Chciałaś się ze mną spotykać i cieszyłaś się z naszych spotkań. I wiele razy widać było Ewa w Twoich oczach, że jesteś przy mnie szczęśliwa. Jak choćby w zimie na ognisku czy kiedyś gdy przyszedłem do Ciebie późnym wieczorem na herbatę. Oczy Ci błyszczały radością i braku szacunku nie było w nich widać ode mnie. Wręcz przeciwnie. Więc proszę nie obrażaj mnie w tej materii gdyż akurat kwestie uczuć, miłości, traktowania i szacunku miałaś na najwyższym poziomie i nigdy na nie nie narzekałaś. Może czasem nie potrafiłem się perfekcyjnie zachować czy popełniałem jakieś błędy ale wynikały One jeszcze z braku obycia w pewnych tematach i mój trochę może i łobuzerski charakter. Jeśli chodzi o proszenie to musiałem Cię prosić zawsze o rozmowę czy kontakt kiedy przychodziło do poważniejszych spraw między nami. Uciekałaś od takich i musiałem Cię ściągać nieraz w wielkim wysiłku tygodniami. Po marcu tamtego roku gdy chciałem z Tobą porozmawiać prosiłem Cię chyba z półtora miesiąca o spotkanie na Starym Mieście i rozmowę. Nie odbierałaś telefonów i esemesów. Pisałaś niezrozumiałe teksty raz na czas, które tylko sprawiały, że czułem, że coś jest nie tak. W końcu dałaś się przekonać i jakoś nic Ci się nie stało. Porozmawialiśmy, wyjaśniliśmy pewne sprawy i byłaś zadowolona ze spotkania. Podobało Ci się, cieszyłaś się, odżyłaś, nabrałaś energii. I też na brak szacunku nie narzekałaś. Ani wtedy, anie w żadnym innym momencie przy mnie. Gdy mnie wystawiłaś w sierpniu zanim usłyszałaś ostre słowa, prosiłem Cię dwa dni o rozmowę czy spotkanie. Olewałaś mnie, okłamywałaś, mówiłaś coś, że bałaś mi się powiedzieć, kombinowałaś, mówiłaś, może się spotkamy, a może nie. Starałem się właśnie z szacunku dla Ciebie uniknąć konfliktu i wyjaśnić wszystko w rozmowie ale nie pozwoliłaś na to i sprowokowałaś celowo w końcu moje emocje. Nigdy Cię nie molestowałem, ani nie molestuję. Jak większość kwestii tu zbierzesz to od początku masz prosty temat na który wystarczyło abyś odpisała i się pod nim podpisała sama naszym słowem oznaczającym nasze spotkania albo abyśmy porozmawiali i temat jasny na zawsze. Czy wszystko jest u Ciebie w porządku, czy nie chcesz mieć ze mną kontaktu, czy kochasz tego z kim jesteś. Jeśli nie chcesz moich uczuć i serca to mi je zwróć. I po sprawie. Szczególnie, że gdy piszesz, że od września nic się nie zmieniło, a w Twoich postach po wrześniu tamtego roku czytam, że chcesz mieć jednak ze mną kontakt i wręcz chciała byś abym coś napisał, chciał byś ze mną porozmawiać, usłyszeć pewne słowa ode mnie, przytulić się do mnie trudno mi mieć jasność co do Twojego stanowiska. Dlatego chcę to usłyszeć od Ciebie Ewa aby mieć jasność. Każąc mi się domyślać i nie chcąc napisać mi uczciwie wprost sama prowokujesz mnie do domysłów i poszukiwania kontaktu, które później nazywasz molestowaniem. Napisz jak jest i się podpisz tutaj, zadzwoń lub spotkaj się ze mną i powiedz mi to sama. Wystarczy krótkie "nie che mieć z tobą kontaktu" czy "oddaje ci twoje serce i uczucia" - byle podpisane naszym słowem przez Ciebie Ewa albo powiedziane osobiście abym wiedział, że Ty sama tego chcesz. Tomek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ ty jesteś
żałosny. baba pisze 2 zdania, a ty elaborat. baba znow 2 zdania, a ty elaborat :D tutaj robia sobie z ciebie jaja, jestes idealnym celem przestan sie ponizac chlopie, to nie ma sensu. ona traktuje cie jak smiecia i w tej kwestii nic sie nie zmieni. powinienes isc do psychologa, bo masz powazny problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ależ ty jesteś
ps. sam kilka razy sie podszylem. za kazdym razem dales sie nabrac. mowie serio: psycholog to jedyny ratunek, sam sobie nie dasz rady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To tylko o takich osobach świadczy. Najwyraźniej zarówno im jak i tobie wizyta u psychologa czy psychiatry pomoże bardziej gdyż sam widać nie dajesz rad skoro musisz się podszywać i pisać w tematach nie do ciebie. Prowadzę jedynie otwarty dialog aby uzyskać porozumienie i wyprostować temat z ukochana dziewczyną. Użyłem zahasłowanego profilu aby zmniejszyć szanse na podszywanie się kogoś oraz dlatego proszę o słowa uwierzytelniające od Niej. Nie dałem się na nic nabrać gdyż bez słowa uwierzytelniającego posty są traktowane może z odrobiną emocji, ale z dystansem. A że w formie elaboratów kwestia gustu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, to nie jest dialog
to monolog. ona ci nie odpowie, nie chce miec z toba do czynienia. dlatego wlasnie potrzebny ci psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrzywdzony jesteś ty skoro podszywasz się dla jaj i psycholog czy psychiatra przyda się tobie. Ja mogę powiedzieć, że jak już coś to zraniony. Nie zaśmiecam tego forum gdyż piszę wszystko w obrębie jednego tematu tutaj do Niej. Znajdź sobie inny temat i tam się podszywaj dla jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, to nie jest dialog
Ok, jesteś skrzywdzony. Ale czy dostrzegasz, że masz też inny problem? Że nie potrafisz zaakceptować odrzucenia (bo tym w istocie jest brak kontaktu z jej strony)? Czy masz w ogóle świadomość, że to, co ona robi (a raczej czego nie robi) jest właśnie zakończeniem znajomości z Tobą? Ona nie ma obowiązku "zwracać Ci serca", podawać hasła, mówić czy pisać czegokolwiek. Zerwała kontakt, to jednoznaczny gest. A Ty dalej przesz przed siebie uparcie nie zauważając stanu faktycznego. Ok, ja mam problem, bo robię sobie jaja na Kafe. Ale czy jesteś w stanie spojrzeć na siebie obiektywnie i przyznać, że Ty również masz problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie, to nie jest dialog
Nie chodzi o zdanie moje czy kogokolwiek. Chodzi o Twoje zdanie, o Twój obraz samego siebie. Moje zdanie się nie liczy, bo dopóki sam nie zauważysz, że masz problem i nie zechcesz nad tym pracować, nic się nie zmieni. Jak Ty uważasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×