Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ferrara

Proszę, oceńcie obiektywnie. Nie musicie być delikatni. Biorę wszystko na klatę

Polecane posty

Ja nie śpię, bo mam taki zegar biologiczny, przed 3-4 w nocy nie zasypiam :) Nawet z tym, co w stopce ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
O to to. Wszystko co się dało w mieszkaniu poprawić mam poprawione. Jak ściągnie film i obraz jest dla niego za mało wyraźny - szuka innego. Wszystko trzeba poprawić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asterojdaa
Ferrara, nie licz na to, ze sie zmieni, nawet jak juz bedziecie małżeństwem i zamieszkacie razem, po prostu musisz zdecydowac, czy chcesz byc z kims takim. Nie pomoga żadne Twoje rozmowy i karteczki na lodówce:D Piszesz, ze ma wiele dobrych cech, kocha cie, jestes pewna jego uczuc, to bardzo wazne...wazniejsze niz niespodziewany bukiet wiosennych fiołków na poduszce od kogos, kogo nie jestes pewna, kto nie zapewni ci poczucia bezpieczenstwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
Najgorsze, że to nie chodzi o to, żebyś to ty mu wytłumaczyła, tylko... No, żeby wiedział to sam z siebie. Albo niech mu jakiś kumpel wytłumaczy :D Tylko tak naprawdę nie wiadomo, jak, bo jesli to wyjdzie od ciebie, to nieważne, czy kumpel, czy jak, bo i tak to będzie nadal prowadzenie za rączkę i taki jakiś... Niesmak... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
asterojdaa Ja pięć lat byłam z moim i fakt, byłam go pewna. Ale wiedziałam też, że to nie do końca to, co bym chciała. Dorosłam. Zdecydowalam. Nawet nie masz pojęcia, jakie to może być trudne. Zwłaszcza, jesli się kogoś kocha. Byliśmy już zaręczeni, rok, do ślubu, a ja ciągle nie byłam pewna, czy dam radę spędzić życie z kimś takim. Stwierdziłam ostatecznie, że nie, nie dam. Dałam mu wolność. Podobno on teraz jest szczęśliwy. Ja również. Powinno się żyć w zgodzie ze sobą, a nie wychodzić z założenia, że to ostatnia szansa na "normalne" zycie. Gdybyśmy byli razem do dzisiaj - on byłby zahukanym, niewyżytym facetem, a ja zgorzkniałą, nadętą babą. Nie uważasz, że to byłoby straszne? Nie chcę autorki namawiać na rozstanie! Żeby nie było. Tylko mówię, jak było u mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
No właśnie, a takich cech ma dużo. Co prawda czasami boje się o maminsynkowatość, ale to bardziej matrix mojej wyobraźni. Tak po prostu nie zawsze wierzę, że są tacy faceci i są normalni:) Jest wyjątkowo poukładany, ja przy nim jestem świrem, a uważana jestem za poważną. Ma bardzo fajne według mnie poziomowanie wartości. Ceni sobie rodzinę. Jest odpowiedzialny i po prostu dobry. Co prawda często inni nadużywają jego dobroci, ale wolę taki obrót spraw niż deficyt dobroci. Samo planowanie, analizowanie mi aż tak nie przeszkadza. Chyba dla mnie to tak egzotyczne, że aż sympatyczne. Gdybym była pewna, że to nieprzyjeżdżanie i zlewanie mnie spowodowane jest tylko finansami, podejściem do życia, minimalnymi potrzebami - ok. Tyko w to mi ciężko uwierzyć, bo jak pisałam, nie umiem tego pojąć. Mój prosty umysł jeszcze prostszego człowieka mówi " kochasz-tęsknisz-jak tylko możesz pędzisz"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
"rok, do ślubu," - wdarł się nadprogramowy przecinek zmieniający sens :) Oczywiście byliśmy ze sobą pięć lat, na szósty rok miał być ślub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asterojdaa
jestes jeszcze młoda i rozumiem, ze takie gesty sa dla Ciebie wazne, ale w pózniejszym zyciu juz nie tak bardzo:) Musisz pomysleć, czy wolałabys słodkiego łobuza, który bez pytania Ciebie o zgode pójdzie w tango z kumplami i wróci nad ranem z bukietem róż i biletem na weekend we dwoje, czy tez odpowiedzialnego, uczciwego mężczyznę, który bez konsultacji z Tobą nie pójdzie do marketu na zakupy:) Ideałów nie ma:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
który bez konsultacji z Tobą nie pójdzie do marketu na zakupy Ideałów nie ma O, tutaj to nawet szaleje, potrafi sam kupić sobie koszule i prezent dla mnie:) Oczywiście zakupy są zaplanowane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, ja kiedyś też myślałam, że to niesmaczne, zresztą nadal mnie wkurza takie tłumaczenie facetowi spraw - dla mnie - oczywistych. Ale faceci naprawdę nie myślą tak jak my, że już nie wspomnę o tym, że każdy człowiek jest inny. Jednego rajcują niespodzianki, inny cały dzień cieszy się na spokojny wieczór przed kompem i ciszę, a tu ktoś mu wpada bez zapowiedzi :O Facet kocha, miłość okazuje np. tym, że dokręci Ci poluzowany kran, ale tylko jak go poprosisz, bo skąd ma się domyślić, że Ci z niego cieknie, itd. :D A jakieś durne niespodzianki nawet mu do głowy nie przyjdą. Rozmawiać, rozmawiać i jeszcze raz rozmawiać. Nawet i po 100 razy. Sama się tego długo uczyłam, ale wiem, że warto. Dobranoc wszystkim :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asterojdaa
złotowłosa, masz racje, nie warto wbrew sobie..dlatego Ferrara musi zdecydowac czego naprawde chce, trudne to, ale skoro porusza taki temat to znaczy, ze jest jej coraz trudniej i dobrze, że sie zastanawia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
Ferrara - ale u tego typu ludzi właśnie tak jest :) Oni nie widzą, że coś jest nie ok, takie mają potrzeby i myślenie. Jesli samo z siebie ci to nie przeszkadza, tylko jest dziwne, to bądź z nim :) To na pewno wspaniały człowiek :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asterojdaa
eeee...jak sam sobie kupi i jeszcze Tobie, to nie jest tak zle:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
asterojdaa - aż o coś takiego nigdy mi nie chodziło i nigdy tego nie szukałam. Ale wiesz, jak było mi miło, kiedy wróciłam kiedyś, do jak mi się zdawało, pustego domu, a tam siedział ON (MMŻ - co prawda też ex :D ale zawsze) nad gorącym spaghetti dla mnie? (tylko spaghetti umiał bidok zrobić :D). Ech, złote czasy, faceci jeszcze na mnie kiedyś lecieli... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
BAD SEED dobranoc :) Albo mi się śni, albo na kafe jest topike z sensem i kulturalnie. Ewenement jakiś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
BAD SEED popieprzony dobranoc i dziękuję Wam bardzo :) i mnie to zdziwiło, bo przygotowałam się na wiązanki i miano najbardziej zidiociałej idiotki tutaj:) bardzo Wam dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asterojdaa
złotowłosa, wiem jak to cieszy:) w ciągu mojego długiego juz stażu małżeńskiego zdarzyło sie pare razy, może ze 3 :O, że mąż czekał na mnie z niespodzianką. Byłam b.zadowolona, chwaliłam go przy kazdej okazji, wspominałam, jak bylo mi miło, miałam nadzieje, że to go zachęci i bedzie cześciej, ale gdzie tam..:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
No i właśnie wydaje mi się, że takie rzeczy to na początku związku wprost nalezy powiedzieć - LUBIĘ NIESPODZIANKI. PODOBA MI SIĘ TO I TO... Zwykle dociera i potem już się nie ma wrażenia tego "prowadzenia za rączkę" Popieprzony - dobranoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asterojdaa
poza tym jest kochanym, odpowiedzialnym facetem tylko takim przewidywalnym :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
"Byłam b.zadowolona, chwaliłam go przy kazdej okazji, wspominałam, jak bylo mi miło, miałam nadzieje, że to go zachęci i bedzie cześciej, ale gdzie tam.." :D Jak to czytam to od razu mam przed oczami obraz odpowiedzialnego mężnego faceta, męża i ojca, który kocha, ale tak nieporadny jest w czułych niespodziankach, że aż dodaje mu to uroku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurzona złotowłosa
Hehe, ja mam dokładnie to samo. To musi być super :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asterojdaa
zawsze mówiłam, dostrzegałam najmniejsza inicjatywę i nadal dostrzegam, ale romantyczka z młodych lat nadal we mnie jest i czeka na takie niespodzianki. Nie powiem, dostaję zawsze kwiaty na imieniny, urodziny, dzien kobiet, ale ja wiem, że dostane..:O Wiem też, że gdybym powiedziała, że chcę cały kosz kwiatów z okazji np. poniedziałku, to przytargałby go, ale musiałabym powiedzieć...:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
Dziękuję Wam bardzo za wszystkie wypowiedzi. Uspokoiłam się i bardziej mi się wszystko poukładało. Przez znajomych odbierana jestem jako zbyt wyrozumiała i liberalna, co w połączeniu z moimi obawami, przewidywaniami utworzyło mi w głowie obrazek zaślepionej cierpiętnicy - i tak super wyrozumiała a ma takie zastrzeżenia. Na zmianę z wyrzutami: nie histeryzuj, jego wersja jest pewnie zupełnie inna, nie panikuj, fochasz się, dąsasz i wymyślasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asterojdaa
Dziewczyny, mozna sobie trochę wychować męża, ale tylko troche:) małżeństwo to kompromis z jednej i drugiej strony, inaczej sie nie da;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asterojdaa
Ferrara, jesteś rozsadną dziewczyną, wierzę, że Ci się ułoży w życiu, Zyczę z całego serca, powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ferrara
"Nie powiem, dostaję zawsze kwiaty na imieniny, urodziny, dzien kobiet, ale ja wiem, że dostane.. Wiem też, że gdybym powiedziała, że chcę cały kosz kwiatów z okazji np. poniedziałku, to przytargałby go, ale musiałabym powiedzieć..." Dokładnie. W dniu kobiet zapytał mnie, skąd wiedziałam, że dostanę kwiaty:) Wzięłam z domu wazon, bo w pracy nie mam. Zdziwiło go, że już rano się domyśliłam, jak wychodziłam do pracy, że dostanę kwiaty i że przyjedzie, a przecież zadzwonił dopiero później, żeby mnie poinformować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×