Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martwie sie o meza

Jakie potrawy gotowac by uniknąć zawału?

Polecane posty

Gość martwie sie o meza

co prawda nie znam sie na tym ae slyszałam, żeby jesc zdrowo i lekko by uniknąć zawału. Ojciec męża zmarł w wieku 35 lat, mąż ma stresującą pracę, często się denerwuje i prawda jest taka, że nie je zbyt zdrowo... Lubi jeść tłusto i dużo, jakieś golonki, bigosy, gulasze... To co lubi to gotuję bo ja również takie rzeczy lubie ale w umiarze. Mąż zawsze był chudy bo jego matka nigdy nie gotowała żadnych obiadow itd. Od kiedy mieszkamy razem ma dobre obiady dwudaniowe, śniadania, kolacje... i dużo przytył. Teraz wygląda według mnie idealnie, przynajmniej tak mi się wydawało aż dzisiaj u jego siostry stanął na wagę. Waży 100kg przy wzroście 180cm! Nie widać tego po nim bo wygląda naprawdę super (gdy go poznalam to skóra i kości, ważył koło 65kg :o) ale jednak zmartwiła mnie jego siostra mówiąc ze jego ojciec mial pierwszy zawał gdy właśnie przytył i też ważył ok 100kg... Dlatego teraz bardzo się o niego boję i chce tego uniknąć i teraz pytania co gotować? czego unikać? i co jeszcze można zrobić by uniknąć zawału? Z gory dziekuje za odpowiedzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o zdrowym żywieniu napisano całe tomy ksiązek, nie da sie tego streścić w dwóch zdaniach ogólna zasada - unikać tego, w czym jest cholesterol i co podnosi ciśnienie cholesterol - jest w tłuszczach zwierzęcych ciśnienie podnosi m.in. sól mąż musi zapomnieć o golonach, w ogóle, tłustym mięsie, przestawić się na chude kurczaki, wołowinę i ryby solić w minimalnych ilościach, nie jeść słonych kupnych wędlin ważna jest też likwidacja nadwagi u męża, czyli rezygnacja ze słodyczy, słodzenia napojów, picia byleczego - napojów sztucznych i słodzonych no masa tego jest, tridno tak w kilku zdaniach opisać ale po pierwsze i najważniejsze - myślec nad tym, co się je i jeść prawdziwe jedzenie a nie sztuczne śmieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie o meza
Dzieki Ewa :) Od dziś już powiedziałam, że zero słodyczy i cukrów (a maz uwielbia). Czyli trzeba całkowicie zmienić dietę? Zero pieczonego i smażonego? tylko gotowane? W większości jemy właśnie mięso wieprzowe i z kurczaka więc wieprzowe odpada tak? Ryb właśnie mało jemy, dlatego chyba zaczniemy. Czyli robić tylko gotowane mięso np z warzywami? "Soki" męża też już wylałam bo on miłował się w tych z kartonu z mnóstwem ilości cukru i innych dodatków, będzie tylko woda, herbata, kompoty i planuję kupić sokowirówkę i sama będę soki robić :) Kurcze tak się tym przejęłam, że chyba nie zasnę w nocy :( Już googluje o tym fora i artykuły żeby się czegoś dowiedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pniim
Przede wszystkim maz powinien zaprzestac jedzenia miesa i jajek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie o meza
jajka rzadko jada, mięso akurat często... :( a jakie pieczywo kupować? zazwyczaj jemy jasne... Lepsze ciemne? czy nie ma różnicy? Cholesterol... czyli np masło (margarynę) jaką polecacie? bo takie zwykłe pewnie mają go sporo. Są takie bez cholesterolu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzę, ze sie bardzo przejęłaś, oby to nie był słomiany zapał zmiana nawyków żywieniowych jest procesem długotrwałym i trudnym z tym pieczeniem i smażeniem nie ma co przesadzać, samo gotowane mięso będzie dla was na początku bez smaku, zaopatrz się w duże ilości ziół i naturalnych przypraw, żadna vegeta, no i mało soli ryby, kuraki, wołowina - to są chude mięsa dla was zamiast ziemniaków i kluchów - kasze - są bardzo zdrowe z masła radziłabym nie rezygnować, bo jest bardzo wartościowe z innych względów, a margarynowe wynalazki często napakowane chemią jajka w rozsądnych ilościach też są ok, żółtka zawierają bardzo cenne witaminki warzywa i owoce w każdej ilości niech na talerzu połowę zajmuje surówka a druga połowę mięso i ziemniaki/ryż/kasza gryczana/kasza jęczmienna czy inne ważna sprawa - zupy - są pożywne i bardzo zdrowe, no i nie tuczą, jeśli nie są gotowane na tłustościach (warzywa miksuj i wrzucaj z powrotem do zupy albo coś z nich rób, np. sałatkę jarzynową) zamiast majonezu - jogurt zamiast śmietany 30 %- 12% zamiast słodyczy i ciast - owoce - teraz jest sezon na pomarańcze, potem juz lato - będą owoce krajowe zamiast smalcu - olej pieczywo ciemne, ziarniste, tylko niech jego "ciemność" nie pochodzi od zaciemniacza albo słodu, a z mąki razowej (z mąki razowej też warto robić naleśniki czy inne domowe wyroby mączne) i jeszcze jedna ważna rzecz- ruch na świeżym powietrzu jest niezastąpiony w profilaktyce zawałowej ale nie od wielkiego święta siłownia czy rower, tylko codzienny chociażby półgodzinny spacer zamiast jazdy samochodem do sklepu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorko, tak, to wszystko co pisze Ewa, lepiej nie mozna tego bylo ujac :) a jeszcze od siebie polecam ksiazke Dieta South Beach, w ktorej wlasnie tego typu odzywianie jest opisane. ogolnie so to wskazowki odnosnie zmiany nawykow zywieniowych dla osob zagrozonych miazdzyca i cukrzyca, ze wzgl. m. in. na nadwage. pisze ja lekarz kardiolog i bardzo zrozumiale na chlopski rozum wyjasnia skomplikowane procesy zachodzace w ukladzie pokarmowym i jak to wszystko dziala, jakie pokarmy jak sie zachowuja i w jaki sposob wplywaja na zdrowie (lub jego niszczenie). jest tez zamieszczona dieta odchudzajaca, jakby ktos chcial skorzystac, ale ogolnie chodzi o zdrowe jedzenie przez cale zycie. powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ps. pieczone mieso jak najbardziej jest wskazane, tylko zeby nie bylo specjalnie tluste. z drobiu najzdrowsze sa piersi indyka i kurczaka (byle byly ze zdrowych hodowli), chuda wolowina, z wieprzka to glownie schab i poledwica :) no i koniecznie ryby :) i jak najwiecej warzyw i owocow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 98432984
ryby, ryby i jeszcze raz ryby.... Mój tata codziennie jadł kotleta schabowego na obiad, mimo sporego nadciśnienia. No i dostał wylewu.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie o meza
Dziękuję Wam za odpowiedzi. Ewa bardzo się rozpisałaś i mi pomogłaś :) Świeże zioła stosuję w kuchni już od dawna, dużo warzyw również. Zupy gotuję bardzo często, nie używam wegety. W ogóle myślałam, że zdrowo gotuje bo stawiałam na naturalne składniki, unikałam chemii, no ale jednak chyba za tłusto bo jak mąż mógł tak szybko przybrać na wadze, w dodatku ja też przytyłam, chociaż ja się cieszę bo miałam dużą niedowagę. Co prawda ryby rzadko jemy, może nie dlatego, że nie lubimy tylko dlatego, że u nas w mieście nie kupi się dobrej świeżej ryby :/ Królują mrożone pangi i paluszki rybne... Nie spotkałam żadnej innej. Jedynie w mieście dalej jest sklep, gdzie jak jesteśmy to kupimy świeżą rybę i wtedy robię na obiad, trzeba będzie częściej tam jeździć. Już dawno kupiłam parowar, gotowałam tam mięso z warzywami ale mąż niechętnie zjadał, wolał pieczone lub smażone ale teraz przesadził i faktycznie musi przystopować. Ma pracę siedzącą więc ruchu za dużo co prawda nie ma a z pracy też wraca późno. Chyba jednak będę go gonić na spacer z psami bo faktycznie spacery i świeże powietrze są nam obce aż wstyd się przyznać ale po prostu nie ma czasu. Wczoraj dostałam od szwagierki z własnej hodowli wołowinę więc dzisiaj będzie na obiad :) Jeszcze nie wiem co z tego zrobię bo oprócz mielonych kotletów wołowych nic nie robiłam z wołowiny. Macie jakiś pomysł jak zdrowo ją przygotować? Dodam, że są to kawałki z kością, wygląda to jak schabowy z kością czyli na gorze mięso a na dole kość :p Jak już wspomniałam zawsze jedliśmy wieprzowe i drobiowe, do wołowiny jakoś nie mogliśmy się przemóc :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka66
Zacząć trzeba od badań lekarskich.Poproś męża , żeby poszedł na badania kontrolne, taki przegląd, niech zbadają poziom cholesterolu,cukru , ciśnienie musi być pod stałą kontrolą, serce USG niech zrobi( lepsze jest niż EKG) itp, itd - a nie ty na oko oceniasz z góry, że jutro będzie miał zawał, nie panikuj!!!!Zdrowa dieta oczywiście tu się zgodzę ze wszystkimi.Według mnie robisz podstawowy błąd taki,że podajesz zbyt duże ( obfite ) posiłki - obiad z dwóch dań? rozepchałaś sobie i mężowi żołądek i dlatego dużo je.Posiłki lepiej zjeść małe , ale częste.Nie standardowo michy śniadania ,obfity obiad,późna kolacja,desery, podjadanie słodkości - tu wg mnie tkwią wasze błędy.I tak jak Ewa mądrze radzi precz z wędlinami ze sklepu.W nich mięsa jest 50% reszta to polepszacze, przeciwutleniacze,żelatyny,wypełniacze - słowem tablica Mendelejewa, musisz postarać się unikać kiełbas, producenci , potaniając koszta produkcji , ładują w nie cuda na kiju , głownie farbowane tłuszcze i łój.Mięsa chude duszone , pieczone - może być szynka , schab, polędwica, filet z indyka( ale rób je sama i nie zbyt często), kurczak to najlepszy z chowu wiejskiego, te fermowe kurczaki faszerowane są antybiotykami, i hormonami wzrostu , co bardzo jest szkodliwe, jeśli mąż słodzi herbatę , i nie chce zrezygnować z tego , to cukier zastąp miodem ( zdrowy dla serca) i naturalny,lub kup fruktozę, lub cukier trzcinowy(brązowy) , ostatecznie słodzik. Najlepiej jednak zrezygnować ze słodkiego, ale to dla niektórych trudne. Tak jak wspomniałam zmniejsz porcje posiłku!!!!Można jeść 5 - 6 posiłków ale bardziej skromnych,ostatni do godziny 18,żeby w nocy żołądek nie męczył się trawieniem i śpi się lepiej.A jak mąż będzie głodny szklanka wody niegazowanej lub jabłuszko, marchewka oskrobana,pomidorek.A najważniejsze RUCH na świeżym powietrzu!!!! Do pracy (jeśli jest taka możliwość?) rowerkiem a nie samochodem, spacery po lesie - parku, truchcik - nic wyczerpującego.Jak najwięcej warzywek , owoców. Życzę zdrówka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka66
Z wołowinki - krokiety z czerwonym barszczem na zakwasie naturalnym, bitki, roladki , (w ostateczności z sosem) i kaszą gryczaną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo najprościej - duszone plastry wołowiny najpierw na oleju smażysz cebulkę, ew. z czosnkiem, jak lubicie, potem wrzucasz warzywa rozdrobione i przyprawy, do tego plastry wołowiny, zalewasz woda i dusisz do miękkości (ja zamiast surowych warzyw używam mieszanki suszonych - szybciej sie robi, można kupić w sklepie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie o meza
margolka i Ewa dziekuje 🌼 Podsunęłyście mi pomysł na obiad :) Zrobię te duszone plastry wołowiny z warzywami a do tego kasza gryczana :)Na śniadanie mąż zabrał do pracy jedną kanapkę z serkiem wiejskim i pomidorem i jedno jabłko :p + zamiast soku z kartonu wodę mineralną :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ogólna jeszcze zasada żywieniowa - jeść często małymi porcjami i nie dopuścić do uczucia głodu, bo wtedy je sie bez opamiętania przez pierwsze 20 minut, zanim coś dotrze do ośrodka głodu trzeba jeść co 2-3 godziny male porcje (czyli na 8 godzin mąż zabrał za malo jedzenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie o meza
a czy banany zawierają dużo cukru? Mąż uwielbia i np mógłby przekąsić jednego w trakcie uczucia głodu ale ile może takich bananów zjeść dziennie? Sama się wstydzę, że zadaję takie pytania bo kompletnie się nie znam na tym :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciskaj mężowi i sobie też
dużo warzyw. jeśli maci eproblem z cholesterolem to pamiętaj, że zwalcza go niezbyt intetnywny, ale regularny ruch - np. szybki spacer z psami po 20-30 minut dziennie. Minimum co drugi dzień. wołowinę można udusić z pieczarkami, cebulą i papryką - bez obsmażania na oleju. Zamiast masła polecam benekol czy flore antycholesterolową. Tłuszczów zdrowych dostarczycie sobie dzięki olejom użytym np. do sałatek. Zapomnijcie o serkach topoinych, ograniczcie sery zółte. Kotlety mielone - też z dodatkiem warzyw, np. z podduszonymi pieczarkami, marchewką, szpinakiem - można upiec w piekarniku - wystarczy do mięsa dodać warzywa, jajko, przyprawy - bez bułki tartej i bez panierek, uformować kotlety i włożyć na blaszke. Piec ok. 20 minut (drobiowe) lub 45 minut w temp. 200stopni Celsjusza. Ograniczcie tłuste wędliny - jeśli masz czas, to piecz np. schab wieprzowy w pieikarniku (dzień wcześniej trzeba go natrzeć przyprawami) na papierze do pieczenia lub w naczyniu żaroodpornym z wodą - żeby mieso nie przywarło do dna i nie spiekło się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciskaj mężowi i sobie też
średni banan ma ok. 150kcal dziennie, mąż spokojnie może go zabierac do pracy nawet codziennie. Ewa ma racje - za mało dałaś do jedzenia meżowi od pracy - polecam np. 2-3 kromki chleba razowego, serek twarożkowy light (piątnica, 121kcal w pudełku), 3 plastry wędliny chudej (szynka domowa z Biedronki, pakowana, producent Morliny) ma tylko 16kcal w plasterku, a jest smaczna i nie napikowana sztucznościami), banan.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pieczenie mięsa na wędlinę zajmuje tyle czasu co nic - obsypać śmietkami i wstawić do piekarnika - 10 minut to trwa niekoniecznie trzeba peklowac wcześniej, chociaz można - jest smaczniejsze odrobinę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wciskaj mężowi i sobie też
a.... przy takim śniadaniu jak podałam, niekoniecznie musi byc obiad dwudaniowy - możesz np. przygotowac pieczoną w prodziżu rybe lub zupe pełną warzyw - ścieraj marchewki, pietruszki, seler, dodawaj ogórki kwaszone lub konc. pomidorowy itp. Na kolacje coć białkowego - np. szkl. mleka chudego lub jogurt light.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie o meza
Dziekuje Wam za odpowiedzi :) Nie myślałam że będzie taki duży odzew w tym temacie :) Co do pieczenia mięs na wędliny to często tak robiłam bo osobiście nie cierpię szynek sklepowych ale używałam, do tego schab i karkówkę a piszecie, że mięso wieprzowe należy wyeliminować z diety to jak w końcu? :) Mogę piec to wieprzowe na szynkę? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wieprzowina wieprzowinie nierówna schab jest suchy jak wiór, to można ładny kawalek szynki też jest chudy karkówka juz nie, chociaż troche sie wypieka tłuszczu zawsze, no ale reszta zostaje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie o meza
i zapowiedziałam mężowi że jak wróci z pracy to pobiega z psami w ogrodzie :) bo pewnie wróci późno więc spacer odpada i tak będzie codziennie. A w weekendy oboje będziemy chodzić na dłuższe spacery do lasu :) Teraz ładna pogoda więc szkoda czasu na wieczory przed komputerem a i pieski będą zadowolone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie o meza
To super :) Bo lubimy pieczony schab, szynkę również :) Mam kawał schabu w zamrażarce to jutro upiekę na kanapki albo ugotuję bo znalazłam tutaj przepis na schab gotowany w 5 min. Gotuje sie w marynacie 5min, studzi a pozniej znowu gotuje sie 5min i jest gotowe do jedzenia :) probowalam tego z piersią z kurczaka i naprawdę było pycha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka66
Kup w aptece tabletki na bazie czosnku ( jeśli nie lubicie żywego) , obniża cholesterol,nalewki z głogu miód pszczeli , popytaj o preparaty z mleczkiem pszczelim , propolisem, woskiem (wzmacniają serce), preparaty z olejem OMEGA 3, tran też dobrze popołykać, i po każdym posiłku doskonale jest wypić maleńką lampeczkę dobrego koniaku( nie w pracy oczywiście), przyspiesza krążenia, rozpuszcza złogi w żyłach - ale naprawdę tylko maleńką lampkę , mała ilość koniaku ( 1 łyżka z dodatkiem miodu i soku z 1/2 cytryny obniża ciśnienie , poprawia krążenie.Większa ilość koniaku ciśnienie podnosi , no i jak wspominałam - najpierw kochana do lekarza na przegląd małżonka, jak będziesz miała wyniki , będziesz wiedziała na czym stoisz.I tak jak Ewa j ja ci radzimy jedz często , ale małe porcje, głównie warzywa ( jak najmniej przetworzone) unikaj konserw,i konserwantów!!!! Zamiast siedzieć w wolne dni przed telewizorem - spacerek, jazda na rowerze !!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie o meza
W ogóle to postanowiłam prowadzić zdrowszy tryb życia :) Sama rzuciłam palenie, nie palę już 2 miesiące i min dlatego przytyłam bo za każdym razem gdy miałam chęć zapalić to podjadałam, nawet w nocy się budziłam żeby coś przekąsić ale wagę teraz mam w normie tak mi się wydaję, ważyłam 43kg przy wzroście 168cm :o teraz waże 55kg ale martwi mnie to że tak szybko przytyłam bo w ciągu 2 miesięcy... Jednak w moim przypadku jest to własnie spowodowane rzuceniem palenia a u męża.. no cóż, jego mama nie gotowała obiadów w ogóle, gdy zamieszkaliśmy razem to gotowałam codziennie bo uwielbiam gotować i on chętnie zjadał ale chyba za duże ilości i teraz musi to ograniczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martwie sie o meza
czosnek lubimy bardzo :) miód też używam w kuchni :) wczoraj właśnie zrobiłam kompot z malin i jabłek i posłodziłam go miodem, poszedł cały dzbanek :) Mąż w ogóle alkoholu nie lubi, od czasu do czasu wypija lampkę czerwonego wina wytrawnego ale naprawdę rzadko. Namówię męża na lekarza bo faktycznie dawno się nie badał a powinien był to dawno zrobić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blankaaaeee
180 i 100kg to dużo, zwłaszcza, że ojciec męża tak szybko zszedł na zawał właśnie. Byłoby dobrze, gdyby mąż zrobił kompleksowe badania. Mam dla Ciebie dobrą radę autorko- Kup sobie dwie książki dr Bardadyna "Kody młodości" i "Odchudzającą książkę kucharską" i trzymaj się opisanej w nich diety. Obojgu wam wyjdzie na zdrowie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margolka66
Moja babcia , co dzień popijała po każdym posiłku lampkę koniaku ( jako lekarstwo a nie napitek) i bez jednego miesiąca dożyła 100 lat, wypijała też duże ilości kwaśnego mleka, a jedyna słodycz jakiej używała to dwie trzy kosteczki mocno ciemnej czekolady ( 70- 90 %) i zaznacza , że do końca byłą w pełni sprawna.Jej syn , a mój stryj ma 87 lat i jeszcze uprawia dżoging, jeździ samochodem i wygląda jakby miał 30 lat mniej, ale wszyscy właśnie pijemy (dosłownie łyżkę koniaku po posiłku)Najgorsze świństwo to papierosy!!!!!Zagęszczają krew i to właśnie one są głównie przyczyną zawałów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×