Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dajciemispokojzhsłem

Złe wspomnienia z okresu ciązy

Polecane posty

Gość dajciemispokojzhsłem

Mam pytanie- czy sa tu kobiety, które zle wspominaja okres ciązy? Jestem w ciązy, bardzo ciesze sie na dziecko, ale cala sytuacja w której sie znalazłam,wpedza mnie w depresję. Od poczatku ciązy nękaja mnie albo problemy zdrowotne, albo finansowe. Pierwsze 3 mc - ciąza zagrozona, hormony na podtrzymanie, czeste wizyty u lekarza, miesiąc lezenia, nawrót astmy. Kiedy sytuacja sie unormowała, uznalismy, ze kupimy większe mieszkanie. Nie bede opisywa szczegółów, ale wpędzilismy sie tym samym w spore kłopoty finansowe (chociaz obydwoje mamy stała prace, zarabiamy przyzwoicie), groża nam długi. Jakkolowiek bysmy chcieli teraz postąpic w związku z ta sytuacja, wyjdziemy na tym zle i stracimy finansowo. Za póltora mc mam rodzic, a nie jestem w stanie powiedziec, gdzie w koncu bedziemy mieszkac.... To dla mnie bardzo stresująca sytuacja, nikomu nie zyczę. Żebym przypadkiem nie mogła rozerwac sie i zapomniec o kłopotach finansowych, okazało sie, ze znowu musze lezec. Jestem całymi dniami sama, mąz w pracy, a ja patrze w puste sciany i snuję pesymistyczne przemyslenia. Znajomi, na którch liczyłam, olali mnie zupełnie, mama złamała nogę, tesciowie daleko i jedyne towarzystwo, na które moge liczyc, to moj mąż. Maż pracuje po 12 godzin, w systemie zmianowym, równiez w weekendy,ledwo daje rade wszystko ogarnąc. Tak wiec po całych dniach jestem sama, o spacerze, czy zakupach zapomniec mogę. Urozmaiceniem dnia jest zrobienie sobie kanapki, czy wejscie na chwilę na neta.Kilka razy odwiedziły mnie kolezanki, ale to jest 1 wizyta na tydzien, bo kazdy zajęty swoim zyciem. Zebym nie mogła, bron boze, znalezc pocieszenia w ciastku i kawie, czy czekladzie, wykryto u mnie cukrzyce ciązową. Tak wiec kłóję sie i mierze poziom glukozy (noo, to tez pewne urozmaicenie dnia), posłusznie trzymając dietę. Omijaja mnie wszystkie ciązowe rozrywki - spacerki, szkoła rodzenia (lezec i koniec!), zachcianki... siedze sama w domu, uzalezniona od męza i zapomniana, kazdy dzien taki sam. Martwie sie, ze zbankrutujemy i pojdziemy z dzickiem i torbami pod most. Na domiar złego mamy bardzo drogiego lekarza (leczyłam sie na bezpłodnosc i poszłam do tego samego, kyóry mnie "wyleczył", zeby fachowo poprowadził ciązę), na razie prowadzenie ciązy wyszło nas 2800, zostało jeszcze 7 tygodni. Na sliczne ciązowe tuniki czy sukienki juz mnie nie stac, a zresza po co mi one, skoro z domu i tak wyjsc nie moge? Czy któras z Was wspomina negatywnie okres ciazy, a pozniej wszystko sie ułozyło? Jedyne co mnie cieszy w tej sytuacji, to to, ze bede miała dziecko, juz teraz przemawiam do brzucha i nie moge sie doczekac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
podnosze, moze ktos mnie pocieszy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak w zyciu bywa niestety
wspulczucia nie zawsze jest w zyciu jak sie chce i nie zawsze ma sie to co chce ty mialas problemy z ciaza a ja staram sie juz ponad 2 lata roku i wszystko bym dala zeby zajsc w upragniona ciążę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhsłem
Ja sie leczyłam 4 lata, wiec moze i Tobie sie w koncu uda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hej dziewczyny, mam 26 lat i jestem 3 lata po ślubie, i w końcu udało mi się zajść w ciążę.Pierwsza moja myśl, o kurcze!! nie wierzę!! druga, co dalej? niby fajnie...podekscytowanie, ale jednak nie byłam chyba na to jeszcze gotowa.Moje problemy zaczęły się już na początku.Po miesiącu zaczęłam krwawić.Mąż odebrał mnie wcześniej z pracy i pojechaliśmy do szpitala.Na miejscu rutynowo: biografia opisy spowiedź dopiero potem badanie.Okazało się, że to ,,ost miesiączka'' czy zarodek się ,,zagnieździł'' więc nie potrzebny stres.Zapisali jakieś hormony i do domu.Z każdym dniem czułam się jednak gorzej.Byłam senna, brak siły, motywacji, apetytu, męczyła mnie zgaga i jakieś uczulenie w okolicach ust.Mogłam przeleżeć cały dzień w łóżku.Była to końcówka zimy więc pogoda nie nastrajała do niczego.Nic nie pomagało.Dostałam od ginekologa L4 już do końca.Kolejny problem pojawił się w 15tyg ciąży.chwyciła mnie kolka nerkowa, z lewej strony.Ból był nie do wytrzymania.Mąż zadzwonił po pogotowie, ale akurat mieli wszystkie zajęte.Myślałam, że w tej chwili umrę.Więc jakoś zwlokłam się z łóżka i zawiózł mnie sam.W szpitalu dopiero dowiedziałam się, że to kolka nerkowa.Nigdy wcześniej nie miałam z tym styczności.I znów zanim mnie przyjęli, rutynowe przesłuchania.Ale w końcu podali zastrzyk w tyłek i po jakiś 20min przeszło,wymiotowałam, ból powrócił wieczorem, dobrze, że zostawili mnie na obserwacji.Miał przyjść do mnie urolog, jednakże czekałam 3 dni..wypisałam się na własne żądanie i załatwiłam sama wizytę jeszcze w tym samym dniu.Urolog zbadał moje nerki.Okazało się, że wszystko jest w porządku.Mógł wystąpić chwilowy zastój moczu.Ale póki co nic nie widać. Więc wróciłam do domu spokojniejsza..i z myślą że, nic już gorszego nie może mnie spotkać.Myliłam się.Doszły hemoroidy, rozstępy na piersiach i znowu kolka nerkowa teraz po prawej stronie.Mąż zawiózł mnie rano do innego szpitala.Tam przez tydzień faszerowano mnie lekami rozkurczowymi, przeciwbólowymi, aż w końcu wysłano mnie z bólem do domu.Powiedziano mi że, urologa mam sobie załatwić.No i załatwiłam tyle, że prywatnie już.Bo kto by mnie przyjął z dnia na dzień;/ ręce już miałam na samym dole z tej całej bezradności. Płakałam non stop.Do psychologa chcieli mnie już wysłać.Ale kogo to wina. TEJ CAŁEJ ZASRANEJ SŁUŻBY ZDROWIA!!! Ale dla mojej malutkiej muszę być silna. Do urologa na wizytę szłam dwa dni po wyjściu ze szpitala.To były dwa najgorsze dni w moim życiu.Ataki kolki min.co 2/3 h bałam się już brak jakiekolwiek leki.No bo ile tego można brać. Termofor pomagał na chwilę, masaże, ciepłe kąpiele też na nic. Kto nie wie co to za ból, ten nie wyobraża sobie jak można cierpieć. Do urologa szłam z płaczem, ten od razu zrobił USG i dał skierowanie do szpitala.Myślałam, że śnie. Powiedział, że aby mi ulżyć niestety muszą założyć mi cewnik dj.Jeszcze w tym samym dniu znalazłam się w łóżku szpitalnym, ale nie tak łatwo.Przyjęcie trwało 4h,więc jeszcze nastałam się z bólem na korytarzu. Na następny dzień debatowali nade mną.Zastanawiali się co zrobić,aż w końcu na następny dzień jako pierwsza znalazłam się na stole i przy pełnym znieczuleniu (28tyg ciąży) założyli mi przez cewkę moczową sondę dj.Wyszłam do domku na drugi dzień.Niestety ból i dyskomfort pozostał,Jestem już tydzień po zabiegu.Krwiomocz, ból przy wstawaniu, przy siadaniu pozostaje.Nie mogę spać i nie mam co liczyć, że przejdzie.Do końca zostało mi min 9tyg.(niby mało) ale jak przetrwać?? I niech mi ktoś powie jak tu się cieszyć z ciąży?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×