Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Polecane posty

Gość Ania 111
Kto mi powie dlaczego jak się na coś czeka to czas się tak wydłuża :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 111
Mam dzisiaj 37dc robiła test APOTEO i wyszedł negatywny :( Tak myslałam ale zawsze gdzies tam jest jakaś nadzieja :( że może tym razem się udało. Jest jakaś dziewczyna która po tych ziółkach nr 3 zaszła w ciąże ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 111
Lepiej się czuję jak któras z Was napisze że Tak zaszła w ciąże po tych ziolkach to przynajmniej wiem że jest sens w tym zeby je pić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1magdaj24
Ania 111 Poczytaj posty, nawet na górze strony wypowiadała się Nika8307. Dużo dziewczyn zaszło w ciążę właśnie przy pomocy ziółek. Głowa do góry :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boma 11
1magdaj24 głowa do góry - jestem pewna że i Tobie się uda. Odpowiadając na pytanie to moje maleństwo powstało w trakcie picia ziółek - w 1 cyklu :). Dziś byłam u gin do której zawsze chodziłam i jak powiedziałam że przyszłam w sprawie ciąży to powiedziała "to nie jest możliwe" i jeszcze się ze mną starała kłucić że w moim przypadku nie jest realne żebym zaszła w ciążę, bo 4 czerwca miałam usg i nic nie widziała, a 7 inny lekarz stwierdził ciążę. Dopiero jak sama zrobiła mi usg stwierdziła że jestem w ciąży i dodała że ona "nie potrafi tego wyjaśnić". Tak więc dziewczyny wierzcie i pijcie ziółka. 3 mam za was kciuki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Ania 111 Jak długo starasz się o dzidziusia? próbowałaś już jakichś innych wspomagaczy niż ziółka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania 111 ja mam już dziś 58 dc i nadal nic się nie dzieje, testy negatywne, nauczona doświadczeniem wszystkie wyrzucałam od razu żeby nie schizować :) no i sobie tak czekam i czekam... a miałam cykle ostatnie po 44 dni, więc się przez ziółka wydłużyło aż za bardzo... liczę na to, że @ w końcu przylezie, bo jak nie to nie wiem co powiem mojej gin :D więc poczekam razem z Tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
makusia(: jak to co powiesz?! Jak @ nie przyjdzie to raczej gin powie Ci że jesteś w ciąży! ;-) kiedy masz wizytę? I z ciekawości, który to Twój cykl z ziółkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kkkaaasss10
już pisałam że pije zioła 3 cykl ostatni i nie wiem czy je dokończyć, dziś mam 12 dc, byłam wczoraj na monitoringu i było wielkie zdziwienie że nie ma w ogóle pęcherzyków, czyli cykl bezowulacyjny. W zeszłym cyklu był pęcherzyk bo też byłam na monitoringu. Dziewczyny jak myślicie dokończyć picie tych ziółek bo jakoś straciłam do nich nadzieję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piję zioła jakiś tydzień zaczęłam choć nie dostałam jeszcze @ a ostatnią miałam w kwietniu. Stwierdziłam, że nie będę czekać bo się mogę nie doczekać. Mam stwierdzone PCO i jakoś tak bardzo się uczepiłam myśli że te zioła mi pomogą. Wszystkie moje koleżanki bliższe i dalsze albo właśnie urodziły albo są w ciąży. Przestałam się spotykać ze znajomymi, bo ostatnio wszyscy maja tylko radosne wieści do przekazania, a mi się wyć chce i weź tu udawaj że się cieszysz i gratulujesz jak patrzeć na dziewczyny w ciąży nie mogę. Mam nadzieję ,że nie zwariowałam bo zaczynam się obawiać o swoje zdrowie psychiczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
kkkaaasss10 Wiele dziewczyn pisało, że zioła wydłużyły im cykle i to nawet bardzo. Być może u Ciebie będzie owulacja w tym cyklu, tylko pózniej? Ja słyszałam o przypadkach, gdzie owu była nawet 35.d.c, więc głowa do góry! :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może była tak późno u nich owu, ale u mnie na usg nie było żadnych pęcherzyków, jajniki były puste:( będę je pić do końca , zobacze za miesiąc co się będzie działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 111
Koczet powiedzmy że tak bardzo się staram 5 miesięcy bo cyklami to nie mogę stwierdzić. Przygotowania w tym badania powiedzmy ze 1,5 roku. Miałam bardzo nieregularny okres i brak owulacji ale wszystkie badania hormonów, badania tarczycy wychodziły bardzo dobrze i dalej nie wiadomo czemu nie mam owulacji. Dostawałam różne tabletki i już miał byc dobrze i ale dalej nic nie wychodzi. Teraz zdecydowałam się na ziółka i na razie żadnych lekarstw i liczę że się uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Ania 111 To masz podobnie jak moja koleżanka. U niej wyszły nieprawidłowości jak zrobiła badanie prolaktyny po obciążeniu i się wyjaśniło o co chodzi. Ale ogólnie, to głowa do góry, w ciagu 5 miesięcy pewnie nie miałaś nawet 5 cykli, więc jeszcze nie musi to oznaczać trudności. Kiedyś pani ginekolog powiedziała mi że jedynym potwierdzeniem owulacji na 100% jest ciąża, więc dopóki nie zaczęłyśmy próbować, to nie ma co rozpaczać, że owulacji nie było :-) trzeba się badać, ale też na spokojnie podejść do tego i robić swoje ;-) My zaczęliśmy starać się jakoś w marcu, a od tego czasu mam dopiero 3. cykl i to początek, tak więc też tłumaczę sobie, że to jeszcze nic nie musi oznaczać... W końcu nawet zdrowej przeciętnej parze nie udaje się od razu, zazwyczaj jest to min.3-6 cykli :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1magdaj24
kkkaaasss10 Głowa do góry, będzie dobrze. U mnie ziółka przywróciły owulację ale również wydłużyły cykle. Nie ma tragedii bo jest to 40. Ale po pierwszym cyklu z ziołami owu miałąm w 27 dc. Więc to że nie masz jej w 12 jeszcze nie oznacza że wogóle jej nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania 111
jakie testy owulacyjne stosujecie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Ja nie stosuję wcale. Jakoś wątpię w ich skuteczność... A Wy jakie macie doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koczet raczej mi nie powie żem w ciąży, bo testy wszystkie były negatywne, a robiłam w odstępach co 5 dni mniej więcej, no i mierzę temperaturę, a ona nie wzrosła wcale, dalej jest na niskim poziomie, więc na pewno nic z tego :P cykl z ziółkami pierwszy, ale ciągnie się i ciągnie i ciągnie, i nie chce się skończyć... :( wczoraj i przedwczoraj pierwszy raz zapomniałam wypić ziółek, bo już zmęczona tym cyklem jestem, a mam uzasadnione podejrzenia, że to przez ziółka się tak ciągnie... na podstawie temp stwierdzam, że owulacji w ogóle nie było, choć kilka razy wszystko na nią wskazywało, jednak temp sobie poskakała a potem uparcie wracała na niski poziom, co wygląda tak, jakby owu miała być i za każdym razem w ostatniej chwili się rozmyśliła... :( jak mi się w końcu uda, to pewnie w przyszłym tygodniu pójde, bo już mam dość, ale mam taki przeładowany ten tydzień, że nie wiem jak to będzie, a potem już wyjeżdzamy i wracamy we wrześniu, więc może być tak, że pójdę dopiero we wrześniu, czyli za późno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Parsqenta o widzisz, ja też ostatnią @ miałam w kwietniu, a zaczęłam pić zioła 4 dni przed dniem, w którym przyszła, więc może się doczekasz... aczkolwiek mi jutro 60 dc stuknie, a @ ani widu ani słychu, a w ciąży też nie jestem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koczet ja jeszcze odnośnie testów owulacjnych :D wywaliłam na nie dość dużo kasy już i powiem tak: u jednych działają u innych nie... koleżanka je robiła i wg ich instrukcji w ogóle nie miała pozytywa, tylko trochę ciemniejsze kreski testowe (czyli wg instrukcji negatywne), a teraz jest w ciąży. u mnie nic nie pokazały i stwierdziłam, że szkoda kasy... bo jak się nie wie kiedy, nawet orientacyjnie, powinna być owu to się ich można narobić licząc w dziesiątkach... ja tak robiłam :) no i trochę na to poszło... więc może a nóż widelec zadziałają, ale podobno ich skuteczność jest raczej niska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
makusia(: Widzę w takim razie na podstawie Twojego doświadczenia, że zaoszczędziłam kaskę ;-) u mnie owu jest jak chce - raz w 18, raz w 28, a czasem wcale, więc chyba w moim wypadku nie miałoby to najmniejszego sensu. Ja też obawiam się psychologicznych skutków przemotywowania - podejrzewam, że gdybym wiedziała na 100% w którym momencie mam owulację, to strasznie by to spinało i mnie i męża, a każde niepowodzenie utwierdzałoby mnie w przekonaniu, że coś jest ze mną nie tak... A przecież tyle czynników musi się złożyć żeby powstał nowy człowiek... ;-) prawo Yerkesa-Dodsona mówi, że im bardziej nam zależy, to do pewnego momentu zwiększamy szanse swojego powodzenia, a pózniej już tylko zmniejszamy, bo chcemy "za bardzo". Przy zadaniach trudnych (a poczęcie dziecka z pewnością takim jest) lepiej jest unikać przemotywowania, bo się blokujemy. Tak więc się wymądrzyłam, oczywiście wszystko jest trudniejsze w praktyce i często sama się łapię na tym, że tego nie stosuję i "daję się zwariować" ;-) ale jak już z moimi cyklami sięgnę po testy owu, to proszę na mnie nakrzyczeć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, a na mnie nikt nie nakrzyczał, a mój kochany meżul się nie zna na tym wszystkim i powiedział że jak będzie trzeba to on mi tych testów i tysiąc kupi :D no ale sama stwierdziłam, że na aż tyle to ja cierpliwości nie mam :P ale wynalazłam sobie inną zabawkę, a mianowicie paski pH :) no i się bawię sprawdzając pH śluzu od kilku dni, nawet to śmieszne, bo faktycznie pH spermy jest zasadowe (około 9) a środowisko pochwy jest kwaśne (u mnie około 5, ale powinno być około 3-4 gdzieś czytałam) no i pH szybciej wraca do normy niż wygląd śluzu, u mnie dzień po przytulanku już jest 5 a śluz dalej wygląda na zaburzony i stwarza problemy w interpretacji :) więc można uznać, że wiem szybciej niż stadardowo co drugi dzień czytałam że pH rośnie im bliżej owu a w dniu owu jest maksymalnie wysokie, około 9, a zaraz potem g***townie spada, ale nie wiem, czy to potwierdzone jakimiś badaniami jest... a jak nie jest, to zrobię eksperyment na sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
Chciałam zameldować pierwsze zmiany po ziółkach: nigdy nie miałam jeszcze tak długiego @! Właśnie mam 6. dzień, co prawda baaaaardzo skąpy, ale jednak :-) zresztą, w porównaniu z dotychczasowymi to jest minimalnie obfitszy. U mnie wygląda to na dobry znak, bo moje @ wyglądały jak jakieś żarty - pierwszy dzień normalnie, a dalej to już tylko wkładeczki bo tak mało tego było... No a poza tym jestem w szoku bo temp. poszybowała mi z 36,43 do 36,91! Chyba zdecydowanie organizm reaguje :-) A u Was jakieś zmiany widać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koczet
makusia(: to ciekawe z tymi testami pH. Ja też mam zawsze problem z interpretacją śluzu, ale też dlatego, że prawie go nie mam :-( mam nadzieję, że ziółka to zmienią, bo wiesiołek niewiele mi dał. A Ty koniecznie daj znać jak będzie owu co z tym pH, bo może to jest rzeczywiście bardziej miarodajne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koczet po wakacjach pewnie więcej będę wiedzieć, bo jak na razie to sądzę że mam bezowulacyjne cykle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wzięło mnie na kabanosy z sokiem jabłkowym XD ale ja nigdy kabanosów nie jadłam XD co to się człowiekowi robi od sesji i nerwów egzaminowych... BTW zaliczyłam egzamin certyfikacyjny z ang na B2 na 4,5 :D :D :D a myślałam że nie zdam... a tak na serio, nic se nie będę wmawiać bo w ciąży nie jestem, ale, kolokwialnie mówiąc, mam jakieś dziwne cycki... a konkretnie to sutki :/ zawsze były małe, śliczne, różowiutkie, a teraz są jasnobrązowe lub czasami ciemniejsze, ale brązowawe i wzieły dziady urosły :( stałam z pół godziny przed lustrem no i jak bym sobie nie tłumaczyła, to się nie mogę pozbyć tego wrażenia :( pewno znowu se coś poprzestawiałam... :( co za życie pozdrawiam was, dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koczet zrobiłam tyle testów, że raczej ciężko by mi się było pomylić (ostatni 20.06, też negatyw) :) temperaturę z dzisiaj mam np 36,20 czyli na poziomie niższych, a raczej nie sądzę, żeby bez wzrostu ciąża była w ogóle możliwa :) przypuszczam, że to dlatego, że jesteśmy u moich rodziców, a ja zapomniałam ziółek zabrać i już jakoś od około tygodnia nie piję, bo nie mam skąd wziąć, a wracamy dopiero we wtorek :( i może dlatego tak a z drugiej strony ja mam takie napady, kiedyś przez tydzień wcinałam same mentosy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnesss01
ja się starałam od sierpnia , tamtego roku i nic nie wychodziło, zaczęłam ziółka od marca w tym roku, no i się udało przy 3 cyklu picia ziółek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agnesss01 gratulacje :D jesteś kolejną osobą, która pokazuje, że jest dla nas jakaś nadzieja :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny u mnie d...a :( @ przyszla,ale jest inaczej pierwszy raz bolalay mnie sutki szok,brzuch mnie nawalal,cos się zmienilo po tych ziolach,oby na lepsze :),ostatnia @ była w kwietniu to długo sobie kazala czekac :),była owulacja,temperatura książkowo ze szok :) ciekawe co teraz?Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×