Two hearts

Z okazji świąt życzę Ci wszystkiego, co najlepsze. Zdrowia i powodzenia. Wielu radosnych chwil, minimum rozterek. To święto, łącznie z dniami je poprzedzającymi, ma wiele znaczeń: ofiara, cierpienie, wiara, nowe życie itp. Życzę Ci, aby wszystko, co się działo w minionym roku, znalazło swój pozytywny finał. Aby te cierpienia miały głębszy sens i dały Ci szczęście, prawdziwe szczęście. Dla Ciebie.

I jeszcze życzę Ci duużo miłości, abyś się mogła w niej kąpać. Ale nie tak nienaturalnie za dużo, bo dzisiaj masz jej 2 razy za dużo, ale i sytuacja jest trudna. I żebyś zdała, co masz zdać.

Dziękuję bardzo za życzenia. Ja również życzę Ci radosnych, pogodnych, pełnych miłości i wewnętrznego spokoju Świąt Wielkanocnych. Życzę Ci również, abyś odnalazł szczęście, które gdzieś umknęło, oraz aby spełniły się wszystkie Twoje marzenia i pragnienia, nawet te najskrytsze. Życzę Ci również, aby wszystko Ci się udawało, aby wszystko, co sobie zaplanujesz spełniło się. Jednak przede wszystkim chcę Ci życzyć spokoju, którego teraz bardzo potrzebujesz. Spokoju w tym innym świecie. Wesołych Świąt!!

I kocham Cię bardzo mocno w te Święta. I nie tylko w Święta. Zawsze.

Dziękuję, bardzo Ci dziękuję. Bardzo, bardzo. Za te życzenia. I za to, że jesteś. Gdzieś bardzo daleko. Ale i u mnie w sercu, bardzo blisko. Dziękuję, mimo tego , że te życzenia są w części aluzyjne. To wynika z tego, że mnie kochasz. Wiem o tym. I nie musisz mnie ranić, żebym o tym wiedział. Nie musisz mi przekazywać czegoś między wierszami. Wszystko wiem i bardzo przeżywam. Sam, w środku, w duszy. I tylko te łzy, których nie umiem powstrzymać. Tylko to mnie zdradza. A to właśnie spojrzałem w słońce, a to mi kichać się chce, a to wpadło mi coś do oka. Tak mi wyłazi miłość. Przez oczy. Tutaj muszę się uszczelnić. Bardzo za Tobą tęsknię. Bardzo. Wiedz o tym. I myślę o wszystkim. Staram się znaleźć wyjście. Cierpię.

Ja też bardzo tęsknię, nawet sobie nie wyobrażasz jak bardzo. Brakuje mi Ciebie, Twojego głosu, śmiechu i zakochanego spojrzenia. Też czuję Cię bardzo blisko siebie, na wyciągnięcie ręki. Bardzo chcę, żebyś był szczęśliwy.

All this time Im distracted from the world The world outside of your arms All I need is here Try and find, a way to say the things The things I feel when you smile They take away my words You know, that people come and go Its here for me When things in life run me down All I need is you You wanted a love song You asked for a love song You wanted a love song from me You asked for a love song from me Now theres a love song for you

Dziękuję. Nawet sobie nie wyobrażasz ile ta piosenka dla mnie znaczy. Ile TY dla mnie znaczysz. Kocham Cię

Miss You..

"What choice of words will take me back to YOU?" :( :(

Don't know much about history Don't know much biology Don't know much about a science book Don't know much about the french I took But I do know that I love you And I know that if you love me too What a wonderful world this would be Don't know much about geography Don't know much trigonometry Don't know much about algebra Don't know what a slide rule is for But I do know that one and one is two And if this one could be with you What a wonderful world this would be Gdyby wszystko było takie proste, jak 1+1.

Gdyby... :(

Porównałam sobie Twoje wcześniejsze posty z tymi pisanymi w Buenos Aires. Jest różnica..

Tak, w Buenos Aires bardzo się zmieniasz..I ten drugi tryb warunkowy mówi sam za siebie.

I ta pizza z salami, pieczarkami i szynką...

Ta anegdotka o pizzy, drugi tryb warunkowy, życzenia, piosenka, brak "kocham cię", niosą ze sobą pewien przekaz, co prawda zawoalowany, ale przekaz, który powinnam wychwycić między wierszami..

Kocham Cię

Bez trybu warunkowego :)

I wracam dziś w nocy. TE QUIERO MUCHO

I ja Ciebie..

I cieszę się, że wracasz. Miss You

Już jestem

:(

Już w domu :)

telefonem ?

Mogę pogadać telefonem ;)

jest w Tobie przemiana. Tak to czuję. Wychodzisz z tego. W sumie to się cieszę. Tak dodając zyski i straty dla Ciebie i dla mnie. Cieszę się, ale bardzo smutno. Będę o Tobie myślał, zawsze, pamiętaj o tym.

żeby ten wątek zdechł wreszcie, tak jak ja zdycham.

!!!!!!!!!!!!!!!!!

Nie wiem na jakiej podstawie wyciągnąłeś te swoje wnioski o mojej przemianie. Nic takiego się nie wydarzyło, nic się we mnie nie zmieniło. Całe święta zdychałam bez Ciebie, tęskniłam, pisałam, myślałam. Bardzo tęskniłam. Dziś miałam dobry humor, to fakt. Byłam radosna i wesoła. Cieszyłam się, że już wróciłeś, że jesteś niedaleko. Cieszyłam się, że zadzwoniłeś, że usłyszałam Twój głos, nawet nie wiesz jak bardzo. To nie jest przemiana Kochanie, to moja wielka miłość do Ciebie. Kiedy zadzwoniłeś wszystko wokół obudziło się do życia, stąd ta moja radość. Z Twojego powodu. Kocham Cię!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!