Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wnerwiooona

Rywalka podrywa mojego faceta !!!

Polecane posty

Gość hgkgkdtjddrjjjjdffdfjffjffjdfd
fajna je ta rywalka????? daj mi namiar i jak ja wyrucham odechce jej sie twojego partnera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajojina jojajska
autorka ty jesteś taka głupia czy udajesz:D facet cię w rogi wali a ty jeszcze coś sobie wymyślasz:D weź się za porządki świąteczne a nie tam amory z takimi dupkami:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiooona
Nie jest fajna..... Ale pewnie jemu sie troche podoba... I myślę, że by ci nie odmówiła. Co najlepsze jest ona też ma faceta, który jednak stacjonuje w innym mieście. No i ona flirtuje z każdym po kolei, ma innych kolegów, że tak to nazwę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiooona
Do kajojina : Gdzieś czytalam ze w sprawach sercowych trzeba uważac na rady, tymbardziej tej samej płci bo kobieta kobiecie daje rady z jej wzglednego punktu widzenia, a faceci często widzą sytuacje w zupelnie odmiennym znaczeniu. Niektore rady od kobiet sa cenne, ale tylko te ktore same cos sprawdziły i wiedza.... a nie takie puste gadanie o waleniu w rogi czy jak zes to nazwala droga czytleniczko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co mnie u kobiet zadziw
-ia?? sama jestem kobieta i nie rozumiem tego,ze druga laska zawsze widzi problem w potencjalnej rywalce,zamiast zaczac od zrodla od faceta i nigdy tego nie zrozumiem,zalosne to jest,zyj dalej w takim przekonaniu to kazdy bedzie Cie zdradzal jak leci,bo ty jestes takim pewnikiem,do ktorego zawsze mozna wrocic chocby nie wiem co i tak on Cie traktuje a tamta jest intrygujaca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co mnie u kobiet zadziw
juz nie wspomne o braku poczucia wlasnej wartosci i szacunku do samej siebie,faceci lubia konkrety,a jesli on funduje ci taka hustawke to znaczy ze jest zbyt ciebie pewien...powinnas mu dac troche pogonic kroliczka,wiem z wlasnego doswiadczenia ze to najlepsza metoda.Kiedys tez bylam taka mloda i naiwna,ale faceci szybko nauczyli mnie jak byc czasem zimna suka i wierz mi wtedy to doceniaja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wnerwionej kobieto , tu zacytuje twoja wypowiedź ".... " bo poki co na dzien dzisiejszy obawiam sie ze on moze zrezygnowac ze mnie - co wiem ze jest glupim mysleniem ,bo jesli tak to krzyz na droge, ale to jest normalna rekacja strachu" nie dopuszczaj do siebie takiego toku myslenia, jesli nie bedziesz twarda i bedziesz w tym trwała i trwała to bedzie wiedzial ze ma zielone swiatlo.... bo stanowczo nie zareagowalas.... sluchaj.... albo woz albo przewoz... takiego kwiatu to pol swiatu,wiem ze latwo jest dawac rady ale uwierz ze ja znam to z autopsji, u mnie bylo podobnie.... i co??? tez siedzialam cicho bo balam sie ze ze mnie rezygnuje wybierze ta druga,mnie oleje bo ona pewnie jest lepsza..... a potem potegowala zazdrosc i chec sprawdzania go co stawalo sie moja obsesja i nie dawalo mi spokoju, z napieciem szperalam w telefonie itd. to już nie był normalny zwiazek a raczej nienormalne sprawdzanie. konczac rada,mysle ze dobra. ja zastosowalam i wyszlo na moje a raczej tak jak powinno wyjsc. powiedzialam ze to wszystko jest poza mna.... ze ja za niego wyboru nie podejme i nie siedze w jego glowie, zapytalam czy chcialby byc tak samo traktowany,wplynelam mu na ambicje sugerujac ze jest mi z tym zle..... chyba przemyslal sprawe, sytuacja sie juz nie powtorzyla,numer telefonu usuniety...kontaktu nie ma.... w miedzy czasie stracilam kompletne zainteresowanie jego osoba,chcialam zrobic mu na zlosc... udalo sie :P zauwazyl ze nie jest moim oczkiem w glowie, dlaczego ona taka oziebla? nieprzystepna??? bankowo zadawal sobie to pytanie..i moze skojarzyl ze robie albo probuje robic to co on czynil...... wtedy to on sie bal ze to ja go zostawie....a nie ja ze on odejdzie ode mnie :) trzymam kciuki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiecie co mnie u kobiet zadziw
do postronnej >>dokladnei wlasnie o tym pisze,pozwolilas mu pogonic kroliczka;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiooona
Z tym gonieniem króliczka to działa .... Sprawdziłam także. O tej stanowczości to też się zgodzę, i mam tu przykład mojego brata, który miał laskę, która się bała mu sprzeciwić i powiedzieć coś ... i ją zostawił po paru latach poznając nową. z autopsji też wiem, że dobrze postawić faceta w takiej sytuacji... Kiedyś tak zrobiłam i wyszło oczywiście na moje. Teraz tez tak mam zamiar czynić.... Tylko problem w tym, że jakby nie mam odpowiedniego przekonania do tego momentu oznajmienia mu tego.. Bo mam złość w sobie.. I muszę się postarać przekonać samą siebie, że cóż mam go gdzieś jak mnie nie wybierze....I dopiero z takim tokiem myślenia ruszać na podbój tzn oznajmić mu tą wiadomość. Może dziś zacznę od tego, że nie będę chciała zjeść z nim lunchu wspólnie. Co na pewno będzie chciał uczynić. Za radę dziękuje :) Trochę się podbudowałam w tym stresie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość m,hbvkjhf
gdyby mu na tobie zalezało to na pewno potrafiłby tej lasce wyznaczyć odpowiednia granice i nie dawałby jej sprzecznych sygnałów, wina nie leży w tej lasce tylko w twoim facecie, ja na pewno nie pozwoliłabym na takie coś mojemu facetowi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkasz z nim? Bo jesli nie to moze ona mysli ze ona jest dziewczyna a Ty tym natretem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do wiecie co mnie u kobiet zadziw bo z facetami trzeba czasami jak z dzieckiem.....im dluzej bedzie prosił o zabawke ,wyczekiwal jej i slyszał "nie teraz" tym bardziej nabierze na nia ochoty...albo sie zniecheci...zalezy od kolesia ;) Do wnerwionej... kochana ja tez nie bylam na to gotowa. myslisz ze powiedzialam ugotuje zupe i po minucie zajadałam sie pomidorówka???? nie ! trzeba czasu ale nie zwlekaj za dlugo, bo niestety odbije sie to w negatywny sposob....im dluzej bedziesz siedziala i sie nastawiala tym wiecej rzeczy w glowe sobie wkrecisz,nakrecisz sie jak pozytywka.... ;) powaga..... podejdz to tego z odpowiednim dystansem :) niech poczuje ze moze duzo stracic a z odzyskaniem nie jest łatwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiooona
Ok. Widziałam się z nim oczywiście wczoraj, pomimo że nie chciałam... Ubralam sie nawet ładniej zeby dodac sobie pewnosci siebie. I pewnosc siebie przyszla. Aczkolwiek nie bylo dobrej sytuacji do rozmowy. Uczylismy sie jednak jakby razem, dążyl do kontaktu ze mna. I oczywiście chce sie spotkać w weekend i przyjsć do mnie i sie wspolnie uczyc. (Zawsze spedzamy razem w weekendy) Jednak zaniepokoilo mnie to, że miałam dzis znowuż kolejny koszmar. Snila mi sie ta sytuacja staniecia twarza w twarz i rozmowy o tym i na koncu samym jakby dalam mu do wyboru czy go zostawilam nawet, zabralam jego komroke chyba komputer i ucieklam hahaha dziwny sen.... ALe bardzo duzo negatywnych emocji w nim bylo i jestem przerazona tym snem. Ja chyba psychicznie zwariuje... Jak mu zaraz o tym nie powiem. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wez sie w garsc i pokaz mu
ze masz szacunek do samej siebie i kobieca godnosc,ze masz wieksze ambicje niz facet miotajacy sie pomiedzy 2 kobietami.,.zobaczysz jak wtedy bedzie za toba gonil...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiooona
Nooo więć ogłaszam wszystkim wszechobecnym tu i ówdzie, że dokonałam sprawę wczoraj. Opiszę tutaj może się komuś przyda na przyszłość. Nie wiem ile w tym dobrego ile złego i czy nawet dobrze uczyniłam. Ale cel został osiągnięty. Także siedziałam wczoraj cicho jak myszka do wieczora w swoim domku czekając na jakiś jego ruch. Prawdopodobnie on czekał także na mój, ja się miotałam z moimi emocjami zastanawiając się czy się dzisiaj odezwie czy nie, czy się uczy do egzaminu jeszcze czy już nie.... Bo zawsze to się jakoś konkretnie umawialiśmy na godzinę na konkretny dzień, na jakiś czas kto do kogo przyjdzie a teraz tylko było, zobaczymy się w weekend. Zastanawiałam się czy piątek to już weekend w jego mniemaniu. Zmusiłam moją duszę do niemyślenia o tym i postanowiłam się czymś zając aby nie myśleć o tym za często. Współlokatorki mnie wspomogły psychicznie. Wieczorem odezwał się jak oszalały :) Chciał, żebym do niego przyszła. A ja myślałam, że on do mnie przyjdzie. Byłam w stanie zobojętnienia (nabierając tutaj pewności siebie na to co ma nadejść) potrzebowałam dość silnej pewności siebie i tego, że jednak mnie nie nie zostawi jak mu to oznajmię. Dokonałam rzeczy niemożliwej bo uczynił coś czego nigdy nie robił dla mnie. Nie będę pisać co to bo to sprawa innej kultury raczej. Dzięki temu nabrałam trochę więcej pewności siebie. Wieczorek był miły. Uczyliśmy się, oglądaliśmy filmy, potem coś zjedliśmy i poszliśmy spać. Oczywiście nie prowokowałam do seksu. W sobotę wstaliśmy późno, około 13 on poszedł trenować potem przyszedł i uczyliśmy się do wieczora i poszliśmy na saunę, przy której także było dużo prowokacji do seksu. A ja nic.... Wieczorem sobie wypiliśmy co nieco alkoholu. I generalnie w tym momencie moja pewność siebie którą zwyczajnie zawsze posiadam powróciła. Jak sobie wypiliśmy, potem odstawiłam mu coś w rodzaju spontanicznego pokazu tańca erotycznego. I po jakimś czasie w końcu po odmawianiu kiedy miało w końcu dojść do tego seksu, powiedziałam aby poczekał bo muszę się go o coś zapytać. Wydaję mi się, że doskonale wiedział o co , bo nawet nie zdążyłam dokończyć pytania a on mi już odpowiedział. Zapytałam coś w rodzaju, Dlaczego w Twojej książce telefonicznej w telefonie..... i chciałam dokończyć ze ta laska jest podpisana jako kochanie. Odpowiedział, że to oczywiście tylko nazwa, i że nie mam się czym przejmować, że to tylko nazwa.... i pogadaliśmy o tym jakieś 2 minuty, że mi się ta nazwa nie podoba i dlaczego ona ma taką nazwę. Z tego co pamiętam to on też stwierdził, że nie będzie zmieniał nazw w telefonie bo je tam kiedyś nadał. I po takiej rozmowie i wyjaśnianiu po prostu wstałam i (byłam naga) wściekła zaczęłam się ubierać i byłam tak wściekłą , że nawet nie zauważałam, że on coś do mnie mówi i czy wogóle coś mówi.... Zarejestrowałam tylko to że przyszedł do tego pokoju w którym się ubierałam i rzucił swój telefon na łóżko. Pakowałam się chyba z 5 minut bo dużo tego było do spakowania. Pytał się mnie czy chce wziąć miski z jakieś imprezy co mu porzuciłam to jeszcze dolałam oliwy do ognia i mówię mu, że może przynieść je ze swoim kochaniem. A on że przyniesie sam. Potem mu powiedziałam, że ma się do mnie odezwać jak zmieni nastawienie do tej sprawy i "to" sugerując na telefon. A on że już dawno zmienił i że już 3 razy mi mówił. No to poszłam w tej kurtce i butach sprawdzić ten jego telefon leżący na łóżku. I problem w tym że on miał 2 razy ją wpisaną i zmienił tylko jedną nazwe.... i mu pokazuje i mowie że chyba slepa jestem bo widze ze nie zmienił. A on ze ma dwa razy wpisana i to kasuje i skasował. A jedna nazwe zmienił. No to postanowiłam odpuscic usiadłam na łóżku... i zaczęłismy rozmawiać o tej całej sprawie.... I o tym że nie podoba mi sie to, nie powiedziałam ze nie chce zeby sie z nia spotykał skoro to jego przyjaciolka ale ze nie podoba mi się to ze ona z nim flirtuje a on na to reaguje tak samo. Oczywiscie stwierdził, że to nie fair ze mu sie zakazuje z nia spotykac. Bla bla bla.... Kazalam mu sie zastanowic czemu tylko na nią tak reaguje... I że tak naprawdę przez cały walony czas trwania naszego związku nie powiedzialam ani jednego słowa na to co robi. Stwierdził, że po prostu jej nie lubie albo mam coś przeciwko, to ja mu na to że wręcz przeciwnie nawet się probowałam z nią zaprzyjaznic ale najwidoczniej ona nie chce bo woli flirtowac z nim. I zasugerowalam mu ze jak chce sie z nia spotkac to owszem i mozemy ale np w trojkę albo w czworke albo niech przyjdzie do niego ja bede w innym pokoju siedziec i se cos robic. ALbo do pubu i dawalam mu tyisace mozliwosci. On oczywisci stwierdził ze to wyglada jakby mial straznika nieopodal...... A ja na to czy ma coś do ukrycia ? No i oczywiscie powiedzial mi co oni robia na tych spotkaniach, ze sie zwierzaja sobie ze swojego zycia kto co robi i komu co dolega i rozmawiaja o swoich zwiazkach. TO sie go zapytalam czy jemu jest potrzebny taki spowiednik, i stwierdzil ze w sumie nie ale ze jej czasem jest potrzebny. No i ogolnie nie rozwiazalismy tego az tak do konca. Bo sie oczywisci euparl przy tym ze ja mu teraz zakazuje sie z nia widziec i ze za kazdym razem jak bedzie chcial ja zobaczyc to musi robic jakies specjalne aranzacje ze mna (przy czym wspominal o spotkaniu jakos raz na miesiąc) No i ogolnie postawa przeciwko wszystkiemu.... Ale oczywiscie ja mu nagadalam i płakałąm i powiedzialam o tym ze mi przykro i ze mialam koszmary 3 dni z rzędu i to nie przeze mnie tylko przez niego i że prosilabym go aby nie sprawial mi przykrosci w sposob ktorego mozna uniknac. I oczywiscie znowuz powiedzial ze uprawiali seks tylko raz bo on wiecej nie chcial bo coś mu się wydawalo ze ona chce cos więcej a on nie chcial niczego wiecej. I mnie przytulil i potem przeprosił za to. Ja się tak dziwnie czułam po tym że tak naprawdę nie wiedziałam co mam ze soba zrobić. Bo ta sprawa spotkań nie została do końća rozwiązana, więc poszłam do drugiego pokoju odreagowac włączyłam na cały regulator muzykę i moim okropnym głosem zaczełam spiewać to co grali a on grzecznie siedział w drugim pokoju ogladal tv na wyciszonym glosie :D Po pół godziny mi przeszło i poszłam do niego usiąść obok żeby się pogodzić jakoś, ale był coś oporny. Poszliśmy więc spać i w sumie było milusio bo przez całą noć musieliśmy być jakoś związani ze sobą , chociażby trzymać się za ręke albo nogę cokolwiek. Jak zawsze spaliśmy tak że przytulanki tylko na początku to teraz przez cały czas dążylismy do kontaktu fizycznego pomimo ze było czasem za goraco i nawet niewygodnie. milo było. Jedyne czego się obawiam, że on może nie pamiętać za wiele bo było to pod wpłwem alkoholu. Jednak myślę, że emocje jakieś się zawsze pamięta a potem się szuka czego dotyczyly... I jak zobaczy zmieniony opis w telefonie to być może też sobie przypomni. Dzisiaj sytuacja jest dość sztuczna.... Jak to po burzy. Nadal się uczymy razem tym razem w moim mieszkanku bo w jego podobno nie mógł się skupić. Tutaj przytoczę radę z mojej obserwacji po raz którejść: Lepiej nie kłóćić się w miejscu w któym trzeba pernamentnie przebywać bo zauwazylam na przykladzie mojego faceta, ze on po klotni nie chce przebywac w tym miejscu jakoś. Moze ma to jakies zabarwienie emocjonalne zwiazane z miejscem ze kojarzy mu sie zle w tym momencie... No tyle. Jestem zadowolona ze mu to powiedziałam. Nie sądze aby mnie zostawił teraz przez ta kłotnie tylko... Pomimo ze się trochę chłodno zachowuje. Sądze ze po jakimś czasie doceni to "wskazałam mu dobrą drogę" Miejmy nadzieję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda glupia i naiwna jestes
wspolczuje ci,ze taka zapatrzona w 1 dupka nic nie wartego,ale jak dojrzejesz to zobaczysz jak to wyglada z boku zalosnie;/dramat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lo matko kolejny topik
zalozylas, na tamte juz nikt nie zaglada? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiooona
Które tamte ? No zapatrzona... Póki co.... zawsze się może to zmienić.... Kto wie co życie przyniesie, jak na razie to jest dobrze. Nawet się zacząl mega podwojnie starac zeby mi umilić zycie... Zobaczymy zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magiaia
heheh facet ci puscil latwy szybki kit po to zebys dala mu dupy ;] faceci sa prosci a ten twoj to totalny dupek. Ale spoko dlamnie mozesz sie znim meczyc mnie to wisi :D ale sprawa wyglada smiesznie, otworz oczy kobieto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wnerwiooona
AKurat nie dalam mu dupy.... I czy wogole czytalas moje ostatnie posty czy tak piszesz dla pisania. Zmienił jej nazwe w telefonie widzialam, 10 razy sprawdzałam.... Miał ją nawet zapisaną dwa razy i jedne wpis skasował. Pozatym ten moj nie jest prosty. Niedobrze jest sie wyrazac o ludziach tak jak ty to czynisz. Oczy mam szeroko otwarte i raczej jestem na pozycji wygranej... No chyba ze sam odpusci... A cos mi sie nie wydaje po tym wszystkim :) No ale zobaczymy, czas pokaże...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aneta s
jak mój chłopak chodził ze mną na warsztaty to moja rywalka która ma na imię monika rejch bezprzerwy chodziła za nim nie dawała nam spokoju ,kupuwała jemu picie ,dawała jedzenie ,wieszła na nim ubrania ,znalazłam zdęcia jak ona się do niego przytulała się ,siedziała na kolanach ,buntowała żeby ze mna zerwał ,osaczała i nie dawała wolności ani oddechu i przez nią odszedł teraz jest inaczej ma prace i zaręczł się ze mną i mnie mocno kocha czasami pyta się o nią i chce do niej telefon ale ja jemu powiedziałm że nie dam ,żeby o niej zapomniał ,prosze dajcie mi jakąś odpowiedz co mam robić żeby ją zlikwidować z naszego życia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"wnerwiooona 2011.03.30 mowil mi ze ona ni mogla by byc jego dziewczyna ... nie ten charakter.... i bla bla... duzo mowil na nie...." I co z tego, że tak mówił, aż tak jesteś naiwna? Mężczyźni zdobywając kobietę często mówią, że by jej nie zranili, a potem potrafią zrobić to bez mrugnięcia okiem. Mój eks też o swojej byłej mówił, że niewiele dla niego znaczyła, że jej nie kocha, że to przeszłość, że mieszkała w Kanadzie, więc tylko raz u niej był i nie mogli się spotykać. Potem był ze mną, twierdził, że mnie bardzo kocha i chciał wziąć ze mną ślub. Kiedy zdecydowałam się rozstać z nim, płakał jak dziecko, aż miałam wyrzuty sumienia, bo ja też go kochałam. Naprawdę. Parę miesięcy potem zrobił tej samej byłej, która podobno nic już dla niego nie znaczyła, dziecko, zaraz był ślub i już kilkanaście lat są małżeństwem. Umiesz wyciągnąć wnioski? Nie wierz w to, co mówią mężczyźni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×