Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mamama raffaaaaalkaa

jak wygląda wasze życie po narodzinach dziecka........ ? itd...

Polecane posty

Gość mamama raffaaaaalkaa

witajcie! napiszcie prosze jak wygląda wasze zycie z niemowlakiem lub z wiekszym dzieckiem, napiszcie wiek dziecka i swoj:) 1) jak spedzacie czas z dzieckiem? jak wygląda wasz dzien? 2)czy macie wolny czas dla siebie? tzn czy wychodzicie gdzies same bez dziecka i jak czeęsto i dokąd?::) i kto zostaje wtedy z dzieckiem? 3) czy wasz mąż spedza duzo czasu z dzieckiem i z wami czy duuuzo pracuje i prawie go nie ma? i co robicie razem gdy juz jest? 4) czy mąź wam pomaga i jesli tak co robi?:) 5) czy jeżdzicie z nudy do rodzicow, znajomej, kolezanki z dzieckiem gdy mąź jest w pracy czy wam sie nie chce?:) pozdrawiam:):))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj,mam 24lata a moja corka 9miesiecy. Dzien zaczynamy po 6 jemy sniadanko,bawimy sie klocksmi,ok 9 drugie sniadanko i godzinna drzemka, ok 11 wychodzimy na spacerek. o13 obiadek,pozniej zabawa. ok 15 drzemka do ok 16:30 i znowu zabawa,albo spacer. o 20 kolacja i spac. Moj maz pracuje na 3zmiany i jak ma wolna chwile to poswieca ja corce. Raz zdazylo mi sie wyjsc bez malej - do fryzjera :) Partner,czasem pomaga mi w sprzataniu :) My nie wiemy co to nuda. W niedziele jezdzimy raz do jednych raz do drugich rodzicow na obiadki. Znajomi odsuneli sie od Nas,z powodu dziecka. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj syn w sobote konczy rok. 1) jak spedzacie czas z dzieckiem? jak wygląda wasz dzien? Bawimy sie, chodzimy na spacery, do zoo, ukladamy wieze z klockow, czytamy ksiazki, w miedzyczasie gotujemy(synek wiernie towarzyszy w kuchennym foteliku), jednak czasami (ok 4 razy w tygodniu na 3-4 godziny)muszę isc do pracy;) 2)czy macie wolny czas dla siebie? tzn czy wychodzicie gdzies same bez dziecka i jak czeęsto i dokąd?: i kto zostaje wtedy z dzieckiem? Tak wychodzę z 2-3 razy w tygodniu z kolezankami na kawę/zakupy/piwko/imprezę. Z dzieckiem zostaje jego tatus. 3) czy wasz mąż spedza duzo czasu z dzieckiem i z wami czy duuuzo pracuje i prawie go nie ma? i co robicie razem gdy juz jest? Poświeca synkowi mniej wiecej tyle czasu i uwagi co ja, wstaje w nocy,zabiera na spacery i do lekarza. Gdy jestesmy razem siedzimy w trojkę na tarasie, chodzimy na spacery, czasami ogladamy np epokę lodowcową:p 4) czy mąź wam pomaga i jesli tak co robi? Nie 'pomaga', tylko dzielimy sie wszystkimi domowymi i synkowymi obowiazkami 50/50 5) czy jeżdzicie z nudy do rodzicow, znajomej, kolezanki z dzieckiem gdy mąź jest w pracy czy wam sie nie chce? Tak, zabieram malego wszedzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Córka ma pięć miesięcy 1.Wstaje ok 8, Mała wstaje ok 6 ale z nią wstaje mąż, żebym ja mogła odespać nocne karmienia. Karmię ją, ubieram (jeśli jeszcze nie jest ubrana) i bawimy się tak do ok. 11.30 (mata, koc na podłodze itp.) Potem spacer połączony z drobnymi zakupami. Wracamy ok 13, mała śpi po spacerze ja ogarniam dom i robię obiad. Wstaje ok 2-3 i znowu zabawy, noszenie itp aż do 19 - wtedy kąpiel, karmienie, i mąż ją usypia. 2. Bez dziecka wyszłam raz, jak miała ok 2 miesięcy - z koleżanką poszaleć na wyprzedażach;) Teraz jakoś nie mogę się zorganizować, poza tym Mała nie chce pić mleka z butelki. 3.i 4 Mąż pracuje sporo ale w domu. Pomaga mi bardzo dużo, staram się go nie angażować zbytnio w ciągu dnia, ale w razie czego zawsze mogę na niego liczyć.Jak już skończy bawi się z małą, w weekendy to on wychodzi na spacer żebym mogła odsapnąć, zawsze on usypia ją wieczorem, no i wstaje rano:) 5. Nie, bo do rodziny wszelkiej mam daleko, czasem umawiam się z koleżankami na wspólne spacery itp. ale teraz niestety one już wróciły do pracy więc kiepsko z tym jest. Ufff:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fanka maclarenow
hej synek ma prawie 3 latka ( drugi w drodze ) spimy do oporu jak sie da to nawet do 10:00 pozniej sniadanie i szybki gotuje obiad, w tym czasie dziecko bawi sie w ogrodku/klockami/puzzlami ok 12:30 -1 danie zupka pozniej spacer po spacerze ok 15-15:30 drugie i drzemka malego albo kolejne wyjscie na swieze powietrze badz jak pada bajki, ksiazeczki 16-17 podwieczorek, ok 19 kapiel i kolacja i o 20 albo spi albo czeka na tatusia nie mam dla siebie wolnego maz pracuej po 12-14 godzin dziennie. czasem wyrwe sie do fryzjera ( najczesciej w weekend ) jak ma wolne to maz kapie syna, razem kosza trawnik, odsniezaja, myja samochod, bawia sie autkami ale jest to bardzo rzadko. w tygodniu ja robie sama wszystko kolo dziecka, siebie i w domu z wyjatkiem ciezkich meskich prac. nieszkamy bardzo daleko od rodziny i mojej i meza widujemy sie pare razy do roku, czesto widze sie z kolezankami i ich dziecmi na spacerach, zabieram dziecko wszedzie: do lekarza, do sklepu, do urzedu, i tak z ''ogonem caly dzien :) ale to slodki ciezar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja córeczka ma 2,3 lata a synek pięć miesięcy 1. Wstajemy kiedy mąż wychodzi do pracy, to znaczy córka wstaje a ja czasem jeszcze z małym pogniję. Śniadanko, spanko, zabawa, czytanie książeczek, pogaduchy, spacerki. Ogólnie dzielę czas na dwoje a pomaga mi moja mama. Około 13 oboje śpią i mam czas dla siebie, czytam książki, posiedzę w necie, kawka i te sprawy. Około 15 obiadek a koło 17 przychodzi mąż i bawi się z swoją córunią i pije kawkę ze mną i kładzie spać małą koło 19.30 a ja małego /tylko że mi na tym schodzi max 30 min. mu min. 30 minut/. Wtedy też mam czas tylko dla siebie. Ok. 20.30 mąż wychodzi od córki z pokoju i wtedy cały wieczór nasz... oglądamy filmiki, kolacyjka, zapraszamy znajomych albo wychodzimy /czasem wspólnie- a nad śpiącymi piecze ma moja mama, która z nami mieszka, a czasem osobno, raz on raz ja/ 2.Mam czas wolny dla siebie. Nawet jak posypie się popołudniowa drzemka /bo mały nie chce zasnąć, mała śpi wtedy na bank/ to wieczór zawsze jest "wolny od dzieci". Zresztą patrz punkt 1. 3.Wraca w tygodniu ok. 17, więc to ja więcej czasu spędzam z dziećmi ale jak już jest w domu to zajmuje się starszą córką, czasem pogada z małym, uspypia starszą. No a wieczorami mamy czas żeby się przytulić, polenić, pooglądać filmiki czy gdzieś wyjść razem. W weekendy jest z nami cały czas, spacerujemy razem itp. 4. Tak. Pierze, opiekuje się córką, przygotowuje w nocy mleko, robimy wspólne zakupy. 5. Mieszkamy z rodzicami więc mam towarzystow na codzień, ale często zapraszam do siebie kumpele z dziećmi /wtedy małolaty się sobą zajmują a my troszkę pogadamy/. dlatego u mnie że mi trudniej się wybrać z dwójką a mam większość znajomych z jednym dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tirurirrrrruuuuuu....
"Znajomi odsuneli sie od Nas,z powodu dziecka." - a może to Wy odsunęliście się od znajomych, bo świata nie widziecie poza dzieckiem, żyjecie tylko nim i niczym więcej? Dostaliście peirdolca, albo innego pieluchowego zapalenia mózgu, niczym w ostatnim odcinku "Usta usta" i stąd właśnie taki efekt...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też mam dziecko,ale wkur....wia mnie to wasze pitolenie:obiadek,śniadanko,kolacyjka,spacerek...itd moja młoda je obiad i kolację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamamam26
synek ma 6 miesięcy 1) jak spedzacie czas z dzieckiem? jak wygląda wasz dzien? ubieranie, przebieranie, karmienie, usypianie, bawienie, spacer i tak codziennie 2)czy macie wolny czas dla siebie? tzn czy wychodzicie gdzies same bez dziecka i jak czeęsto i dokąd?: i kto zostaje wtedy z dzieckiem? czasem jak musze coś kupić albo coś załatwić to mąż, mama moja, czasem teściowa 3) czy wasz mąż spedza duzo czasu z dzieckiem i z wami czy duuuzo pracuje i prawie go nie ma? i co robicie razem gdy juz jest? pracuje na zmiany - dojeźdza dosyć kawałek - jak tylko może to jest z nami 4) czy mąź wam pomaga i jesli tak co robi? bawi, kąpie, przebiera - wypierze też czy coś zrobi zjeść - w zasadzie to robi to samo co ja jeśli jest w domu 5) czy jeżdzicie z nudy do rodzicow, znajomej, kolezanki z dzieckiem gdy mąź jest w pracy czy wam sie nie chce? jeźdze to mojej mamy - tam jest bratowa z synkiem rok starszym - ale narazie tylko w wekendy bo w tyg pracuja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja spędzam dzień tak:
o 7ej przychodzi niania, ja idę do pracy na 8, ok. 17ej wracamy z mężem z pracy zajmujemy się dzieckiem tak do 22ej, wspólnie gotujemy, sprzątamy, bawimy się z dzieckiem i do spania, i tak cały tydzień. W weekend bez niani bo jak mamy wolne to spędzamy czas z dzieckiem za miastem. Ogólnie jestem baaardzo zadowolona i z pracy i z męża i z dziecka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nigdy nie jest tak samo-czasem wstajemy o 5tej, czasem śpimy do 11. Niekiedy wyjeżdżam z Małym do znajomych na wieś, ostatnio rzadko wychodzimy bo mąż dużo pracuje ale jak już jest w domu to zajmuje się dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synek 5 miesięcy, karmię piersią. Wstajemy 7-8 rano. Śniadanko, zabiegi pielęgnacyjne, ubieramy się, zabawa, oglądamy kawałek jakiegoś filmu, drugie śniadanko i już nie wiadomo kiedy jest 11 mały łapie krótką drzemkę. Ja w tym czasie piorę, szykuję obiad lub ogarniam dom. O 12 mały wstaje, karmię, zabawa, próbuję kończyć to co zaczęłam. Czasem idziemy na dłuższy spacer. O 14 mały łapie drzemkę, ja znowu próbuję zrobić coś w domu. 15 karmię zabawa. 17 karmię, przychodzi moja mama, automatycznie przekazuję małego. Ja jem obiad jeśli wcześniej się nie udało, prasuję, albo coś sprzątam ewentualnie jadę na zakupy. 19 karmię. 20 kąpiel i znowu karmienie, mama idzie do domu. 21 mały zasypia, ja robię sobie kolację i w błogim spokoju jem. Prysznic, oglądam coś w tv lub pierdoły w necie dla relaksu i 23 idę spać. 2-3 rano karmienie, 5 karmienie, 7 wstajemy. Męża nie ma od pn do sob. W niedzielę siedzi z małym gdy robię obiad i wieczorem go kąpie. To tyle z jego strony. Wychodzę bez dziecka tylko gdy przychodzi moja mama po 17 i zazwyczaj ląduję w pobliskim markecie czasem jadę na pocztę, czy kupić jakiś ciuch. Mam 2 godz na taki wypad, później mały chce jeść więc muszę wracać. Z mężem spędzam niedzielę z czego pół dnia w kuchni, ewentualnie jedziemy na obiad do rodziny i wracamy wieczorem. Czasem mamy gości więc nie mamy rodzinnej niedzieli. Jadę sama z dzieckiem do rodziny/koleżanki sporadycznie, zwykle kiedy już muszę bo dawno nie byłam lub żeby wyrwać się z rutyny czy po prostu pogadać. Nie nudzi mi się w domu, zawsze mam co robić, często nie chce mi się wychodzić ,zamiast tego wolę poleżeć i odpocząć. Starzy znajomi się odsunęli, są nowi...z dziećmi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spinozza
mala jula.... no nie spinaj się tak, bo człowiek jak sie za dużo wkurza to potem raka dostanie. Troszkę tolerancji :-D Swoją drogą to podobno zwyczaj krakowski zdrabnianie czego tylko można. Kwestia gustu a o gustach się nie dyskutuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzieci 10 i 2 latka
starszy do szkoły idzie na 8 - wyprawia go mąż, bo ja jestem śpiochem... ja z małym wstajemy godzinę później, bo zaprowadzam na 9 małego do żłobka (prywatnego).... później idę do biura (prowadzimy firmę - wszystko omam do 500m od siebie) .... pytam pracowników czego potrzeba, co załatwić, gadam z nimi tak z godzinę.... później siadam do kompa i zaczynam robić swoje, ale częściej w domu niż w biurze, bo tam ma spokój i przy okazji dom ogarnę - nastawię pralkę, jakieś jedzenie - małego odbieram o 14 - chodzi na 5 h, po drodze wpadam do biura, starszy jest w domu od godziny - jemy obiad, albo jedziemy na obiad do mojej mamy - w ramach towarzystwa (jest sama).... męża często nie ma, bo jeździ za granice nagrywać umowy i towar... ja pracuję również po południu czasem, oczywiści bawię się też z dziećmi .... małego kąpiemy o 19 ... jak jest mąż to często wpadają znajomi - pijemy piwko, gadamy o dupie Maryni :D na weekendy jeździmy na narty, rowery, basen.... i tak się kręci... do fryzjera czy na zakupy wychodzę jak mały jest w żłobku, ale sporadycznie bo czas goni .... poza tym starszy syn przygotowuje się do komunii i jest z tym też trochę zachodu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość morela z puszki
Dziecko 8 m - cy, Ja 25 1. 7 :00 pora wstawania, śniadanie, 8:00 zabawa,10:00 drzemka,11:00 II śniadanie, 13:00 spacer, 15:00 obiad, zabawa, 18:00kolacja, ok 20:00 spanie 2.co ok 2 tyg spotkanie z koleżankami, wypad na miasto,w weekendy spotkania z rodziną( najczęściej u nas w domu).Kiedy ja wychodzę to babcia zostaje z dzieckiem. Ogólnie w domu czas dla siebie mam tylko kiedy mała śpi lub całkiem wieczorem. 3.Mąż mało czasu poświeęca córce, w domu jest ok 15:00 wtedy odpoczywa. 4.Mąż zajmuje się ogólnie tym co jest na zewnątrz domu (samochód, prace koło domu) natomiast w domu to czasem pomoże w sprzątaniu(w soboty) i myje okna, córką ogólnie to zajmuję się ja. 5.Czasem tak się zdzrza np. do sąsiadki, ale częściej to ona do mnie przychodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość idealne kafe mamy.........
Ja widzę że u większości kobiet na tym temacie wszystko układa się idealne:-) Ach - tylko pozazdrościć. Prawda jest taka że pierwsze miesiące z dzieckiem są bardzo bardzo trudne. To wzajemna nauka - dziecko poznaje świat a mu uczymy się jak sobie radzić z dzieckiem. Jest to trochę taka szkoła przetrwania. Brak snu mocno daje się we znaki, rany po porodzie goją się lepiej lub gorzej, dopada nas baby blues. Jesteśmy zmęczone i nie mamy czasu dla siebie. Szczególnie jeżeli karmimy piersią. Do tego dochodzi ogromne poczucie odpowiedzialności za tą malutką istotkę i wielkie uczucie którego do tej pory nigdy nie doświadczyłyśmy. Nawet najukochańszy mąż i ten najbardziej odpowiedzialny facet potrzebuje czasu by się dostosować do nowej sytuacji. My przez pierwsze miesiące zazwyczaj bardziej koncentrujemy się na dziecku, co mężczyźni nie zawsze potrafią zrozumieć z łatwością. Życie seksualne też trochę na tym cierpi, przede wszystkim z powodu potwornego zmęczenia. Prawda jest taka że przez pierwsze kilka miesięcy zabawy z dzieckiem są bardzo ograniczone gdyż potzrebuje ono czasu na rozwinięcie swoich zmysłów. Jest to więc przede wszystkim 24godzinna opieka. Kilkumiesięczne dziecko raczej nie za wiele skorzysta z wycieczki do ZOO - no może poza świeżym powietrzem. DZiecko potzrebuje wiele miesiecy na rozwój koncetracji, umiejetności manualnych. Trzeba dużo cieprpliwości ze strony rodziców by go uczyc nowych rzeczy. Jak zaczyna chodzić i biegać trzeba go mieć cały czas na oku bo w 5 sekund potrafi stworzyć zagrożenie dla swojego zdrowia i życia. Zresztą zazwyczaj an tym etapie i tak nie puszcza sie maminej spódnicy. Mozna gdzieś czasem wsykoczyc z koleżanką i najlepszą nianią jest wówczas tata, babcia, brat, siostra. Wychodząc z domu i tak zazwyczaj myśli sie o dziecku. Ciężko się od tego oderwać. W większości sytuacji dziecko jest z nami non stop. Moje chodzi za mną nawet do łazienki. Z czasem człowiek się jednak do tego przyzwyczaja. Nie powinno się też zapominać że dzieci od czasu do czasu chorują co jest nie lada wyzwanie dla obojga rodziców. Czy warto mieć dzieci???? Oczywiście!!!! To najpiękniejsze co może spotkać kochającą sie rodzinę:-) Coś czego nie da się opisać słowami - ogromna i bezinteresowna miłość, ocean uśmiechów, pierwszych kroczków, całusów... Cudowna więź między matką a dzieckiem. Naprawdę warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo dobrze napisane
:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z tym sie zgodze
poczatki macierzystwa sa bardzo trudne alle potem jest coraz lepiej :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziób dziób
1.Wstajemy ok godziny 7( mały po 6 ale leży i patrzy sobie na karuzelę) Nie je od razy jak wstaje, więc zmieniam pampersa i sobie "rozmawiamy":) Ok 8-9 mleko, krótka drzemka, ja sprzątam a mały bawi się na macie edukacyjnej.Jak już zrobię wszystko w domu to zajmuję się małym. Ok 12-13 mleko i usypiam syna i śpi ok 3 godzi. W tym czasie mam chwilę dla siebie. Ok 16-17 mleko, spacer i zabawa. Ok 20 mały jest już wykąpany i leży najedzony w łóżeczku. 2.Co drugi weekend jadę na studia,wtedy z dzieckiem zostaje mąż lub moja mama.Nie mam problemu żeby wyjść do fryzjera, jechać zrobić zakupy bo zawsze jest ktoś kto się zajmie małym. 3. Mój mąż przeważnie spędza dzień z mały rano lub wieczorem w zależności na która idzie do pracy, 4. mąż mi pomaga na tyle ile mu czas pozwala, zostaje z małym, przebiera, nakarmi, pobawi się. W nocy wstaję ja( 1 raz) 5. raczej siedzę z małym w domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RANY ANI JEDNEJ PRACUJACEJ
Wstaję o 6, harcuje z małą do 6,30. Wstajemy, ubieramy się, jemy śniadanie. Mała ląduje w leżaczku i patrzy jak sprzątam dom i szykuję się do pracy. 8:30 idę do pracy. Wracam 17:15. Je z nami posiłek, potem bawimy się godzinę. Potem kolacja, i bawi się w pokoju gdzie siedzymy z mężam. Mała o 20 idzie spać (usypiam ją masakra 40 minut) to szybko jak spi kąpię się, sprzątam w domu. Co 20 minut mniej wiecej do 22 muszę do małej zaglądać bo się wybudza i trzeba dać jej pić, smoka, ponosić parę minut i tak od 10 miesięcy:).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość RANY ANI JEDNEJ PRACUJACEJ
A tak w nocy (22-06 rano) wstaję do małej co godzinę, bo ona poprostu ciągle się wybudza. Ale jakoś leci, chudnę za to w tempie turbo. 10 miesięcy po porodzie a ważę juz 11 kg mniej (w sumie30) niż przed porodem:), heheheh naturalna metoda odchudzająca - dziecko które uważa, że spanie to głupota....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka_26
Agatka ma 8 miesięcy ,a Wiktorek 2 latka,a ja 26 lat Z małym wstaje mąż ,a ja i Jagusia (tak na nią każdy mówi) śpimy.Mąż wychodzi do pracy ja szybko się ogarniam.Robię śniadanie dla siebie i Wiktora i karmię Jagusię :) Przebieram dzieciaki w ubranka ,zakładam Wiktusiowi kurteczkę , a Jagusi kombinezon i idziemy na spacer , plac zabaw przy okazji zrobię drobne zakupy. Po powrocie do domu Wiktora sadzam na nocnik ,a Jagusię przewijam :) Karmię Agatkę , a Wiktorek pije jakiś soczek . Dzieciaki idą na drzemkę.Ja gotuję obiad. gdy dzieciaki wstaną to karmię Agatkę i Wiktorka.Dzieci bawią się klockami , maskotkami ,a Wiktorek ciuchcią Tomkiem.Dzieciaczki idą się zdrzemnąć.Jemy z mężem obiad.Ok 18 karmie Agatkę i jemy podwieczorek.o 20 :00 Jemy kolację.Mąż kąpie i sadza na nocink Wiktora i usypia :) A ja karmię Jagusię ,przewijam ją i kąpie , usypiam.Potem mamy jakiś czas dla siebie 2)Mąż mi pomaga w weekendy zabiera dzieci na spacer na zakupy , a ja mam czas na relaks. U nas nie ma ,że ja w 100 % coś wykonuję , a on pomaga w domu.Jesteśmy podzieleni 50% na 50% .Przy dzieciach ja wykonuję 75% obowiązków ale on pracuje. 3)Udaje mi się wyjść bez dzieci raz na jakiś czas 4)Idę z dzieciakami do sąsiadki z małymi dziećmi albo do przyjaciółki bądź pakuję to torby rzeczy dzieci ,zostawiam obiad dla męża w lodówce i jadę z dzieciakami do dziadków

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pierwsze 2iesiece brak seksu i snu. potem chudniecie po ciązy. brak czasu. ciekawe kiedy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o, to temat dla mnie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest na poczatku bardzo ciezko, ale jak sie odnajdzie czlowiek w nowej sytuacji to nawet da sie zyc. Ja mam 21 lat i prawie 8 miesiecznego szkraba. Rodzina na miejscu jest na wage zlota . No i studiuje, szukam pracy. Chodze na imprezy wtedy tata zostaje z malym a ja na drugi dzien zaluje ze wypilam te dwa piwa zamiast spokojnie spedzic czas z moim mezczyzna :p wszyatko sie zmie ia, cale myslenie. Ale nie koniecNie na gorsze, poprostu stajesz sie odpowiedzialna osoba ktora ma inne perspwktywy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, mnie martwi za to jak sobie poradzę z ogarnięciem mieszkania po narodzinach maluszka :( Macie jakieś sprawdzone sposoby? Teraz staram się powoli wysprzątać mieszkanie zanim nie będę mogła się podnieść, hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8.44--tak, mam sprawdzony sposób - mieszkanie ogarnia mąż, polecam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam 5 miesiecznego synka, pierwszy miesiac niebardzo pamietam bo psychilka mi siadala od zmeczenia, dlatego nigdy wiecej juz niechce miec dzieci, teraz dopiero rozumiem dlaczego kobiety maja depresje...zazdroszcze kobietom ktoremialy pomoc mam czy babc, maz ma swoja firme i pracuje od 5 do 19.00 czasem caly tydzien, wiec jestem sama, rzadko wychodze sama ale odwiedza mnie rodzenstwo, najczesciej chodze tylko z synkiem na spacery czy zakupy, mamy taras wiec bedziemy sobie siedziec jak przyjdzie lato, ja sama nie byla do konca przekonana co do dzieci majac 39 lat urodzilam dziecko i powiem wam ze nie powinnam, opiekuje sie nim jak moge ale to nie moja bajka, dlatego kazda kobieta ktora niechce nie powinna bo nic sie nie zmieni w tej kwestii, ludzie mysla aaa urodzisz to sie zmieni, nieprawda, ja zawsze cenilam sobie wolnosc a teraz czuje sie okropnie, nigdy w zyciu tak sie nie czulam, wiem i mam za swoje, nigdy ale to nigdy nie wolno postepowac wbrew sobie, to tak jak w toksycznych zwiazkach tkwimy bo myslimy ze bedzie lepiej albo moze osoba sie zmieni, bzdura....czekam jak na zbawienie kiedy pojdzie do zlobka czy przedszkola bo inaczej zwariuje mimo ze jest grzecznym dzieckiem i nie placze wogole ale uwiazanie na 24 godziny mnie poraza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×