nie potrafie

nie potrafie sobie poradzic z tym że mnie zostawił.to było ponad tydzień temu.niby już nie płacze na okrągło a jednak nie potrafie przestać o nim myśleć...bardzo go kocham i strasznie tesknie a on nawet do mnie głupiego smsa nie napisze.a jak juz ja napisze dlaczego mi to zrobił to pisze ze nie potrafi byc juz ze mną...a nie może chociaz spróbować a nie uciekac jak jakieś zwierze?dla mnie ślub kościelny miał byc naprawde na całe zycie a tu co?eh naprawde nie mam juz sił:(