Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość IsabelGrey

Aspołeczny chłopak - podobał się wam kiedyś taki?

Polecane posty

Gość IsabelGrey

Wpadł mi w oko taki jeden samotnik, prawdopodobnie introwertyk, no i zastanawiam się jak do kogoś takiego dotrzeć? Próbowałam już kilka razy być miła, pytałam co tam słychać, a on zawsze odpowiadał tak wymijająco. Nie pomagają uśmiechy, życzliwość. Może nie jest wredny, ale pogrążony do tego stopnia w swoim świecie, że sprawia wrażenie osoby, która nie potrzebuje towarzystwa innych ludzi. Niby ma jednego kumpla, z którym rozmawia, ale nie widzę, żeby przejawiał chęć nawiązywania kontaktu z innymi. Ostatnio robiliśmy w grupie pewien projekt i tak się złożyło, że przydzielili go do mojej. Niestety od razu widać było, że nie radzi sobie z pracą w zespole, bo gdy my zajmowaliśmy się projektem, chłopak ten siedział z boku i tylko od czasu do czasu patrzył na to, co robimy, patrząc w jakiś martwy punkt. Tak jest ciągle. Np. widzę go na peronie (dojeżdzamy tym samym pociągiem), no i on też mnie widzi, uśmiecham się na zachętę, ale on za cholerę nie podejdzie. Zrobiłam to kiedyś za niego, ale widać, że był jakiś przybity, gadał tak jakby z przymusu. Czułam się jak intruz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bazinka.
Ja aspołecznymi gardzę i Tobie też radzę nie angażować się 🖐️:classic_cool:🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IsabelGrey
No tak, ja też zwykle wolę takich nieco pewniejszych siebie, ale tak jakoś się złożyło, że zobaczyłam go pewnego razu na uczelnianym korytarzu i od tego czasu nie mogę zapomnieć. Ma wszystko to, co lubię w mężczyznach, zarówno pod względem wewnętrzynym i zewnętrznym, ale co z tego, skoro jest taki zamknięty w sobie i nie pozwala innym do siebie trafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znam takie przypadki
jedynie szczera rozmowa z nim pomoze, bez tego nic nie zdzialasz musisz sie zapytać dlaczego tak nienawidzi ludzi (bo to nienawisc)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IsabelGrey
Strasznie mi przykro z tego powodu. Nie żeby sobie coś obiecywać, ale myślałam, że chociaż się zakumplujemy, a tymczasem nawet to przychodzi z trudem. Może ma jakieś problemy, nie wiem, ale czemu odrzuca ludzi, którzy chcieliby go poznać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IsabelGrey
On chyba się krępuje. Często go obserwuję w różnych sytuacjach i widzę, że nie czuje się zbyt pewnie w towarzystwie. Chyba że jest ten jego kumpel, to wtedy zaczyna gadać jak najęty. W innych wypadkach niestety często siedzi sam i się rozgląda takim wzrokiem, jakby szukał ucieczki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IsabelGrey
Pamiętam też jak raz jechaliśmy wspólnie pociągiem. Było nieco miejsca, więc pytam go : "to może usiądziesz?' A on uśmiechnął się smutnawo i mówi "nie, wolę postać na korytarzu". Totalnie mnie zamurowało. Podobnie było jak pytałam go o książkę, jaką czyta, a którą też kiedyś czytałam. Powiedziałam, że nie wciągnęła mnie za bardzo i wymieniłam jeszcze kilka powodów, żeby uzasadnić swoje zdanie, a on spuścił wzrok i powiedział: "no niekoniecznie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IsabelGrey
I co ja mam z tym wszystkim zrobić? Widujemy się codziennie, nie sposób go zignorować, więc czuję się strasznie niezręcznie i nie wiem, jak się zachowywać, gdy jest w okolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam takiego kolegę. Potrafił przesiedzieć 20 minut z drugą osobą przy jednym stoliku i ani słowem się nie odezwać. Miał też zabawny zwyczaj nie poznawania ludzi na ulicy, chyba że na kogoś wlazł. Ale kiedyś na bezpośrednie pytanie "Zawsze tak mało gadasz czy po prostu mnie nie lubisz?" odpowiedział najnormalniej w świecie "Mało gadam." Była to najdłuższa wypowiedź jaką udało mi się z niego wyciągnąć... Nawet zapytany o godzinę nie odpowiadał tylko wyciągał komórkę i pokazywał. Znalazłam go na Facebooku, ale nie odpisał na żadną wiadomość, nawet na życzenia świąteczne. Tyle tylko, że dodał mnie do znajomych. Gdyby nie to, że muszę odejść z tamtej pracy, nie poddawałabym się. Tacy ludzie mnie intrygują, ciekawią. Czym on się interesuje, że wypełnia mu to cały świat? Stanęłabym na głowie, żeby się z nim zakumplować. Generalnie chłopak pełen zalet - inteligentny, uczynny, grzeczny. Gdy tylko ktoś się przyzwyczaił do porozumiewania się przy pomocy kilku słów i całej gamy skrzywień, uśmiechów, kiwnięć i innych minek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IsabelGrey
A teraz pisze sama z soba chyba się staje taka jak on:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zapytaj go bezpośrednio tak jak ja - "Zawsze jesteś taki cichy?". Masz większe pole manewru bo ja swojego kolegi nie zamierzałam podrywać - jednego już mam, starczy mi :) Wiem, że obecność takiej osoby mrozi, bo nie wiesz czy nie przeszkadzasz, nie wiesz o czym mówić, jak on nie odpowiada. Ale nikt nie obiecywał że będzie łatwo ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ytutyugggsfdgdsgsdg
Szkoda że mną żadna nie chce się zainteresować tak jak Wy to robicie,bo ja też taki nie rozgadany,ale na ogół staram się robić trochę inne wrażenie niż jest w rzeczywistości.Co prawda nie wychodzi mi to za bardzo bo jednak nie potrafię rozmawiać z ludzi a z dziewczynami to już w ogóle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bon ton
znam to, tez jestem aspoleczna, nie lubie gadac z ludzmi, nie potrafie tak o dupie i o zupie... i w ogole... dlatego mam dla Ciebie rade jak moglabys (przynajmniej w moim przypadku to zadzialalo) dotrzec do aspolecznika - sprobuj z nim najpierw pisac - maile, smsy, gadu-gadu - w takich sytuacjach latwiej o kontakt bo nie trzeba otwierac buzi i zachowuje sie bezpieczny dystans. A poznie... pozniej zobaczysz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IsabelGrey
No właśnie, mnie też tacy ludzie intrygują. Oczytany, ciekawe gusta muzyczne, literackie, ma swoje zdanie na każdy temat (często mówi na zajęciach), dżentelmen, ale niekiedy za bardzo się wycofuje, na czym moim zdaniem, traci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Możliwe, że kiedyś strasznie się zawiódł na kimś i teraz nie potrafi się przełamać i nawiązywać nowych kontaktów, jak długo się znacie? Może musi się do Ciebie "przyzwyczaić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdefrhgt
mial cie w dupie i miał racje,jestes kretynka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Isabel - chyba jesteśmy z podobnej glinki ulepione :) Ja o moim koledze nawet tyle nie mogę powiedzieć. Spróbuj do niego dotrzeć. Tacy ludzie maja to do siebie, że jak już ktoś podejmie ten wysiłek to nie żałuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wdefrhgt
coz to za kretynka zadaje tak głuoie pytania,kto cie wyhodował ty debilko,idz sie rozwal przed tatusiem mala sujo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolitttaaaaa
Nie dziwie sie,tacy jak on ineteresuja sie inteligentymi ludzmi.Nie pustakami:) Spadaj na pryszcza:)POmarz sobie haha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolitttaaaaa
tak,traci,ciebie idiotke:)))M opamietaj sie,jestes [paskudna i głupia,nic dziwnego,ze ma cie w d:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość IsabelGrey
Nie mam jego numeru ani maila. Wiem, że ma konto na facebooku, to z niego dowiedziałam się nieco o tym, co lubi, ale też nie wiem, czy byłoby stosowne zaprosić go do znajomych. Boję się, że uzna mnie za natrętną, a ja po prostu jestem ciekawa jego osoby i tyle. Tak, obecność kogoś takiego mrozi. Jak siedział koło nas ostatnio, kiedy robiliśmy ten projekt, to czułam się stremowana, nie wiedziałam, co mówić, no i gdyby nie koledzy, chyba bym się totalnie zacięła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bon ton
skoro znasz jego imie i nazwisko, spotykacie sie regluarnie na jakiejs tam plaszczyznie to mozna powiedziec, ze jestescie znajomymi - mysle, ze spokojnie mozesz mu wyslac zaproszenie, pozniej jakas wiadomosc... tylko nie wal do niego tekstami, jak tu ktos radzil, typu " dlaczego milczysz?" "zawsze tak malo mowisz" albo o zgrozo! "dlaczego nienawidzisz ludzi?" aspolecznik jest jaki jest i na pewno nie bedzie mial ochoty sie tlumaczyc komus obcemu i wscibskiemi, po takim tekscie zapomnij, ze sieprzed Toba otowrzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjjgjgjgjgjgj
to czułam się stremowana, nie wiedziałam, co mówić, no i gdyby nie koledzy, chyba bym się totalnie zacięła. - to wyobraź sobie,że tacy aspołeczniacy,nieśmiali - mają tak cały czas,w stosunku do niemal wszystkich ludzi :O ja milcze bo nie wiem co mówić..zacinam sie i nie mam ratunku "bo gdyby nie koledzy"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość T800
Dnia 31.03.2011 o 19:39, Gość Bazinka. napisał:

Ja aspołecznymi gardzę i Tobie też radzę nie angażować się 🖐️:classic_cool:🖐️

ja tesz tobą gardzę , wypierdalaj ty ...o na drzewo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×