dlaczego tak nie lubicie cudzych dzieci ?

bo to fakt

denerwujace i egoistyczne, pepki swiata... wrzeszcza i domagaja sie tego i owego... swoje sie kocha, to zupelnie inna sprawa... PS niektore cudze dzieci lubie, nie generalizjmy wiec :-p

obowiązek żeby lubić dzieci?... ja swoje kocham, cudze mnie denerwują.

Bo 90% z nich to bachory, nie dzieci :O

Wiekszosc dzieci jest denerwujaca, wrzeszczy, placze, ciagle cos wymusza placzem i takich dzieci nie lubie. Grzeczne i madre dzieciaki uwielbiam. A swoje wlasne kocham jakie jest bo jest moje i najukochansze

A co musze lubic? Nie obchodza mnie cudze i tyle. Zwlaszcza jak sa wredne i ciagle wyja i cos wymuszaja.

cudze denerwuja i to strasznie!!! nasze innych tez pewnie denerwuja ale tojuz szczegół;)

bo sa cudze

( o ile wrecz nie meczace). Jesli ma sie swoje dziecko, to kazde jego zachowanie jest wskazowka dla rodzica, swiadczy o rozwoju itd itd , wiec to nudne nie jest, bpo sklania do przemyslen, akcji, decyzji. Z obcym nic nie zrobisz. Jesli cudze dziecko wrzeszczy , to cię meczy ( chyba,ze widzisz jakies jegoo autentyczne nieszczescie i chcesz reagowac). Jesli twoje - myslisz, co jest tego przyczyna i jak temu zapobiec.

sa wkurzajace , dra gebe piszcza paplaja albo jeszcze co innego swoje sie kocha a cudze to cudze:) i pewnie to co tak naprawde denerwuje nas w naszych wytykamy u innych

żeby tylko cudzych

A ja właśnie wręcz przeciwnie - cudze uwielbiam! Swoich nie posiadam i właściwie nawet ich nie przewiduję ;)

Wy jesteście chore, bez uczuć, podobnie, jak człowiek, który przeszedł jakiś szok, w swoim życiu. Może faktycznie los was skrzywdził, ale żeby takie GŁUPOTY opowiadać, to trzeba mieć nie równo tam, gdzie powinno być równiutko. Dzieci są wszystkie takie same i te wasze i te cudze i niczym się nie różnią od siebie, chyba tylko tym, że swoje się bardzo kocha, bo jesteśmy rodzicami i jesteśmy im to winni. Nikt wam nie każe kochać obce dzieci, ale żeby je nienawidzieć, to jest chore. Dorośli powini to pojąć i zrozumieć, a wy wypowiadacie się, jak jakieś małolaty!

teraz rozumiem skąd tyle bezinteresownego chamsta i zdziczenia w tym narodzie :O Swoje - cacy, cudze - be. Swoje kocham i szanuję, cudze to mają mordy, są wredne i się drą. Piperzone w doope egoistki, a niby bezdzietne są samolubne i egoistyczne. Goowno prawda. Przeraża mnie, jakie badziewie się rozmnaża i co w świat wypuści :O Serio, masakra.

bo są zasmarkane,brzydkie,zazdrosne o zabawki,pazerne

i każdej się wydaje, że nie wiadomo jakie cudo spłodziła. A to ich cudo w 99,99999999 % przypadków zwykły kolejny zjadacz chleba, jak jego matka.

ja jestem bezdzietna z wyboru i tak juz pozostanie. po prostu nigdy nie chcialam miec swoich dzieci. akurat moj maz ma tak samo. natomiast cudze dzieci? bardzo lubie, czasem wrecz uwielbiam :) pracowalam swego czasu z dziecmi - slodziaki. teraz pracuje w pewnym sensie dla dzieci i mam nadzieje, ze z pozytkiem dla nich. oczywiscie jezeli dane dziecko jest rozwydrzone, bo rodzice nie potrafia go wychowac i dziecko jest wredne i podle - no wtedy to faktycznie nie ma co lubic. chociaz bardziej ta niechec nalezalaby sie rodzicom, ktorzy biora sie za wychowanie dzieci bez najmniejszego przygotowania.

moje jest wyjatkowe,najlepiej ubrane,najmadrzejsze,najładniejsze

a dlaczego masz przecinek w stopce?

a dla innych bab twojego pokroju jest zwykłym, przeciętnym, okropnym, cudzym bachorem. I miłość w narodzie kwitnie :D

jebniete kretynki-inni o Waszych dzieciach na pewno mysla tak samo :P

nie tylko cudzych :P

Ja żadnych nie lubię!

Ja niektore lubie nawet zupelnie obce gdy sa milutkie i mega slodkie .Nie cierpie jednak wrednych troli ktore dra mordy pod blokiem pod moimi oknami pod "okiem" skretynialych opiekunow prawnych. ktorzy przyprowadzaja je codziennie do bezczelnej dorobkiewiczki ktora nie liczac sie z mieszkancami otworzyla cholerny klub malucha i robi wszystko by bachory mogly robic to co lubia najbardziej DRZEC RYJE .

aaa bbb ccc

Nigdy nie lubilam dzieci. Swojego kocham.

Ja sporo cudzych dzieci lubię :) Nie znoszę tylko tych wiecznie rozdartych,rządzących i myślących że wszystko im wolno :D

ja swoje kocham nad zycie i jest spora grupa tych "obcych' które bardzo lubie.Jest jednak kilkoro dzieci które mnie bardzo irytuja ale jest to wynik zlego zachowania rodziców,nie lubie np jak dziecku wszystko wolno i zachowuje sie jak pepek swiata,oraz jesli rodzice uwazają ze ich dziecko jest naj naj to wtedy tez mi się "bunt" włącza i tego dziecka nie trawię.

Z dzieckiem jest jak z bąkiem z tyłka - zniesiesz tylko własny... A i to niektórym z trudem przychodzi!

Mnie denerwują te które przyjdą do mnie gonią i wrzeszczą,własnych myśli nie słysze. Lubię ciszę i spokój.