Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość antynaziantyue

Czy jest tu ktoś interesujący z kim można by porozmawiać

Polecane posty

No właśnie powiem Ci że tego się chyba po prostu nie da porównać. Czasami mam mega męczący dzień i to jest cały dzień.. a czasami wszystko na lajcie.. spacerki, zabawy itp... no a ludzie w pracy w sumie podobnie. Jest dzień opierdalania się, jest dzień roboty... z tym że jakby nie było ja będę miała i mam tą prace 365 dni w roku bo nawet jakbym zrobiła sobie urlop to myślami i tak będę w pracy.. a inni jeśli są tylko pracownikami to po fajrancie nic ich nie obchodzi.. no ale są też takie matki co w sumie dziecko ich nie obchodzi... no więc jakby nie patrzeć to nie da się porównać ale to praca i to praca... chociaż Tobie przynajmniej płacą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie planowałam ale dobrze że tak wyszło bo sama nie zaplanowałabym nigdy. Mam jednego... a raczej jedną. W lato 3 latka będzie miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pracowałam ale nic stałego, nic takiego wiesz wymarzonego. Dlatego teraz nie wiem, wiadomo jak pójdzie do szkoły to na pewno wrócę a teraz hmm.. zaczynając od zera zarobię psie pieniądze, a jeszcze nie daj żeby chorowała to wolne z pracy itp.. gdzie ja tak popracuje? Facet w delegacji non stop więc musiałabym dodatkowo znaleźć prace tak żeby zawsze to były stałe godziny i zawsze odpowiednio dopasowane.. niestety ciężko o takie coś chyba że nie na etat no ale to co ja zarobię w tedy? Przedszkole kosztuje, dojazdy kosztują.. niby fajnie wyjść do ludzi ale jednak pracować żeby zarobić grosz to pierdole. Nie żałuje czasu spędzanego z dzieckiem, dom to nie więzienie dla mnie :) Zwłaszcza że jestem mamą bardziej taką wychodzącą tzn podróże z dzieckiem, ciekawe wycieczki itp. W sumie to fajnie mi tak, realizuję takie przyjemności swoje jednocześnie właśnie "pracując" :) Ale to bardzo trudny temat i naprawdę człowiek raz myśli tak, raz inaczej.. często się gdyba itp.. ale po co uszczęśliwiać się na siłę? Jest ok to puki nie MUSIMY tego zmieniać to tak będzie :) A Ty masz stałego partnera? Męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Męża hehe, no jeszcze nie męża :P Masz rację, zgadzam się w całej rozciągłości. Ostatnio rynek pracy słabiej wygląda. Czasem myślę, co będzie. Staram się pracować jak mogę, chociaż nie jest to praca moich marzeń, ale nie opierdzielam się. Dla niektórych jednak liczą się tylko słupki i procenty :( Jeśli chodzi o zakładanie rodziny, to jest to bardzo duża odpowiedzialność, boję się, że nie dałabym rady psychicznie. No i kwestia ojca - brak pewności, brak stabilności, a jeśli już bym miała świadomie się decydować, to nie chcę mieć absolutnie żadnych wątpliwości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No dlatego znając mnie świadomie bym się nie zdecydowała ;) Tak samo musiałabym mieć wszystko dopięte i "opracowane".. zawsze byłoby jakieś "coś" pewnie :) Ale teraz się cieszę że tak wyszło :) W sumie to my w planach mamy może otwarcie czegoś własnego nawet to nie będę już musiała zatrudniać się u kogoś, fajnie by było ale zobaczymy co będzie. Puki co jest to wspólna decyzja więc jest ok. ps. ja męża też nie mam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja koleżanka po ciąży nie chciała wracać do swojego miejsca pracy, założyła swoją własną działalność i całkiem dobrze jej jest, z tym, że ma bardzo dużo pracy, bo jest już dość ceniona w branży w swojej okolicy, a to tylko jednoosobowa firma jest. A jako, że tak naprawdę mimo wszystko firma nawet rok nie działa, to zanim sobie wyrobi porządną markę, żeby sama mogła warunki dyktować, to bierze praktycznie każde zlecenie, które jej się nawinie. Wiesz, jak to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No wiem wiem ;) Mój tato ma swoją firmę to właśnie jak w ciąży byłam w 3-4 msc zrezygnowałam z pracy i akurat on ją rozkręcał to mu zamówień szukałam. Trzeba się naszukać tych stron z ogłoszeniami, kombinować, szukać, myśleć... a nawet moje to nie było przecież :) Uciekam zaraz spać, polewałam z jakiejś typki na innym temacie bo lubię łapać za słówka ale już mi się znudziło ;) Dobranoc 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój tato robi remonty, z poleceń niestety jest tego bardzo mało więc jakby miał na to czekać by się nie doczekał ;) U niego to głównie odświeżanie ogłoszeń a i tak wygrywają często Ci co więcej piją jak robią bo są "tańsi". Stety-niestety mój tato robi szybko i dobrze, nie będzie powiedzmy brał 5zł za godzinę bo wie że robota zajmie np tylko 3 godziny - to musi wziąć więcej żeby wyszło za realną robotę. Pijaczki wezmą 5, będę robić dwa tygodnie ale klient zadowolony bo zapłacił za godzinę 5 a nie 25zł ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość można by ożywić
;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Grand Avenue" Joy Fielding. w ogóle lubię Joy Fielding bo naprawdę fajnie pisze. polecam, wkręca. jeszcze około 60 stron mi zostało (to taka kieszonkowa, mała wersja), pewnie dzisiaj skończę. chcę! bo już muszę wiedzieć jak się skończy :P a Ty czytasz coś ciekaego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie bardzo... Zaczęłam kryminał Asy Larsson " Burza z krańców ziemi" ale coś się wkręcić w niego nie mogę i już czytam i czytam... jednak wole bardziej jakieś książki z grozą jak śledztwa itp no ale mam to skończę... jeszcze drugą część mam .. chyba sprzedam później od razu puki jeszcze na półkach widnieje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to polecam Ci Grand Avenue! przesiąknięta jest taką melancholią, ale są też nagłe zwroty akcji, radość, szczęście, depresja, przemoc, śluby i rozwody... Fielding świetnie pisze. kiepska jestem w pisaniu recenzji ale naprawdę Ci polecam, myślę, że Ci się spodoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karafkkkka wiinnnna
zzzzzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć :) właśnie tak się zastanawiałam, czy ktoś napiszę zanim ja to zrobię :) smutne zakończenie, w ogóle całość jest w dość przygnębiającym tonie, jednak bardzo polecam, myślę, że warto przeczytać. teraz czytam kolejną książkę, już zaczęłam :P jakoś tak mnie żołądek rozbolał, niedobrze. myślę, że to od wczorajszego obżarstwa, a dzisiaj nie jadłam prawie nic. to pewnie dlatego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×