Zinterpretujcie to proszę.. Chodzi to za mną.;)

Miałam bardzo dziwny sen, gdy obudziłam się nie wiedziałam co o nim myśleć. Wczoraj - teraz piszę jeszcze o realnym życiu, bolało mnie podbrzusze. Nie wiem od czego i co dokładnie. W nocy miałam pogmatwany sen. Śniło mi się, że poszłam z moim mężczyzną na jakąś górę. Obok był plac zabaw - nieogrodzony, były tam tylko bramki. Mieliśmy śpiwory, poszliśmy tam z planem spęzenia romantycznej nocy patrząc na gwiazdy. Tak się niestety stało, że zaczęły wyć wilki i ja się wystraszyłam. Poprosiłam więc abyśmy wrócili do domu. Mój Rafał zamknął wówczas bramki i powiedział "już tu nie wejdą, ale jeśli chcesz, to wrócimy do domu". W drodze - o 3 w nocy spotkaliśmy moją ciocię jadącą na rowerze. Gdy wróciliśmy do domu poczułam znowu ten straszny ból w podbrzuszu i poszłam do łazienki. Wszędzie było pełno krwi - na mojej bieliźnie, nogach. Po czym poczułam straszny opór, kucnęłam. Okazało się, że to główka dziecka - rodziłam. Bałam się, że to poronienie, bo przecież nie było widać, że jestem w ciaży. Z całych sił urodziłam to dziecko, a ono zapłakało. Było zdrowe - chłopiec. Po chwili, nie wiem jak to się stało, byłam już po porodznie 7 ]dzieci - urodziłam więc zdrowe siedmioraczki. Położyłam je wszystkie przy sobie, a One spały grzecznie. Ja natomiast je po kolei karmiłam martwiąc się, że nie wystarczy mi dla wszystkich pokarmu. Powiedziałam też mojemu mężczyźnie - "widzisz, mówiłam, że u szczupłych osób nie od razu widać ciażę - często tak się przecież zdarza". Jakieś pomysły co do interpretacji?

może miałaś gorączke albo stan podgorączkowy i stąd takie sny?

Nie, nie miałam gorączki, bo przed pójściem spać akurat mierzyłam temperaturę. Chciałam sprawdzić czy poza bólem podbrzusza coś mi jeszcze dolega. I miałam normalnie - właściwie minimalnie za nisko - 36.3.

Do góry.

podnosze

ja sny! http://forumezo.pl/index.php

o matko a czy wszystko trzeba interpretowac? :o po prostu miałas szalony sen i tyle.