nakleilam plaster, od rana nie pale. TRZYMAJCIE KCIUKI:)

BARDZO CHCE MI SIE ZAPALIC, SSIE MNIE W ZOLADKU ALE SIE ZAWZIELAM. ROZPOCZYNAM KURACJE. TRZYMAJCIE KCIUKI!!!

powodzenia ;]

rano wypalilam ostatniego i nie mam w zapasie...:) gdybym miala tgo pewnie juz bym zapalila...:P

ja najdłużej wytrzymałam 7 miesięcy bez papierosa :)

trzymam kciuki... ja rzucilam palenie po 15 latach!!!! jestem z siebie dumna i blada. czuje sie lepiej, nie mecze, nie mam cery jak z trumny i nie truje organizmu... a kase wydaje na inne przyjemnosci :D

ja nie palilam od 2 miesiaca ciazy do 10 miesiecy po porodzie. po tem zaczelam. to bylo 1,5 roku temu. wtedy obylo sie bez plastrow. teraz jest ciezej...:O dobry sposob z tym jajem:D

no ja tez ok 15 lat z przerwami podczas 2 ciaz.

nie stosowalam plastrow, ani tabletek... poprostu ktoregos dnia zapalilam fajke i pomyslalam ze mi sie paczka konczy i tyyyyle musze na nowa wydac... wrocilam do domu, pozostale fajki spalilam w kominku i nie tkne tego swinstwa juz nigdy!!!

trzymam kciuki :),tylko dlaczego plastry,a nie tabletki? człowiek jest przyzwyczajony do rytuału palenia,tabletki do ssania to jakaś namiastka,wg mnie jest łatwiej rzucić (sama nie paliłam pół roku,ale cera mi się pogorszyła,ciągle miałam przynajmniej po trzy pryszcze na twarzy,a rzuciłam palenie "dla urody" :o)

mój szwagier palił jak wściekły od mnóstwa lat. I kiedyś jak jechał do chałupy w Fordonie po drodze zajechał w Kwidzynie do jakiegoś czarodzieja, co mu kilka igieł wsadził w ucho, pograł na bębnie i szwagroski od pięciu lat fajek ani chu-chu, niepalący na całego.

Paliłam ok. 20 lat, jak nie więcej. 5 lat temu rzuciłam i kooniec :) Bez plastrów i tabletek. Nie zapaliłam więcej i już. Paliłam paczkę dziennie, czasem więcej. Policz ile mam kasy, bo oszczędzam, tak jak bym nadal na fajki wydawała. Lepiej się czuję, mam lepszą cerę. Fakt, przytyłam, ale do palenia nie wrócę. Tobie też życzę wytrwałości.

ja paliłam jak smok. Zaszlam w ciąże i od razu rzuciłam ale jak skonczylam karmić paliłam od nowa z tym że nie duzo i nie odzień i zawsze z dala od dziecka. pewnego dnia 2 lata temu pomyślalam jak glupia jestem że znów palę- smierdzące ciuchy na kilometr, pusty portfel, przebarwione zęby, zielony język, sina cera i jeszcze raz smród. Teraz nie pale i jestem szczesliwa:)

Zapraszam na ten topik :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4454460&start=5070 Naprawdę pomaga :) Ja nie stosowałam żadnych plastrów a dzięki ludziom z tego topiku nie palę już 26 dni i to jest cudowne uczucie :)

WItam.W życiu wypaliłam tylko 1 papierosa (w 8klasie),stwierdziłam,że to paskudne i więcej nie sięgnęłąm. Panie i Panowie-nie potrzebujecie żadnych plastrów, tabletek itp.Moja mama paliła całe lata.W styczniu zdecydowała,że rzuca.W niedzielę wieczorem usiadła z ostatnim "smrodem" i od tej pory nie sięgnęłą po nie w ogóle.Teraz zamiast palić przegryza różne pestki (np.słonecznik,dynię) i suszone lub świeże owoce. Nie dajcie się naciągać.Uwierzcie w siebie.To wystarczy.Dacie radę bez aptecznych cudów.

i polecam słonecznik do podjadania :p Najlepszy na kryzysowe chwile :)

jestem z Ciebie dumna :D nie no taki żarcik ale wielkie brawo za podjęcie decyzji!!! ja nie palę i nie paliłam trzy siostry wszystkie kopcą, tata palił, mama pali, mąż pali a ja nienawidzę tego zapachu i ich gnam. ciągle gadam ile mogli by zaoszczędzić. efekt mama próbuje rzucić,męża namawiam.

witam wczorajszy dzien przetrwalam. HURA.SUKCES......:) dzis plaster nakleilam znowu...ale z rana jest ciezko....:O

Ja bym radziła odpuścić sobie plastry, ale rób jak uważasz. Najtrudniejsze do pokonania jest uzależnienie psychiczne. Pamiętaj o tym, nie daj sobie wmówić (a wmawia Ci to Twój nałóg), że potrzebujesz papierosa, że Twój organizm się go domaga... Potrzebuje tego tylko Twoja psychika.

dzis trzeci dzien bez paierosa.ciezko, ale wytrzymalam. jestem z siebie dumna. oby tak dalej. nie jest tak zle jak myslalam. dam rade!!!!!!!!!!!!!

Dasz rade skup sie na jakiej pracy nie mysl o papierosach!

Gratuluję;]. Wytrzymasz, nie poddawaj się. Ja nie mam problemu z papierosami bo tylko popalam (paczka starcza mi na 2-3 miechy, rekord to pół roku) i bez względu na to czy jednego dnia spalę całą paczkę czy nic to i tak na drugi dzień mnie nie ciągnie. Ale jak mój tata rzucał to kilogramami jadł paluszki;p.

ja rzucilam bez niczego, bez zadnych plastrow bo to nic nie daje. zawzielam sie i udalo sie:D

dodam z enie pale 2,5 roku i jak czuje jak ktos kurzy to na wymioty mi sie zbiera takze nie oabwiam sie ze wroce do teog nalogu po 11 latach palenia

ja nie pale, ale moja koleżanka cude rzuciła. Paliła 2 paczki dziennie, i tak z dnia na dzień postanowiła rzucić. I UDAŁO SIĘ, nie pali o 1,5r. tylko troche przytyła :P

20 dolars surf podarujcie sobie to badziwie musisz siedziec kilka miechow by uzbuierac kurcze 20 doalrow ahaha zal

o mój topik sprzed 2,5 roku odgrzebany:P wytrzymałam 10 miesięcy. i znowu palę:O

a ja nakleilam rano plaster nieco inny i moge sie bzykac do woli :) trzymajcie kciuki :P