Byłam dzisiaj u fryzjerki i

zachowała sie chamsko! poprosiłam ja tylko o umycie głowy bo była awaria wody dzisiaj. Ona zaczęła mi doradzać ,ze niby nie pasuje jej mój przedziałek pośrodku , a ją o to nie prosiłam ,ale ok przemilczałam . umyła mi włosy i zaczęła mówić jakie ta nie są zniszczone i ,że powinnam je obciąć bo to cytuję ,,miotła nie włosy". sama miała króciutkie i ogólnie była paskudna..a włosy może mam troche zniszczone ,ale po pierwsze wiele osób je chwali np faceci więc nie może być z nimi tak tragicznie ,po drugie nawet jakby były tragiczne to czy powinna to tak komentować? zero dobrego wychowania nikt jej nie prosił o opinie tylko o umycie włosów..

i tak sie zastanawiam donieść na nią jej szefowej?.

Pieniądze,pieniądze

i tak bym tam nie została nawet jakby mnie przekonała ,że jest z nimi tak tragicznie.. choćbym miala naprawde okropne włosy choć nie uważam żeby takie były to bym z nimi poszła gdzies indziej a nie tam.. nie wspomne już ,że po tym ich szamponie włosy są jak tłuste ,ale to już mały pikuś.. wkurzyła mnie i tyle kim ona jest żeby wydawać takie komentarze dl klientki

Rozumiem Cię, kiedyś byłam u fryzjerki i ta zaczęła komentować, że mam słabe włosy, że praktycznie łysieję itd...chociaż nie prosiłam jej o ocenę stanu włosów. Akurat leczyłam się wtedy na wypadanie włosów.

prostych fryzjerek po zawodówkach? przecież one za grosz podejścia do klienta nie mają, zerowa kultura, zero myślenia. to samo jest w sklepach. a później się właściciele takich przybytków dziwią, że niska sprzedaż. no faktycznie, jak panna jedna z drugą na dzień dobry nie myśląc walnie jakiś durny komentarz nie na miejscu to i kiepskie wyniki

A ja juz 20 lat nie bylem u fryzjera!

a seks był?

no to Ci wspolczuje tej miotly. a ze faceci chwala... oj, moje im bardziej byly spalone i biale tym bardziej chwalili. na szczescie ten durny okres mam juz za soba.

a, i wlasnie dzieki szczerej fryzjerce ocalilam swoje wlosy. chcialam szczerej opinii, bo zawsze jak bylam to mnie pocieszala, ze sa zdrowe. taka opinia jest wg mnie duzo lepsza od zdania fryzjerki, ktora durnowato powtarza,ze masz ladne wlosy, farbowanie im nie szkodzi najwyrazniej, mozesz farbowac dalej (farbowanie jest duzo drozsze niz sciecie, wiec jak fryzjer rezygnuje z 100-200 zl na rzecz 30-40 zl to musi byc zle)

nie tylko faceci nie raz ludzie chwalą moje włosy bo są długie ,gęste, ciemne i kręcone.. fakt troche zniszczone ,ale ta babka przegięła.. ciekawe dlaczego sama miała ledwo dłuższe niż na zapałkę , rude i tak wyglądała okropnie znawczyni jedna sie znalazła..

zresztą nie chodzi mi też o taką co by je wychwalała.. byłam u niej wyjatkowo zwykle chodzę do dobrej fryzjerki w moim mieście i ona nic nie komentuje nikomu tylko robi swoje to nie stylistka żeby wydawała jakies opinie.. zresztą jak już się zdecydowała na jakiś komentarz to mogła to troche inaczej ująć bo to po prostu brak wychowania i to mnie wkurzyło.. jestem na tyle dobrze wychowana ,że tylko delikatnie jej się odcięłam zapytałam czemu ona ma takie króciutkie bo jej to nie pasuje przecież to nic nie powiedziała .. ale jakbym była mniej wychowana to mogłam jej nieźle pojechać,że jest niewychowana itd zastanawiam się czy nie iść do tej szefowej ..

ona zwyczajnie probowala cie naciagnac na dodatkowe uslugi przelozona pewnie ja jeszcze za to pochwali kiedys mnie tak chcialo babsko zrobic, tylko nie powiedzialo, ze suszenie i ukladanie wlosow jest dodatkowo platne ( przyszlam na nalozenie odzywki), zaplacilam za odzywke i tyle, nie zamierzam placic za jej celowe wprowadzenie mnie w blad

może miała zniszczone jak Twoje i ścięła? nie rób z siebie takiej królewny

ale ja swoich nie mam zamiaru ścinać i to nie była jej sprawa

Ja się nie zgadzam z tym, że fryzjerka po zawodówce jest głupia i niczego dobrego nie można się po niej spodziewać. Moja fryzjerka jest po zawodówce, otwarcie o tym mówi. Ale się doszkala cały czas u jakiś stylistów fryzur, którzy jeżdżą po Polsce i prowadzą rożne warsztaty, a oprócz tego mają swoje salony fryzjerskie. I NIGDY nie zrobiła mi fryzury, z której mogłabym być zadowolona. Co więcej, gdy zapytałam ją o szczerą opinię na temat moich włosów, odpowiedziała, że wcale nie mam zniszczonych i naprawdę nie muszę ścinać. Gdy zdecydowałam się na dużą zmianę, 3 razy pytała, czy jestem pewna, bo zmiana naprawdę będzie spora. Odradzała mi robienie pasemek mówiąc wprost, że tylko zniszczę sobie włosy, a mam przecież ładne naturalne. Oprócz strzyżenia, czesała mnie na kilka imprez. I zawsze wychodziłam zadowolona. Fryzjerka, u której byłaś Autorko chciała po prostu na Tobie zarobić. Powiedziała Ci może i prawdę o Twoich włosach, nie wiem, ale wiem, że w bardzo nieładny sposób. I tym sprawiła, ze już do niej nie wrócisz. Jak chcesz, to idź do jej szefowej. Pytanie tylko po co. Przecież i tak nie zamierzasz tam wracać. Chyba, że satysfakcja jest dla Ciebie tak istotna. Ja bym chyba nie poszła.

bylo reagowac od razu zewiesz jaki jest stan twoich wlosow i nie zyczysz sobie takich komentarzy, a nie teraz biadolic..

po pierwsze kto idzie do fryzjera tylko umyc wlosy? po drugie miala prawo ocenic stan Twoich wlosow.. w koncu to fryzjerka, fakt faktem mogla potraktowac Cie troche delikatniej po 3cie taka praca, trzeba ludzia kity wciskac zeby zarobic kase

A ja się tej fryzjerce nie dziwię. Ogólnie wkurwia mnie podejście klient nasz pan, bo im bardziej tępa dziunia, tym bardziej nosa zadziera i czasami najlepiej pokazać drzwi. Trzeba było sobie te siano na głowie w kałuży umyć.

no wiesz nie trzeba mieć podejścia ,,nasz klient nasz pan" ale w ten sposób traci się klientów.. poza tym ja na poczatku nie byłam dla niej nie miła nie zadzierałam też nosa..

Ona straciła klienta, a nie Ty, jej problem. Za 20 zł na pewno nikomu bym nie nadskakiwała. Delikatna nie była, ale części klientów może się to podobać. Życzę pracy w obsłudze klienta, wtedy pogadamy o takich damesach.

ale masz dzieczyno problem booooniu trzymajcie mnie ;D tak idz naskarz na nia jak ci ulzy . To po co tam szlas jak teraz zalisz sie na kafe , bylo jej w oczy powiedziec zeby nie komentowala a nie teraz madra jestes i zadjaesz głupie pytania