Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Wielkie zaszłości

Relacje synów wychowanych przez samotne matki

Polecane posty

Gość malami26
No tak najlepiej usiąść na dupie i obwiniać cały świat dokoła za swoje nieszczęście zamiast się za siebie wziąć i pokazać że wcale nie musi być tak jak piszą w tym necie a tak na marginesie znajdz sobie psychologa i niech on oceni z jakich powodów masz problemy z nawiązywaniem kontaktów. Widzę że już sobie wmówiłeś swoją teorię i jako samotna matka syna właśnie nie mam szans go wychować na normalnego otwartego człowieka przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VVielkie zaszłości
Byłem już wiele razy u psychologa, ale nie z tym problemem. Zawsze jak przychodziłem do psychologa to moja matka mówiła mu co się jej w moim zachowaniu nie podoba a on dziwnym trafem skupiał się tylko na tym. Wyglądało to mniej więcej tak: przychodzimy, facet lub babka pytają się o co chodzi, moja matka mówi, psycholog przeprowadza ze mną wywiad i resztę czasu nadają na mnie jaki to jestem niedobrym synem. Nie dziwcie się że mam dość takich wizyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VVielkie zaszłości
Nie mam zupełnie co robić w wakacje. Jakie to przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba_z_gór
Moj syn ma tyle samo, nie jestem samotną matka, ani dominującą, nie jest jedynakiem, nie ma dziewczyny (musi miec w tym wieku?!) a w wakacje poszedł do roboty na budowę , co i Tobie radzę, bo nie bedziesz myślał o dyrdymałach i analizował pierdół, a i kasa się przyda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelliia
Autorze czy masz jakakolwiek mozliwosc wyprowadzaenia sie od swojej matki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VVielkie zaszłości
Nie mam takiej możliwości. A jaki problem rozwiązywała by wyprowadzka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelliia
Przy odpowiedniej odleglosci ograniczylaby mozliwosci Twojej matki do ingerowania w to co robisz. Najlepszy jest wyjazd poza granice kraju i odciecie komunikatorow. Tak na jakis czas na probe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wychowywanie
dziecka tylko przez jednego z rodziców zawsze odbija piętno w psychice dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VVielkie zaszłości
Właśnie chodzi o to że mam już spustoszoną psychikę a takim wyjazdem mógłbym najwyżej zagrać na nosie mojej matce-to mi normalności nie zwróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelliia
To moze zdecyduj sie najpierw co konkretnie chcesz osiagnac i jakimi metodami. Taki wyjazd to nie byloby tylko zagranie na nosie matce ale tez dobra szkola samodzielnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzy po trzy
Pierwszego chłopaka miałam jak miałam 23 lata, rok temu. Jestem normalna córką normalnej rodziny. Trudno mi nawiązywać kontakty z ludźmi a najbardziej z Polski. Tu zawsze mam doczynienia z grupą, która trzyma się razem i jak próbuje się do niej dostać to wygląda to na żałosną desperacje. Za granicą było inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VVielkie zaszłości
Ale i tak nie mam własnych środków utrzymania więc takie coś odpada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kacha888333
ja uwazam ze to nie ma az tak wielkiego znaczenia. najwieksza role odgrywa charakter. bo sa ludzie wychowani w domu dziecka, przez dalsza rodzine i wychodza na ludzi a inni nie. wszystko to kwestia charakteru, przypadku, szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja coś dopisze od siebie
Również byłem wychowywany przez samotną matkę (wspaniałą kobietę notabene), nie miałem problemów z nawiązywaniem kontaktów z ludźmi ogólnie, ale wszystkie były najczęściej powierzchowne, za to miałem i nadal mam ogromny problem z nawiązywaniem głębszych relacji. Strasznie ciężko mi komuś zaufać, odkryć, otworzyć się na innych. A co mi matka przekazała? delikatność, uczuciowość, wrażliwość, przez to było mi dosyć ciężko w pracy, szkole, na codzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam kolege wychowanego bez ojca od 2 roku zycia jedyne czego pragnal to szybko zalozyc rodzine a tak normalny koles rozbita rodzina nie jest przyczyna wszystkiego mozna sie w pelnej wychowywac a miec zle wzorce itd mozna tez miec jednego rodzica ktory bedzie umial tak wychowywac swoje dziecko ze nie odczuje brakow drugiego opiekuna a nawet jak odczuje to nie tak zeby zawazylo to na jego zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kwaśnica
Przecież Twoja mama ie chciała na pewno sama wychowywać dziecka. Kiedyś będziesz miał swoje i zobaczysz jakie to trudne we dwoje a co dopiero samemu. Nie wiem jaką masz sytuację, ale jeśli Twój ojciec żyje to chyba też jest odpowiedzialny za to, że nie uczestniczy w Twoim zyciu. Możesz obwiniać również jego.. ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak masz sie mnie czepiac na kafe to do mnie na nim nie pisz taka luzna uwaga owszem sa badani iw iem o tym ale nie mozna kazdego niepowoedzenia usprawidliwoiac zla sytuacja rodzinna nie tyle sie liczy pelna rodzinba co jej jakosc i wzorce ktore rodzice przekazuja a 2 rodzicow moze rowneiz zle dzicko wycjowac i to jest bardzo czesta sytuacja-a jakos ci z pelnych rodzin co maja zaburzenia roznego rodzaju lub problemy w zyciu nie posluguja sie za czesto tym argumentem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i naucz sie czytrac mnie ze zrizumieniem bo masz z tym duzy problem pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VVielkie zaszłości
Jeśli miałem problemy z zachowaniem, szkołą itp. to co można sądzić o tych wartościach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z tego kurna, że nie każdy z takiej rodziny jest lewy? Jednak korelacja występuje i to jest fakt. 🖐️ U mnie i u autora w dużej mierze jest to przyczyna przegraństwa i tyle. A Ty o tym nic nie wiesz, bo jesteś kobietą i miałaś obojga rodziców. Zabawne że gdy ja gadam na jakiś temat to wtrącasz, że Ty wiesz lepiej bo masz swoje doświadczenia, a tu nawet kiedy nie masz własnych doświadczeń to i tak się wymądrzasz. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pojebalo Cie? wypowiadalam sie na dany temat a nie komentowalam teoja wypowiedz oi ile wiem jest to forum ogolnodosteone wiec mam prawo pisac gdzie chce jak cCi sie nie podoba to nie czytaj chyba przeginasz mam prawo miex swoje zdanie i je wyrazac nie napisalam ze to nie ma znaczenia dla takiej osoby ani nic takiego jedynie ze taa osoba przy odpowiednim wychowaniu i swojej wrodzinej tez w jakim sensie strukturze psych moze te problemy miuec mneijsze niz niejedna osoba wychowana w pelnej rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pisanie swojego zdania do cholery to nie jest madrzenie sie nie musze doswiadczac wszystkiego osobiscie bo i tak kazdy jest inny za to moge obserwoawac takie osoby i wyopbraz sobie ze znam takowe bez twoich problemow zegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mysle,ze duzo zalezy od samej matki Moga byc madre matki, ktore ktore daja synom zdrowa niezaleznosc i toksyczne matki, ktore skupily cala uwage i milosc na swoim "syneczku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotna anka
Ja jestem samotną matką. Zdecydowałam się na samotne macierzyństwo po tym jak mój mąż mnie uderzył... Pierwszy raz dostałam jak byłam w na poczatku ciązy, drugi i ostatni jak byłam w 7 miesiacu. Zdecydowałam sie na rozwod. Teraz mój syn ma 10 miesiecy. Cieżko mi jest strasznie i wcale sie nie ciesze ze jestem sama a on nie ma ojca. Ale z drugiej strony wole tak niz gdyby miał patrzec na przemoc wzgledem mnie. Jakie wtedy miałby wzorce? Moze nie jest to idealna sytuacja, ale chyba wybrałam mniejsze zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"jestem sam, nie mam dziewczyny i jest mi niedobrze" :o masz dopiero 19 lat a już wszystko przekreśliłeś - daj sobie szansę najłatwiej jest winic rodziców za swoje błędy, ale powiem ci ciekawostkę - sam jesteś odpowiedzialny za swoje życie, sam podejmujesz decyzje i sam odpowiadasz za swoje błędy nie mama, nie tata, nie nauczyciel który cię gnębił w szkole ani dziewczyna, która akurat nie odwzajemniła twojego uczucia zrób coś ze swoim życiem zamiast siedziec i narzekac jaki to jesteś nieszczęśliwy, bo aż się przewraca czytając te nieszczęścia wiele ludzi nie ma w ogóle rodziców, ma mnóstwo problemów z rodzicami którzy ich tłuką, gwałcą, piją i wychodzą na wspaniałych ludzi ale oni coś ze swoim życiem robią, zamiast siedziec i narzekac nie ty jeden masz problemy, a z tego co czytam nie widzę nic nad czym nie mógłbyś popracowac zamiast użalac się nad rzeczami na które nie masz pływu radzę wziąc się w garśc i popracowac nad tym na co masz wpływ i poprostu zmienic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zuzanna Amelliiaa
a ja uważam "bo aż zrób coś ze swoim życiem zamiast siedziec i narzekac" A moze jakies bardziej konkretne wskazowki CO i JAK ma zrobic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość VVielkie zaszłości
Właśnie, też chciałbym usłyszeć jakieś konkrety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×