Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kizia misia

BYŁY z dzieciństwa a ślub

Polecane posty

Gość kizia misia

przed chwilą rozmawiałam na gg z "byłym", właściwie to ciężko go nazwać byłym, po prostu w podstawówce poprosił mnie o chodzenie, jak to dzieciaki :D Dość czesto z nim rozmawiam na gg, tak o pierdołach, traktuję go jak kolegę, bardziej internetowego, bo nie widziałam go od lat. Pisałam mu właśnie o ślubie i róznych dylematach z tym zwiazanych, podałam mu datę ślubu, że może by przyszedł (nie mam jeszcze zaproszeń,więc taka nieoficjalna rozmowa). A on? Ustawił sobie opis na gg: moja data ślubu: koniec marzeń I w ogóle zaczał przeżywać, że najlepiej mnie wspomina itd.itp. AAAAAAaaaaaaaa!!! :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o kurtka na wacie :) to on nie mogł wcześniej zabiegać o Twoje względy tylko teraz biedaczek cierpi z powodu nieszczęśliwej miłości :D obudził się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kizia misia
no.... najlepsze,że teraz zaczał idealizować to co "było między nami" (ranyyy mieliśmy po 12 lat? :D ) że w ogóle ja to jestem idealna, cudowna, wymarzona, że mój przyszły mąż to szczęściarz, wręcz najszczęścliwszy człowiek na ziemi, że on myślał,żeby do mnie przyjechać, ale nie chciał "psuć tego co miałam" - czyli mojego zwiazku z narzeczonym :D no ludzie, czy to jest poważne? nawet nie wiem co my odpowiadać, potakuję tylko i tyle, bo co tu wiecej. :D I teraz nie wiem, palnęłam o tym ślubie, a on na to,że chyba mu się łezka w oku zakręci jak mnie zobaczy w sukni. Rany...:D ja to mam jakiegoś pecha. Do tego mój były - taki bardziej prawdziwy, bo byłam z nim, jak miałam ok 18-19 lat, a potem się bardzo przyjaźniliśmy, teraz kontakt też tylko na gadu, stweirdził, że nie bedzie na moim ślubie i weselu, bo nie jest w stanie tego przełknąć :( a mnie to boli.... bo traktuję go jak bardzo bliskiego przyjaciela i chciałabym go widzieć w TYM dniu, ale z drugiej strony rozumiem.... szkoda,że dopiero teraz powiedział mi o tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie chciałam mieć swoich byłych na własnym ślubie, a wiadomo co takim do łba strzeli, upije się z tego żalu i zacznie gadać przy wszystkich jaka to była piękna miłość :)mój mąż czułby się co najmniej urażony. Też sobie nie życzyłam obecności jego byłej na naszym ślubie :)po co myśleć o byłych. Najważniejsi jesteście Wy: Ty i Twój narzeczony. Zaczynacie wspólne życie . Jak ten "prawdziwy" nie chce to szkoda, ale wydaje mi się, ze tak chyba będzie lepiej. Oczywiście Ty go znasz i możesz myśleć inaczej. ja mam podejście zdroworozsądkowe w tej kwestii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uuuuaaaa
a co na to twój narzeczony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ile macie lat?
bo generalnie to chyba normlane, że byli albo nawet potencjalni tak reagują :) też mam taka sytuację. to miłe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kizia misia
Mój narzeczony wie, że sobie z nim czasem gadam, nie ukrywam tego, zna też mój stosunek do tamtego, więc traktuje to wszsytko z przymruzeniem oka. Dla mnie to wszsytko jest torchęśmieszne, bo on to rozkminia na nowo, co by było gdyby, on uważa,że ON coś stracił, zawalił, powinien to naprawić, obwinia się, że nic nie zrobił. Mama jego o tym wszsytkim wie, koledze się zwierzał - ten radził mu, aby dał sobie spokój. Ogólnie teraz jak o tym wszsytkim napisał, to wielkie woooooow, bo ja nigdy nie traktowałam go poważnie. To miłe, ale z drugiej strony trochę dziwne....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×