Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

asia_9

Pierwszy porod był horrorem, co zrobic abym mogla myslec o drugim!!!!POMOCY!!!

Polecane posty

Tak jak napisałam w tytule, pierwszy poród i pobyt potem w szpitalu wspominam jako najgorsze dni w moim zyciu, mimo ze synek jest kochany. Nie potrafie nawet myśleć o urodzeniu nastepnego dziecka a zaczynamy z mezem myslec o nastepnym!!!! Jak zapomniec co zrobic aby teraz było OK??? Prosze o powazne odpowiedzi. Dodam tylko ze nie sa to moje urojenia czy fobie, ja miałam cesarke najpierw synek mial urodzic sie w sposob naturalny, po 4 godz dr podała mi kroplówke a po chwili synekowi zaczelo coraz bardziej słabnac tetno, potem wyscig z czasem, na sali nie bylo lepiej po 18 h siostra uparla sie ze mam wstac z luzka skonczylo sie tym ze zemdlalam i wyladowalam na podlodze w kaluzy krwi i rozbita głowa. Po dwoch dniach dowiedzialam sie ze synek ma zlamany obojczyk w 2 miejscach i ostra zoltaczke, potem bylo jeszce gorzej wiec po 6 dniach wyszlam na wlasne zadanie i wtedy trafilismy na wspaniala Pania doktor ktora pomogla naszemu synkowi. Teraz ma on ponad 2 latka i zaczynamy z mezem myslec o drugim dziecku, ale tak jak pisalam nie potrafie nawet spokojnie myslec o drugim porodzie. Prosze o pomoc!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona-----
Rozwiązaniem dla ciebie jest poród w prywatnym szpitalu 100%' zadowolenia zero traumy Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kapi 171717
A może od razu poproś o cc.Ja tego co przeżyłam na sali porodowej nie życze nikomu nawet najgorszemu wrogowi!!!!Rodzic po ludzku-raczej nie w Polsce!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marysieńkaaaa26
mam podobne odczucia, jestem pol roku po porodzie i mam wrazenie ze nigdy nie zapomnę co przezyłam i jak mnie traktowano w szpitalu....to był koszmar. Nie wiem czy kiedykolwiek zdecyduje sie urodzic jeszcze raz, chodz tak bardzo chciałabym miec wiecej dzieci. Mąz tez. Oboje chcemy ale mysl o tym co przezyłam niszczy to wszystko...zyc sie odechciewa na sama mysl...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamy6miesięcy
A może warto skorzystać z pomocy psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zdeponowac pieniądze na specjalnym koncie - w celu opłacenia prywatnego CC i innych kosztów leczenia, nawet jakbyś sie nie zdecydowała na kolejne dziecko dadzą ci komfort psychiczny i nie będziesz musiała sie przejmowac np. ew. wpadka.... Psycholog ci naprawdę nic nie pomoże, zwłaszcza że to nie sa jakieś nieuzasadnione i bezpodstawne lęki... Na terapię to powinien chodzic niejeden z tych rzezników co pracują w polskich szpitalach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam za soba 2 porody .pierwszy 12h drugi 7. tez sie balam .tak jak ty.nie bylam jeszcze w ciazy a sie juz balam .powiem ci tak,ze zmien nataiwenie. ja myslalam sobie tak RAZ PRZEZYLAM ,TO PRZEZYJE DRUGI RAZ . a gorzej juz byc nie moze ;) pomoglo takie nastawienie .zreszta oba porody byly zupelnie inne .bolalo tak samo .ale jakbym przy drugim porodzie wiedziala juz wiecej .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak mój poród był tak koszmarny że do dziś nie mogę zapomnieć a mineło już 3,5 roku czy kiedyś sie zdecyduje na drugie nie wiem choć sa chile że chce to zaraz mam strach w oczach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziekuje za wsparcie, widze ze jest wiecej takich osob jak ja. Tez myslalam o prywatnym szpitalu ale co jak dziecko bedzie potrzebowalo pomocy, wtedy jak sie dowiedzialam trafia do zwyklego szpitala bo prywatna klinika nie ma specjalistycznego sprzetu :) Takie zamkniete kolo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różowa kreska
Poród miałam ciężki, ale personel rewelacja. Do naszego szpitala zjeżdżają ludzie z całej Polski - nie ściemniam więc nie wszędzie jest rzeźnia, a i bezpłatna szkoła rodzenia.. Autorko wybierz odpowiednią placówkę i już.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nawet nie potrafie spokojnie myslec o sali porodowej!!! Przyznam sie ze ostatnio chcialam obejrzec jaki sa warunki w Swissmedzie ale przed sama porodowka sie wycofalam gdyz serce bilo mi jak oszalalae i nie moglam tam wejsc mimo zapewnien milej Pani ze bedzie OK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona-----
Ja właśnie rodzę w swissmedzie porodówka super cały oddział jest fajny kameralny i w przypadku komplikacji wcale nie przewożą do innego szpitala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różowa kreska
Jestem z Łodzi, rodziłam w Tucholi. Polecila mi bratowa i ja polecam dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iwona-----
swissmed swissmed najlepszy jaki może być wszystkim będę polecać ten szpital.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdsgsdgsd
Rodziłam w Gdańsku na Zaspie i wspominam porodówkę i oddział położniczy jak bardzo miłe, bezpieczne miejsce, pełne pomocnych ludzi. Może to jednak kwestia nastawienia? Też miałam wywoływany poród, też dziecku zaczęło słabnąć tętno a nawet serce stawało trzykrotnie, też prze[rowadzili cesarkę, też musiałam wstać dość szybko, sama się podnieść ale jakoś nie wspominam źle. A może to dzięki atmosferze w szpitalu. Chociaż tu też niektórzy narzekali a jak widzialam pozytywy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poród to straszne wydarzenie, rodziłam dwa razy i cierpiałam wielkie bóle, a różni medycy i studenci patrzyli na mnie jak na robaka :O Lecz cóż, kobieta bez dziecka jest niczym. Kobieta z jednym dzieckiem też jest niczym. Trzeba mieć kilkoro dzieci. Ale ja mam tylko dwoje i bardzo nad tym boleję. Moja kuzynka urodziła za to aż pięcioro, z tym że jedno nie żyje. Teraz chwali się, czuje się ode mnie lepsza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pokutnica Jania Nie sadze zeby kobieta z 1 dzieckiem byla niczym!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też tak nie sądzę, po prostu mieszkam wśród ludzi, którzy tak uważają. Moja kuzynka ciągle mądrzy się, że ma aż tyle dzieci, czasem mam chęć nie otwierać drzwi, gdy widzę przez wizjer jej gębę :O W dodatku mam brata-samobójcę. Drugi poród trwa szybciej, to jedyne pocieszenie. U mnie drugi trwał tylko 7 godzin. Pierwszy kilkanaście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huahauhaua
Asia, ja rodziłam na Klinicznej - opieka neonatologiczna wspaniała, ale porodówki NIE POLECAM! Tym bardziej patologii ciąży. Swissmed prywatny szpital, jednak słyszałam dużo dobrego. Wojewódzki ponoć też nie jest zły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam jedno dziecko, poród miałam bardzo szybki, prawie nie bolesny, 15minut i dziecko było na świecie, ale to co przeszłam jak już byłam w domu, przeszłąm straszną depresję poporodową, i właśnie przez ta depresje boje sie mieć kolejnego dziecka, nie przez poród bo to dla mnie nie problem tylko włąśnie strach przed powrotem tej cholernej depresji, autorko trzymaj się, ja chciała bym miec jeszcze jedno dziecko ale strach mi nie pozwala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja rodziłam w Starogardzie Gd. i bardzo sobie chwalę, wynajęłam swoją położną, którą znam już kilka lat, rodziłam w nocy, był ze mną mąż i do tego dostałam pokój z łazienką, który normalnie jest płatny,ale sale były tak przeładowane,że akurat mi sie trafił taki luksus. Rodziłam 5 godzin, teraz jestem 4 mies. po porodzie i też myślę o drugim dziecku ale za jakieś 2-3 lata ale jak sobie pomyślę o tym bólu to mi się odechciewa. Położniczy w St.GD. jest po gruntownym remoncie, naprawdę warunki są rewelacyjne. A co do tucholi to też słyszałam że jest dobra opieka, moje 2 kol. tam rodziły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milo slyszec jakies pozytywy, ale.........no wlasnie wciaz jest to ale i obawiam sie ze nie minie. Maz ostatnio przestal wspominac o 2 dziecku bo caly czas slyszal nie, mam nadzieje ze wkoncu zmieni sie na tak i mam nadzieje ze szybko!!!! Moze to ma jeszcze troszke potrwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko
po takich przeżyciach to zrozumiałe,że się boisz. Czytałaś kiedyś o tokofobii?! może to Ciebie dotyczy, specjalnie szperałam w historii bo ostatnio natrafiłam na fajny artykuł o tokofobii na zaburzeniach.pl na głównej stronie. Nie czekaj biernie przecież z każdy problem da się jakoś rozwiązać...Pozdrawiam ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdsgsdgsd
Zachodzę w głowę jak dwie osoby po takim samym przebiegu porodu mogą zupełnie inaczej go wspominać. A dlaczego upadłaś? Zgaduję że z powodu wysokiego łóżka, z którego praktycznie trzeba zeskoczyć a po cesarce to "trochę" trudne, czy tak? I te zapadnięte materace, z których cężko się wygramolić gdy brzuch pocięty... :D Ale żeby to było aż straszne? Ja gdybym miała wybierać szpital do ponownego porodu, to tylko ten na Zaspie. Monitorują tam stan dziecka starannie, ingerują w porę nie obawiając się cesarki. Mojemu dziecku groziła zamartwica a zadziałali tak sprawnie że dostało 10 pkt w skali Apgar.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiec tak opisze wam moja historie ciazy... miałam bardzo duze nadcisnienie i cos z sercem brałam leki utyłam 45 kg 50 na 90,,, masakra.. nie rodziłam w Polsce.. az 30 godzin ciezkich bóli bo meczyli mnie zeby naturalnie urodziła... miałam rózne znieczulenia nie powiem gdy mnie bardziej boalało odrazu gaz dawali hehe wiec ostatnia godzina była najgorsza małej tetno zazeło spadac az do 60wiec wzieli mnie na fotel i włozyli mi nożyk żeby przeciaż małej głowke zeby tetno podskoczyło nic nie pomogła nawet nie wiek w jaki sposób znalazłam sie na sali a juz byłam kłóta w kręgosłup.. i tak o to po 3 minutkach wyszła mała Vanessa.. miała podawany tlen bo była sina.. ogolnie po cesarce odrazu mi dali małą nic nie miałam odpoczynku wstawałam do niej mimo ze byłam podłączona pod cewnik.. nie pomagały tutaj połozne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×