Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wiosna z kwaitka

mieszkanie z teściami

Polecane posty

Gość wiosna z kwaitka

Hej Przedstawie wam krotko historie i prosze o porady. Spodziewamy sie z mezem za kilka miesiecy dziecka. w tym momencie wynajmujemy mieszkanie, płacimy prawie 1000 zł. wypłaty ledwo nam teraz starczaja na zycie a jak przyjdzie dzidzia to bedzie krucho. pojawiła sie opcja zeby przeniesc sie do tesciow na wies niedaleko naszej miejscowosci chociaz na troche, zeby zaoszczedzic i w ogole. maja dwupietrowy domek wiec miejsca sporo, góra bylaby nasza. jednak mam spore watpliwosci bo jednak przyzwyczailismy sie do zycia we dwojek bez nikogo przez tyle lat, mamy swoje przyzwyczajenia itd. nie wiem jak to bedzie tesciami, martwi mnie to ze tam wioska nie ma gdzie dobrze wyjsc na spacer. tesciowa jeszcze pracuje a tescia czesto nie ma bo wyjezdza słuzbowo. finansowo nam sie opłaca ale czy emocjonalnie damy rade?bo tu dziecko, tu zmiana miejsca zamieszkania, mieszkanie z kims.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
To nigdy nie jest łatwa decyzja. A jaki masz kontakt z teściami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna z kwaitka
wiesz no widzimy sie raz na miesiac dwa i wszystko jest w sumie ok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małoszka
To gdzie mieszkacie, że płacicie za mieszkanie 1000? Chętnie się przeprowadzę... my z mężem wynajmujemy pokój za prawie 1000 i się cieszymy, ze tanio... Teraz tez jestem w ciazy i nie bardzo wiemy, co zrobic, bo mnie zwolnili;/ a maz sam nie da rady. Tyle, ze tescie mowia, ze pomoga. Ja bym sie tak nie bala na Twoim miejscu. Skoro macie taka opcje, po co sie zazynac byle z tesciami nie? Sprobujcie. Jak cos bedzie nie halo,to sie wyprowadzicie i juz. A skoro tesciowie sa aktywni zawodowo, to nie ma obaw, ze tesciowa jak kwoka na grzedzie bedzie 24h w domu na Twoim karku z cud-poradami nie do odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhfjsj
Ja widze swoja tesciowa 3 razy do roku i to mi w zupelnosci wystarcza. Jest mila i lubie ja, ale nie wyobrazam sobie z nia mieszkac, bo wiem, ze probowalaby sie rzadzic. Jesli macie klopoty finansowe, to moze sprobujcie na krotko z nimi zamieszkac, a potem pojdziecie na swoje. Chociaz wiesz, ze jesli bedzie dziecko to nie tak latwo bedzie zaoszczedzic i sie wyprowadzic, mozecie utknac u tesciow na dlugie lata. Ja wolalabym uniknac mieszkania z nimi na twoim miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edrftghjawesdrtyu
macie po kilkanascie lat czy wiecej? dziecko to lepiej zrobic jak sie nie ma takiego dylematu ale jak chcesz do bezludzia leciec i dzielic gary z tesciowa to czemu nie http://www.youtube.com/watch?v=02Q2U7NgKUo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babuszka....
zdecydowanie odradzam. takich tematow byly setki. mlodzi powinni mieszkac osobno nawet kepiac biede. najwspanialsi rodzice czy tescie zaczynaja draznic po krotkim czasie. bedziesz sie czula kontrolowana i sama mowisz, ze nia ma gdzie wyjsc, a to bardzo bardzo wazne jak sie ma male dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna z kwaitka
no tak ale zaoszczedzone pieniazki moglabym zainwestowac w dzidzie, moglibysmy cos odłozyc...to ma byc takie rozwiazanie tymczsowe np na pół roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
To się tak mówi na pół roku, no chyba że się ostro skłócicie, mało kto wraca znów do wynajmowania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna z kwaitka
moze wtedy juz jak troszke odlozymy to pomyslimy o kredycie na swoje mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Wiesz ja to mam teorie, że w takiej sytuacji niegdy nie jest się u siebie, zawsze to będzie ich dom, tu nawet nie chodzi o jakieś rządzenie się, tylko to naturalne że ich dom, więc głos decydujący w każdej sprawie będzie należał do teściów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna z kwaitka
wiesz o domu niech sobie decyduja byle nie naszym małżeństwie i dziecku. myśle ze w kwestii wspólnego mieszkania i jakichs reguł bysmy sie dogadali......ale jakos tak ciezko mi teraz po tylu latach mieszkac z kims...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Oj to się wszystko ze sobą wiąże i małżeństwo dziecko i dom...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koiko
mowisz,ze na pol roku a potem bedziesz tam kwitla latami..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
A będziecie mieli łazienkę i kuchnię oddzielnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna z kwaitka
łazienke bysmy mieli na swoim pietrze osobna i jest mozliwosc zrobienia kuchni osobnej tez. bardzo prosze zeby osoby ktore nic nie wnosza do dyskusji sie nei odzywały ok?i bez wyzywania od kretynek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koiko
osobna kuchnia to podstawa Wiec jesli sie zdecydujesz powiedz mezowi ,ze to warunek Uwierz mi,ze wspolne gotowanie z tesciowa i wspolne gary to masakra..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
to jest plus jak jest oddzielna łazienka, jeszcze by się oddzielna kuchnia przydała, no ale jak nie macie kasy, to pewnie nie bezsensu na siłę ją teraz robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiosna z kwaitka
gdybysmy planowali zostac tam na dluzej to by sie zrobilo kuchnie a na te kilka miesiecy to nie ma sensu. na gorze by byla nasza lazienka, i dwa pokoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuje szczerze , za miesiąc dwa będziesz zakładac nowy temat ze teściowa wykończa cię psychicznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guguuuuuuuuuuuuuug
Nie polecam mieszkania z tesciami... tez to przerabialam, przyplacilam to depresja... Choc przed slubem nic do nich nie mialam, ale po i jak zamieszkalismy tam, a juz w ogole jak dziecko sie pojawilo, to wyszlo szydlo z worka: -ciagle wtracanie do dziecka, -brak prywatnosci, -wtracanie sie do tego, co robie na obiad, pouczanie i komentowanie tego, -rachunki na pol co prawda, ale wychodzilo to nas wiecej niz jak wynajmowalismy sami kawalerke... -ogolnie nic nie dalo sie zaoszczedzic, wioskowe sklepy bardzo drogie i maly wybor towaru... -rozporzadzanie moim mezem i naszym czasem wolnym.... Wiec odlozylismy, ile tylko sie dalo i wyjechalismy za granice... Tesc sie wkurwil i stwierdzil, ze w takim razie o naszym pietrze u nich mozemy zapomniec, skoro sie wyprowadzilismy... (nie zapisal w sumie nic mezowi, choc maz prosil i mial nas w garsci, bo to byl nadal tylko jego dom...) Wiec nie polecam. Dodam, ze tez mialo byc wszystko ladnie pieknie... mielismy odkladac pieniadze, jedzenie na pol kupowalismy, za rachunki z poczatku tez niby nie chcieli, ale tesciowa zrzedzila, ze ona tyle do zaplaty miala, wiec jej dawalam. Na tamte czasy- 3 lata temu miesiecznie za prad w kawalerce placilam ok. 45 zl, a u tesciow juz 90. Maz znalazl prace na miejscu, bo do poprzedniej (dobrze platnej) bylo za daleko i mial rzekomo zarabiac 1800 zl najmniej, tymczasem dostal 1200... Nie wyszla nam na dobre przeprowadzka i mieszkanie z tesciami...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guguuuuuuuuuuuuuug
Na poczatku tez mialam wspolna kuchnie, to tesciowa nie pozwalala mi nic zrobic... Bo ona musi miec po swojemu... Potem aneks maly sobie zrobilismy, to wtedy, jak juz pisalam, przychodzila, kontrolowala i komentowala to, co robie ja do jedzenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
guguuuuuuuuuuuuuuuuuug wspólczuje a co twój mąż na to ??? Reagował czy standardowo twierdził że to po prostu troska?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nijaka panna
ja bym nieryzykowala.....tez mieszkalismy z chlopakiem sami no i zeby ''oszczedzic'' itp przenieslismy sie do innego miasta zeby znalesc nowa prace i wogole no i zero pracy, pretensje tlumaczenia sie gdzie co i jak i poco zacisnijcie pasa i bedzie dobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kia322
zobacz tutaj : http://bit.ly/exey38 : przyda Ci się.. tu są porady itp własnie o mieszkaniu z teściami naprawdę polecam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm mialam podobny dylemat
ja bylam w podobnej sytuacji, z tym, ze przeprowadzalam sie do moich rodzicow, a nie tesciow...tez wspolnie z mezem mieszkalismy osobno przez ponad 4 lata...coz bylo ciezko na poczatku, po 7 miesiacach jest nawet znosle;) mamy swoje pietro, 3 pokoje, przedpokoj, kuchnie i lazienke, no i wspolne wejscie niestety;)ale mala mieszka w domu z ogrodem,a nie w betonowej pustyni, na pierwszym pietrze gliwickiej kamienicy- wiec spore plusy sa...moj maz duzo pracuje, do tego robi kolejny fakultet zaocznie wiec ciagle go nie m w domu...gdyby nie rodzice to cale dnie odzywalabym sie jedynie do dziecka, lub psa:/ nie wtracamy sie wzajemnie w swoje zycie, wiadomo, ze jest inaczej niz mieszkanie samamu, no ale...za 1,5 roku sie wyprowadzamy...warto troche sie nagiac i przetrwac pewien czas jezeli to zaprocentuje w przyszlosci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guguuuuuuuuuuuuuug
Maz? czeasem sie odzywal, ale czesciej nie mowil nic, bo wg niego to i tak nic by nie dalo. Dopiero jak widzial moja depresje, to wynieslismy sie... I teraz tesciowie mnie za to winia, ze kazalam sie mezowi wyprowadzic ! Ale teraz mam to gdzies i nie zamierzamy do nich nigdy wracac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość guguuuuuuuuuuuuuug
hmmm ja mam podobny... bo to twoi rodzice :P Z moimi tez nie byloby takiego problemu, ale maja mieszkanie dwupokojowe i opcji nie bylo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruanda
Jak już zamieszkasz - to raczej na stałe, gadanie że to tymczasowe to pic na wodę. A co będzie za pół roku? zaczniecie zarabiać po 10 tysięcy? dojdą jedynie wydatki na dziecko, opiekę - i one będą stale rosły, nie malały. Skoro teraz was nie stać - to potem tym bardziej. I małżonkowi może się bardzo spodobać powrót do czasów, kiedy mamusia koło niego skakała. Zawsze wypłynie argument pt po co płacić, jak tu tyle miejsca. Utkniesz tam na dobre. Wyprowadzka wcale nie będzie łatwa, bo widoków na radykalną zmianę sytuacji materialnej to ja jakoś nie widzę. Jaki masz plan na przyszłość? sprawdzałaś choć, czy będzie was stać na kredyt, kiedy będziecie we trójkę? czy to tylko takie mrzonki? bo nie łudź się, że tysiaka miesięcznie odłożysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anooo
Trzeba też zachować rozsądek żeby nie było tak, że wszystko, co powie teściowa, to odbierane jest jak wścibstwo, wtrącanie się, a to co powie mamusia, to rady dla naszego dobra od serca...nie ma tak!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×