Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lmabda

Kot lokatorki - big prooooblem :((

Polecane posty

Gość Lmabda

Ok, wracam do tematu. Już jakiś czas temu opisywałam sytuację, mamy nową lokatorkę, która wprowadziła się z kotem. Mam już go dosyć i nie wiem jak się go pozbyć. Najgorsze jest to, że mówię właścicielce o problemie, a ona to ignoruje, a sytuacje kiedy kot wbiega sobie do naszej sypialni i skacze po pościeli, wskakuje na parapet razem z firanką albo do lodówki, tylko ją śmieszą... Uwierzyć nie mogę, że można być tak nieodpowiedzialnym. Nie ma jej w domu średnio 12-14 h na dobę a jak wraca to tylko coś zje i idzie spać. Nie wiem po co jej ten kot, bo większość czasu spędza sam zamknięty w pokoju i miauczy ... Już nawet nie wspomnę, że jak po całym dniu otwiera drzwi pokoju to strasznie śmierdzi, kuweta i miski, zapach kondensuje się przez cały dzień i ona wietrzy swój pokój kosztem naszego salonu. Drzwi są oczywiście podrapane od wew. strony, bo kot za wszelką cenę próbuje się wydostać. Kolejnym problemem jest kuweta naszego kota, z którego ten drugi kocur regularnie korzysta, tak samo jest z miskami. Bardzo lubię tę dziewczynę, ale kota nienawidzę. W obecnej sytuacji finansowej musimy mieć lokatora. Mieszka z nami zaledwie 3 tyg. i nie mam czasu ani ochoty szukać kogoś nowego. Chodzi tylko o kota. Co robić ? ? W dodatku kot jest niszczycielski, strasznie broi, bo to mały kocur. Czasami czuję, że obowiązek spadł na mnie - często jest tak, że ona zajmuje się swoimi sprawami, a ja chodzę za kotem i pilnuje, żeby nie przywrócił wazonu, nie podrapał firanek, nie właził do naszej sypialni, nie sikał do kuwety itd. Ona jest mało-domyślna i wcale jej to nie przeszkadza ;/ FUCK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem chyba nienormalna
"większość czasu spędza sam zamknięty w pokoju i miauczy" - chyba w tym tkwi problem. Kot siedzi znudzony i ignorowany więc potem mu odwala. Jakby się ktoś z nim bawił i od razu wyznaczył mu granice co można, a czego nie (ale bez bicia! krzykiem najwyżej) na pewno by się uspokoił. Ale to młody kocur, na starość albo po kastracji się uspokoi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmabda
Ja nie będę tak długo czekać, bo mi mieszkanie zdemoluje ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmabda
Nie będę tak długo czekać, bo zdemoluje mi mieszkanie ... Tylko jak DELIKATNIE jej to powiedzieć, że kot musi zniknąć ? ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem chyba nienormalna
lepiej powiedz jej żeby się zajęła kotem, bo on się męczy i nudzi więc wyładowuje się na meblach. a on daje się głaskać w ogóle? spróbuj się z nim pobawić, może uspokoi się trochę :) z moim kotem było podobnie - jak nikt się nim nie interesował to sam sobie znajdował rozrywki, np drapanie mebli :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i gdzie ona tego kota odda? do schroniska? na uśpienie? o to Ci chodzi...? porozmawiaj z nią. Wydaje mi się, że równie dobrze ty mogłabyś pobawić się z tym kotem trochę... nie żal ci zwierzęcia? przecież nie musisz mu od razu zmieniać kuwety, tylko trochę uwagi mu poświęcić... aczkolwiek kot w mieszkaniu studenckim to pomysł do bani :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jak możesz mówić
że nienawidzisz tego kota? :P to tylko zwierzak, i czegoś tu nie rozumiem, ty też masz kota, więc zarówno dla jednego i drugiego lepiej będzie, jak pozwolicie im razem przebywać, zajmą się sobą, wyszaleją się i będą szczęśliwsze. A ty się nie nakręcaj :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każdy kot domowy powinien mieć
drapak do ścierania paznokci, zapach z kuwety niweluje dobry żwirek i oczywiście regularne czyszczenie. A ty po co przyjęłaś lokatorkę z kotem, skoro jesteś w stanie tolerować tylko swojego pupilka a tego nienawidzisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yhyhyhy
jak kot może wskoczyć do lodówki? ;o porozmawiaj z lokatorką, dajcie kotu opiekę, tyteż możesz się z nim pobawić itd, po pewnym czasie nabierze zaufania.Mój kot po kastracji się trochę zmienił z szaleńca na mniej szalonego, ale to nie jest żadna reguła więc w oprzypadku tego kota może być inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To nie jest kota problem . Tylko tej kobiety (lokatorki) Po co ma kota skoro nie może się nim zając ? A co do skakania na parapet czy gdzieś to mój osobisty kot śpi ze mną nawet , Zawsze siedzi sobie na parapecie i patrzy na ptaki , czy chodzi gdzie chce . oczywiscie niedopuszczalne jest jeśli jem śniadanie i obiad wskoczenie wtedy na stół ! , kuweta nie śmierdzi kochana tak w ogóle - jeśli wymienia się często ! Miski ? Jeszcze w życiu nie poczułam żeby z miski jebało , ja kotu wymieniam codziennie to jedzenie którego on nie zje i zostawi . Poza tym kot to nie pies nie śmierdzi AŻ tak ! Koty same się myją dbają o higienę swoją .A dziwisz się ze drzwi podrapane ? Co ma taki kot robic przez tyle godzin ? Trzeba byc POJEBANYM żeby na tyle godzin zostawic zwierze w domu !!! .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabina-bez-szczebli
jak by mi taki wlecial do domu to bym zatłukła PROSTE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zatłukła ? Dobrze się czujesz ? To nie jest wina kota no ludzie do cholery ! Jeśli kot zostaje sam na tyle godzin to robi takie szkody - co ma robic w jednym pokoju no myślcie ?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmabda
Niestety ja się z nim bawić nie będę, bo jedyne na co mam ochotę to go wy.pie.prz.yć przez okno. Zgodziłam się na kota, bo myślałam, że skoro jest kastratem będzie się zachowywał podobnie jak mój, jest wręcz odwrotnie. Nie chodzi o siedzenie na parapecie, tylko o dzikie skoki na firanki! W obecnej chwili brzydzę się tego kota, nawet nie jestem w stanie zmusić się, żeby go pogłaskać. Fakt, na początku było mi go szkoda i się nim zajmowałam, ale od kiedy ja poświęcam mu więcej uwagi niż właścicielka, przestałam - nie mój kot i nie mój problem. Ma gdzie go oddać, bo wcześniej miała 2 koty i jednego z nich oddała do babci, a tego jej szkoda, bo będzie przebywał na dworze - wierzcie mi, dla niego to zbawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojitomaja
Ja pierdziele , nie masz ochoty szukac kogos nowego ... a nazekasz na jej kota MA SIE GO POZBYC ? ludzie tak i zwierzeta sie przywiazuja do siebie... wzielas lokatorke z kotem to masz problem , albo jej wymow mieszkanie , albo postaw warunek ze ma sie go pozbyc co watpie by sie stalo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmabda
Niestety ja się z nim bawić nie będę, bo jedyne na co mam ochotę to go wy.pie.prz.yć przez okno. Zgodziłam się na kota, bo myślałam, że skoro jest kastratem będzie się zachowywał podobnie jak mój, jest wręcz odwrotnie. Nie chodzi o siedzenie na parapecie, tylko o dzikie skoki na firanki! W obecnej chwili brzydzę się tego kota, nawet nie jestem w stanie zmusić się, żeby go pogłaskać. Fakt, na początku było mi go szkoda i się nim zajmowałam, ale od kiedy ja poświęcam mu więcej uwagi niż właścicielka, przestałam - nie mój kot i nie mój problem. Ma gdzie go oddać, bo wcześniej miała 2 koty i jednego z nich oddała do babci, a tego jej szkoda, bo będzie przebywał na dworze - wierzcie mi, dla niego to zbawienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabina-bez-szczebli
dziwni Ci ludzie ... narzekają a potem samo sobie przeczą ze tego nie mogą zrobić , kurde jak by Ci zależało to byc sie jej pozbyła i poszukała innego lokatora a ty przychodzisz na KAFE i stękasz... ktos Ci radzi a ty mu przeczysz ... bezsensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmabda
Już jej mówiłam o kocie, ale tak jak pisałam - ona tylko przyjmuje do wiadomości i nic z tym nie robi ... Miała się zastanowić nad tym, żeby go do babci oddać i na razie cisza ... A ja jak głupia czekam, aż się zdecyduje. Nie zręcznie mi codziennie dopytywać co będzie z kotem, totalnie mnie ignoruje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No jak ty się nim przestałaś zajmowac to sie nie dziw kobieto ze wyrabia takie cos . Rozumiem ze to nie twój kot i niby nie twój problem ale to jest zwierze jest w twoim domu prawda ? Myślisz ze czemu miałczy ? Potrzebuje czuc kogos obecnosc a nie z nudów rozpierdala wszystko ja się nie dziwie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drabina-bez-szczebli
bos debilke wziela do wlasnego mieszkania , glupio Ci , kurde to Twoje mieszkanie i Ty decydujesz , musisz byc stanowcza i powiedziec wprost PROSZE POZBYC SIE KOTA Z MOJEGO MIESZKANIA W TRYBIE NATYCHMIASTOWYM I MNIE TO NIE INTERESUJE INACZEJ WYMOWIE MIESZKANIE ... ehhh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmabda
No sorry, ale to NIE MÓJ kot, ja nie mam czasu na zajmowanie się nim ;/ Pracuję, studiuję, piszę pracę mgr i mam dodatkowe zajęcia, które mi zajmują masę czasu i zaległe egzaminy do zdania, do tego w weekendy zajmuję się dziećmi. Niestety, nie mam czasu, wracam do domu, zmęczona i jedyne czego wysłuchuję to miauczący kot, przez co nie mogę się uczyć. Jak wypuszczam go z pokoju, to trzeb za nim chodzić bo wszystko rozpierdala. Poza tym - mieszka 3 tyg dopiero, znalezienie nowej lokatorki ostatnim razem zajęło mi ponad miesiąc - nawet nie stać mnie na wymianę, bo nie starczy mi na czynsz. Potowa sytuacja. fuck fuck fuck ;///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojitomaja
KAZ JEJ SIE POZBYC KOTA INACZEJ TY TO ZROBISZ JEZU

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmabda
No Panie mądralińskie, to powiedźcie mi jak to delikatnie zrobić ? ? Ja ją bardzo lubię, a wierzcie mi ciężko jest znaleźć fajną lokatorkę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmabda
Nie, kot ma jechać do jej babci - taki jest plan, nawet ona to rozważa ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ma jechac do jej babci to dobrze . To jak ona przyjdzie to się zapytaj czy już rozważyła tą kwestię .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojitomaja
wiesz co nudzisz... tyle Ci powiem kazde nasze argumenty odpierasz , na dobra sprawe Ty wiesz co zrobisz a nam zawracasz gitare... ZEGNAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojitomaja
zreszta o jakiej delikatnosci tu mowa... jesli ktos niszczy moja wlasnosc , moje mieszkanie i nie rozumie co do niego sie mowie to nie ma delikatnosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmabda
mojitomaja - jak nie masz nic do powiedzenia to do usłyszenia :) Jak mam poważny dylemat i proszę o pomoc. W jaki sposób niby odpieram argumenty, jak niektórzy piszą, że mam dać ogłoszenie i oddać nieswojego kota, pomyśl trochę ;p Tak, wiem co zrobię - chcę pozbyć się tego kota, tylko nie bardzo wiem jak to ująć w słowa, żeby się nie obraziła ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A mówiłaś jej ze kot demoluje Ci mieszkanie , i ze nie masz czasu sie nim zajmowac bo masz własne sprawy na głowie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lmabda
Sama widzi, bo kot jest wypuszczany tylko przy niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×