Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

spragniona jola

Moja matka się mnie wstydzi

Polecane posty

Dzisiaj to zrozumiałam, tzn. wiedziałam o tym już wcześniej, ale dzisiaj ponownie się w tym utwierdziłam. Studiuję farmację już 4 rok, bo lubię chemię. Matka od liceum kazała mi starać się o lekarski, z tymże ja nie lubiłam biologii, więc nie widziałam się w roli lekarza ani w roli osoby studiującej medycynę. Nie czułam też potrzeby niesienia pomocy ludziom, czyli poprostu nie miałam ani powołania ani takowych zainteresowań. Składałam na medycynę papiery, żeby zadowolić matkę 2 razy i za każdym razem zabrakło mi 5 punktów. Jak się okazuje, mama wmówiła swoim znajomym, że ja studiuję medycynę! Ja wiem, ze zawód farmaceuty nie jest równie wymagający poświęcenia, jak zawód lekarza, że np. "stanie w aptece" to nic w porównaniu do ostrego dyżuru lekarza ratującego życie w nocy w szpitalu, ale mi to w zupełności by wystarczyło, bo ja nie chciałabym mieć zawodu, w którym musiałabym dbać o innych, ani tym bardziej o cudze życie. Uczę się chemii w różnych postaciach bardzo chętnie, tych wspólnych z medycyną , typu patofizjologia mniej, lubiłam tez farmakognozję-przedmiot o substancjach leczniczych w różnych częściach roślin-przedmiot dla studentów trudny, a dla mnie był przyjemny i miałam z niego zwolnienie. Po farmacji planowałam pójść na psychologię zaoczną, bo to też wydaje się ciekawe, ale jak szlam na studia , to nie było tego kierunku w moim mieście, ale teraz już otworzyli. Zaoszczędziłam na te studia-tj. na zaoczną psychologię-12 tys.zł. A teraz nie wiem. Może powinnam jednak oszczędzać jeszcze więcej-tj. tak do 100tys.zł i pójść na siłę na medycynę, bo mama tak chce? Spytałam, dlaczego wprowadziła ludzi w błąd, a ona odpowiedziała, że dlatego, bo chciała im pokazać, że jestem kimś...Spytałam, czy wie, co mówi. Potwierdziła. Mama nie ma matury...Od najmłodszych lat kazała mi mieć jak najlepsze oceny. Płakała, kiedy mi coś nie wychodziło .Kazała być najlepsza we wszystkim. Zawiodłam ją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzie max
krzywdzi cię , sama czuje się nikim i chce się trochę na Tobie wyrehabilitować ....ogranicz kontakty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie ma niczego złego w tym ,ze rodzice podsycajaw dzieciach pragnienie ,żeby sieuczyć ,żeby być samodzielnym i coraz lepszym ... Ale czy nie lepiej być dobrym farmaceutą niż miernym lekarzem ? to twoje życie - ty decydujesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ależ ja sie uczę, dużo , codziennie, po nocach... też mamy trudne przedmioty, też musimy umieć całą farmakologię , patofizjologię, toksykologię itd. , nie mam przedmiotu typu kardiologia, czy onkologia, ale mam analizę leków, farmakognozję, technologię postaci leku... to też jest wymagające czasu... mnie tylko boli, że ona okłamuje ludzi, bo sie mnie wstydzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość suzie max
masz ojca?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ;lalala bum cyk cyk
masz głupią matkę sorry, ale taka jest prawda;/ zacofana i ograniczona. Farmacja to bardzo dobry i ciężki kierunek. Sama studiowałam to przez rok i zmieniłam na kosmetologie bo jest przyjemniejsza i to mnie kręci:D Powinnaś mysleć o sobie, a nie o chorych ambicjach matki. Rob to co tobie daje szczęście... Moja siostra jest lekarzem i wcale nie czuje się od niej gorsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mam ojca...on w takich sytuacjach milczy...Jego stanowisko w tej kwestii jest takie jak moje-nie mógłby być lekarzem, bo bałby się bezpośredniej odpowiedzialności za życie drugiego człowieka. on jest geodetą...twierdzi, że farmacja to jedyny zawód z tych medycznych, jaki mógłby wykonywać, bo wymaga najmniej kontaktu z pacjentem-takiego fizycznego a nie werbalnego...lubię rozmawiać z ludźmi,a nie koniecznie się do nich dotykać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość EGFERGFRE
hej nie przejmuj sie tym co mama mówi. jestes na pewno wartościowym człowiekiem. ona sama ma kompleksy. nie słuchaj jej, to jakaś toksyczna kobieta sory. moze jej to uświadom. a pieniadze lepiej przeznacz na jakiś interes w kierunku farmacji a nie na psychologie , a juz na pewno nie na medycynę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość turbowiec
Przecież farmaceuta to poważny i szanowany zawód. Chciałbym mieć w rodzinie farmaceutę, albo żonkę ;). Byłbym dumny, że mam kogoś takiego w rodzinie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość septuaginta888779
Nie rozumiem po co chcesz isć na psychologię, skoro nie masz potrzeby pomagania ludziom. Przecież psychologia w praktycew to wlaśnie pomaganie, rozmowa, często nawet z ciężko chorymi. Zastanów się dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
są różne formy psychologii, jest np. psychologia biznesu,międzykulturowa, jest też psychologia ogólna.... podobają mi się mechanizmy kierujące zachowaniem w różnych sytuacjach, dlatego chciałabym je poznać przez studiowanie tego... ja oprócz chemii lubiłam polski i historię, lubiłam zastanawiać się, dlaczego ludzie postępowali tak a nie inaczej, co kierowało takim a nie innym postępowaniem ,dlatego sądzę, że psychologia jest ciekawa i jest dla mnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×