jak niektorzy ludzie mogą tak żyć?

za pensję np 1200 zł samotna matka z dzieckiem bez alimentów ? moja koleżanka tak zyje.. masakra . albo jak małżenstwo zarabia po ponad troche tysiąc i mają dziecko? to z tego się wyżyć ledwo da, a co z ubraniami itd?

a mają inne wyjście?

no może i nie mają ,ale zastanawia mnie jak im starcza na wszystko? to samemu ciężko za te 1200 zl wyzyć ,a jak ma sie rodzinę?

no ciężko, wiem coś o tym. tzn ja dzieci nie mam.. starcza im bo musi,taki popierdolony ten kraj.

Moja koleżanka też tak ma. W dobrym miesiącu zarobi do 1500, samotna matka, na utrzymaniu jeszcze mieszkanie... Ogólnie daje rade ale nie stać ją na przedszkole więc dziecko raz u jednej raz u drugiej koleżanki i tak ciągle

no zgadza się ,że popierdolony.. ja np nie jestem biedna jak na polske można powiedzieć żyje dobrze , ale tez odczuwam ten kryzys.. patrzę na ceny itd , kasy jest mniej... a co ci ludzie teraz mają powiedzieć?

jeśli znamy tylko czystą kwotę dochodu i ilość osób w rodzinie. Wszystko zależy od sytuacji. Jeśli ktoś ma powiedzmy mieszkanie socjalne z czynszem rzędu 70 zł to 1200 zł to nie takie małe pieniądze. Weź pod uwagę takie rzeczy jak zasiłki dla samotnych matek z dziećmi, pierwszeństwo w przyjęciach do przedszkola itp. Wyobraź sobie, że ktoś zarabia 5000 z czego 1500 to rata za domek, 200 to rata za wyposażenie mieszkania, 500 idzie na utrzymanie samochodu, 1200 na nianię lub przedszkole dla "burżujów" i wychodzi wcale nie dużo lepiej niż u tej samotnej matki.

Dlatego glosujcie na Platforme !!!

ciężko oceniać czyjeś życie - no w sumie racja może jak ktoś ma zasiłki czy rentę np to mu łatwiej troche. ale są tacy co zarabiają ten tysiąc i maja tylko to. Np ta moja koleżanka. Pracuje na poczcie ,zarabia troche ponad tysiąc i ma małe dziecko.. alimentów nie ma bo ojciec jest nieznany.. jak ona żyje to sobie nie wyobrażam.. to ja co zarabiam dużo wiecej nie moge sobie teraz pozwolić na wiele rzeczy przez ten zasrany kryzys jak np firmowe ubrania itd, na ceny jedzenia tez już zwracam uwagę mimo ,że niby zarabiam te ponad 5 tys ,a życie za tysiąc to chyba życie w lęku czy się dotrwa do pierwszego..

ja znam takich ktorzy musza za 400 zl zyc..i zapacic mieszkanie;/

Na pewno jest jej ciężko. A tak po prawdzie, to powinna jednak mieć prawo do zasiłku i alimentów z funduszu. Nie wspomnę już o mieszkaniu.

ratowniczka_medyczna - ciekawe jak? tak się nie da praktycznie.. chyba ,ze zalegają z czynszem.. mój czynsz za mieszkanie sam wynosi 450 zł i wcale nie mam jakis luksusów . takie są ceny w większych miastach..

Znam wielu ludzi ktorzy maja 600 do 1000 i zyja, co prawda to chyba z przyzwyczajenia ale z dnia na dzien. A za mieszkanie placa 400 lub wiecej . A maja jakies wyjscie. Przypomnijcie sobie jak modne bylo powiedzonko ze o pieniadzach sie nie mowi , tylko sie je ma. A drugie to ze pierwszy milion nalezy ukrasc , mlodzi nie wiedza ale niech zapytaja sie rodzicow. Bylo to przygotowaniem do tworzenia biedoty. A teraz kogo to obchodzi jak bieda piszczy, laduja nam glupote partyjna do lbow, napuszczaja jednych na drugich , mieszaja nam gowno we lbach i fajnie jest. Obojetnie jaki byl Rzad i partia to i tak mamy przerabane.

Nie każdy czynsz to 450 zł. Bardzo dużą oszczędnością jest, jesli ma się zapewnioną opiekę nad dzieckiem i nie trzeba ładować w nianie, na których przecież nie chce się oszczędzać. Być może osoby te dostają odzież używaną z PCK lub korzystają z innego rodzaju pomocy i wtedy wcale nie muszą zalegać z czynszem. Niestety w Polsce jest jak jest i przecież się wszyscy z tego powodu nie powiesimy. Trzeba sobie jakoś radzić.

Ja wogóle nie zarabiam!!!!! Poszłabym do pracy za 1000 zł ale nawet tych nikt nie chce mi zaproponować- utrzymuje mnie mąż . Więc nie pytajcie głupio!!!!Ja nie żyję .

Tak, jak sie tyle ma to i sie wyżyje. Moja kuzynka mieszkała sama i wiecie za ile żyła ZA 550 ZŁ MIESIĘCZNIE PRZEZ 5 LAT. Wszystko opłacała, i jeszcze w ciągu tych 5 lat uskładała 7 tys. na remont łazienki, Do dzisiaj nie wiemy jak ona to zrobiła..

moja kolezanka tak ma. W dodatku ma 2 dzieci. Ja dzieci nie mam, nie tac mnie. Ale mam rodzine, rodzicow, brata. Zarabiam 2 razy wiecej od niej. A jak sie spotykamy, to mnie ona zawsze ciagnie na jakies kawy, lody itp. I musze sie wymigiwac gardlem, cisnieniem itp... Bo mnie nie stac. A ja tak. Nie wiem jak to mozliwe... Nie przepierdzielam swojej pensji w kasynie, zeby nie bylo. Wszystko idzie na mieszkanie, rachunki, jedzenie. Nawet ciuchow nie kupuje, chyba ze mi sie juz cos rozpadnie to lumpie sie zaopatruje... Czy mi pieniadze uciekaja przez dziure w kieszeni? Nie wiem :O

a my mamy 9 z porywami 12tys na miesiąc tzn mój tata ma:) i nie narzekamy.

lepiej sie zastanów jak to możliwe, ze państwo tak okrada swoich obywateli i skazuje ich na życie w ubóstwie

u mnie sam czynsz za mieszkanie to 800zł !! a gdzie reszta :o prąd 290 gaz 151 net 120 ....itd... mąż za granicą to i dochód duży, ale co z tego jak nie możemy być razem na codzień :(

to też wyjedź za granice, ale baby właśnie takie sa. Wolą spokojnie kase z konta wybierac i siedziec na dupie w PL, bo sie boją rzucic na głęboka wode i zakasac rekawy do roboty. Znam takie, co gowniana robote tu maja ale mężus przesyla kase co miesiac, a one sie lansuja w PL przed koleżankami

ale ja nie chce wyjezdzac. Pracuje ciezko w Polsce i tu chce mieszkac i zyc. Nigdy wyjezdzac nie chcialam i dalej nie chce...