Co nas nie zabije to zawsze nas wzmocni!

Im bardziej ktos nas gnebi w pracy, w szkole, w domu tym jestesmy silniejsi. Im wiecej porazek w swym zyciu przejdziemy to jestesmy jeszcze sileniejsi. Im wiecej upokorzen doswiadczymy, wiecej problemow na nas spadnie mamy jeszcze wiecej sily.

Kazde doswiadczenia sprawia motywacje do dalszego dzialania. A jesli wybaczymy wyrzadzone nam krzywdy to juz swiadczy o naszej dojrzalosci.

A co Cię nie wzmocni to zabije. Twoje podejście sprawdza się tylko w przypadku bardzo silnych psychicznie ludzi. Słabych niszczy.

Slabi sa tylko ci ktorzy przestaja wierzyc w swoje sily. Jesli ktos uwierzy w siebie, pomysli sobie ze jest lepszy od innych, szybko sie pozbiera i ulozy sobie na nowe i jeszcze lepiej zycie. To glownie mowa do osob ktore doswiadczaja przemocy w rodzinie, w szkole, do ofiar gwalt, pobic itp. Jesli beda zyli nienawiscia to ich zniszczy, jesli wybacza to jest szansa na ulozenie sobie normalnego zycia.

zupełnie się nie zgadzam :o porażki łamią życia i krzywią psychiki :o

Bo ludzie sobie tak wmowili, a wszystko mozna zmienic. Tak samo jesli czlowiek mysli o zemscie na swoim krzywdzicielu automatycznie staje sie taki sam jak on. Jesli dziecko ktore w dziecinstwie bylo bite przez rodzicow w doroslym zyciu ich olewa, nie opiekuje sie nimi, automatycznie jest taki sam jak oni.

Jesli ktos uwierzy w siebie, pomysli sobie ze jest lepszy od innych - wiesz, łatwo się mówi. Mój ojciec ma takie same poglądy jak Ty, od dziecka mnie krytykuje na każdym kroku. Jak twierdzi: chce mnie motywować, żebym była jeszcze lepsza niż jestem. Problem polega na tym, że ja wcale nie wierzę, że jestem w czymś dobra, bo odkąd pamiętam byłam tylko gnębiona. Człowiek, który w domu nie ma zapewnionego poczucia bezpieczeństwa, nie ma wsparcia w rodzinie nigdy nie będzie pewny siebie, nie będzie znał swojej wartości. Nawet jeśli sprawia takie wrażenie, to jest to tylko gra. Dzieciństwo i relacje w domu rodzinnym bardzo rzutują na naszą wiarę we własne możliwości.

Ona akurat krytykowac nikt nikogo nie powinien:O

A moze tutaj mi ktos odpowie jak wyslac zaproszenie do grona rodziny na facebooku?

Zenon, a jak zosaniesz kaleką do końca życia? Także Cię to w zmocni?

Psychicznie tak, fizycznie nie. Nie odpowiem Ci na to pytanie, mnie chodzi o problemy psychiczne ktore nas wykanczaja, nie fizyczne.

nie jestem psychologiem (w przeciwieństwie do 99% kafeteriuszy he he ) ale wydaje mi się, że Twoja teoria nie ma żadnych podstaw :) że właśnie jest zupełnie na odwrót - osoby, któym całe życie podcinano skrzydła, nigdy ich nie rozwiną :o

A myslisz ze mnie nigdy zycie skrzydel nie podcinalo, podcinalo wiele razy ale teraz wlasnie z tego wychodze i wiem ze wyjde na swoje. Moze to bedzie za rok, moze za 10 lat ale wierze ze mi sie uda, bardzo pomaga mi modlitwa i medytacja.

no to powodzenia :) może akurat Ty jesteś wyjątkiem od reguły ;) ja wiem, że takie a nie inne dzieciństwo niesamowicie wpłynęło na moje dalsze losy, ukształtowało mnie na wieki wieków i od tego nie ma ucieczki ;)

Czyli ludzie z nie leczoną depresja stają się silniejsi?

:) Zgadzam się w 100%.Ja sama mimo młodego wieku " przeszłam" wiele .Trudne sytuacje tylko mnie wzmocniły dały " kopa " do działania . Doznałam wielu krzywd ze strony ludzi ,którzy sami byli bardzo skrzywdzeni . Może to paradoks ale dziś dziękuje im za nie .Bez przeżytych doświadczeń nie byłabym dziś osobą którą jestem

Bzdura. Zdarzaja się takie sytuacje, które człowieka po prostu ŁAMIĄ!

teraz wzruszmy się nawzajem naszymi historiami o złamanym życiu :p

mi lekarz zdiagnozował depresje, sugerował branie leków w przeciwnym wypadku groziło mi sepuku. leki przepisane nigdy nie zetknęły sie z moimi ustami. Charakter winno się kształtować, spartańskie warunku temu sprzyjają, człowiek staje sie twardszy, odporniejszy. Oczywiście na każdego to nie zadziała bo nie ma jednej recepty na wszystko ale silny wewnętrznie człowiek poradzi sobie i wyjdzie mocniejszy z niemal każdej opisanej sytuacji.

Jasne..

E tam. Wystarczy posłuchać jak żołnierze wracający z wojny są "wzmocnieni". Jak ofiary tortur są "wzmocnione" Autor ma prawdopodobnie na myśli "wzmacnianie" gdy ktoś nam zabrał kanapki w podstawówce...

Albo jak ofiary lubieżnych księży są "wzmocnione" Siema Rokk!

nie każdy żołnierz ma zoraną psyche. Nie generalizujcie. Są tacy co sobie radzą i tacy, którzy się łamią.

Leki są tylko i aż dodatkiem do rozpoczęcia "nowego życia ". Ludzie zgłaszają sie po nie gdy już wiedzą że mają problem i że chcą mu przeciwdziałać.

Halo! Cały temat opiera się na JEDNEJ WIELKIEJ GENERALIZACJI!

A ci, co się łamią - nie powinni być żołnierzami..

czytałam ostatnio o takiej lasce, zgwałconej przez żołnierzy kadafiego. Mimo krzywd jaką jej wyrządzili, jak ją upodlili jako kobietę umiała o tym głośno mówić choć to dla niej hańba była (kobieta zgwałcona w tamtym regionie mogła zostać nawet zabita). Ludzie są różni i róznie reagują, psychika ludzka niezbadana jest

generalizując całe kafe opiera się na jednej wielkiej nadętej generalizacji ;)

I czego to dowodzi? Że ludzie sa różni jednego coś złamie, drugiego wzmocni. Dlatego przesłanie autora jest nietrafione. Rokkk - bez komentarza...

IMO, ruszaj na polowanie na młodych chłopców.