Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość pracujaca mama

problem z 11 latką!!

Polecane posty

Gość pracujaca mama

nie wiem co robię źle, ale nie potrafie nauczyc mojej córki systematyczności, porządku, dbania o pokój itp itd od kilku lat prosze, błagam, potem krzycze i czasem nawet dostanie w ucho...w pokoju bałagan, książki nierozpakowane z tornistra, ubrania na krzesle z 4 dni.....kot głodny.... wiecznie tylko a rusz sie, a posprzataj, a uczesz sie...nie wspomne o pomocy w domu...takiej mamie.... uczy sie bardzo dobrze ale estetyka.zero a ja prawie pedantka :o( co robić, kary nie działaja, komputer nie zalezy.wycieczka nie to nie....normalnie gdzie jest tam bałagan!? pomocyyyyyyyyyyy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gredate
zaproponuj jej byście posprzątały razem i zamień ten obowiązek w przyjemną zabawę, zrób tak parę razy a potem zacznei robić to sama z przyjemnością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca mama
wszystko przerabiałam, i po dobroci i po niedobroci..... w salonie wypije herbatke.szklanke zostawi....w kuchni zje talerz zostawi...nawewt rajstopy z zeszłego dnia trzyma na krzesle......masakra..tłumacze, tłumacze.przeciez duza panan.nic...wczoraj mowie za 30 min wyjeżżamy do ortodonty- masz byc gotowa....wstała ubrała sie i poszła ubrac buty....siedziała 15 min na klatce schodowqej i grała na komórce...a bałagan został w salonie i w jej pokoju......koce, papierki po ciastku...nawet bielizny którą jej dałam po praniu nie schowie do szuflady. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
U mnie tak samo. Tylko x 2. Mam 13 i 11 latkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdfvsvs
odnoszę wrażenie, może się mylę, że nie poświęcasz dziecku zbyt wiele czasu, takie wydawanie rozkazów zrób to, zrób tamto... raczej nie poskutkuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dlaczego ty nie nakarmisz kota
skoro wiesz, że na córeczkę biedak nie może liczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To niech siedzi w tym syfie.Po co ma sprzątać jak matka nie wytrzyma i to zrobi... jak przyjdą koleżanki to będzie miała wstyd;) Wiadomo,że nie zostawisz brudnych talerzy po dziecku ale w pokoju sprzątać jej nie musisz. Jest wystarczająco duża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mama
właśnie dlatego że w końcu karmię koty, sprzątam kuwety, układam pranie itd. one czują się zwolnione z obowiązku. Nie ma złotego środka na dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca mama
oczywiscie ze mu dam jesc, ale gdzie obowiazki, a gdzie mamo ja kce kota bede sprzatac, karmic itd itp obiecanki cacanki a konczy sie na tym samym sprzatac jej w pokoju nie sprzatam ale jak juz w wejsciu nie da sie kroku zrobic to jest wojna... a to przeciez dziewczynka....bedzie zona matka, jak jej nie naucze to jak w przyszłosci bedzie wyglądał jej dom???? jesli chodzi o czas...10 lat była jedynaczka...cały czas miałam dla niej....niestety wdziecznosci zero a od siebie wcale:( teraz ma braciszka...i czasu moze mniej ale czy przedtem czy teraz jest to samo....brud, bałagan. wczoiraj dostała zakaz na wszystko....nie mam juz pomysłuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam to z synem
zadziałało systematyczne znoszenie wszystkiego co zostawi na jego łóżko - znosiłam tam wszystkie śmieci, ciuchy, brudne naczynia :). Przestałam tez prać jego ubrania - w końcu sie zorientował, że nie ma czystych i zapytał, o co chodzi - więc stwierdziłam, że skoro mu nie zależy na porządku, to może też chodzic w brudnych ciuchach. No ale trzeba uzbroić się w ciepliwość, nie tracić nerwów i poczucia humoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam to z synem
i jeszcze jedno - teraz doczytałam, że jest mały braciszek .... zazdrość, bunt, zwracanie na siebie uwagi - normalne :). Musisz wygospodarować czas WYŁĄCZNIE dla córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym słyszala moją matkę
"bedzie zona matka, jak jej nie naucze to jak w przyszłosci bedzie wyglądał jej dom????" normalnie będzie wyglądał, tyle że nie będzie tak "wylizany" jak Twój. naprawdę są ważniejsze rzeczy niż lśniąca podłoga i ubrania w kostke... moja matka ma to samo, przychodzi i zawraca mi głowę i truje bo bluzka wisi na krześle (w MOIM domu, nie w jej) i że "jak to wygląda, taki bałagan" (jedna bluzka! na krześle a nie w szafie)... wyrzygać się tym można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dom będzie wyglądał NORMALNIE, z lekką nutką dekadenckiego syfu;) Jak mój. Byłam bałaganiarskim dzieckiem bałaganiarskiej matki, a teraz jestem bałaganiarską żoną porządnego faceta. I o porządek częściej dba on. Nie kłócimy się, kocha mnie z tymi wadami. Lepiej od małego pracuj nad synem, może chociaż on Ci wyjdzie porządny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca mama
super... ja juz wole byc czysciochem niz flejtuchem.....moze kiedys zrozumie jak bedzie miała porzyprowadzic chłopaka....... jak ja zostawie z tym bałaganem to jak dorosnie to uszę że to moja wina.... ja jestem wdzieczna mojej mamie ze mnie tak wychowała.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam w dupie mój bałagan, bo na porządku świat się nie kończy. Zamiast tego zaraziłabyś dziewczynę jakąś pasją, bo sprzątanie i gotowanie to nudne hobby. No tak, ale czym TY mogłabyś ją zarazić, pewnie sama nic ciekawego nie robisz. Pozdrawia- flejtuch, paralotniarka, motocyklistka i nurek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym słyszała moją matkę
"moze kiedys zrozumie jak bedzie miała porzyprowadzic chłopaka" zapewniam Cię ze dla chłopaka nie to będzie ważne :D "jak ja zostawie z tym bałaganem to jak dorosnie to uszę że to moja wina" co niby ma być Twoją winą? dwie rączki ma, sprzątania uczyć się nie trzeba, zacznie jej zależeć to posprząta, nie zacznie - nie posprząta. a charakteru jej nie zmienisz, nie zrobisz z bałaganiarza pedanta :D "ja jestem wdzieczna mojej mamie ze mnie tak wychowała" a ja swojej nie jestem wdzięczna za takie próby. ma to samo co Ty - porządek jest najważniejszy, reszta rybka. przychodzi do mnie, ja sie wyżalam że dziecko chore, a ta mi przerywa w pół słowa bo "jak tu u Ciebie brudno, jak tak mozesz". a jak pytam gdzie brudno - szklanka stoi nieumyta w zlewie... uwierz ze odechciewa mi sie z nią gadac. Twojej córce tez sie nie bedzie chcialo gadac z Tobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym słyszała moją matkę
"Byłam bałaganiarskim dzieckiem bałaganiarskiej matki, a teraz jestem bałaganiarską żoną porządnego faceta." ja jestem bałaganiarskim dzieckiem matki pedantki i bałaganiarską żoną bałaganiarskiego męża. i moze w moim domu leżą gdzieniegdzie ciuchy nieposkładane, a szklanki nie są myte na bieżąco - ale za to mamy czas dla siebie i jesteśmy wypoczęci. a moja mama cały boży dzien spedza wycierając wyimaginowane kurze, a potem dzwoni "jak to ona się umęczyła i jaka jest biedna". no to odpocznij do cholery a nie ze ścierą latasz, przeciez nie trzeba codziennie ścierać kurzy, myć schodów itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość funfusaaa
chyba tego nie zmienisz autorko,bo to zalezy od czlowieka czy lubi czystosc czy raczej wszystko mu jedno,ja odkad bylam mala sama od siebie lubialam pomagac mamie,a poniewaz nas jest 6 dzieci to w wieku 10 lat postanowilam ze ja bede utrzymywala czystosc w calym domu za mame hehe,i wierzcie ze tak sie stalo,to ja wszystko robilam za mame,ona tylko gotowala :) moi bracia oczywiscie nic nie tkneli,moja siostra jest taka jak twoja corka,wszedzie zostawia po sobie balagan,nie chce sprzatac a jak jej cos mowie to ona na to ze co mnie to obchodzi i ze ona lubi ten balagan,nawet swoje brudne majtki wrzucala do szafy :/ Teraz jestem mezatka i mieszkam za granica takze moja biedna mamusia sie meczy sama z moja siostra , mamy dosc duzy dom ale nie ma kto by go sprzatal ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Troche przesadzacie. Autorka nie pisze o pedantycznej czystości, ale o robienie totalnego syfu. Jest spora różnica pomiędzy zostawianiem brudnych naczyń w salonie a lataniem cały dzień ze ścierą. Na pocieszenie autorki mogę powiedzieć, że dzieci najczęściej z tego wyrastają i w mniejszym lub większym stopniu jednak potrafią zapanować nad porządkiem. :) może się mylę, ale sama pisze, ze przed urodzeniem drugiego dziecka poświęcała jej cały czas. Czy nie było czasami tak, ze przez 10 lat za córkę sprzątała, a nagle zaczęła od niej wymagać, aby robiła to sama?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jakbym słyszała moją matkę
"nawet swoje brudne majtki wrzucala do szafy :/ " ale rozróżniamy brud i bałagan. brud jest "be", bałagan jest "OK".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bałagan jest OK. Nie ma co histeryzować. Ja mam wszystko rozpierdolone po pokoju- o buty motocyklowe można się zabić w przedpokoju, spakowane skrzydło zajmuje pół kanapy, rozrzucone ciuchy, w tym ze 3 kurtki na moto, na jednej śpi kot, parasol zostawiony wieczorem na środku salonu dalej stoi jak abstrakcyjna dekoracja, a na stoliku z 5 kubków, bo ja nie umiem pić z jednego ;) O talerzy z wczorajszym spaghetti to już nawet nie wspominam, pewnie kot wylizał resztę sosu, bo to żarłoczne bydle. I co? Życie dalej jest zajebiste :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama też jest bałaganiarzem (tata porządniejszy) i też szczęśliwi, zadowoleni, ogarnięte tyle, o ile, bo szkoda życia na pierdoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracujaca mama
bukaaa dzieki.......nie o pedantyzm mi chodzi i nie o to zeby wszystko było na błysk ale pewne podstawy higieny i estetyki trzeba zachowac... i nie wymagam od niej nagle bo pojawił sie braciszek... czy to ze chce by rajstopy z całego dnia wyladowały w koszu na pranie to pedantyzm?! czy to że szafa pusta a wszystko wisi na krzesle to jest norma? czy to ze brudne buciory po wycieczce górskiej schowane do szafki to jest ok???? jasne lepiej właczyc TV i obok śmierdzących rajstop ogladac film...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskata
Ja tez byłam bałaganiarą :D przeszło mi dopiero na studiach. No ale do dzis pedantką nazwac mnie nie można. Ot taka cecha - ciężko to będzie zmienić, moja mama tez ciągle ze mną walczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fotel (ewentualnie krzesło) to idealne miejsce na rzeczy zbyt brudne, żeby je założyć, ale za czyste do prania :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bukaaa
Blanka :D Dobrze powiedziane. :D Wiesz, do porządnickich nie należę, ale twój opis, to już nawet mnie załamał. Nie czujesz się źle w takim bałaganie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najpierw mnie denerwował, ale poszłam pobiegać, wróciłam zmordowana jak nieboskie stworzenie i teraz już mi nie przeszkadza ;) Jak dojdę do siebie, to odniosę talerz do zlewu :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pracująca mama
chyba nie trafiłam na matki wychowujące dorastające dzieci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie pedantka
wiesz blanka zycie nie polega na ciagłym sprzataniu itp mozna i nalezy miec jakies hobby zainteresowania w zyciu tak jak ty , ale to nie wyklucza chociaz minimum checi do dbania o estetyke , wiesz nie wiem czy masz sie czym chwalic ze taki flejtuch z ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×