Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość aniowamama

zapraszam mamy czteromiesięczniaków

Polecane posty

Kaszka Bobovita z bananem do dupy. Oj niesmaczne to to... Z jabłkiem pewnie będzie to samo. NIE polecam. Na basem to ja bardzo chętnie bym chodziła, ale tu gdzie aktualnie przebywam nie ma basenów :o ani jednego :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołł
Nie wiem od czego sucha, nie mam pojecia być może kosmetyki wysuszaja, chociaż myje mu buzię tylko przegotowana woda i smaruje kremem elo-baza, wlasnie takim natluszczajacym. Jak sie nie poprawi zakupie emolium albo cos podobnego. A jesli to od jedzienia jakiegos to dupa bo jem wszystko i nie mam pojecia co by mogło go uczulać. Najgorzej że sie drapie, a paznokcie obcinam mu prawie codziennie :O ostatnio mu nawet przejechalam pilniczkiem coby wygladzićpazurki :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewczyny! Odnośnie basenu to powiem Wam, że każda woda jest chlorowana. Ta ozonowana też, więc myślę, że to bez różnicy na jaki basen się pójdzie. ja osobiście chodzę na basen ozonowany, a mój strój wygląda jak po chlorowanym, więc to chyba prawda :) Też boję się przeziębienia, ale jak teraz zrobi się cieplej, to zaryzykuję, bo to pewnie będzie straszna frajda dla Młodego :) Aniowamama, cieszę się, że pomogłam z tym karmieniem, ale czy 120 co 4 godz. to nie za mało dla czteromiesięczniaka? No chyba, że Małej wystarcza. Mój ryczy jak wciągnie 180, ale z kolei jak zrobię mu 210, to zaczyna ulewać i nie dojada. I bądź tu mądrym... Joll to swędzenie zalatuje alergią, a przynajmniej dzieciaki dziewczyn, z którymi byłam w szpitalu tak miały. Może nie jedz przez jakiś czas nabiału i zobacz czy Małemu przejdą te problemy ze skórą. Albo zrezygnuj ze smarowania kremem. Mój też miał suchą skórę po Bambino. Teraz nie smaruję niczym i jest OK. Zresztą ja w ogóle nawet oliwki nie używam, a skórę ma jak marzenie :) A powiedzcie, tak poza temetem dzieciowym, czy wciągnął Wam się już pociążowy brzuch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi się nic nie wciągnęło. Spadło 9 kilo i waga stoi w miejscu jak zaczarowana. A widzę, że Ty chudniesz, można wiedzieć jak? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lapia, pocieszyłaś mnie z tym, że Twój też tatusiowy synek i śmieje się w głos do Twojego męża, a do Ciebie nie. U nas identycznie. Bo się martwię czy może jestem jakąś złą matką (co wprost powiedział mi jeden z lekarzy na to, że nie karmię piersią nie pytając nawet o powód :( )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ha! To mamy bardzo podobnie ;] bo jak trzy razy byłam u lekarza z Małym, tak trzy razy usłyszałam "Niedoooooobra mama", bo nie karmię piersią. A już dlaczego tego nie robię to ich nie interesuje, a ja tłumaczyć się durniom nie mam zamiaru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też oberwałam za niekarmienie piersią... brzuch nadal wielki i waga już nie spada, no właśnie można wiedzieć jak ty to robisz??? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołł
E tam dziweczyny olać durnych którzy g **no wiedza a komentuja, ja karmie bo mi tak wygodnie, na razie, a co bedzie dalej się zobaczy. I szczerze powiem ze gdybym nie miała oparcia w rodzinie na poczatku to nie sadze zbym wytrwała. Piotrus to moje drugie dziecko i jakoś jestem bardziej wylajtowana;) na te tematy, z córką to było spiecie posladków;)) bo cyc bo cośtam a teraz jest inaczej. Z tym suchym czołem młodego to nie wiem co mam robic bo ja mleko itp kocham, z kosmetyków to tylko płyn do kapania i oliwka bubchen. Będę sie musiała poswięcić:)) i odstawic nabiał i zobacze. Aaa i młody też się bardziej smiał do męża niż do mnie i do niego pierwszego sie roześmiał w głos ale juz też mam swoje patenty na chichot ale musze się zdecydowanie wiecej gimnastykować;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołł
no i brzuchol jeszcze mam:O szlag jasny by to wziął, ale mam zamiar cwiczyć bo chyba 3 mce po cc już moge?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamineczka
Cześć dziewczyny, moja mała Zuzienka urodziła się 16 grudnia wiec 16 kończy miesiąc, ogólnie wszystko fajnie :) pare problemów po drodze było, miała zapaenie układu moczowego ( spędziłyśmy 2 tygodnie w szpitalu). Pytania to zawsze mi jakieś do głowy przychodzą :) brzuch jeszcze na swoje miejsce nie wrócił, zostało mi jakieś 7 kg do zrzucenia a waga stoi w miejscu jak zaczarowana. No ale moim głównym problemem jest mój partner, pracuje do póznych godzin a jak nie pracuje to wychodzi spotkać sie z kumplami, widze , że kocha małą, dba o nas, ale chyba przebywanie w moim towarzystwie niezmiernie go zaczęło nudzić. Siedze całymi dniami z małą w domu, Kocham ja , alle czuje się coraz bardziej przygnebiona i smutna. Poprostu czuje, że ten związek prędzej czy pózniej sie rozpadnie. Jestem taka , że nie potrafie powiedzieć mu " zostań dziś w domu z nami" bo nie chce żeby robił to na siłe. Czuje ze zaczyna być ze mną niedobrze, zamykam sie w sobie, a chce zeby moja malutka widziała mame usmiechnieta i szczęsliwą.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stokrotka ja brzuch szybko zgubilam po porodzie, zreszta tuz na drugi dzien juz biegallam po szpitalu a jak wyszlam do domu to normalnie z mopem latalam i miotlom..:) jakos od 2mcy biore tabl anty azalie i brzuch mi urosl :( i najprawdopodobnie przez te tabletki. przed ciaa bralam microgynon i nic mi nie bylo a teraz pech chcial ze mam ten brzuch..ale jeszcze pol mca i wracam do microgynon..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mamineczka - współczuję :( to teraz chociaż może z nami popiszesz, to prawie jak rozmowa. Ja też zamknęłam się w sobie, tylko że u mnie problem leży w miejscu zamieszkania. Delegacja, daleko od rodziny, daleko od znajomych, wszyscy tu patrzą wilkiem, z nikim tak szczerze od serca nie można pogadać i zauważyłam, że robię się jak dziki kot. Obserwuję, badam teren, uważam na to co mówię, żeby nie powiedzieć zbyt wiele, bo później moja szczerość i chęć normalnej gadki o życiu, może się obrócić przeciwko mnie. Eh, dziczeję jak nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamineczka
ja mam tak, że nie mam nikogo takiego zaufanego, jak byłam w ciąży strasznie się izolowałam, nie potrafie wyjaśnić dlaczego! Coraz bardzie czuję że jeśli dAlej tak będzie to wpadne w jakas depresje! ale są chwile cudowne :) dwa dni temu moja mała zaśmiała się pierwszy raz na głos, wiem , że to głupie ale z radości myśllałam, że mi serce rozsadzi ! czuje teraz, że my obie mamy tylko siebie :( a tak bardzo chciałam żeby ona miała zajebisty kontakt z tatą :) bo mój tata to szkoda gadać, i wiele razy w dzieciństwie serce mi przez niego pękało!! nic nie dały fajne prezenty, braku taty nic nie wynagrodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może spróbuj się przełamać i pogadaj z partnerem. Faceci są prości i sami się nie domyślą, że coś jest nie tak. Skoro Ty nic nie mówisz, to on myśli, że wszystko jest ok, że jest dobrze. Im trzeba łopatologicznie i prosto z mostu, najlepiej krótkimi i zwięzłymi komunikatami. Dłuższa rozmowa może go znudzić :P takie to to facetowe stworzenia no...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamineczka
lapia mój facet to DDA rozmowa jest z nim bardzo ciężka on jest bardzo dobrym człowiekkiem. ja zaczynam rozmowe on zaraz od niej ucieka, to jest niesłychane, ale od kiedy ze oba jesteśmy ja nie potrafie do niego trafić słowami, w takim sensie, że on poprostu zaraz mówi ze wie ze jest do dupy, a nie widzi sensu moich słów, że ja chciałabym porozmawiać cos zmienić! Kurde dziewczyny sorry ze wam zasmieciłam taki fajny topik jakimiś żalami ale naprawde nie mam z kim pogadac ;/ Ogólnie Kocham go bardzo ae coraz czesciej mysle, żeby sie rozstać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamineczka
a ogólnie jesli chodzi o basen to starsznie mam ochote sie wybrać mała na zajęcia na basenie dla takich bobasów tylko nie wiem czy przez to ze miala to zapalenie ukladu moczowego to jest to dla niej nie wskazane !!! Zuzka strsznie lubi sie kąpać :) napewno by jej sie spodobało. NO i karmie modyfikowanym, wprowadziłam juz marchewke, zupke jarzynowa, ziemniaczka , soczek jabłkowy i zastanawiam sie czy nie przesadziłam i czy np. jej dzien moze wygladac tak : rano po wstaniu mleko, pozniej obiadek ok 12 , pozniej mleczko , nastepnie podwieczorek np. jabuszko, i na kolacje kaszke ryzowa?? i czy wasze mauchy na poczatku wprowadzania innych pokarmów niż mleko miały problemy z wypróznianiem??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołł
mamineczka z jedzeniem Ci nie pomoge bo ja jeszcze nie na tym etapie, mam zamiar cos dawac moze w 5 mcu. Odnośnie faceta to radze tak jak lapia rozmowe i ze tak brzydko powiem zostawianie z nim dziecka na siłe;) wiem głupio brzmi ale u mnie było podobnie, mój mąż ok, kocha dzieci ale ciagle coś miał innego do zrobienia a to praca a to próba a tosiamto i owamto wiec zaczełam mu zostawiać młodego i jechałam np na zakupy chociaz na godzine. musieli sobie radzic i tym samym skupiony był na dzieciach na 100%, bo ja też w pewnym momencie czułam sie sama, ale z facetem trzeba łopatologicznie, sami rzadko kiedy sie czegoś domyślają:) a poki co to pisz pisz to też pomaga;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jołł
A pamietam jak było u mojej córki że faktycznie jak wprowadzałam jej nowe jedzenie to były problemy z kuupami;) wiecej nie pamietam było to prawie 8 lat temu wiec bede przerabiać od nowa wprowadzanie. znowu bedzie na początu czary mary;)) a to jabłka łyżka a to marchewki o loosie;) dam rade:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamineczka
jołł nie wiem czy dobrze wymyslilam ale postanowilam jutro wyjsc z domu rano ( on akurat jutro ma wolne) i wrocic dopiero wieczorem przy czym kazac mu isc na zakupy na spacer z mala i zrobic obiad. chce pokazac mu jak wyglada moj dzien. po czym wroce ok godz 17 posiedze z godzinke i pojde na troche do siostry akurat mieszka niedaleko!! mylicie ze to dobry pomysl??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Boryska
Bardzo dobry pomysł:)) Zobaczy jak to jest cały dzień z dzieckiem;p tylko ciekawe czy Ty wytrzymasz..;) Ja akurat na swojego nie mogę narzekać... ale polecam... jak dziecko uśnie.. czasami np. w weekend obejrzeć razem film, do tego piwko, chipsy... albo winko.. bardziej romantycznie.. faceci lubią mieć w kobiecie kumpla..;)) A teraz może coś o mnie... jeszcze nie pisałam na tym forum.. mam synka.. ur. się 03.12.2010 r... już się do mnie śmieje w głos.. co jest piękne.. Ale z jedzeniem jet różnie.. mleko je.. 180ml wody + mm.. ale marchewka, jabłko.. ehh... niechętnie.. wypluwa... A co mnie martwi.. nie chce nic pić.. ani herbatek, ani soczku ... Czy Wasze dzieci tez tak miały..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale fajnie tu zaglądać :) coraz więcej mam :) mamineczka-> miło że dołączyłaś... i wiesz co jak czytałam twój post to jakbym widziała siebie :) mąż nas kocha ale jakoś częściej i więcej teraz pracuje... :( odpowiedzi dziewczyn są fantastyczne, moim zdanie trafione w 100%, ja też tak uważam i sama wprowadziłam to w życie ;) tzn. zapisałam się na aerobik-dwa razy w tygodniu, chodzę na zakupy, spotykam się z koleżanką, "załatwiam sprawy w pracy"-tu trochę naciągam :) wszystko po to by facet zrozumiał jak to jest samemu z dzieckiem 24 godz. na dobę. Do facetów trzeba prosto z mostu! Ostatnio wieczorem włączyłam "przypadkowo" płytę z naszego wesela i zaczęliśmy oglądać, mąż jednym okiem ale potem jak wyjęłam wiśnióweczkę to już na dobre się zainteresował. No i zaczęło się planowanie zorganizowania powtórki na 10 rocznicę ślubu. Upiliśmy się trochę, poprzytulaliśmy i już troszkę lepiej :) zgodzę się z tym, że faceci lubią mieć w żonie kumpla :) u mojej córy poprawiło się z jedzonkiem na maksa- je co 4 godz. już po 150 ml :):):) mamineczko-> o basen to zapytaj lekarza ale wydaje mi się że skoro zapalenie minęło to dlaczego nie? ja mam zamiar pierwszy raz iść po świętach, wtedy to już na pewno będzie cieplej a i dziecko nabierze odporności. No dobra jeszcze mam pytanie do mam które podają mm - dajecie dodatkowo witaminę d3??? ja daję od jakiegoś czasu odkąd mała mi się mocno poci (ubieram cienko).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! Jestem mamą jeszcze 4 miesięczniaka- 21 kwietnia skończy 5 miesięcy:) Ale ten czas leci!!! Patryk też jest baaardzooo tatusiowy. Jak mój N wraca z pracy to synek aż się trzęsie i wyrywa z radości i zapomina że ma mamę... Mamo Boryska---- jak mój mały nie chciał pic to położna doradziła mi żeby raz dziennie go oszukiwac z mleczkiem. tzn na 150 ml wody zamiast 5 miarek mleka dac tylko 2 lub 3 miarki i wten sposób dostanie więcej wody. u mnie działało a teraz pije ale tylko herbatkę rumiankową. Ja karmiłam 3 miesiące piersią. Okazało się że mały ma silną nietolerancję laktozy i musiałam natychmiast odstawic go od piersi. Bardzo to przeżyłam bo pokarmu miałam bardzo dużo mimo że cycki malutkie:) Ciężko mi było oswoic się z myślą że już nie mogę mojego małego syneczka przystawiac do piersi:( Do tej pory mam jeszcze trochę pokarmu. Najwięcej mi napływa jak pomyślę o karmieniu:) Jak przeszliśmy na mleko modyfikowane to posypała się cała fala nieszczęśc. Niestety doszła skaza białkowa, nietolerancja na mleko sojowe i AZS przez to że pózno wykryte alergie. Od 2 tyg jest na mleku Nutramigen- o tyle dobrze że tu gdzie mieszkamy to mleczko na receptę jest za darmo jak i wszystkie drogie maści i kremy na AZS W związku że mój najstarszy- jak są jakieś pytania to odpowiem jak tylko znajdę chwilkę. Mój mały urwis jest tak żywym dzieckiem że czasami nie wyrabiam i zastanawiam się czy przypadkiem nie ma ADHD:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Synek zasnął, to mam chwilkę na pisanie do Was :) Smutno mi się robi jak czytam o Waszych facetach znajdujących wymówki, żeby nie zajmować się dziećmi. Mamineczka, a to nie będzie zbyt drastyczne jak na pierwszy raz zostawisz swojego z Małą na cały dzień (no chyba, że wcześniej się zajmował)? Myślę, że trzeba szczerze pogadać, bo jak narośnie frustracja, to wszystko potem odczuje dziecko... Aniowamama, a może Twój mąż poczuł, że musi więcej zarabiać jak ma dziecko i dlatego dłużej pracuje? No chyba, że to się nie przekłada na zarobki. Widzicie, nigdy nie ma dobrze. Np. ja mam tak, że mój mąż jest wpatrzony w Młodego do tego stopnia, że mnie nie zauważa. Chyba przelał na niego całą miłość, a dla mnie już mu brakuje. Strasznie się popsuło między nami od czasu porodu :( Nie mam problemu, żeby gdzieś wyjść. Teraz to moje życie towarzyskie się rozwija, bo jak pracowałam, to nigdy czasu nie miałam na spotkania. No i łażę na basen, do fryzjera, na zakupy i gdzie mi się tylko zapragnie. Mój Młody też nic nie pije oprócz mleka i robię tak sama z siebie jak niania666, czyli daję więcej wody do mleka. Czyli zamiast 180, to 190-200 i do tego mleka 6 łyżek, tak jak powinnam. Czasem akurat nie dopije tyle ile dolałam wody, taki z niego cwaniak ;) Dziewczyny, a jak u Was z powrotem do pracy (o ile pracujecie)? I co wtedy z dzieckiem? Ja wracam w połowie czewca i do września teściowa, a potem żłobek, ale tak trochę mam wyrzuty sumienia czy dobrze robię. Postanowiłam, że 20.04 zacznę od soczku z marchewki. 2/3 wody i 1/3 soczku. Może głupie pytanie, ale czy tą marchewkę trzeba wcześniej ugotować? Czy ugotować wyciśnięty sok? Naprawdę się na tym kompletnie nie znam. Jeszcze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do mojego odchudzania, to stosuję dietę 1000 kcal, choć nie przestrzegam jej w 100%. Czasem zjem mniej, czasem więcej, niekiedy objem się straszliwie, no ale jakoś mi idzie jak widać po stopce. Startowałam z 68 na początku lutego. A tak serio odchudzam się od 22.02. W ciąży przytyłam 19 kg. 12 spadło szybko i samo, 7 to już moja robota, a resztę chcę zrzucić, żeby dobrze się czuć. Odchudzam się na tym topiku: http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4753221&start=0. Zapraszam, gdybyście miały ochotę. Poza jedzeniem 1000 kcal piję duuużo wody, ok. 2 l dziennie i czasem troszkę poćwiczę na hula hop takim z wypustkami. Mój brzuch jest niby w miarę płaski jak stoję (83 cm w obwodzie), ale po schyleniu wisi mi skóra, która pozostała po hodowli Małego :) I tak się zastanawiam czy i kiedy się to wchłonie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mały się obudził, więc na szybko mam jeszcze krótkie pytanie. czy Wasze dzieci mają bunt spacerowy, tz. wrzeszczą w wózku i nie da się ich ogarnąć. Jest jakiś sposób, żeby "naprawić" takie dziecko? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja na szczescie jeszcze siedzi cicho w wozku..:) wiec nie pomoge..:) moj N jest kierowca wyjezdza w trasy przewaznie na 6dni i ten jeden czasem 2 dni w tyg poswieca nam..malo ale co zrobic..takie zycie..przyjechalam specjalnie do irlandii z corka zeby chociAz ten jeden dzien w tyg z nim spedzac i zeby pamietal pierwsze kroki, slowa itd corki..zostawilam rodzine i siedze tu sama teraz, nie znam jezyka za dobrze ale nie narzekam ciesze sie ze jeatem tu z corka moge patrzec jaka radosc mu sprawia usmiech corki..:) gdybym zostala w polsce to niewiem kiedy bysmy sie zobaczyli a pracowac musi bo troche sie zadluzylismy z wlasna dzialalnoscia.. dzis ma wlasnie wrocic z trasy, od rana pichce w kuchni..:) pichcimy-moze tak ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Stokrotko-> u mnie był bunt wózkowy, nie wiem co ją tak wkurzało ale podejrzewam że przyczyną mogło być opatulenie, kombinezon, czapka itp. było zimno jak zaczynałam ją werandować. Było jej ciasno i niewygodnie- chyba tak myślę, darła się przeraźliwie, wstyd mi było przed ludźmi :) wymyśliłam pewnego dnia, że przymocuję do wózka karuzelę, którą lubi i na budzie powiesiłam parę zabawek i jak wychodziłyśmy to zagapiona w te ciekawostki zapomniała że nie lubi spacerów, parę razy tak zrobiłam i już jest ok, ale zawsze wieszam jedną zabawkę. Te spacery oczywiście nie trwają zbyt długo bo jakieś 1,5 godz., bo jak pośpi, trochę się porozgląda to i tak potem zaczyna stękać, pewnie się nudzi bo póki co to tylko niebo ogląda. Pytałaś o pracę-> ja wracam od lipca, cały lipiec zajmie się małą moja mama (pracuje w szkolnictwie i lipiec ma wolny), sierpień mój mąż a od września żłobek albo opiekunka :( też mam obawy ale muszę wrócić, bo szykują się zmiany i muszę parę rzeczy w pracy ułożyć po swojej myśli. Z soczkami to też ci powiem że nie wiem? dziś jadę na zakupy (miałąm wczoraj ale nie dałam rady) i rozejrzę się też za soczkami. Planowałam kupić takie bobofruty, ale nie wiem jeszcze poczytam w markecie na butelkach. nina12345->kurcze to musi ci być ciężko bez rodziny, samej tak... dzielna jesteś, podziwiam cię. I mąż powinien docenić to co robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak ja karmie samym sztucznym juz to dalej daje wit D , jak mieszalam to tez dawalam..wit D dajesz bezwzgledu na to jak karmisz. Wit K nalezy odstawic jezeli karmi sie wiecej razy sztucznym niz piersia. a wiecie moze do kiedy daje sie wit D?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×