Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Załamana 854587

Mój chlopak nie chce ślubu - zostawić Go?

Polecane posty

Gość Załamana 854587

Wczoraj powiedziałam mojemu chłopakowi, że albo mi się oświadcza i bierzemy ślub albo z nami koniec bo chce sobie znalesc kogoś na stałe a nie tylko do trzymania za rączke. Jesteśmy razem juz dwa lata. On mi powiedział ze głupi pierścionek nic nie zmieni i ze on chce brac slub dopiero za 3 lata. Ja nie bede tyle czekać, wtedy będziemy juz parą 5 lat, to bez sensu nigdy nie byłam za takim długim chodzeniem... Chyba powinnam go zostawić, bo nie wiem jak go przekonac do mojega a tez nie chce go siłą ciagnąć... I mam okropny dylemat :( Ja będę szczęśliwa jak teraz weźniemy ślub, w ciagu tych trzech lat nic się nie zmieni wiec nie wiem dlaczego on chce czekać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj, słuchaj myślę że powinnaś z nim porozmawiać bardzo szczerze co czujesz i czego byś chciała i dlaczego. Naprawdę szczere rozmowy są nie doceniane. A co do ślubu to ja jestem z moim chłopakiem 4 lata i nie myślimy o ślubie w ciągu najbliższych 2 lat. A powiem Ci, że też miałam "fazy" na ślub, ale to bardzo poważna decyzja. Może dla niego tak bardzo ważna, że jeśli macie jakieś problemy, to mu to przeszkadza... bo chciałby być pewny Ciebie. Pozwól mu być szczerym i nie rób awantury jeśli ma do Ciebie jakieś zastrzeżenia tylko to przemyśl. Wtedy dowiesz sie, czy warto zaczekać czy lepiej się rozstać. pzdr i życzę powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adasdfa
nie rozumiem cię wogóle. ja byłam ze swoim juz mężem jak braliśmy śłub 5 lat i nie uważam ze to za długo. Po ślubie wszystko się zmienia, nie wiem dlaczego tak się z tym spieszysz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
Powiem tak... śpieszę się tez mam takie wrażenie, ale ja mam bardzo trudna sytuacje w domu rodzinnym i chce juz stąd "uciec" on wie o wszystkim i tyle razy mi obiecywał ze mi pomoże i wogóle... razem poradzilibyśmy sobie finansowo - sama niestety nie jestem w stanie sie utrzymac a jeszcze bym cos sobie tam chciała odkładać, dlatego dla mnie trzy lata czekac to naprawde szmat czasu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
up?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
poradzi mi ktos cos jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a nie mozesz
zyc SAMA?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wow dziewczyno...nie rób tego. Bo związek może nie przetrwać... Też mam w domu problemy przeróżne ale to nie powód żeby uciekać. Przed problemami nigdy się nie ucieknie. Jeśli chcesz rozwiązać problem w omu, to może poszukaj lepszej pracy albo jakiejkolwiek i wyprowadź sie na stancję i sama ułóż sobie życie. Dopóki sama nie poradzisz sobie ze swoimi problemami, nikt Ci nie pomoże. Sama sobie udowodnij, że możesz poukładać sobie życie, osiągnąć coś. Staraj sie i próbuj codziennie. Ucieczka w małżeństwo nie pomoże, uwierz. Chyba chcesz, żeby Twoj przyszły mąż Cię szanował, traktował jako równą sobie, prawda? To pokaż że umiesz sobie radzić, a może sam zechce dzielić z Tobą życie:) Ale nie pokazuj mu, że jest Twoją jedyną nadzieją, że jest Ci niezbędny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
być moze mam złudne mniemanie ze mąż to ktos kto bedzie sie mną opiekował, chciałabym miec kogoś dla kogo bede najwazniejsza i bedzie ponosiił za mnie odpowiedzialnosc jak równiez ja za niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssaaaaaaaaaaaa
ile macie lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
ale niestety tak chyba własnie jest. ja zawsze byłam właśnie taka osoba która sama chce cos osiągnąć, ale nie dam sobie rady sama sie wyprowadzając za mało zarabiam, a do tego mam niestałą prace i jeszcze skończe z takim czymś pod mostem, mam wybór albo pakowac sie w małżenstwo, albo zostać tutaj gdzie jestem, a nie tyle ze nie chce zostac w rodzinnym domu jak nie moge. szukałam pracy dobrej przynajmniej stałej przez rok ! wkoncu wszystkie oszczędności zainwestowałam z zaoczne studia nie wiem czy to był dobry pomysł, chyba niebardzo, ale juz dokoncze i przez ppare lat nie poradze sobie z utrzymaniem sama siebie i studiów, a w domu nie moge zostać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że faktycznie masz problemy w domu. Jeśli to bardzo poważne to się wyrwij i dasz sobie radę, ale nie musisz szantażować mężczyznę który Cię kocha. Jeśli jest tak źle to mu powiedz o tych problemach i przecież obiecał, że Ci pomoże więc uwierz w dobre chęci drugiego człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
byc może łatwo wam jest mówic ze pakowanie sie w ślub to głupota "wyzyskiwanie tej drugiej" osoby, ale na dzien dzisiejszy wydaje mi sie to najlepszym wyjściem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grom z jasnego nieba
wcale się nie dziwię, że facet nie chce... proponuję znaleźć "sponsora"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
wyrwij sie..., to jest łatwo powiedziev ale bez stałej pracy nic nie zrobie... a szukalam jej rok, bardzo trudno ją znalesc na moim lokalnym rynku pracy, miałam jedynie jakies dorywcze albo takie co mi tylko nadzieji narobiły i nic z tego nie wyszło, ciagle szukam tej pracy nie zrezygnowałam alejuz na kazde ogłoszenie nie reaguje nawet takim entuzjazmem jak był kiedyś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dzisiaj pecha.............
Dawno nie widziałam większej desperatki. ŻAŁOSNE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
nie na rodzine nie mam co liczyc finansowo, ani wogóle nie chce, po to to wszystko żeby dac sobie z nimi spokój. Co do sponsora - wydaje mi się ze byłabym bardziej nieszczęsliwa niz jestem, nie potrafie sie zmusic do seksu. Powodzenia zycze w tym względzie jednek autorce pytania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ok, skoro tego chcesz to Twoje życie. Tylko z tego co piszesz to dałaś mu wybór ślub albo koniec. I to z niewłaściwych pobudek. I jak Cię zostawi bo jednak na ślub nie jest gotowy a ty stawiasz takie wymagania.. To wtedy faktycznie bedzie Ci dużo łatwiej {to sarkazm} A myślisz, że dobrze Ci będzie w życiu nawet jeśli zmusisz go do ślubu, tego chcesz w życiu? Chcesz i w Miłości sobie nabruździć? Pamiętaj, to Twoje życie i Ty wiesz co jest dla Ciebie dobre, tylko czy potrafisz to przyznać? ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalamna => po pierwsze, powodem do wyjscia za maz nie powinny byc problemy w domu. To jest zbyt powazna decyzja (praktycznie na cale zycie) i nie podejmuje sie jej ot tak. Jesli chcesz "uciec" z domu moze sprobujecie najpierw zamieszkac razem. Zobaczyc, jak to jest. ALbo jak ktos tu wczesniej doradzil, przenies sie na stancje, sprobuj sama ulozyc sobie zycie. Napisalas "być moze mam złudne mniemanie ze mąż to ktos kto bedzie sie mną opiekował, chciałabym miec.kogoś dla kogo bede najwazniejsza i bedzie ponosiił za mnie odpowiedzialnosc jak równiez ja za niego ". Tak...masz zludne mniemanie, bo to, ze ktos jest oficjalnie Twoim mezem nie oznacza, ze automatycnia bedzie za Ciebie bral odpowiedzilanosc, bedzie sie Toba opiekowal. Poza tym, takie naciskanie na slub moze miec zupelnie odwrote skutki. Slub, to nie jest tylko biala suknia i fajne wesele. To sa rowniez obowiazki, radzenie sobie z szara rzeczywistoscia, slub rowniz oznacza, ze musisz byc gotowa stanac na wlasne nogi a nie uwiesic sie szyi meza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tak czekałam. chciałam ślubu , a on nie chciał i musiałam odpowiedzieć sobie na pytanie czy bardziej mi zależy na nim czy na ślubie. wybrałam jego, choć czasem bolały docinki ludzi, kompleksy. Czekałam bardzo długo, aż 7 lat, ale warto było, w końcu sam z siebie bez nacisków poprosił mnie o rękę. jesteśmy już 2 lata po ślubie i jest super i przynajmniej mi nigdy nie wypomni, ze go zmusiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grom z jasnego nieba
Dziękuję za szczere życzenia - może kiedyś skorzystam. Na razie jednak to nie ja szukam faceta, który pomoże mi zapłacić rachunki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grrrrrr.........
Ile Ty masz lat, dziecko :O ....? 16, 17 ? Bo na wiecej, po tym co piszesz, mi nie wygladasz ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A może weź się w garść, jęsli rodzina nie robi Ci czegoś nie wybaczalnego, a tylko macie problemy, to spróbuj to naprawić. Napraw swoje życie, bo TY JESTEŚ PANIĄ SIEBIE I SWOJEGO ZYCIA!!! TYLKO W TO UWIERZ! OD CIEBIE I TYLKO CIEBIE ZALEZY KIM JESTES I KIM BEDZIESZ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
czyli myslicie ze powinnam dac spokój z wszystkim i zostawic wszystko tak jaak jest ? bo wyprowadzić sama nie mam sie szans. Trzy lata to dla mnie bardzo dużo, jeśli nie bede nic mówic o slubie i dam mu spokój to tak bedzie lepiej? nie chce zeby był przeze mnie nieszczęsliwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
po 23

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
Ja juz duzo wycierpiałam i mysle ze mimo ze chciałabym to zmienic to bede potrafiła to jeszcze przetrzymać, a jak nie to sie powiesze jak bede miała troche wiecej odwagi i wszyscy beda mieli spokój. to nie jest tak ze ja chce mu sie powiesic n a szyje i zeby mi placił rachunki ja chce sie o wspólnych siłach wyniesc z mojego domu, no ale... ( za chwile dokoncze)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Załamana 854587
zaczełam te studia chce byc "pani a swojego losu" a nie tylko jakaś tam kura domowa... tylko nie znacie dokonca mojej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gwarek
Musisz od razu brać ślub? Nie możecie razem zamieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×