Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość spokojna licze do trzech

Lepiej być samemu niż w złymtowarzystwie

Polecane posty

Gość spokojna licze do trzech

pokłócilismy sie kilka miesiecy temu.Ani ja ani on nie wykonalismy zadnego gestu.Nawet zyczen swiątecznych sobie nie przeslalismy. Poszło o bzdure. Czepił sie ze nie odpowiedzialam na smsa, wytłumaczyłam i przeprosiłam ale to go nie satysfakcjonowało, nadal była obraza majestatu i zaproponował abysmy sie nie kontaktowali przez jakis czas.Zaproponował rozłąkę na tydzien moze dwa az on sie uspokoi i poukłada wszystko w głowie i emocje ochłoną. Jak to usłyszałam to dostałam szału i mu powiedziałam pare przykrych słów ze jest histeryk i podróbka faceta i ze mam dosc jego gierek(on juz pare razy mnie rzucał za rózne bzdury, potem jednak sie rozmyslal i wracał i przepraszał ze tak emocjonalnie przezywa nasz związek) pierwsze zerwanie tylko zrobiło na mnie wrazenie , Potem te kolejne to wysmiewałam w duchu bo wiedziałam ze to straszenie. Tym razem jednak nie było mi do smiechu i propozycja nawet nie zerwania a chwilowej rozłąki mnie wkurzyła. Dlatego zareagowałam tak jak opisałam. Nie kontaktowalismy sie miesiac potem swieta i tez zero odzewu potem zadzwonił zapytał co ma zrobic z moimi rzeczami (pare drobiazgów mialam u niego) kazałam wyrzucic ale przywiózł . Wreczył mi torbe było" czesc " "czesc dziekuje". ja nie spojrzałam na niego ona na mnie tez chyba nie. No i kolejne 2 miesiące mineły. Troche liczyłam ze sie pogodzimy ale byłam ciągle wkurzona ze mnie tak kopnał za nic w zasadzie za głupiego smsa a własciwie brak. A teraz sie dowiedzialam ze od momentu jak mi oddał rzeczy mieszka z inna panią. To skoro juz wspólne zamieszkanie to musiał ten ich związek troche trwac bo z dnia na dzien nikt do nikogo sie nie wprowadza. Ale tak mysle kiedy ten ich związek miał sie rozwijac jak jeszcze 2 miesiace przed wprowadzeniem sie tej kobiety do niego byłam ja jego miłoscią życia i najwazniejsza osoba z która planował przyszłosc której dziekował ze dopuszczam mysl o wspólnym zamieszkaniu (bylismy pół roku i ja uwazałam ze za wczesnie na jakies deklaracje z racji jego chwiejności poniekąd). Czy ja dobrze kombinuje? to zerwanie ze mna to nie było z powodu braku smsa...to była wymówka aby sie mnie pozbyc bo inna była na horyzoncie. Nawet chcialam zadzwonic zapytac ale pohamowalam sie. Ja do teraz jestem zrazona tym naszym związkiem i cały czas nie czuje sie gotowa na cos nowego a on ...prosze bardzo jak sie urządził. Nie zadzwoniłam, moze i dobrze bo lepiej w emocjach nie działac. Przemysle to jeszcze czy w ogole jest sens. Mam ochote mu wygarnać ze jest obłudny, trudno mi było po naszym rozstaniu codziennie na mysl ze sie nie udało popłakałam po cichu, nie raz zastanawialam sie co go ugryzło, pojawialo sie podejrzenie ze wrócił do byłej z która kiedys byl 3 lata. Sprawdzilam dyskretnie i dowiedzialam sie ze ona jest w innym zwiazku. To co sie wczoraj dowiedzialam ze mieszka z kobieta było dla mnie szokiem. A piszo to wszystko po to zeby poprostu chociaz tak wyrzucic to z siebie i aby nie chwycic za telefon i mu nie wygarnac co o nim mysle. Czuje sie fatalnie dopiero pare godzin mineło od tych sensacyjnych wiesci a ja mam taka gonitwe mysli ze musialam to wszystko naskrobac . Moja uwaga skupila sie tutaj i słusznie bo gdzyby nie to pewnie juz bym pisala do niego maila ... moze napisze moze nie napisze nie wiem ale wiem jedno, musze sie uspokoic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Była

Tak wrócił do mnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×