Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość schogu100

Chce sięzabić.. :(

Polecane posty

Gość schogu100

Cześć jestem Patryk..nie wiem czy to dobre forum na te sprawy ale zapewne i tak nikt tego nie przeczyta... Mój problem jest następujący .. otóż mam 16lat i chce się zabić hmm... nim coś napisze to proszę was strasznie.. nie bierzcie mnie za jakiegoś śmiesznego bachora .. hmm problem wygląda następująco .. mam straszną nerwice ..szkoła itd. Na początku roku byłem pewny z 100%,że nie zdam przez chorobę ..zabrała mi bardzo dużo dni przez co miałem zaległości ..bardzo się poprawiłem w szkole niestety problemy dalej są i boje się,że nie zdam.. Oczywiście to nie wszystko hmm jestem odrzucony przez wszystkich z mojego otoczenia ..siedze całymi dniami przed komputerem w domu lub z głowa pod poduszką i płacze ... czuje sie jak odludek... nie mam praktycznie kolegów ...wszyscy wręcz plują mi w twarz...śmieją się ze mnie .. mimo iż nic im nie robie.. nikt mnie nie szanuje ..W domu sytuacja jest taka,że nikt nie ma dla mnie czasu.. zawsze jak chce pogadać o problemach to ale.. ale... :sad: ... wszyscy mnie mają za "innego" ponieważ nie pale,nie pije i nie ćpam jak inni..nie ma mi kto pomóc ...pewnie brzmi to żałośnie ...często dusze się ze stresu i nie moge nabrać powietrza..w domu niby wszystko ok ale nikt nie poswięca mi uwagi.. tylko standardowo "co tam w szkole'' itd.. ponoc jestem bardzo dojrzały jak na swój wiek ale co mi z tego.. jak nie mam po co i dla kogo żyć ... czuje się jak śmieć,którego wszyscy kopią ..nie moge spać po nocach bo ciągle sie czyms martwie.. klade sie o 2 a wstaje o 6 gdyż mam tyle nauki.. nie mam czasu dla siebie.. chyba zaczne brać leki.. a do psychologa ani pedagoga nie pojde bo od tego mam rodzicow.. oni maja ze mna gadac.. a nie inni :-/ nie chce tam iść gdyż irytuje mnie te profesjonalne podejscie wszystkich psychologów.. same problemy ze mna .. ostatnio byłem w poradni i strasznie mnie zabolalo to co uslyszalem a mianowicie "przez to co robisz swiadomie wszyscy cierpia a najbardziej twoi najbliscy".... 3lata ciągle ta sama spiewka...zdalem sobie sprawe ze nikt mnie nie potrzebuje i tylko zawadzam..co prawda nigdy nie biore od rodzicow pieniedzy ... na rok dostaje tyle co siostra na miesiac... odkad pamietam zawsze zyje w jej cieniu.. jest starsza,ladniejsza,madrzejsza i lepsza.. na jej urodzinach jest po 25 osob a u mnie max 4.. nie wiem sam co o tym wszystkim myslec.... jesli ktos to przeczyta to prosze ...daj mi jakis powod zeby sie nie zabijac..uff sie rozpisalem ...przepraszam jak zanudzilem .. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przeczytałam:) Zdesperowana żona domowa mądrze Ci napisała --> kiedyś to będzie tylko wspomnienie. Niemniej jednak teraz dla Ciebie jest to problem i rozumiem, że jest Ci ciężko. Trudno Ci coś doradzić, bo cokolwiek bym teraz nie napisała, to pewnie i tak zanegujesz. Wiesz....życie nie jest bajką, nikt nie wie (chociaż wielu szuka) jaki jest jego sens, czy walczyć czy też umrzeć zasnąć.... Pomyśl tylko, ilu jest ludzi w gorszej sytuacji. Tak naprawdę należymy do uprzywilejowanej mniejszości, która nie musi walczyć o przetrwanie. Jeśli jesteś, to pogadamy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uśmiechnij się :):):):)
Słuchaj ty tą nerwicę masz, przez te problemy w szkole, oraz w domu. Musisz krzyknąć rodzicom, że masz problem. A ich obowiązkiem jest ci pomóc. Wiem, że wiele wycierpiałeś i masz już dość, ale rak naprawde, ta twoja niby dorosłość, to są niestety skutki traumatycznych przeżyć. Rozumiem ciebie, że nieufasz takim ludziom jak psycholodzy, ale pomyśl. Cała twpja rodzina: tzn. mama, tata, siostra i ty powinniście tam iść, na coś w rodzaju terapii rodzinnej. Taka psycholog zmusiłaby wreście twoich rodziców, żeby wysłuchali co masz im do powiedzenia. Ona porozmawiałaby z każdym z was i powiedziała, że powinniście się wspierać. Bo poto jest rodzina. A to co jest w szkole, to przetrwasz. Za jakiś czas przecież skończysz ją i będziesz mógł pracować gdzie chcesz i napewno inaczej na to spojrzysz. A nerwice się leczy, nie można o tym zapomina. Proszę nie poddawaj się. I nie pozwól sobie w szkole wejść na głowę, ignoruj takie zaczepki. Jesteś bardzo młody, całe życie przed tobą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie śpisz, ale może rano przeczytasz. Musisz sobie znaleźć jakieś zajęcie, które odwracałoby twoją uwagę od "realnego" życia. Może dobra muzyka, filmy s-fi...mogę ci cos polecić:) Szkoła się kiedyś skończy, teraz to tak wygląda strasznie, ale nigdy nie wiadomo co cię jeszcze w życiu czeka, a umrzeć zawsze zdążysz, o to już się nie martw. NIe myśl o tym wszystkim tak bardzo, bo zwariujesz. Musisz się czasem zresetować, choćby piwem;P (tak wiem, jesteś nieletni, ale czasem trzeba:P) Kiedyś... dawno temu, też chciałam umrzeć. Ale Ty tak naprawdę chcesz żyć, bo sam napisałeś "dajcie mi powód". To już jest powodem - wola życia. Daj sobie szansę, bo nigdy nie wiadomo co jest po drugiej stronie. Twoje problemy nie są śmieszne, dla ciebie są bardzo realne i ważne, ale z mojej perspektywy mogę ci powiedzieć, że one się szybko skończą, jak tylko skończysz szkołę i wyjedziesz np. na studia czy do pracy w innym mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czardziejka z ksiezyca!
schogu100 jestes? to dla ciebie :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Boże, jakbym czytała o sobie.... teraz mam 23 lata ale w Twoim wieku miałam identycznie. Miałam ojca alkoholika, co za tym idzie ciągłe awantury, wyzwiska, nieprzespane noce i ciągły strach. Strach nie minął do dziś ciągle się wszystkiego boję, można powiedzieć, że strach to moja krew. W dodatku byłam strasznie zamknięta w sobie, odzywałam się tylko do jednej przyjaciółki i każdy mnie miał za dziwadło. Nawet teraz mi jeszcze czasami cięzko rozmawiać z obcymi ale jest już zdecydowanie lepiej. W szkole byłam obiektem kpin, dogryzań, na przerwach wołali za mną "niemowa". Ile razy chciałam się zabić, ile razy płakałam, prosiłam Boga o pomoc to moje. Moją ucieczką były książki. Ciągle czytałam, gdy czytałam nie myślałam o niczym, byłam w innym świecie. Potem doszła do tego muzyka. Mocna, rockowa, która zamieniała mój strach w gniew. Tak jak ktoś Ci radził zajmij się czymś, znajdź sobie jakąś pasję, która oderwie Cię od tego świata. Świat to złe miejsce ale my musimy robić swoje. Bez względu na wszystko trzeba robić swoje. Wierzę w Ciebie, jesteś wrażliwy a to piękna cecha ale i przynosząca dużo bólu.Kiedyś to minie, jeszcze kilka lat i na pewno wiele się zmieni w Twoim życiu 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdhjm,kytre
Wy tu nie pitolcie pseudo psychologowie, tylko wyślijcie go od razu do specjalisty, nerwicy nie da się tak łatwo samemu opanować, czasami potrzebne jest wsparcie farmakologiczne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eMkaeMka
Jeśli rodzice z tobą nie rozmawiają,nie mają dla Ciebie czasu,nie słyszą Twojego wołania o pomoc,może poprostu podsuń im tą stronę,niech przeczytają to co tu napisałeś,może wtedy otworzą oczy...a jeśli nie wiesz jak to zrobić,może wydrukuj to co sam napisałeś włącznie z tymi odpowiedziami...być może to byłby pierwszy krok,by spojrzeli wkońcu na Ciebie,by dostrzagli,że masz problem z którym nie potrafisz sobie poradzić...Życzę powodzenia! :) I uśmiechnij się,bo nigdy nie jest tak źle,że nie może być gorzej...Trzymam kciuki!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dla odmiany zamierzałem napisać ci żebyś skończył ze sobą jak najszybciej, ale zmieniłem zdanie... Zabijając się potwierdzisz tylko swoją tezę że zawadzasz wszystkim... Starym wykrzycz w twarz co cię boli, załatw inną szkołę idź do psychologa, ale nie do konowała. Starzy może i są od wspierania ciebie, ale jak faktycznie masz stany nerwicowe czy depresyjne to ci nie pomogą. Inny jesteś na plus to czemu robisz z tego problem? Prawde mówiąc nic nie stoi na przeszkodzie żebyś się spotykał z tymi co piją czy ćpają będąc trzeźwym jeśli chcesz. Moi znajomi nie robią problemu z tego że nie chcę z nimi palić zielska... Chcesz być lepszy od siostry? Po co? Liczba gości na urodzinach nie świadczy o czyjejś wartości. Coś jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eMkaeMka dobrze mówi. Wyślij starym anonimowo link do tematu (o ile używają neta) może zaskoczą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sądzisz że będę to oglądał? Dobrze się czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eMkaeMka
VIVA CRISTO REY to może być zbyt skomplikowane...chłopak potrzebuje konkretnych rad...tak mi się przynajmniej wydaje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eMkaeMka Myślisz że te wypociny mają coś do tematu? Patryk- żyjesz jeszcze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ??Milena
Misiek nie przejmuj sie i nie rob glupst,jestes mlody i caly piekny swiat dopiero do schwytania przed Tobą...teraz jest ciezko ale kiedys wspomnisz i powiesz ;;Boze jak ja moglem tak myslec..3maj sie i nie poddawaj pozdrawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eMkaeMka
rus1 nie sądzę...Bo on najpierw musi mieć w sobie wiarę,a narazie to ma tylko zwątpienie...A żeby mogło mu to pomóc,musi to przeczytać i zrozumieć...a on prosi o konkrety...o życiowe rady...bynajmniej ja tak sądze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda4535435
autorze, niektóre rady które przeczytałeś wyżej są do dupy.. Masz poważny problem, jesteś super wartościowym człowiekiem a już chcesz umrzeć... No i masz zaledwie 16 lat, to co napisałeś o swojej nerwicy to moze być zaledwie jej początek a Twoi starzy olewają problem! Najchętniej spuściłabym łomot Twoim starym za ich głupotę i ignorancję oraz za brak zainteresowania Twoimi problemami. Jesteś wrażliwym człowiekiem, w dodatku dojrzałym mentalnie i niegłupim, pewnie masz dobre serce - takich ludzi jest na świecie coraz mniej :O A świat potrzebuje takich jak Ty bo bez was wszystko było by do dupy!! Powinieneś poczuć w głębi serca że naprawdę potrafisz zmienić samego siebie i stać się człowiekiem odważnym, śmiałym i bez problemów oraz zdrowym bez tej nerwicy. Jeśli czujesz paraliżującą nieśmiałość albo lęk to musisz wyjść im na przeciw i stawić im czoła , nie możesz pozwolić na to żeby nieśmiałość, nerwica i lęk Ciebie pokonały bo przecież nie chcesz spędzić resztę życia w izolacji, prawda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eMkaeMka
Jak wróci ze szkoły to pewnie to wszystko przeczyta...a moze poprostu powinien znaleźć sobie jakąś bratnią dusze...kogoś z kim mógłby porozmawiać wtedy nie czuł by się taki samotny i bezradny...miałby jakieś wsparcie i pewnie było by mu łatwej poradzić sobie z tym wszystkim...i byc może to by było dla niego jakąś formą terapi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak już wyżej pisałem- gardzę samobójcami, ale autor wcale nie chce się zabić. On tylko chce żeby ktoś go dostrzegł. Rady dałem całkiem konkretne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Patryk- ja mogę z tobą pogadać jak będziesz chciał. Daj maila do starych to coś im napiszę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eMkaeMka
Być moze...to takie wołanie o pomoc...próba zwrócenia na siebie uwagi,bo w jego otoczeniu nikt go nie dostrzega...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda4535435
ja wiem że masz problem w szkole ale to nie nawał obowiązków w szkole jest Twoim problemem, Tobie brakuje wsparcia , miłości i kogoś kto by Ciebie podniósł i zmotywował! Bo gdyby ktoś Cię tak wpierał zaszedł byś baaaaaaaaaaaaardzo dalekooo... Dziś poziom nauki w szkołach sięgnął dna a wymagania głupich nauczycieli rosną i to jest właśnie problem dla nastolatków... Ale ja Ci powiem że prawdziwą tajemnicą sukcesu jest mieć swój własny plan i go zrealizować a szkoła ma Ci w tym pomóc. Jeżeli nie masz nikogo kto by Cię wspierał MUSISZ ZACZĄĆ OD SAMEGO SIEBIE żeby ocalić samego siebie , bo to by była wielka strata dla świata że kolejna wartościowa odchodzi!!! Może dla szkoły nic nie znaczysz, dla kolegów jesteś nikim, Twoi starzy i rodzina mają w dupie swoje problemy ALE TY SAM BĄDŹ DLA SIEBIE KIMŚ! PRZECIEŻ TO OKROPNA RZECZ ODEJŚĆ ZE ŚWIATA PRZEGRANYM!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie- udowodnij wszystkim że jesteś lepszy od nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda4535435
Patryk przeczytaj to co napisałam , myślę że niedługo nadejdzie dzień kiedy zwyciężysz nad swoimi słabościami i dasz sobie radę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eMkaeMka
Bo być może zabrakło tego wsparcia,tej nadziei i wiary...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość schogu100
Witam! W szkole akurat dziś nie byłem :P Dziękuje wszystkim osoba,które się mną zainteresowały :) bardzo poprawiliście mi humor hmm może faktycznie po szkole będzie lepiej lub też gorzej ..okaże się z czasem ..co do zainteresowań hmm spokojnie mam ich aż za dużo tylko,że później niestety trzeba wrócić do szarego świata zwalczać problemy ....No ok .. jeszcze raz wszystkim bardzo dziękuje za te miłe komentarze :)))) Pozdrawiam Patryk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dcfdfvctfvgbtbgvtb
To moze ja cos napisze. Bedac w twoim wieku w liceum mialam podobnie. zawsze bylam ta druga. Moj brat byl tym lepszym, mimo, ze nie byl kujonem ale mial zawsze mnostwo znajomych, byl przebojowy, pewny siebie. Byl egoista. Dobrze sie dogadywalismy, ale zawsze brakowalo mi jego bliskosci. Tak bardzo chcialam, aby mnie zauwazyl. Ojciec mnie nie dostrzegal, czulam sie odtracona, niepotrzebna. Mam fobie spoleczna, teraz juz mniejsza, bo z kazdym dniem walcze o normalnosc. Tez mialam dosyc, tego chodzenia do szkoly, patrzenia sie innych ludzi, obgadywania. Tez prawie codziennie plakalam. Kazdego wieczoru wlaczalam muzyke na full i to mi pomagalo aby spokojnie bez nerwow zasnac. Nie bylam odtracona w szkole az tak bardzo. Wiadomo byly grupki. Czulam sie w posrodku. Codziennie myslalam o samobojstwie, ale nie mialam odwagi aby to zrobic. Wpadlam w maly nalog - gry komputerowe a mianowicie mmorpg. Przelamalam swoje leki, zaczelam z innymi ludzmi pisac. Stalam sie bardziej smielsza, ludzie mnie lubili w tej grze . To nie znaczy ze bylam jakims odlutkiem. Dzieki swojej kumpeli ktora znalam od podstawowki - chodzilysmy na miasto, na dyski, do galerii. Musisz walczyc. To Twoje zycie! Krok po kroku pokonywac swoje leki. Nikt za Ciebie tego nie zrobi. Zajmij sie czyms obojetnie czym. Moim zastepczym swiatem byla gra i ksiazki. Nie wiem, moze uprawiaj jogging aby rozladowac stres. Z czasem to minie. Uwierz w siebie. Pomysl sobie w ten sposob: w KAZDEJ chwili mozesz skonczyc ze swoim zyciem, W KAZDEJ! czemuz nie mialbys powalczyc? Co Ci szkodzi? Nic nie tracisz przeciez. Ja przez te lata sie uodpornilam, Stalam sie smielsza. Mam gdzies co mowia o mnie inni. Juz mnie to nie obchodzi. Pokochalam siebie. To moje zycie. Moj swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fjkhfvjh
http://demotywatory.pl/2933261/Najwieksza-z-tragedii Patryk o Tobie pomyślałam widząc ten obrazek, posłuchaj ludzi, którzy tak bardzo chcą Ci pomóc, uwierz, że wielu z nas było w podobnej sytuacji będąc nastolatkiem- odrzucenie, brak akceptacji, wielu z nas jest teraz dorosłymi już ludźmi, którzy mają ten koszmar za sobą, wiedzą, że warto było to przetrwać by móc przeżyć życie po swojemu, teraz nic nie ma dla Ciebie sensu, jeśli jednak dasz sobie szansę, zobaczysz, że życie wynagradza cierpliwość, nie lubie takiego patosu, ale inaczej się tego nie da ująć.. Uszy do góry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×