błagam o pomoc!

przepraszam za ta druga wiadomosc, chce podac szczegolby, bo nie wiem czy mam powody by sie bardzo martwic. wiec bylo to tak pan mnie wzia na bok, kazal wyjac rzezczy, wzia do pomieszczenia dla personelu, czekalam tam az do przyjazdu policji, jak przyjechali to przyszla i kierowniczka i ocenila ze te rzeczy sa uszkodzone, i policjant kazal jej je spakowac do worka i spisac protokul na ktorym widniala moja godnosc, z tego co mowili to tam napisane jest kradziez i uszkodzenie mienia, wzieli mnie na komisariat i sprawdzili dane po czym powiedzileli ze do mnie sie zglosi dzielnicowy, nie rozumiem czemu oni mi nie dali mandatu, czy bede miec sprawe w sadzie, prosze o pomoc rzeczy ukradzione byly na 150zl, jestem pelnoletnia i kazali mi podac swoj numer telefonu, jezeli bede miec na komendzei przesluchanie to ozancza ze bede miec napewno sprawe w sadzie? czy mandat?

do więzienia pójdziesz, na 100 % !

Powinni cię zamknąć.

grzywne nie mandat 500-1500zł grzywny daje sąd nie policja pewnie przyślą ci wyrok listem to będzie uznane za wykroczenie więc nie będsiesz w rejestrze karanych