Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapłakana..

Mój mąż mnie nie rozumie

Polecane posty

Gość pare slow prawdy
niestety, jak ktos juz tu pwiedzial, sama sobie krecisz bat. Sama tez mozesz go odkrecic, ale najpierw pozbadz sie zludzen. NIKT NIE DOCENI twojej postawy "matki poli", ciast, firanek, okien, czystch gaci. Przerwij to poki jeszcze mozesz. Wyslij dziecko z mezem na zakupy, niech kupi jedzenia na tydzien. W tym czasie ogarnj jakis obiad-zamroz to i niech sobie maz SAM ODGRZEWA w tygodniu po powrocie z pracy. Z dzieciakiem nie cackaj sie az tak bardzo. Nie mozesz nanczyc go 24h na dobe. Musi umiec zostac sam w kojcu czy lozeczku. To kwestia przyzwyczajenia a nie bycia wyrodna matka. mysl o sobie. O sobie, nie dziecku, mezu, rodzinie. Trudne prawda? Ale jesli teraz nie bedziesz konsekwentna to marnie skonczysz ty, twoje malzenstwo i generanie cala rodzina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lolpopo
nie przeczytałam całego wątku, wybacz. ale wiesz wydaje mi się ze jeśli sie kochacie to jakos bedzie sie dało to uratować. po pierwsze niech mąż wróci do waszego wspolnego łózka bo sie od siebie oddalacie skoro nawet nie macie szansy sie w nocy przytulić a co dopiero kochać. po drugie, do dziecka nie musisz leciec na kazde jego pisknięcie. jak wiesz ze jest najedzony, przebrany, przewinięty to jemu własciwie do szczescia potrzeba juz tylko zabawy bo sie mu nudzi do dre ryjka zeby mamusia sie bnim zajeła, ale mamusia ma tez inne rzeczy do roboty. kup mu jakiś kojec mate edukacyjną tam włóż , jakies maskotki,z eby było kolorowe, jakąs muzyczke mu pusc...troche moze pokwili ale potem sie zajmie sobą cos go zaciekawi, bo to przeciez nie moze tak byc ze przez cały czas w ciagu dnia kiedy on nie spi ty nie mozesz niczego zrobic tylko go nosic na rekach i przy nim siedziec. płacz dziecka moze meza w nocy budzic no ale sorrrry....dziecko jest wasze wspolne a nie tylko twoje wiec jak nie musi do niego wstawac bo ty to robisz to nic sie mu nie stanie jak go tylko przebudzi skoro zaraz sie obróci na drugi bok i pojdzie dalej spac. postaraj sie wytłuamczc mezowi ze to nie jest tak ze dziecko tylko je i spi i masz czas na wszystko, skoro nie masz czasu sie nawet wysrac i zeby cie zrozumiał choc troche ze jest ci ciezko samej ze mogłby cie chociaz psychicznie wesprzec, zrobić cos miłęgo itp. nie wiem, trudna sytuacja..mam nadzieje ze sie jakos wygrzebiesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bo tak i już
autorka sama przyznala gdzie jest problem - w męza życiu nic się nie zmieniło, a raczej mąż chce by nic się nie zmienilo. Ma kanarka na dachu czyli rodzine która sama o siebie dba i gołebia w garści czyli prace, swoje życie i jest mu dobrze, nie dziwie się że nie chce tego zmieniać. Autorka pozwolila na taką sytuacje, obiadek, sprzątanko, wszystko cacy a bez dziecka nie wyjdzie. I koło się zamyka. Niestety to jest wspólne dziecko i zaangażowanie w trud wychowania i opieki powinno spoczywać na obu stronach i nie widze innej możliwości jak poniekąd zmusić do tego męza. Po za tym, co to za praca w niedziele ? rozumiem że własna firma i w ogóle, ale już na początku trzeba było wprowadzić zasade - niedziela dla dziecka. Na moje oko to znalazł sobie wymówke, Ty nie do końca wiesz co robi na tym laptopie a on mowi "musze popracować " i ma święty spokój.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja karmie
córke piersią. Ma 8 miesięcy, i w nocy budzi mi sie dwa razy na jedzenie, więc nie rozumiem dlaczego niektórzy piszą zeby przejsc na butelke. Dzieci karmione mieszankami też sie budzą na karmienie nocne, dzieci karmione piersią często budzą sie w nocy nie po to żeby jesc ale zeby sie poprzytulac. Też na początku spałam w innym pokoju niż mąż, też słyszałam ze musi sie do pracy wyspac , a ja przecież w dzien moge pospac, co jest niemożliwe, bo jak autorka jak dziecko śpi to sie sprząta gotuje po prostu nadrabia zaległosci a nie noce odsypia, więc przeniosłam sie do niego i to mąż podaje mi c.órke jak sie budzi na karmienie, a ze karmie piersią to nie musze wstawac rozbudzac sie i robic mleka tylko często mała je a je spie dalej. Życze wytrwałosci i nie daj sie namowić na butelke jeżeli masz pokarm. Bedzie lepiej jak zacznie więcej posiłkow jeśc innych niż mleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to baaardzo dobrze
jak dzieciak poplacze przez 20 min to mu nic nie bedzie wcale nie musisz latac na kazde kwekniecie i karmic co 10 min. uspokoj sie i zrob cos dla siebie wyjdz gdzies idz do fryzjera a dziecko zostaw mezowi. a jak ma weekend wolny to odciagnij mleko jesli karmisz i wywal malego do pokoju meza jesli spicie osobno. choc 1 noc w tygodniu sie wyspij. u nas to dzialalo moa z racji pracy musial sie wysypiac i spal w osobnym pokoju niz ja i synek ale raz w tyg. bral go do siebie zebym mogla pospac spokojnie nawet do 10. i bylo bosko. wszystko jest do ogarniecia glowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takajednapaula
Rozumiem Cię Kochana, ja jeszcze nie urodziłam, a już jestem pewna że u mnie będzie to samo... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka nie polka
Witajcie dziewczyny. Nigdy tu nie zaglądałam, sama nie wiem czemu. Ten temat jest mi bardzo bliski. Bo mój mąż też mnie nie rozumie, nawet się nie stara zrozumieć. Długo staraliśmy się o dziecko, i kiedy wreszcie zaszłam w ciążę to byłam bardzo szczęśliwa . Ale chyba tylko ja. Bo mój mąż absolutnie tego nie okazywał. Nigdy mi nie powiedział że ładnie wyglądam ( a zdarzało się że ładnie wyglądałam w ciąży), śniadanie zrobił chyba tylko raz i to tylko dla tego że sam był głodny, i ciągle tylko,, za dużo jesz, za duży brzuch,, A słowo ,,kocham,, to ostatni raz słyszałam w listopadzie zeszłego roku, i to przez telefon na dobranoc. Kiedy urodziła się mała, to usłyszałam , że macierzyństwo mnie przerosło i że chyba w ogóle nie mam instynktu macierzyńskiego, ponieważ jestem zmęczona, a przecież nie powinnam bo bardzo chciałam mieć dziecko. I że nie ja jedna jestem matką. Dodam że mój mąż też spi w drugim pokoju i się wysypia. Praktycznie to jego życie się nie zmieniło, bo jak przychodził z pracy o 16.00 i od 17.00 do 19.00 spał to teraz tez tak jest. Jego opieka nad córką polega na położeniu dziecka obok siebie i spać. Teraz dziecko ma już pół roku. My jeszcze ze sobą nie spaliśmy. W sumie to nie śpimy ze sobą już prawie rok, od badania połówkowego. I to naprawdę nie z mojej winy. Niedawno, Trzy wieczory pod rząd wygolona, wypachniona kładłam się obok niego, nawet smyrałam dyskretnie, no i chyba za dyskretnie bo nic nie zajarzył, tylko oglądał Pierwsza miłość w ipli. Cały czas rozmawia na tematy które absolutnie nie stosują się naszej rodziny, na przykład jednym z jego problemów to Jak się czuję Adamczyk po rozstaniu się z Kate Rozz. I z tego powodu może parę razy dziennie powiedzieć do mnie <> kiedy się pytam o co mu chodzi i czy ma coś na ten temat do mnie, to od razu mówi że on tak tylko ogólnie. A ja natomiast mam wrażenie że on siedzi i czeka aż ja znajdę sobie bogatego dziadka, zjem jego gówno, dam mu d**y żeby porządnie się ustawić. I on wtedy z czystym sumieniem będzie mógł powiedzieć,, a nie me mówiłem". albo interesuje go s kim sypia K .Wojewódzki lub M. Wojciechowska i jakiej orientacji seksualnej są. Nie wiem , może ja za dużo wymagam, No bo fakt, nie bije mnie, nie krzyczy na mnie , skąpy tez nie jest, Czyli nic złego mi nie robi, ale dobrego też nic. Jestem szczęśliwą matką , ale nie żoną. A tak chciałabym żeby mnie przytulił, tak sam od siebie ,a nie po tym jak mu powiem że nie pamiętam kiedy mnie przytulił. Chcę żeby mnie traktował jak żonę a nie jak siostrę. Rozmawialiśmy o tym nie raz , on nie widzi problemu. Przecież przychodzi do domu o czasie, nie pije, nie łazi nigdzie . Przepraszam za tę moje mazaje, ale nie musiałam to z siebie wyrzucić .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz,u mnie jest podobnie z tą różnicą,ze ty chcesz zeby mąż cie przytulił,zrobił miły gest do ciebie a ja nie chciałabym tego.Jest mi z tym dobrze,przywyklam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka nie polka
A ile czasu jesteście po ślubie? Bo my nie całe 4 lata. I moje uczucia do męża jeszcze się nie wypaliły. Pomimo 10 lat różnicy wieku, to wyszłam za niego z miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chłop oglądający pierwszą miłość, którego interesują plotki o celebrytach???hahahahahahhahahah ale masz męża:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusiaaa
Ja też mam 5 miesięcznego synka, jeżeli chodzi o pomoc to moja Mamusia już nie żyje, teściowa mieszka 200 km od nas, zresztą pracuje jeszcze zawodowo tak więc całe dnie sama jestem z dzieckiem... nawet położna środowiskowa nigdy mnie nie odwiedziła bo "mieszkamy za daleko". Na początku mój mąż mi gadał jak wracał z pracy, że nic nie robię w domu tylko się wyleguję do południa :/ Ale w końcu poszedł po rozum do głowy jak zobaczył jakie mam cienie pod oczami i jak przeraźliwie schudłam po ciąży, wie że to od ciągłego biegania po schodach ( mamy piętrowy dom ) jak nie dzidziuś to sprzątanie albo gotowanie,. Teraz już mi nie dogaduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak sie to czyta to sie odechciewa macierzyństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No bez przesady!!!! Jeszcze mu koszulki prasujesz?! on nie ma rączek? Jasne że jest zmęczony, ale 10 min na uprasowanie koszuli lub włożenie prania do pralki go nie zbawi!! Sorry, ja nie mam dziecka, a mój mąż sam sobie prasuje! W sumie to chyba sama jesteś sobie winna, tak wychowałaś chłopa to teraz cierp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czy wy jesteście takie głupie?? zostawcie bachora na jeden dzień z waszym gachem, niech on w końcu poczuje na własnej skórze jak to jest z*********ć przy dzieciaku... i macie go zostawić 24 h sam na sam a nie 12 h :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym na waszym miejscu już dawno wymiękła i coś z tym zrobiła :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój się zamknął jak musiałam wyjechać na weekend a on sam z małą dzień i noc:)wróciłam to prawie mnie po stopach całował!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aleksandra_
a mąż śpi w innym pokoju... nie wiem jak to skomentowac...przykre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka nie polka
Ja teraz to już nie jestem zmęczona, ba ,nawet mogę powiedzieć że przed ciążą się tak nie wysypiałam jak teraz. Ponieważ córka wstaje tylko raz w nocy. Na śpiocha wypija butle i dalej śpi , aż do 10.00 ,czasami nawet do 11.00. Wcześniej owszem, padałam z nóg. Bo mała nie ssała mi piersi, bo ulewała strasznie i przez to nie przybierała na masie. Ja natomiast, żeby zapełnić jej mój pokarm odciągałam co trzy godziny po 40 minut laktatorem, również w nocy. A nocne odciąganie było naprawdę ciężkie. Bo najpierw musiałam ja nakarmić (wcześniej odciągniętym mlekiem) schodziło mi z tym ze 40 minut, następnie kolejne 40 minut walczyłam z ulewaniem, a dopiero wtedy brałam się za odciąganie mleka. wytrzymałam prawie pięć miesięcy. I przeszłam na MM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
temat stary, ciekawi mnie tylko czy autorka kopulowała z mężem mimo zmęczenia. A Wy znajdujecie czas na zadowalanie męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spanie w osobnych pokojach to kiepski pomysł, jak mi się zachce w nocy seksu to wchodzę po kołdrę żony, pieszczę ją żeby zwilgotniała, zakładam gumkę i penetruję do wytrysku. Normalnie jak się kochamy to bez gumki, bo bierze tabsy, ale podczas nocnych akcji muszę zakładać gumkę, żeby nie musiała iść się myć w środku nocy bo ją to rozbudza, a nie chce spać z wyciekającą spermą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mu nie udostępniała szparki to jej nie rozumiał. normalne przecież, co nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
classic wiekszosc polskich facetow tylko umie zrobic dziecko, a potem zajmuja sie nim od swiata....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skąd ja to znam... U mnie było chyba jeszcze gorzej. Mąż od poniedziałku do piątku w delegacji a jak wracał to leżał całe dnie przed TV bo musi odpocząć. nawet na spacer z nami nie poszedł.Ze wszystkim musiałm radzić sobie sama a on jeszcze potrafił mnie skrytykować gdy czasami nie dawałam sobie rady. Gdy raz na dwa miesiące wyszłam sama do osiedlowego sklepu, to po 10 min wydzwaniał gdzie jestem bo dziecko mu płacze.Myślałam o rozstaniu. Przesilenie nastąpiło gdy synek miał rok.Przypadkowo dowiedziałam się że wiele z jego delegacji kończyło się w czwartek.On był w domu dnia następnego.Gdzie się podziewał? Imprezował z kumplami! Potem wracał "zmęczony" i nie miał siły mi pomóc. Wtedy wybuchłam.Kazałam mu się wynosić.Skoro i tak nie mam z niego pożytku to na co mi on?Płakał, prosił, przepraszał. Pozwoliłam mu wrócić po 1,5 miesiąca. Zmiana o 180 stopni. W miarę możliwości sprząta, pierze, gotuje, opiekuje się dzieckiem. Mały ma już 3 lata i świata nie widzi poza tatą. Można? Można.Potrzeba tylko facetowi kuracji wstrząsowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy kopulujesz z mężem? rozkładasz przed nim nóżki, żeby nabrał energii do życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka nie polka
Gościu, co ty z tą kopulacją się uczepiłeś. Kopulują zwierzęta, a ludzie kochają się, współżyją bądź uprawiają seks. Jeżeli chodzi o nasz związek, to seksa u nas niet. I to nie z mojego powodu. Owszem, święta nie jestem, często się go czepiam, jak twierdzi on o byle co i też często zachowuję się jak gniazdo os. Ale on nic nie zrobił, powtarzam, NIC żeby to chociaż trochę zmienić. Mam wrażenie że sobie stwierdził że już nie musi nic robić, ostatni raz dostałam kwiatki pół roku temu, jak wychodziłam z porodówki, i to po awanturze. Bo jego zdaniem nie ja pierwsza i nie ja ostatnia urodziłam dziecko, wiec nic wielkiego się nie stało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja was wszystkie rozumniem i współczuje ale pamiętajcie kobietki że mężowie to już tak są stwożeni że niby na zewnątrz pokazują jacy to oni są twardzi ale w środku nadal są małymi chłopcami nawet okazują to kiedy są przeziębienia . I dlatego to my rodzimy dzieci i mimo zmęczenia wstajemy do naszych pociech w nocy mimo naszego zmęczenia ale pamiętajcie kochane kobiety beznascpanowie by nie dali rady . Pozdrawiam i trzynaście się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×