Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jgjgjgjghj

jak sprawić,żeby mój narzeczony przestał mnie kochać????

Polecane posty

Gość jgjgjgjghj
no właśnie tego sie obawiam :(:(:( cholera..dlaczego mnie to spotkało..nie mogło trafic kogos kto chce umrzeć?!! tyle ludzi jest samotnych,pragna śmierci,a są zdrowi..życie jest niesprawiedliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jetses pewn a z ego kochasz...
gdybys kochała powiedziałąbys prawde a on jesli Cie kocha zniósł by ja i przez ten czas jaki rzekomo Ci został byłby z Tobą a Ty z nim i dla Was obu mógłby byc to najszcześliwszy czas -WASZ CZAS!!! No i tak poza tym postaw sie na jego miejscu wybaczyłabyś mu gdyby to on zachował sie tak jak ty chcesz zrobic,nie maiałabys po jego odejsciu do siebi pretensji a do niego żalu.Jesli sie kocha to na dobre i złe,w zdrowiu i chorobie i póki śmierc nie rozłączy!!! A to Twoje zachowanie,obmyslanie planu jak go zostawic to dziecinada,za duzo filmów sie naogladałaś. Poprostu postaw sie na jego miejscu i zastanów sie czy Ty chciałabyś by on tak własnie zrobił!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Przeciez możecie spedzić najcudowniejszy czas jaki Wam został a cierpiał bedzie tak czy siak,lepiej cierpieć z tęsknoty i żalu niz z nienawiści a to własnie on poczuje kiedy mu najpierw zwymyslasz historie a poźniej okaże sie że go kłamałaś i zabrałaś to do czego on ma prawo-do bycia z Toba w doli i niedoli!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22432424234
Gówno prawda. Ona umrze, zniknie, on będzie żył, więc trzeba myśleć o nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22432424234
"on jesli Cie kocha zniósł by ja" Chyba właśnie odwrotnie? Jakby nie kochał, to by zniósł. "dla Was obu mógłby byc to najszcześliwszy czas -WASZ CZAS!!!" Za dużo filmów się naoglądałaś. To nie byłby szczęśliwy czas, tylko czas pełen łez i walki. "wybaczyłabyś mu gdyby to on zachował sie tak jak ty chcesz" Ale on się nie dowie, więc co mówić o wybaczaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjgjgjghj
no to teraz to juz sama nie wiem :( najszczesliwszy czas?? czas przepelniony bolem i strachem przed śmiercią? świadomością straty? najszczesliwszy czas jest juz za nami...no ale on moze tęsknic w nieskonczoność..a ja bym sie postarała o to,zeby sie nie dowiedział prawdy.ja takze bardzo cierpiałabym,gdyby to on miał umrzeć:( i wiem,że on jest tym jedynym...ale gdyby mnie zdradził to bym nie wybaczyła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjgjgjghj
22432424234 - masz jeszcze kontakt z tamtym chlopakiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22432424234
Uważam że pomysł ze zdradą jest dobry. Znienawidzi Cię i to będzie najlepsze wyjście. Będzie zraniony - będzie, ale i tak w mniejszym stopniu niż gdyby miał być przy śmierci ukochanej osoby. A tak to trochę pocierpi, potem pozna inną, opowie jej smutną historię jak to został zdradzony, ona go będzie pocieszać i...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22432424234
Nie mam. Byłam z nim na kilku randkach i nie mogłam już znieść jego wspomnień tej Gosi. Ciągle o niej opowiadał. Mówił np. "Gosia robiła to tak i tak", pokazywał mi ich zdjęcia, jego rysunki z jej twarzą. Po prostu horror. A od jej śmierci wtedy minęło już chyba z 6 lat. Poczytaj sobie nawet na topiku na kafeterii coś tak jak pogodzić się ze śmiercią ukochanej osoby - jak ludzie wspominają śmierć narzeczonego/narzeczonej - nawet wiele lat później nie są w stanie się związać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjgjgjghj
"A tak to trochę pocierpi, potem pozna inną, opowie jej smutną historię jak to został zdradzony, ona go będzie pocieszać i..." - no właśnie taką mam nadzieję.Chciałabym,zeby ułożył sobie życie na nowo,żeby miał szansę być szczęśliwy :( Myślę,że wyszłoby to prawdopodobnie,gdybym go zdradziła,moje wczesniejsze fochy i dziwne zachowanie miałyby uzasadnienie właśnie w zdradzie.Tak to pasuje. Ale miałam nadzieję,że moze ktos bedzie miał inny pomysł,taki,który tak by go nie zranił,ale chyba nie ma innego wyjścia :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jgjgjgjghj
nawet boję się tego czytać :( ale wierzę Ci,współczuje bardzo temu facetowi...i Gosi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22432424234
Na początku mu współczułam, dopytywałam sama, było mi przykro. Ale potem zaczęło się robić nie do wytrzymania. On żył tym. Tak jakby szukał osób, którym mógłby opowiadać o Gosi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22432424234
a jak sobie wyobrażasz zrobić to bez zranienia go? Nie da się. Trzeba wybrać najmniejsze zło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesluchaj glupich bab
Jesli to prawda to twoim psim obowiazkie jest go poinforomowac. I moz eniech sam zdecyduje zdrada to najgorsze qrestwo zamiast mu ulzyc go dobijesz a co zrobisz jak popelni przez ciebei samobojstwo. bedziesz miala go na sumieniu. pamietaj lepsza nagorsza prawda niz najslodsze klamstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orz twarrdy
chustka.blogspot.com masz sobie poczytaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22432424234
samobójstwo to prędzej popełni po śmierci narzeczonej, a nie po jej zdradzie tak sobie teraz myślę, że gdyby mój narzeczony zmarł, to chyba popełniłabym samobójstwo. Jest całym moim życiem i wszystkie moje plany są związane z nim. Po jego śmierci nie miałabym po co żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niesluchaj glupich bab
23243343434 a ty jestes wyrocznia pewnie co widac ze g wiesz o psychice facetow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 22432424234
jasne :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bogna83
przykro mi ze jestes w takiej sytuacji, moge podac ci przyklad z życia wziety: oni byli parą, razem pracowali, on się jej oswiadczył ona była chora na białaczkę i lekarze dali jej ok pol roku, stwierdziła że on powinien znalezc kogos inego dla siebie przeciez miała za chwile umrzec, wiec nie przyjela oswiadczyn i zerwala z nim nie mowie ze akurat to zerwanie bylo przyczyna napewno i inne zyciowe problemy, ale chlopak sie powiesil, miesiac temu bylam na jego pogrzebie... nie ma dobrej odpowiedzi na twoje pytanie Autorko kazdy czlowiek jest inny kazdy zareaguje innaczej zycze ci powodzenia wykorzystaj swoje zycie jak umiesz najlepiej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielone bobo
opowiem ci inną historię dziewczyna po śmierci swojego narzeczonego (wypadek samochodowy), jechała cały czas na prochach uspokajających, żyła z dnia na dzień, ale mało kontaktowała, opiekowali się nią rodzice, mijały tygodnie, do niej coraz bardziej dochodziło że nie ma sensu żyć, że nic się nie zmieni chciała do niego popełniła samobójstwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×