Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość JSK

30 letni, wykształcony, niebrzydki i znów sam :(

Polecane posty

Ja nie moge narzekac na moje związki, bo zawsze się konczyly kulturalnie i byly normalne - bez zadnej patologii w stylu zdrad czy jakichs chorych wojen. Tylko to zawsze jest bolesne jak cos sie konczy. Ja chyba po prostu źle znosze rozstania i tyle :) To mnie wybija z rytmu i kradnie energie, ktora w tym czasie moglabym poswiecic na cos sensownego a nie proby powrotu do stanu rownowagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to masz dookoła dobre przykłady. W moim otoczeniu wręcz odwrotnie. Co mnie właśnie utwierdza we własnym szczęściu. Mam przyjaciółkę która jest w bardzo szczęsłiwym małżeństwie, ale iwem ile pracy w to włożyli oboje, własnie oboje, bo jej męża też podziwiam za to jak się zmeinił. Moja inna kumpela rozwiodła się bo znalazła swoją drugą połówkę i jest szczęśliwie po drugim slubie, też tylko pozazdrościć i .... i to tyle. Reszta albo wiecznie się kłóci, albo się chce rozwodzić, albo jeszcze co gorsza się zdradzają i tak trwają w wiecznym kłamstwie. No cóż tak chcą tak mają, nie mi oceniać. Ja sama też byłam zdradzona, ale zrozumiałam mojego faceta, jednak powiem szczerze, jego zdrada to był chyba nasz najmniejszy problem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja właśnie nie moge tego zrozumiec, po co ludzie ze sobą sa, jak pozniej sie zdradzaja? Skoro nie chca ze soba byc, bo sobie z jakichs powodow nie odpowiadaja, to po co dalej tkwią w tym związku i jeszcze sobie utrudniają marnując czas na wymyślanie różnych kłamstw? Albo te kłótnie - nie byłoby ich, gdyby trzymali się swoich wartości i żyli zgodnie z nimi, a nie "zadowalali się tym, co się trafiło". Ze strachu przed samotnością pakowali się w coś, co im tylko psuje nerwy - i warto było? Myślę, że człowiek najpierw powinien nauczyć się być sam ze sobą szczęliwy a dopiero poźniej rozglądać się za towarzyszem - bo ta druga osba nie ma być od wymyślania rozrywek, bo mnie samej się nudzi i potrzebuję zabawiacza, tylko ma być partnerem - podporą kiedy jest źle i i kimś, do kogo się biegnie świętować sukcesy. I to powinno działac w dwie strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj dziewczynki, jak ja się z Wami zgadzam. Też nie byłabym w stanie bić się o mezczyzne, ja w tej kwestii jestem staroświecka, meżczyzna musi zagaić, starać się na początku. Ale problem polega na tym, że teraz większosc męzczyzn jest wygodna, i po pewnym czasie przestaja sie starać, wracają do starych nawyków, kolegów i wtedy czar pryska. A ten przeklęty amor strzela bardzo niecelnie, nawet mój siostrzeniec ma swoj obiekt westchnien w przedszkolu a jego ciocia nic a nic. Pod tym względem czuje się staro, tak jakby wszystko co moglo sie zdarzyc przeminęło nietknięte

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz rację, tylko nikt nie jest taki mądry od zawsze. Na poznanie siebie kazdy potrzebuje czasu, jedni to łapią szybko a niektórzy nigdy. Ja jestem w stanie zrozumieć zdradę, jeśli rozumiem swojego partnera. To nie jest wielkie nieszczęście jak się wie o co chodzi. Natomiast są gorsze rzeczy. On mial naprawdę inne mega zagrania, które nie szły ze mną po drodze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klara24
do JSK: Kurcze czemu ja n takiego spoko faceta nie moglam trafic tylko przyciagam nieustannie cwanych dupkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
klara24- spoko, ja tez zawsze poznaję jakieś niedoróbki :( Ale przynajmniej pocieszające jest, że istnieją tacy normalni, wartościowi mężczyźni, którzy uszczęśliwią swoje kobiety, jednocześnie smutne, że nie będzie to żadna z nas hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie moje zdanie jest
dziewczyny po prostu może przegapiłyście kiedyś swoje szanse... zastanówcie się czy kiedyś o Was nie starali się jacyś fajni faceci, tylko że wtedy wolałyście się spotykać z cwaniakami i dresiarzami... podejrzewam, że ktoś taki był, a jeśli go nie było to wszystko przed Wami jeszcze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Green- Ty niepoprawna optymistko! 🌼 Zmykam, powinnam się zjawić wieczorem 😘 miłego popołudnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie moje zdanie jest - ja poznałam, nawet bylam z takim, ale odległosc zabila wszystko, ja poludnie on północ, on praca, ja studia. Teraz jestesmy przyjaciolmi, tak, widzialam ze mu zalezy, chcialabym to jeszcze kiedys poczuc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, tylko to jest tak, ze wartościowe kobiety maja pecha trafiać na dziecinnych facetów, którzy są egoistami i nie dorośli do wzięcia współodpowiedzialności za związek, o który przecież też się powinni starać i odwrotnie - faceci, którzy "nie mają niecnych zamiarów", coś tam sobą reprezentują zazwyczaj trafiają na kobiety, które ich nie doceniają. ( Wniosek - chcesz trafić na wartościowego partnera, bądź kolorowa na zewnątrz i pusta w środku :P - jeśli dasz rade znieść się w takiej wersji, bo ja bym chyba nie wytrzymała wtedy sama ze sobaą ani minuty :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie moje zdanie jest
też mam 30 lat, skończyłem studia, zrobiłem też podypplomowe, pracuję na etacie, dodatkowo również, nie jestem menelem, nie mam nadwagi i brzydki nie jestem, ani żaden menel czy lewelas ze mnie, jestem nieśmiały... i tak zauważyłem po sowim chciażby przykładzie, że jak kiedyś podobała mi się pewna dziewczyna, to ona nie chciała - zabiłem uczucie do niej w sobie, a teraz ona wysyła mi sygnały - przewrotne ale teraz już nie czuję do niej tego co kiedyś (minęło kilka lat), chciałbym poczuć, spotkaliśmy się kilka razy, ale to już nie to co kiedyś, bardziej jak koleżankę mogę ją traktować, tak jakoś dziwnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie moje zdanie jest - ja mam akurat to wielkie szczęście, ze tacy osobnicy nie kręcą się w pobliżu mnie :) Ale ja mam nieco odmmienne upodobania:P - nie zachwyca mnie jakiś zadufany w sobie i pewny siebie król życia, ale mam słabość do takich, którzy są spokojni, nie próbują na siłę zwracać na siebie uwagi i być w centrum zainteresowania, bo sami znają swoją wartość i tego nie potrzebują :) Wiec żaden cwaniak nie odciągnął mojej uwagi :P jakoś tak po prostu nie miałam szczęścia spotkać kogoś, z kim znajomość przetrwałaby próbę czasu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie moje zdanie jest
promyczku --> musisz szukać starszych facetów, faceci później dojrzewają niż kobiety, ja tez tak mam, teraz dopiero czuję że jestem już w stanie wziąć odpowiedzialność za drugą osobę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie moje zdanie jest - no widzisz? i jak tego nie rozumiem. Dlaczego, jak już pisałyśmy wcześniej z dziewczynami, dzieje się tak, ze ludzie którzy nie straszą, są normalni i coś sobą reprezentują są samotni i nie mają szczęścia trafić na swoją drugą połówkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem jeszcze chwilę więc muszę napisać - najbardziej dziecinny facet, który potraktował mnie mega przedmiotowo to facet 45 letni a co do związków które się skończyły, czasem związek się wypala, czasem okoliczności geograficzne nie sprzyjają, ale ja na pewno nie zmarnowałam żadnej okazji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie moje zdanie jest - że tak brzydko powiem, ale ja już mam jednego tatę i ten etat jest już zajęty :P Chciałabym kogoś normalnego ale w swoim wieku :) A z tą dojrzałością to chyba jest różnie - bo wokół siebie obserwuję pary, nawet młodsze ode mnie, które tworzą stabilny, udany związek (niektórzy już nawet taki zapapierkowany) i jakoś to funkcjonuje. Już sama nie wiem, jak to jest :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
takie moje zdanie jest- starszy? ostatnio poznałam 30latka,który jak się okazało nie docenił tego, że miałby ze mna na prawde dobrze, ale coż, potrzebował kobiety z ktora wciąż bylby niepewny przyszlosci, ktora byłaby ostra i wulgarna - tak powiedział mi to! a ja? ja po prostu bylam za grzeczna! Więc nie jest powiedziane, że meżczyzna ma lat 30 i myśli o powaznym związku, inaczej postrzega pewne rzeczy. Choc nie generalizuję, nie wszyscy sa tacy. Na prawde utwierdzam się tutaj w przekonaniu, że fatalnie trafiam lece :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem, tzn. będę za godzinkę :) Ale dzisiaj był ładny dzień, teraz herbatka ze sokiem i miła wirtualna pogawędka z ludźmi, których nigdy nie poznałabym w realu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jejku jak fajnie, że tak mozecie pisać sobie w pracy :) ja niestety mam taki zamot, że w ciągu dnia na kafe w ogóle nie wchodzę, ale za to nadrabiam wieczorami :) i czasem w nocy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zresztą jestem tu tak naprawdę od wczoraj, ale spodobało mi się tutaj więc mam nadzieję, że zagoszczę tutaj na dłużej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×