Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość rozżalona cesarzowa

Czy słusznie mam żal?

Polecane posty

Gość rozżalona cesarzowa

Witajcie! Niedwano rodziłam przez cesrskie cięcie ze względów medycznych. Zabieg odbył się z zaskoczenia i mąż ledwo co zdążył. Rozmawialiśmy wcześniej jak to będzie wyglądało, że najpierw z sali wyjedzie dziecko, a po ok. 20 minutach ja. Niestety jak wywozili mnie z sali męża już nie było:( Tłumaczył się, że pytał się pielęgniarek ile to jeszcze potrwa, a one powiedziały mu, że z godzinę. Był umówiony z klientem więc stwierdził, że nie ma czasu i pognał do niego. Jest mi przykro i jestem rozczarowana, że na mnie nie poczekał. Czy słysznie? Czy sobie coś wkręcam niepotrzebnie? Boli mnie to jak cholera...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masz racje
mi tez by było przykro ze klient wazniejszy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LandryNaaa
Dla faceta zawsze takie momenty nie są najważniejsze, ale zobaczysz, że z czasem zacznie się liczyć z priorytetami.. Nie masz sie czym przejmować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam tak zmęczona że po cc ze mi było to obojętne fakt był zobaczył i zaraz pojechał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozżalona cesarzowa
Kurczę praca jest dla niego najważniejsza. Obiecuje mi, że to się zmieni. Jak wyjdziemy na prostą, kiedy pospłaca długi...2 lata już czekam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka bańka
No to na pewno przykre ale wiesz po co miał tam siedzieć bezczynnie cała godzinę. A tak przynajmniej załatwił co miał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozżalona cesarzowa
Dziecko widział. Zrobił zdjęcia, obdzwonił szczęśliwy rodzinę. Nie mam żadnych zastrzeżeń co do jego ojcostwa. Ja gdzieś jestem na szarym końcu...tak się czuję. Pewnie przesadzam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozżalona cesarzowa
No właśnie... Przecież mogło coś pójść nie tak i nawet by nie wiedział. Co mam z tym faktem zrobić, że jest kretynem? Pozostaje mi przejść do porządku dziennego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozżalona cesarzowa
Widzisz ja też nie potrafię i cały czas mnie to męczy, że jestem gdzieś na szarym końcu. On twierdzi, że liczą się czyny nie słowa. Właśnie pokazał jak bardzo mnie "kocha"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bie.dro.ne.czka
Mnie osobiście byłoby przykro. Mój też się zmył zaraz po porodzie ale dzielnie był ze mną na sali operacyjnej (również CC). Przeciął pępowinę. Był przy obmywaniu, mierzeniu i ważeniu córki. Później siedział z nami na sali po porodowej. Siedział nawet po tym jak zasnęłam. Bo ja po cesarce byłam jak śnięta ryba. Po godzinie mojego spania pojechał do domu. Ponoć budził mnie i się żegnał ale ja nic nie pamiętam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój był ze mną cały dzień i noc jak miałam bóle rozwierające aż do następnego dnia kiedy zrobili awaryjną cesarkę i był podczas operacji a nawet 3 godziny po niej i już następnego dnia o 11 przed połódniem znowu przyszedł i tak codziennie aż do wyjścia. Autorko musi ci być cholernie przykro i powiem ci że na twoim miejscu też by mi było, nie wyobrażam sobie u siebie takiej sytuacji bo mam cholernie wrażliwą naturę w tej dziedzinie i chyba wypominałabym nawet po latach ale pocieszę cię że mój szwagier zwiał ze szpitala jak tylko przywiózł moją siostrę do porodu i choć czasem mu to wypominała to okazał się świetnym ojcem i mężem tyle że on wtedy zwiał z tchórzostwa a nie dla interesów....hmm nie wiem pod co podciągnąć twoją sytuację ale na pewno nic nie poradzisz, taki już człowiek z niego i musisz jakoś to przelknąć a na pewno uświadomić mu jak się czułaś i że i jemu odpukać w życiu może przytrafić się jakaś zdrowotna sytuacja i też mogłąbyś to olać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sa tez 140na70
bo faceci juz tak maja za to z czasem niektorzy sie zmieniaja, moj maz na pierwszy porod sie spoznil, wyszedl biegiem gdzies zostawil mnie mial w nosie itd a po drugim porodzie sama go wyganialam ze jzu ma isc a on siedzial i napatrzyc sie nei mogl na malego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba troche przesadzasz
w koncu maz w szpitalu był, dziecko widział, skoro pielegniarki mu powiedziały ze zanim cie zobaczy jeszcze godzina minie to co miał tam robic?i tak nie mogł wejsc do ciebie to co miał po korytarzu spacerowac? był pozniej u ciebie? odwiedzał? moj był w pracy jak pojechałam a ze pracuje w kopalni nie miałam go nawet jak zawiadomic, zadzwoniłam do niego jak juz dziecko było na swiecie a on skonczył zmiane, powiedziałam zeby spokojnie wrocił do domu, zjadł cos, kupił mi cos do jedzenia i dopiero przyjechał przyjezdzał codziennie na godzine-dwie a pozniej jechał na budowe (budujemy sie ) i wolałam zeby tam cos robił niz siedział przy mnie w szpitalu i patrzył mi sie w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W życiu są momenty w których nawet patrzenie w oczy ma swój sens, może nawet większy niż pędzenie na budowę;) ale jak kto uważa, nie każdy ma tego typu potrzeby, są kobiety które wogóle nie chcą faceta u boku podczas porodu czy pobytu w szpitalu, różnie to w życiu bywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaciazona 44
przesadzasz autorko. takie moje zdanie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozżalona cesarzowa
Dzięki dziewczyny. Gdyby to zdarzyło sie pierwszy raz, że o mnie zapomniał to jakoś bym to przełknęła, ale to jedna sytuacja z wielu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×