Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość siostrzyczka...

żal mi dziecka...

Polecane posty

Gość siostrzyczka...

Jestem mamą od 10 miesięcy. Kiedy zaszłamw ciąże, zaszła tez moja młodsza siostra. Tyle, że ja to mam prace, męża i jakos poukładane życie. A siostra ma ostro w głowie - odkąd pamiętam, biega po dyskotekach, umawia się z karkami i nosi strasznie wyzywające ciuchy. Wpadła z kolesiem, z którym spotykała się ok. pół roku no i oczywiście ją zostawił... Jak była w ciąży to najbardziej martwiła się, że będzie miała rozstępy i przytyje. Do chyba 7 miesiąca chodziła na swoje balety, przez całą ciążę paliła... Rodzice jej ciągle pomagają i też mnie to wkurza, bo ona przez to nadal ma wszystko w nosie. Jej synek ciągle siedzi pod opieką dziadków a ona po dyskotekach biega, pubach i klubach. Nie pracuje ale wypala chyba z paczkę fajek dziennie, jest uzależniona od solarium i szpilek, które wyglądają jak szczudła. Kiedyś w karnawale wybraliśmy się z mężem i przyjaciółmi na imprezę i ku mojej wielkiej ucieszem Justyna też tam była. Wstyd sie było porzyznać, że to siostra - wywijała na parkiecie tyłkiem tak, że bałam się, że sobie go normalnie zwichnie, potem szarpała się w wc z jakąś dziewczyną - chyba chodziło o faceta, o zgrozo... Wszyscy na tej dyskotece ją znali pod pseudonimem Dżastin... A najlepsze było, że ten kark, ojciec Michasia, też tam był. Najpierw się kłócili, Justyna robiła jakieś sceny, krzyczała, płakała... Nawet chciałam interweniować... A tu nagle patrze - całują się namiętnie a potem jak zakochani wychodzą trzymając się za rączkę (pewnie byli popracować nad rodzeństwem dla Michasia). Żygać mi się chce kiedy patrzę na ta idiotkę... A najbardzoej to żal mi jej dziecka - żadna z niej matka, nie wspomnę juz o ojcu z ptasim móżdżkiem... michas jest tali kochany i nieświadomy niczego... Rodzice najbardziej bpoją się, że Justyna weźmie dziecko i wyprowadzi się do jakiegoś swojego fagasa (a ma co chwilę innego). Wtedy całkiem dziecko zmarnuje... óki są dziadkowie to mały ma dobra opiekę i przykład ale jak mamuska zacznie sie nim zajmowac to nic dobrego z niego nie będzie... nie potradię z siostrą rozmawiać - ani ja ani rodzice. nie mamy na nią żadnego wpływu i nic do niej nie dociera. jak w piątek wyjdzie na impreze to zjawia się w poniedziałek najwcześniej - wygląda jakby ja ktos zjadł, rzuł, połknął i wyżygał... pije, pali, ćpa i puszcza się. po takiej baciarce cały tydzień odsypia i wychodzi tylko na solarium, zakupy albo spotkać się ze swoimi równie durnymi koleżankami. tak egzystuje do następnego piątku - już w czwartek zaczyna się szykować do imprezy - złażą sie koleżaneczki, wspólnie dłubia przy pazurach i tlenią łby... wszystkie wyglądają jak Jola Rutowicz. nie wiem jak ona może tak olewać swoje dziecko - on na to nie zasłużył. Jak kiedyś dziadków zabraknie to nie wiem co będzie. a ja kocham tego malucha jak swoja córcię i serce mi pęka... poradźcie, co robić... tyle, że gadać się z nią nie da...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KARLA KOLUMNA 3000
najlepiej zaadoptuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KARLA KOLUMNA 3000
o jaaaaa.. o malo nie padlam ze smiechu hahaha wywijała na parkiecie tyłkiem tak, że bałam się, że sobie go normalnie zwichnie :D :D A najlepsze było, że ten kark, ojciec Michasia, też tam był :D kocham Cie za te teksty , kark hahaha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostrzyczka...
he - zaadoptuj... A żeby to było takie proste. po pierwsze, ona nie zrzeknie sie praw, bo jak przychodzi co do czego to dzieckiem sobie pysk wyciera i zastawia się nim. wie, że wszyscy sie tego boja to grozi, że zabierze małego i pójdzie w pizdu... a nam zalezy, żeby mieć kontrolę na małym i jego zyciem... po drugie - mój mąż nie sądzę żeby chciał adoptowac - chce mieć własne dzieci... Ech, beznadzieja... ta kretynka spędza mi sen z powiek i strasznie żal mi w tym rodziców, którzy tez strasznie to wszystko przeżywają. a źle nas nie wychowali - niczego nam nie brakowało, miałysmy warunki do nauki, ciepły dom i pełną rodzinę. nikt justynie nie dał takiego złego przykładu. nie wiem dlaczego z niej taki element jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykra sytuacja...
po pierwsze dobrze ze mimo takiego zachowania twojej siostry dzidzius urodził się zdrowy... jak czytałam twoją wypowiedz naprawde od razu zrobilo mi sie zal tego malenstwa, twoja siostra ma wszystko podane jak na tacy, przyzwyczaiła się do tego i dlatego nic ją nie obchodzi. dziecko zostawia rodzicom bo wie ze sie nim zaopiekuja... no ale trudno byloby inaczej postapic... gdyby miała jakies obowiazki, zmartwienia, nie myslalaby tylko o zabawie. naprawde jej nie rozumiem... powinna dostac kopniaka od zycia na ogarnięcie ale rodzice zapewniając jej wszystko wcale jej do tego nie motywują. znam dziewczyny ktore szalały, zaszły w ciąże i nagle sie zmieniły, szybko wydoroslały bo byly za kogos odpowiedzialne, nie mam pojecia gdzie jest instynkt macierzyński twojej siostry......... ojciec dziecka tez ma wszystko gdzies. niestety nie wiem co ci doradzic , mam nadzieje ze ona jak najszybciej zrozumie jaką krzywde robi malenstwu i wszystko sie zmieni, zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
prawda jest taka, że póki rodzice będą wszystko robić za twoją siostre, ona nigdy nie nauczy się odpowiedzialności. Radze wywalić ją za drzwi, a dziecko zostawić. Niech pracuje na własny rachunek, musi nauczyć się być matką. Albo inaczej mały będzie miał traume jako dorosły. Niech ona wybierze: zabawy czy syn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice mogą się postarać o ograniczenie matce praw rodzicielskich. Bo patrząc na jej zachowanie i wykorzystywanie dziecka jako tarczy... nic dobrego Michasia przy Dżastin nie czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przykra sytuacja...
jesli jej rodzice zostawią dziecko a jej karzą sobie samej radzic (to naprawde byłaby dla niej dobra lekcja) to ona na pewno zacznie szantazowac ze zabiera dziecko itp dlatego faktycznie jedynym rozwiązaniem jest ograniczenie praw, zeby tylko jej rodzice mieli na to dosc determinacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostrzyczka...
z tym ograniczeniem praw to myslę, że nie byłoby głupio ale jestem prawie pewna, że rodzice tego nie zrobią. Moja rodzina jest dobrze sytuowana - tata jest prawnikiem a mama lekarzem. To nie sa głupi ludzie - sądzę, że rozpatrzyli taką ewentualność. Ale nie zrobia tego. Justyny nie wyrzuca choc pewnie zdają sobie sprawe, że taka lekcja byłaby najlepsza. i nawet nie mam co im sugerować. Powiedza mi, że Justyna jest ich dzieckiem a na dom cieżko pracowali i to po to, by ich dzieci miały zawsze gdzie wracac - to takie ulubione powiedzenie mojego taty. On jest bardzo rodzinny - zawsze dbał o całą familię. Ciężko pracował, dbał o nasze wykształcenie i starał sie nas zabiezbezpieczyć na przyszłość. Jak teraz tak patrzę to naprawde nie widze jaki błąd rodzice popełnili, że Justyna jest taka daremnie głupia. to, że ją wyręczają we wszystkim to ze strachu, że justyna zabierze dziecko - często się tym odgraża. ona jest nieobliczalna - mam wrażenie, że jak zechce skoczyć z mostu komus na złość to zrobi to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomijajac temat
autorko masz swietny styl pisania. Nie prowadziisz moze jakiegos bloga? bo chetnie bym cie poczytala :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostrzyczka...
pomijajac temat - nie prowadzę bloga ;) Jednak o mojej siostrze można pisac bez końca i zeby trafnie określić jej zachowanie czy wygląd, trzeba uzywac bardzo wyszukanych i obrazowych sformuowan ;) Czasem nie wiem czy należałoby płakac czy tez śmiać się z tego co robi... Np. kiedys zmywałysmy z mamą po obiedzie a Justyna w ogrodzie gościła kilku dyskomłotów. W milczeniu , bo normalnie mowe nam odebrało, obserwowałyśmy z mamą co te stworzenia robią. Otóż trzy lalunie a'la Doda-Elektroda, zawieszały sie na bicepsie takiemu napompowanemu karkowi. Ponieważ potrafił je utrzymać, był z siebie cholernie dumny. Dumny dopóki nie wracając przez ogród do swojego samochodu (a szedł jakby niósł pod pachami dwa arbuzy) nie wdepnął w kupkę naszego Ciapka ;) Fajne to było ;) Co prawda posypały sie kurwy ale bardzo z mamą byłyśmy zadowolone, że Ciapek narobił akurat tam ;) Dobry pies! ;) jak Justyna była w ciąży to przezyła chyba z cztery związki co do szewskiej pasji doprowadzało moja przyjaciółkę. przyjaciółka ta bowiem nie może znaleźć sobie faceta i twierdzi, że to przez takie jak moja siostra - no bo one zwykle mają kilku na raz to dla innych potem nie starcza... Z ojcem Michasia też łączą ją dziwne, niezrozumiałe dla nas relacje - Justyna jest tak wyrozumiała, że zdaje sie w ogóle nie miec pretensji o to, że koleś ją zostawił. Wiem, że się bardzo lubią i może nawet przyjaźnią, bo co jakis czas chodzą ze sobą do wyra ;) Moja siostrzyczka nie jest sentymentalna - a może nawet jest okrutna ;) Jednego ze swoich chłopaków trzasnęła butelka w łeb - krew lała się jak z kranu a rodzice musieli palantowi zapłacić 2000zł żeby nie szedł z tym na policję. oczywiście Dżastin nie chciała powiedzieć za co go tak zlała. W ogóle ona ma wyrok za pobicie... ach, tak jak mówiłam, pisac o niej mozna a pisać. to taka zwyczajna - niezwyczajna ;) Śmieszy mnie to co ona wyprawia ale odkąd jest Michaś to coraz częściej do śmiechu mi nie jest. Czasem zastanawiam się czy ona w ogóle kocha to dziecko :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łóóó żesz ty.
Jak bym czytała o kuzynce! ale ona już przystopowała na szczęście, po 10 latach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biedne to dziecko
chyba jedyne wyjscie to ograniczenie praw twojej siostrze. Rodzicom wytlumacz ze to dla dobra dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość geny
Czyli kurestwo, to nie wynik złego wychowania, a czegoś innego, genów? A przyjaciółka, to jakaś dziwna, skoro zazdrości "takich" chłopaków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewko82
sąd by się przychylił do wniosku Twoich rodziców jakby założyli sprawe o ograniczenie władzy rodz. a ile Twoja siostra ma lat że jest taka nie odpowiedzialna? znam dużo młodych dziewczyn które jak urodziły bobaska to od razu się zmieniły ale znam i takie które oddały od razu mamie nie potrafiły sprostać wyzwaniu jakim jest dziecko i dalej poszly w dluga..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulaaaaaaadhfdsm z
Justyna ma 26 lat - jest młoda ale na tyle dojrzała, że powinna wiedzieć, że dziecko w życiu każdej matki to priorytet najwyższej rangi. Powiem tak - ja nie wystąpię o ograniczenie praw rodzicielskich mojej siostry a rodzice najwyraźniej nie chcą tego robić. Mój tata zawsze powtarzał, że rodzina powinna trzymać się razem i trwać przy sobie na dobre i na złe. gdyby zechcieli odebrać Justynie syna, gdyby ją wyrzucili z domu... oznaczałoby to najpewniej, że stracą córkę... Powiem Wam, że moja siostra jest śliczna, inteligentna i mądra, mogłaby wiele w zyciu osiągnąć ale... nie wiem, wpadła w złe towarzystwo, pogubiła się, na pewno imponuje jej lekki styl życia... no a przy dziecku niegdy lekko nie jest...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Córka Ziemi
mam kolezanka wrecz identyczna jak twoja siostra, ma identycznych rodzicow jak Twoi ... uwazam , ze blad popelnilo sie na poczatku, rodzice pokazali, ze zajma sie dzieckiem , a ona niech hula na prawo i lewo. od samego poczatku powinno sie ostro powiedziec "bylas natyle odpowiedzialna , zeby zrobic, to teraz siedz i wychowaj" . w pazdzierniku tego roku skoncze 21 lat , synek ma 3 miesiace i jest dla mnie najwazniejszy pod sloncem , kolezanka jest w moim wieku , a jej cora ma 4 latka , przez te 4 lata byla z corka 4 weekendy , jak mi ostatnio powiedziala ... szkoda Oliwci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anulaaaaaaadhfdsm z
ech, to dla moich rodziców jest pewnie najtrudniejsze - jak wytłumaczyć Justynie, że tak nie można. jak teraz jej to wytłumaczyć?! Kurcze - oni, moim zdaniem, nie popełnili żadnego błędu wychowawczego. Obie miałyśmy wspaniały dom i rodzinę, dobry przykład i troskliwą opiekę. Rodzice byli dla nas dobrzy - nie ograniczali nas ale tez wprowadzali zasady, których musiałyśmy się trzymać. nie wiem jak to możliwe bysmy były tak różne od siebie... Wedlug Justyny ja jestem zwykła piczka-ogrodniczka a ona to niby żyje na maxa ;) No na maxa to ona się jeszcze przejedzie... Uważam, że ona wkońcu cos naprawdę narozrabia, wpakuje sie w jakieś kłopoty... Ona nie zna granic... Słuchajcie, mój ojciec to dobry człowiek ale dość zasadniczy - są pewne sprawy, które stanowia dla niego świętość. taką świętością jest bardzo drogi samochód, który kupił pół roku temu. Auto kosztowało naprawdę dużo i sprowadzane było z USA. Ale taka bryka była jego ogromnym marzeniem. Tak naprawdę trzyma to cacko w garażu więcej niż wyjeżdż nim na ulivce. Podobno mamy za wąskie drogi na ta kolubrynę. Z mamą śmiejemy się, że na to auto krzywo nam nawet spojrzeć nie wolno. Ale Justyna bez pardonu gwizdneła ojcu kluczyki i pojechała jego bryczką na balety... Że nniby miał się nic nie dowiedzieć... ASuto ma niezłego kopa więc debilka wzięła swoich znajomych i postanowili się zabawić poprzez dawkowanie adrenaliny na drodze szybkiego ruchu. Każdy mógł się autkiem przejechać, spalic gumy i silniczek pozacierac... Mówię Wam - ona ma nasrane w głowie i niczego nie szanuje. Przychodzi po swoich baciarkach przecpana i wymiętolona. przypomina się jej, że ma syna więc zabiera michasia na plac zabaw... Sadza go na hustawce i beznamiętnie buja. W gębie ma papierocha i energicznie żuje gumę. Czy jest słońce czy go nie ma, gwiazda zawsze występuje w ciemnych patrzałkach. Jak sie ostatnio ciepło zrobiło to polazła na spacer do praku z synkiem i słuchajcie co miała na sobie: oncisłe białe krótkie spodenki (każdy mógł jej posladki podziwiać), czarną bluzkę z dekoltem wręcz po pępek i czarne lakierkowe kozaki po same uda, które miały szpile chyba na 50centóe ;) Bez rajstop była oczywiście, bo musiała pokazać swoje spalone na machoń nogi... No jak tak mozna z dzieckiem... toz jak podrośnien to sie jej wstydzic będzie... I niech sie cieszy, że jej policja nie zatrzymała za ten strój - bo przeciez ekshibicjonizm legalny nie jest ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pudernicaaa
omg.... nie wiem co powiedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×