Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Miminka30

Wpływ wychowania na moją osobe-jestem jakas inna??-Długie

Polecane posty

Gość Miminka30

Witam. chcialabym sie tak w skrócie dowiedziec czy ze mna jest coś nie tak,czy moze moja psychika jest tak delikatna. Otóż jak wiadomo w "dawnych czaach" i jeszcze do niedawnia lanie było na porządku dziennym.98% społeczenstwa obrywało i często czytam że to bylki niby "normalni" ludzie im sie nic nie stało, nie maja traumy, ani zjechanej psychy, no ale ja skolei niesttey nie zaliczam się do nich. Nie byłam katowana, ani martretowana,połamanych ko,sci takze nie miałam, no ale niestety dosyc czesto miałam slady, since pręgi na ciele po pasie lub czym innym. Wtedy moi rodzice, moja dalsza rodzina, sąsiedzi uważało to za coś normalnego, nitk szumu z tego nie robił, jak widac było slady po biciu. No ale u mnie , a raczej z moja delikatna psychika, nie spłyneło to m po mnie, Mam duzo żalu io gniewu że rodzice mnie bili, nie potrafie się do nich emocjoinalnie zblizyc, nienawidze kontaktu fizycznego,dotyku ich i innych, Mam tiki unikowe, gdy ktoś reke podniesie. Mówiłam to moim rodzicowm, oni uwarzają że nic złehgo nie robili bo rtak się wychowywało kiedys dzieci, oni tez obrywali i sa wdzięczni za to, ja skolei nie jestem wdzieczna, a wręcz wsciekła i ich za to nie nawidze że mnie bili do sladwó, za naprawde błache przewinienia, o ile mozna to było nazwac przewinieniem. Ich razy wymierzona na mnie nie wzbudziły szacunku, a wrecz coraz bardziej odsuwalam się od nich, czułam sie cholernie nie kochana, bo jak rodzic moze ból zadawac dziecku i uwazac ze to jest dobre. Oni uważają że sie pieszcze nad soba, przesadzam, że nie mam prawa miec o nich za to pretensji. Ja skolei za te ich czyny nie mam do nich szacunku, nie sa moim autorytetem. Utrzymuje z nimi kontakt, ale to takie wszystko teatralne i sztuyczne, nic nie zwierzam się im, nie mam oparcia i przyjaciela. Wypracowali że rodzioc to rodzic, jest hierarchia, i dziecko musi byc całkowicie podporządkowane, zawsze balam sie do nich z jakim problemem przyjśc, pożalic, sie, a tym bardziej powiedziec prawde bo z aprawde tez dostawalam mocno do sladow pasem, z akłamstwo tez. To wzbudziło u mnie silne lęki, bardzo niskie poczucie wartyosci. Czułam się jak smieć. Byłam naprawde, ale to doprawdy spokojnym grzecznym dzieckiem, oni uwarzali ze jak sie nie karci cielesnie to wychowaja potwora. Mi to zjebało psyche. Matka z ojcem uważa że jestem jakis "wypierdek" i odsetek w spoleczenstwei jak to tak bardzo potrafie rozpamietywac, bo ponioć nikt nie ma jakis urazow za to, tylko ja się nad nad soba, rozczulam. Moja wrazliwosc naprawde była cienka,i kazdym laniem czułam się coraz bardziej złamana i załamana, .Nigdy jakiegos konkretnbego przewinienia nie nabroilam, nie sposcilam a i tak zawsze znalazł się powod. Oni uważają ż emi nie łamali kości, nie bili tak abym w szpitalku lezala wiec to ja przesadzam, no ale: co innego symboliczny klaps raz na ruski rok, al co innegio gdy suie taje codziennoiscia, i biciem pasem, skakankądo siniakow pręgów, kilkudniowych,to dla mnie było i jest chore, wczesniej ludzie tego nie rozumieli, nie widzieli nic w tym złego, ja jako dziecko wiedzialam ze to jara moja psyche.Rodzice mówią że to z "miłości" i mojego dobra. Ja tego nie czułam, jakby mnie kochali to by nie robili mi takich przykrych rzeczy Naprawde nie wiem czy to we mnie cos jest nie tak, że nie potrafie ich do ndia dzisiejszego docenic ich "miłości" no niepotrafie tego zrozumiec, czy moze to ja mam racje i żaden człwoeikm nie pwonnien dopuszczac sie takich czynow, tym bardziej do wlasnego dziecka.Co innego klap raz na kilka lat w skrajnym wypadku, a co innego bicie pasem , skakanka, ręka tak ze sa długotrwałe slady, a zwlaszcza do dnia dzisiejszego na psychice. Oni uważają że jestem niewdzieczn bo nie potrafie docenic ich "dobra", fakt, nie potrafie im za to podziekowac, i nie podziekuje. Mozliwe że to ze mna cos jest nie tak. Czuje sie ze mam okaleczona psychike. Całkowicie zerowa samoocene i moje zahukanie odbija sie na moim doroslym zyciu. Boje sie cos publicznie powiedziec, nauczona zostalam milczenia, jak ktos cos mowi, zwalszcza starszy, jedynie bezwzgledne posluszenstwo. Nie umiem sie na tym świeice odnaleźc, i mam skaze przez te rygorystyczne wychowanie. Rozmowy i ciepłośc by o wiele wiecej porzytku przyniosły niz pas i surowośc,twardość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5555566
A no roznie to bywa, ja nie mam traumy ani zalu, lecz jednak nie potrafilam nigdy dziecka uderzyc, a mam juz dwoje doroslych. Niby to nic zlego mi sie nie stalo, ale jednak potrafilam bez rekoczynow dojsc z dziecmi do porozumienia, bo nie spalabym po nocach jakbym zbila moje dziecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem w tym
moim zdaniem bylas maltretowana jesli Cie za byle przewinienie lali tak ze az slady zostawały....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miminka30
Tak, do dnia dzisiejszego wiem o tym że to było z byel jakiego przewinienia, poprostu coś się moim nie spodobało i było lanie, Martretowanie? mozliwe , w takim razie 90% spoleczenstwa w tamtych latach muisiala byc martretowwana bo aj nie roznilam sie niczym od pozostalych rowniesnikow , tak samo byli traktowani, identycznie mieli czesto siniaki, obite slady na skorze, i ponoc spoleczenstwo nie ma traumu, ja mam do tego uraz Moi rodzice zworowali sie na swoich rodzicach, na sąsiadach, na znajomych w pracy i tak błedne kolo było

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość problem w tym
jakbym dostała tak jak Ty tobym też miala uraz. dostałam manto raz w życiu jak zepsułam nowiutką pralke, ktora wtedy byla mega drogim i luksusowym sprzętem i moi rodzice stawali na głowie zeby ją zdobyc - ale wtedy to sama wiedziałam że zasłużyłam sobie na lańsko. a klapsy dostawałam za moim zdaniem "grube" rzeczy - za wybiegnięcie na ulicę prosto pod samochód, za to ze nikomu nic nie mowiac wyszlam z przedszkola i poszlam na miasto na lody itd. i nigdy nie zostalo mi nawet pół śladu. to co Tobie robili, bicie az do sinców itd - jak dla mnie znęcanie się nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam zlewam to
ja obrywalam i jakoss zyje, ty tez wiec sie ciesz, przeciez nie mialas pęknietej czaszki ani polamanych kosci, a siniaki sie wygoiły i co tak rozpamietujesz???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiem co to znaczy
ja tez wlasnie w "tamtych czasach" nawet dosyc często dostawalam do zasinien,, tak ze bolało mnie to przez tydzien, i nie uwazam ze to było dobre. Podobnie jak ty, raz na pare lat w sytuacji do nieopanowania,to tak, ale nie zeby byly slady a tym barziej jakims przyrządem. Mma odchowane dziecko i tylko 2 razy zarobiło u mnie DELIKATNE pacniecie, raz po łapkach, raz w tyłek, tak ze prawie nie poczuło, ale wiedzialo co to jets. Nigdy bym do sladu dziecka nie uderzyla, bo sama ciapy nosilam na skorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aaxxaaaa
fajne czasy, czego narzekacie ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie dziwie sie,,
ja tez bym do takich rodzicow sie nie odzywala, lub miala żal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile masz lat autorko
ja mam 35 i w czasach mojego dziecinstwa w moim otoczeniu malo bylo rodzin bijacych dzieci taz ze slady im zostawaly. ja sama nie bylam bita nie liczac paru klapsow za naprawde powazne przewienienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miminka30
mam 30 lat, ja sie obracalam i wychowywalam w takim środowisku co było to normą, takze w szkole jak i na podwórku. Zazdroszcze ci ze nie mialas stycznosci z takim otoczeniem, co lepsze, tamgdzie zylam to nie obracalam sie w patologi, ttylko normalnych BIBLIJNYCH , porządnych rodzinach, pamietam ze na w-f wieszosc dzieci miala slady, siniaki na nogach, nie kryli sie z tym, prosto z mostu mowili ze oberwali od mamy czy taty, i zaden nauczyciel nie reagowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oo,to jest to
ja identycznie mialam w dziecinstwie i dorastaniu jak ty autorku, i tak samo mysle, na mnie to miało takze zły wpływ, o wiele bardziej mnie to zniszczyło niz miało pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ppppplllll
tak to jest, niby porządna rodzina, a tu patrz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miminka30
UP

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 999999999999999999
tez obracalam sie w takim samym srodowisku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Droga autoko, moim znaniem to co Ci robili rodzice to bylo znecanie sie nad Toba... Bardzo mi przykro, ale oni stosowali przemoc... Klaps to co innego niz kurde bicie pasem, skakanka czy reka tak ze mialas slady... Nie dziwie sie ze masz zlamana psychike, bardzo ci wspolczuje... :( Moim zdaniem pora isc do psychologa bo sama tej traumy nie przerobisz skoro do tej pory tak to w tobie siedzi. I nie mow ze "nie pojde bo nie jestem chora i psaychiczna" - psycholog to lekarz duszy i uwierz ze mozna ci pomoc w ten sposob! Trzymaj sie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 422222
ja przez identyczna szkołę życia przechodziłam, ale nikt mnie nie potrafi zrozumiec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andzia33.....
takie było kiedys myslenie głupie, i wiem o tym bo tez to mialam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tam nie mam
oj tam, pare siniakow tez niekeidy zebralam i nie mam jakis prretensji czy urawów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety, to są własnie skutki takiego wychowania nie musialas być maltretowana i katowana, ale każdy klaps wpływa na psychikę dziecka bardzo źle - daje poczucie niższosci, niesprawiedliwości i ogromny żal, który w człowieku narasta przykro mi, wiem jak sie czujesz, nie da sie na to wiele poradzić raczej nie uda ci sie odbudowac (a właściwie zbudowac na nowo) relacji z rodzicami, bo do tego oni musieliby zauważyć, że ich matody nie były najlepsze - a oni przecież nei widzą nic zlego :o rdzę udac się do psychologa i podbudować trochę poczucie wartosci, musisz uwierzuyć, że jesteś wspanialym i wartosciowym czlowiekiem, od zera zbudoać sobie uczucie, że jestes kims dobrze wpływa też robienie kariery, uprawianie sportu, coś, co będzie potwierdzać twoje sukcesy, jakies małe osiagnięcia, trofea to bardzo trudne, ale musisz nauczyć się życ od nowa, bo to co rodzice powinni w tobie zaszczepić jako dziecku musisz wpoić sobie sama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam 30 lat i nigdy pasem
w dzieciństwie nie dostałam, nigdy nie miałam siniaków....ale parę razy dostałam ściera przez łeb i po twarzy też i za to akurat jestem wdzięczna, bo to było takie otrzeźwienie z głupot w które święcie wierzyłam i głupot przez to mogłam narobić i bardzo sobie zaszkodzić... ...to co pisze autorka, u nas w otoczeniu to na pewno normą nie było... psychikę każdy ma inną i to co po jednym spłynie drugiego będzie męczyć.... moim zdaniem wyjście jest tylko terapia u psychologa i zamkniecie tego rozdziału z dzieciństwa, bo zmienić się tego nie da, a szkoda życie na żale i rozpamiętywanie, jest takie krótkie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Było to normą
Było to normą, byłolo, jestem mniej wiecej rowiesniczka autorki i dobrze pamietam jak sie chowało dzieci i moich znajomych, widocznie kazdy obracał się w róznych frupach społecznych, ja w patologi takze nie przebywalam ale rowniez potrafilas ostro oberwac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamaaaaaaa
ojjj przechodzilam przez tą gehenne niby porządnej wzór rodziny, katastrofaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość naszczescie juz malo
tak, to prawda, kiedys to było normalne O ZGROZOOOO!! naszcescie cora wiecej mowimy o tym , mialam to samo takze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 544444
ja za to ze swoimi wcale nie utrztymuje z moimi kontaktoiw za te traktowanie, jak ciebie autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam sppokoooo
moj brat mial identycznie, ja naszczescie luzzzz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Miminka30
Mnie to wykrzywiło emocjonalnie, albo ja sie nie nadaje swiat, albo rzeczywiscie takie juz okrutne traktowanie jest w normie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze by tak.....
ja tez mam rany w psychice mimo ze teorytycznie nie byłam martretowana ale jednak były krwwaki i sniaki na tyłu czesto, wiec nie wiem czy to nie była przemoc, chyba tak jednak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i nic sie nie stało
troche przesadzacie, tak mysle Baa, ja nawet kablem obrywalam i co? zagoiły sie pregi, jest normalnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zalezy od człowieka
na mnie to nie działało, na drugich tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×