Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie bede chrzestna

Odmowilam bycia chrzstna juz 2 razy i rodzina sie na mnie obrazila

Polecane posty

Gość nie bede chrzestna

Jeszcze troche, a nikt z rodziny ze mna i mezem rozmwiac nie bedzie. Odmowilam juz jednej kuzynce i kuzynowi. Teraz dowiedzialam sie, ze siostra cioteczna jest w ciazy tylko patrzec jak przyjdzie mnie i meza prosic na chrzestnych:O I nie, nie dlatego, ze nas lubi, ze zyjemy w zgodzie z religia tylko dlatego, ze dobrze nam sie powodzi. Ja sobie postanowilam, ze nie ma mowy, nie chce potem wspolfinansowac czyjes dziecko, nie chce byc chrzestna ze wzgledu tylko na to, ze mam troche wiecej pieniedzy. Naprawde nie rozumiemdlaczego dzis kasa jest az tak wazna by pod jej wzgledem wybierac dziecku chrzestnych:O Ludzie chyba corz bardziej, zyja i dostosowuja swoje zycie do pieniedzy. Bo jak inaczej wytlumaczyc, ze kuzynka, ktora ma 3 siostry, z ktora od 7 lat sie nie widzialam nagle dowiaduje sie jak mi sie powodzi i chce mnie na chrzstna? Podobnie z kuzynem, a teraz jeszcze ta siostra cioteczna, naprawde mam powoli dosc i boje sie, ze tym razem wybuchne:O Tez spotkaliscie sie z takim materialnym wyborem rodzicow chrzestnych?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja chciałam na chrzestną mojego dziecka kuzynkę, która jest nauczycielką, ma 2 dzieci więc nie powodzi jej się jakoś suuper... tylko niestety nie mogła bo nie ma ślubu kościelnego (nie może bo mąż jest po rozwodzie...) jakoś u mnie w rodzinie nie ma czegoś takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety takie czasy
:O mój chrześniak (i kuzyn zarazem) potrafił nie odzywać się do mnie przez kilka lat, a potem nagle jak gdyby nigdy nic zaprasza mnie na swoją osiemnastkę:O gdy oznajmiłam mu, że przeprowadziłam się do innego miasta i jestem właśnie w 9 miesiącu ciąży i niestety nie będę w stanie przyjechać, bo w każdej chwili mogę zacząć rodzić, ale na pewno spotkamy się po porodzie i zapraszam go do nas - okazało się, że kontakt się na nowo urwał:O szkoda słów:O ostatnio jego młodsza siostra, która urodziła dziecko też chce mnie na chrzestną, ale ja się nie zgadzam... kontakt z nią też do tej pory był żaden:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeannee
Popieram Was dziewczyny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziwne w sumie, u mnie się bierze po prostu najbliższą rodzine, najbardziej spokrewnioną. A jeśli są równo spokrewnieni, to wtedy wybiera się większych ulubieńców. I to tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drzewko82
ja tez sie nie zgodzilam juz dwa razy ;) teraz na komunie daje sie laptopy albo jakies quady a nie zegarki ;) nie no zartuje juz nie chodzi o pieniadze tylko ze chrzestnym ma byc kotos "kto zadba o wyksztalcenie chrzescijanskie dziecka" tak mowi kasidz ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede chrzestna
to jest jakas paranoja z tymi chrzesniakami:O JJa przede wszystkim nie chce, bo skoro wiem, ze ktos bierze mnie dla kasy to na pewno potem na komunie bedzie oczekiwal laptopow, a na 18 samochodow:O I to nic, ze mnie stac, ale mam wlasne dziecko, obcego sponsorowac nie musze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiki riki tiki
Mialam to samo, kuzynka poprosila mnie zebym chrzestna zostala, a wczesniej zero kontaktu... Potem dowiedzialam sie, ze wypytywala mojego kuzyna z ktorym jestem w dobrym kontakcie ile zarabiam, czy mi sie powodzi, itp.. :O zalosne :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taaa jasne
Jakbym miała wybierać kogoś kto zadba o wychowanie chrześcijańskie dziecka, to musiałabym na chrzestną prosić swoją babcię. Nie oszukujmy się, nie znam żadnej młodej osoby żyjącej zgodnie z naukami kościoła. Nie wiem kogo miałabym wybrać na chrzestnych wg takiego kryterium. A tak to przy pierwszym dziecku no problem - moja siostra i męża brat. A przy drugim już bym miała problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja na chrzestna wybralam moja mlodsza siostre - wtedy jeszcze studentke. i glupio bylo by mi oczekiwac wogole jakichkolwiek od niej prezentow kiedykolwiek dla mojego dziecka. ale doskonale wiem jacy ludzie potrafia byc materialisci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ania;)
a co ja mam powiedzieć? Maż kiedyś współpracował z jednym gościem powiem nawet że się zaprzyjaźnili 4 lata pracowali razem, później żona tego jego kolegi zaszła w ciąże jak urodziła okazało się że niby ja mam być chrzestną (niby z jakiej paki skoro ją widziałam ledwie 2 razy na oczy jej męża troche częściej ale jakoś nie było między nami jakiejś przyjacielskiej więzi) odmówiłam im tłumacząc się ciążą (u nas był zwyczaj że kobieta w ciąży nie powinna trzymać dziecka do chrztu) odmówiłam. i się okazało że oni czekali pół roku aż urodzę i wtedy poprosili mnie po raz drugi, już nie miałam wyjścia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede chrzestna
oj chyba jednak przyjdzie jednak prosic, bo juz jej matka z moja rozmawiala i powiedziala, ze Karolinka bardzo by nas chciala na chrzestnych:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Drogie Mamy...
Niestety -przykro ze rodzina sie do Ciebie nie odzywa bez powodu, smutne, ze myslisz, ze powodem sa pieniadze... ja np mam kuzynke, ktora bardzo kocham -jak siostre- ale widujemy sie raz na rok, raz na dwa, bo mieszka daleko. Gdybym brala ja na chrzestna to nie dlatego jak jej sie powodzi, ale dlatego ze mentalnie jest mi bliska... Bo wiesz caly ambaras wsrod przyjaciol i rodziny polega na tym, ze nie sztuka miec dobre relacje jak sie kogos widuje raz, dwa razy w miesiacu. Sztuka jest utrzymac ta wieź i dobre serce dla tych, ktorych widujemy rzadko. Ja np mam przyjaciolke, ktorej czasami nie widuje bardzo dlugo, ale kazda z nas wie, ze gdyby cokolwiek sie dzialo mozemy na siebie liczyc. Nie odprawie jej z kwitkiem bo nie miala czasu zadzwonic przez pol roku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede chrzestna
ja nie mysle, ze powodem sa pieniadze, ja to wiem:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o boże
co za pohebany kraj stojący zabobonem :O Ciężarna nie może trzymać innego do chrztu :O I dorosła baba, która nie potrafi powiedzieć "NIE" tylko wykręca się zabononem. Jakim cudem wy rodzicami zostajecie przy tak śmiesznie niskim IQ, to nie wiem...przecież przy takim poziomie głupoty to się nie powinno wiedzieć co gdzie wsadzić żeby bachora zrobić :O :O :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma co się oszukiwać
90% szuka na chrzestnych ludzi dobrze ustawionych bo liczą na drogie prezenty i grube koperty na okazje typu chrzest, komunia, 18stka, ślub itd. ja tez zawsze odmawiam, nie będę sponsorować czyjegoś dzieciaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blebleble...
Mój mąż został zmuszony do zostania chrzestnym, mimo że nie chodzi do koscioła i nie chciał...ale mieszkał wtedy z rodzicami i nie miał innego wyjścia. Fakt nie wzieli go dla kasy, bo dużo nie zarabia, ale dlatego, że nie było nikogo innego... Jednak nikt nie liczył sie z jego pogladami na temat religii i taki chrzest to chyba w ogóle się nie liczy... Teraz sami będziemy mieć dziecko i go nie ochrzcimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie bede chrzestna
o wlasnie jeszcze chrzciny, juz nawet nie jezdze na te imprezki:O Ja przede wszystkim jade wtedy do dziecka i jemu kupuje prezent, a nie sponsoruje rodzicow. Niestety w dzisiejszych czasach jak nie dasz koperty to lepiej nie przychodz:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolorowaaaaaaa
odnośnie komunii, mój mąż jest chrzestnym mojej bratanicy i mój brat zażyczył sobie kasy od wszystkich hehehe no tak, bo zapewne on zgarnie kase i cos kupią do domu, typu meble czy inny grat, rzekomo ta kasa powiedział dla jego córki bo ona najlepiej bdzie wiedzieć co sobie za te pieniądze kupić..... taaa najlepiej będzie wiedzieć, od kiedy 9l. dziecko zna wartość takich pieniędzy? mój mąż powiedział do mnie, a guzik z pętelką, dostanie od nas albo MP3 albo przenośny radio/CD do ok. 350zł, bo wiemy że tego nie ma, oraz kupimy biblię. Chrzestna kupuje jej aparat cyfrowy też za ok.300zł, zmówiliśmy się z całą rodziną że kupujemy małej prezenty ale też wszyscy do ok. 400zł max i finito. Młoda kompa ma, więc nie będziemy się kasą zrzucać na tak drogi sprzęt. To jest komunia, a nie licytacja kto da więcej. I nie chodzi o to że nas nie stać, bo stać, ale nie zamierzam hojnym gestem uraczyć rodziców, tylko sprawić małej radość. Pozatym to dawanie po 1000zł uważam za mega przesade. A jeszcze żeby bylo smieszniej, brat ją ochrzcił na gwałtu rety dopiero 2lata temu jak miała 7l. :O trochę siara była w kościele wśród niemowlaków podawanych do chrztu, no ale brat sie opamiętał że przecież lada moment komunia a ona nie ochrzczona i wziął mojego męża -bo dobrze zarabia, mój m. sie zgodził bo on to ma za dobre serce chyba, no ale za to na chrzest dostała złote kolczyki za 150zł i była szcześliwa. Powiem tyle, nie ma co szaleć z tymi prezentami, a jak starzy chcą grube koperty to niech se sami zarobią, a jak chcą quady czy laptopy to niech sami wyskoczą z takiej kasy i strzała! trzeba umieć to wyważyć, bo inaczej na głowę wejdą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem takiego podejscia
my na chrzestnych wzielismy brata meza i moja siostre cioteczna oboje maja po 17 lat wiec sie sami nie utrzymuja a wzielismy ich dlatego ze bardzo ich lubimy a oni od poczatku uwielbiali nasza mala a wtedy jeszcze nie wiedzieli ze chrzestnymi beda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moj maz ma chrzesniaka
i na szczescie jego rodzice nie oczekuja nie wiadomo czego. Maz nie kupowal mu nigdy prezentow na urodziny, czasem tylko na Boze Narodzenie kupowalismy jakis drobiazg malemu i jego rodzenstwu (jest ich razem czworo). W tym roku mlody ma Komunie, to kupujemy mu rower-najtanszy jakis-on i matka bardzo sie ciesza, bo naprawde biede w domu maja. Nie oczekuja jednak wielkiej kasy i super wypasionych prezentow. Maz najp[ierw chcial mu sprezentowac PlayStation, ale rzae z matka dziecka stwierdzilismy, ze to nie bedzie dobry pomysl, bo mlody ma problemy z nauka i taka gra bylaby nie na miejscu. Co innego rower-malu lubi spedzac czas na powietrzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyyyyyyyyyyy
a moj maz chrzesniakowi (mojemu bratankowi) kupil rower, bo brat tak chcial, bo mowil ze z kasy maly sie cieszyc nie bedzie bo i tak nie bedzie wiedzial na co wydac, zreszta mojej corce na komunie jako chrzesny tez kupil rower. Za rower zaplacilismy 590 zl i brat chcial nam polowe za niego oddac, bo uwazal ze to za drogi prezent. Oczywiscie nic od niego nie wzielismy, on tez tyle zaplacil za rower dla naszej corki, z tym ze on ta kase wydal ladnych pare lat temu i wtedy to bylo kawal grosza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja osobiście mam w nosie
czego ktokolwiek ode mnie jako od chrzestnej oczekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja dwa razy odmawiałam bycia chrzestną - bratu cioctecznemu i bardzo dalekiemu kuzynowi a to głównie dlatego, że nie mam bierzmowania i od kilkunastu lat nie chodzę do kościoła - i nie będę hipokrytką udając, że zamierzam dziecko wspierać w wierze itd :P raz tylko zrobiłam wyjątek, dla dobrej znajomej, młodszej ode mnie, która poprosiła mnie o bycie świadkiem jej bierzmowania - ale tu ksiądz powiedział, że fakt, że nie chodzę do kościola i sama bierzmowania nie mam nie jest dla niego problemem, że liczy się więź między nami :) bracia, o kórych pisałam wyżej to bliskie dla mnie osoby i obaj mają zdecydowanie więcej kasy niż ja - dziećmi jednego z nich zajmuję się od dawna i bardzo często a z drugim mam super kontakt od wielu lat - tutaj więc argument kasy nie mógł mieć nic do rzeczy, na szczęscie :) brat cioteczny zasugerował nawet, że może tak na szybko zrobiłabym sobie bierzmowanie ale wytłumaczyłam mu, że nie ma takiej możliwości, że nie będę udawać, ze to ma dla mnie jakiekolwiek znaczenie itd. no więc chrzestną jak nie byłam tak nie będę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też odmówilam jak bardzo
daleka kuzynka przyszła do mnie żeby mnie poprosić na chrzestną i dodała że skoro nie mam problemów finansowych to mogłabym jej wziąść 5000 zł kredytu a ona będzie spłacać. Tylko wiem że ten kredyt to ja bym spłacała bo jej mężulek jest nierobem podobnie jak ona:/ Bezszczelność ludzka nie zna granic, a widziałyśmy się ostatni raz jak miałysmy po 9 lat:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×